Strony: [1] 2
|
|
|
Autor
|
Wtek: Nadżerka (Przeczytany 24276 razy)
|
Tomkiewicz
Go
|
Ok, teraz będzie o moim "cudownym wyzdrowieniu" Mniej więcej rok temu pytałam się na tym Forum o nadżerkę. Rok temu (zanim przeszłam na ŻO) wykryto u mnie bardzo dużą nadżerkę (ja ja też wyczuwałam, bo czasem mnie bolała i krwawiła), i pan ginekolog uparcie namawiał mnie najpierw na wypalanie, a później na zamrażanie. Troche o tych zabiegach poczytałam i absolutnie nie pasowała mi tak drastyczna interwencja. Zaczęłam ŻO i zmieniłąm lekarza. Wczoraj właśnie byłam u nowej pani ginekolog, która pod czas badania zapytała czy nie miałam przypadkiem rok temu nadżerki, bo obecnie mam bardzo malutką, która się wyraźnie goi! Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła ale nie wdawałam się w dyskusję o tym "jak to się mogło stać" Pani doktor stwierdziła, że pewnie "samoistnie się zagoiła" i jest bardzo ciekawa, co z nią będzie za rok. Ja też jestem tego ciekawa Przy okazji chciałabym też przypomnieć wszystkim szanownym Forumowiczkom o corocznych badaniach cytologicznych, nawet jeśli nie wyczuwacie u siebie żadnych problemów: http://wiadomosci.onet.pl/1393618,2677,kioskart.htmlMarishka P.S. Przeglądając inne fora i rozmawiając z innymi kobietami na ten temat, doszłam do wniosku, że lekarze zbyt pochopnie wysyłaja kobiety albo na wypalanie albo na zamrażanie nadżerki. Często też bezmyślnie robią wypalanie młodym dziewczynom, które jeszcze nie rodziły. Później powstają z tego różne problemy. Myślę, że ginekolodzy prywatnie robią na tych zabiegach niezły interes. Jeśli faktycznie ŻO tak skutecznie usuwa ten problem, to mogłoby to "zrewolucjonować" ginekologię i zlikwidowąć tę najbardziej rozpowszechnioną kobiecą dolegliwość Za rok będe wiedziała na 100%.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Cierpiałam na mastopatię piersi przez 16 lat. Leczyłam się przez jakiś czas hormonami, które bardziej 'leczyły' mój portfel niż piersi. W końcu dałam sobie spokój i pogodziłam się z tym, że 'tak musi być'. Mamografię wykonywałam regularnie co 2 lata (bo zakwalifikowano mnie jako 'podwyższone ryzyko raka sutka'). Po paru miesiącach stosowania DO zauważyłam, że mam 'normalne piersi', czemu ogromnie się dziwiłam bo przecież na DO przeszłam ze względu na SM. Przez te kilka lat DO nie wiem co to są problemy natury kobiecej i wcale nie muszę robić mamografi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Przez te kilka lat DO nie wiem co to są problemy natury kobiecej i wcale nie muszę robić mamografi.
Halino, mowa była o cytologii. Jest to rutynowy test, który kobiety na całym świecie robią raz na rok, bez względu na to, czy mają "problemy natury kobiecej" czy nie. M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
mowa była o cytologii. Jest to rutynowy test, który kobiety na całym świecie robią raz na rok, bez względu na to, czy mają "problemy natury kobiecej" czy nie.
E tam, to nie w Polsce Chociaz przed zalozeniem wkladki mialam wypalanke, bo mi sie bardzo spieszylo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Ale co "nie w Polsce"???
Basiu, pamiętam, że Ty rok temu pisałaś, że miałaś nadżerkę po urodzeniu Zuzi i że nie wiesz, czy nadal ją masz. To w takim razie, kiedy miałaś tę "wypalankę"?
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Tez to pamietam. Okazalo sie, ze mam i to wieksza. We wrzesniu, przed samym wyjazdem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
A, no, wielu Polkom nie chce sie chodzic na takie badania. A i zarobki sa mniejsze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Raz na rok wydanie jakichś 70 zł na prywatną wizytę u ginekologa + cytologię, to dużo? To niech obliczą sobie, ile wydają rocznie na kosmetyki, ciuchy, używki czy chociażby słodycze! A przecież w państwowych przychodniach jest o wiele taniej, a w artykule który powyżej zamieściłam mowa była o bezpłatnej cytologii. I właśnie dlatego, że "wielu Polkom nie chce sie chodzic na takie badania", jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o umieralność na raka szyjki macicy, który w innych krajach jest szybko i łatwo wykrywallny i leczony...
Myślę, że w tym kraju dominuje mentalność typu "nie chcę wiedzieć". Myślą, że jak nie zrobią badania i nie dowiedzą się, że mają raka, to tak, jakby tego raka nie było. Boją się wiedzieć. Zgłaszają się dopiero kiedy są już poważne problemy (bo po co robić profilaktyczne badania, skoro nic nie dolega?) a wtedy już jest za późno. I umierają w wieku 50+ lat lub czasem nawet wcześniej. Czy warto?
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
U nas badania cytologiczne i rakowe nalezy wykonywac raz na pol roku.Ciekawe,ze w wieku 22 lat po urodzeniu corki , mialam duza nadzerke i musiala byc wypalana.Natomiast po urodzeniu synow w wieku 39 i 44 lat takowej nie mialam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Marishka, nadzerka, to jeszcze nie rak! Mialam wynik "2"- tam nie ma komorek rakowych. 70 zl, to w woj lubelskim, dla zwyklego mieszkanca (bez znajomosci) jest duzo! I to bardzo duzo, naprawde Ciesz sie, ze tu nie mieszkasz...EOT, z mojej strony
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Zapomnialam dodac, ze ja jakos sie nie doprosilam bezplatnej cytologii (moze dac lapowke?, szkoda gadac)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Halino, mowa była o cytologii. Jest to rutynowy test, który kobiety na całym świecie robią raz na rok, bez względu na to, czy mają "problemy natury kobiecej" czy nie.
M
Po robićcytologię jak jesteś 'czysta"? A już jak zrobisz i coś wyjdzie nie tak to czekasz w kolejce 0,5-1 rok na coś żeby z tym zrobili, a jak nie to w najlepszym wypadku wyciągasz tą stówę i lecisz prywatnie i ciągle masz problem, bo coś tam... w końcu przechodzisz na 'Kwaśniewskiego', a nie lepiej od razu być na DO i nie zawracać sobie głowy cytologią?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Halina, to co piszesz w powyższym poście jasno daje mi do zrozumienia, że Twój stosunek wobec żywienia optymalnego jest analogiczny do relacji wyznawca - guru. Niektóre badania są konieczne, właściwe żywienie również.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
... Niektóre badania są konieczne, właściwe żywienie również.
Tomek
Tomek, uzasadnij po co są konieczne niektóre badania, skoro jest się zdrowym?Jeszcze kilkadziesiat lat temu nie robiono badań. Aktualnie Państwo finansuje wiele "darmowych" akcji badań, ludzie sie badają, lekarz wmawia chorobę, pacjent się załamuje, choruje, lekarz kasuje, kasuje, kasuje, ewentualnie zarobi na organach i przeszcepach, a pacjent do piachu. Oto taki jest sens masowych badań, przy obecnej etyce części przedstawilicieli "służby zdrowia".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
uzasadnij po co są konieczne niektóre badania, skoro jest się zdrowym?
Zofio, masz 100% pewność, że w nabłonku szyjki macicy nie ma ani jednej dziwnie zmienionej komórki? A przecież rak nie boli. Szczególnie na początku. Masz potężną wiarę w ŻO więc nawet nie potrzebujesz naukowego potwierdzenia tego, że wszystko faktycznie jest ok? To Twój wybór. Inni wierzą ślepo w Boga, że ich uchroni od wszystkiego i też nie badają się. Później zdziwienie całej rodziny: "Taki pech, tylko 50 lat i tak nagle zmarła, a przecież wcale nie chorowała, skąd ten rak"... Obecnie sytuacja jest taka, że większość kobiet w ogóle nie bada się, w rezultacie czego Polska jest w czołówce państw jeśli chodzi o śmiertelność kobiet na raka szyjki macicy i raka piersi. Bo po co się badać profilaktycznie, "skoro jest się zdrowym", nic nie boli i w ogóle jest wszystko cacy? A że tyle kobiet umiera w młodym wieku, cóż, widocznie Bozia tak to przewidziała - los, pech, cokolwiek. Cóż za wspaniała mentalność - zero szacunku dla siebie jako kobiety, swojego ciała, swojego życia... M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Zofia, uzasadniam.
Niektóre badania są potrzebne, ponieważ żywienie optymalne czy dieta optymalna nie jest remedium absolutnym. Rezygnując z badań (tych faktycznie potrzebnych) określasz swój stosunek do samej siebie. Stajesz po stronie wiary oraz hura-optymizmu. Optymizm jest konieczny, ale tylko tam, gdzie ma swój kontekst, w innym razie stanowi doskonałą kurtynę dla rozumu. Jakie masz dowody, że każdy przypadek nowotworu jest uleczalny żywieniem "opty" lub co stoi za twierdzeniem, że tłuste jedzenie zapobiega KAŻDEMU jednostkowemu przypadkowi zachorowania ? Nie ma takich dowodów, dlatego czasem lepiej dać się zbadać. Czasem. Ze swej strony powiem Ci, że choćbym nie wiem, jak bardzo był przeświadczony o swym zdrowiu, to np. przed planowanym wyjazdem rowerowym na Nordkapp poddałbym się badaniu echa serca.
ps: Z lektury postów uważam (podkreślam, uważam), że spośród tu piszących, tylko kilka osób jest faktycznie dobrze zaznajomionych z ŻO i właściwie je stosujących. Choćby z tego banalnego powodu, badania wydają się być konieczne.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Halina, to co piszesz w powyższym poście jasno daje mi do zrozumienia, że Twój stosunek wobec żywienia optymalnego jest analogiczny do relacji wyznawca - guru. Niektóre badania są konieczne, właściwe żywienie również.
Tomek
Jeszcze 2-3 lata temu miałam poglądy takie jak Ty. Dzisiaj już wiem, że dla nas jest alternatywa. Może mnie to nie sięgnie bo już jestem 'wiekowa' i zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie moje komórki są 'reformowalne', ale wierzę głęboko, że wiedza zaczęta przez JK przebije się w końcu. I nikt nie będzie kobietom wmawiał, że chorują na raka szyjki macicy bo... nie badają się.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2
|
|
|
|