Autor
|
Wtek: O wolności słowa, krytyki i myśli w naszym kraju. (Przeczytany 115070 razy)
|
elmo
Go
|
Wymogi nie z tej ziemi Na które Ty się poniekąd zgadzasz. Tomek ' Przecież nie będę stała przed szkołą z transparentem "precz z rekolekcjami" ,albo wkładala ulotek z podobnym tekstem za wycieraczki samochodowe. Zdecydowałam ,ze moje dziecko nie pójdzie ,ze względów zdrowotnych i tyle ,a inni niech chodzą ,co mnie to obchodzi... pozdro
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Przecież nie będę stała przed szkołą z transparentem "precz z rekolekcjami" ,albo wkładala ulotek z podobnym tekstem za wycieraczki samochodowe.
Opcji jest wiele, nie wszystkie muszą być aż tak drastyczne, jak te wymienione przez Ciebie wyżej. Być może wiele decyzji zależy od tego, czy ceni się spokój bardziej niż prawdę? M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Nie martw sie Marishko,wszystko jest pod kontrolą. Cenię sobie spokuj ,ale jesli chodzi o moje dzieci i wazne sprawy z nimi związane ,to walczyć będę jak lwica o ich dobro.Narazie jest OK.Ważne ,zeby zdrowe były...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Skoro rozmawiamy o poczuciu wolności, to od razu - profilaktycznie - chciałem zaznaczyć, że wprost nie znoszę wszelkiego rodzaju manifestacji i przemarszów ulicznych. Tego rodzaju "działanie" nic nie daje, jest za to znakomitą pożywką dla drapieżnych mediów. Zupełnie obojętne mi są tez wszelkie młodzieżówki czy jakakolwiek forma ulicznej agitacji. Tak się nie naprawia rzeczywistości, wszystko zaczyna się w każdym z nas z osobna. O ile zgodzimy się na wolność, co wymaga pewnej odpowiedzialności, rzeczywistość pomału, acz nieustępliwie może ulec zmianie. Przestrzeń publiczna to wbrew pozorom bardzo newralgiczne miejsce, wymagające ostrożności. Tu się rozgrywa większa część teatru życia. Człowiek dążący do wolności będzie odczuwał natarczywą w swej oczywistości chęć zatroszczenia się o otoczenie - nie ze strachu, nie z poczucia winy albo dlatego , że mu rodzic wbił dyrektywy w tyłek - tylko z upajania się możliwością dołożenia choćby niewielkiej cegiełki od siebie. Czym jest wolność ? Wewnętrzną łatwiej zdefiniować, gorzej stworzyć. Człowiek wewnętrznie swobodny odczuwać będzie nieskrępowanie swoją egzystencją. Ma umysł na własność. Nikt nie może odebrać mu jego osobowości. Zniewolony umysł nie wie, że jest więźniem. Jest z reguły sterowany przez nieświadomość w sposób miażdżący. Łatwo się podporządkowuje ludziom pragnącym go wykorzystać. Czci dogmaty bez odrobiny refleksji, miewa całe bataliony autorytetów. Sam ma się za nic, a innych obarcza odpowiedzialnością za swój los , tzn. pragnie, by inni rozwiązywali za niego problemy. Posiadać skrępowaną, niemą osobowość jest jakimś wyjściem w tych czasach - i w każdych innych też. Pytanie tylko, czy mając do dyspozycji stosunkowo niewiele lat życia (bo co to byłoby nawet 1000 lat ?) warto jest oddać swoja wolę w ręce iinnych ? Inna jeszcze sprawa, która dodaje temu goryczy, że Ci biorcy mają nas najczęściej za nic.
ps: Wydaje mi się , że człowiek, który nie kocha siebie jest trudnym partnerem w rozmowie na temat postrzegania wolności.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Jak to jest z tą wolnościa słowa u nas ? Ano KIEPSKO ! Dlaczego ? Z prostej przyczyny, bardzo biologicznej zresztą. Większość ma większe prawo do prawa niż mniejszość. Rząd należy do mniejszości, ale władza skupia w sobie narzędzia presji, represji i ma na usługach ową większość. Najgorzej mają ludzie naprawde ceniący sobie prawo, porządek, harmonię ale też swą własną indywidualność i dalece pojętą niezależność poglądową. Prawo winno stanowić o wolności przekonań, opinii i krytyki. Jest inaczej, pomimo zapisu o swobodzie w konstytucji. Panie i Panowie, rząd łamie podstawowe prawa ! Jeśli byle kto może byle kogo zaskarżyć o zniesławienie, znieważenie w imię np. zasady "obrażenia uczuć" - to mamy do czynienia z aparatem donosu postkomunistycznego w "wolnym" państwie ! Aparat ten działa lepiej niż przeciętna polska inwestycja. Chęć odegrania się poprzez prawo na sąsiedzie, na niewygodnym rozmówcy , kanalizacja frustracji wobec inaczej myślacych to przywary ludzi podłych, takich co to w ten czy inny sposób urągają terminowi 'homo sapiens". Slowo będące kontrapunktem czy słuszną bądź merytoryczną krytyką, a także sztuka i cała działalność werbalna człowieka, nie może stanowić pretekstu do odgrywania się w wygodny sposób na inaczej myślącym czy krytykującym. Człowiek znający swą wartość będzie polemizował lub po prostu zignoruje pewne rzeczy. Ludzie maluczcy, zastraszeni, niepewni zawsze będą reagowac chęcią zemsty za inność, za krytykę własnych poglądów. Najlepiej dla takich , gdy zrobi to za nich prokurator. Może to się kiedyś zmieni ?
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
Skoro rozmawiamy o poczuciu wolności, to od razu
ps: Wydaje mi się , że człowiek, który nie kocha siebie jest trudnym partnerem w rozmowie na temat postrzegania wolności.
człeka który kocha siebie i czuje się wolnym społeczność nie kocha
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
To prawda. Może taka społeczność czuje się zagrożona taką osobą? Może wolność i szczęście takiej kochającej siebie osoby w dziwny sposób uświadamia społeczności, jej własne zniewolenie, nieszczęście i lęk? Do tego stopnia, że nawet gromadząc się w duże, znaczące ugrupowania i tworząc oficjalną większość, tacy przedstawiciele społeczności wciąż czują się zagrożeni mniejszością tych kochających siebie, wolnych jednostek.
A osoba wolna i tak przecież nie będzie się przejmowała tym, czy reszta społeczeństwa ją kocha czy nie.
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tymon
Go
|
Tomek, Marishka, z jednej strony podoba mi się wasza krytyczna postawa wobec naszej polskiej rzeczywistości (oby więcej takich osób), a jednak z drugiej strony coś mi tu delikatnie skrzeczy... Porównajcie sobie jak było jeszcze kilkanaście (może dwadzieścia?) lat temu, a jak jest dziś. Być może apetyt na "normalność" rośnie w miarę jedzenia? Albo więcej rzeczy uznajemy za oczywiste i zaczynamy mieć coraz większe wymagania? (To bardzo pozytywne, bo zakłada rozwój zarówno jednostki jak i całego społeczeństwa.) Jednak wolność niesie ze sobą także niebezpieczeństwa, w pewnym stopniu implikuje anarchistyczne ciągoty (nie zapominajmy, że nie wszystkim chce się myśleć). Wydaje mi się, że troszkę przesadzacie oboje (to czasem nieuniknione - wiem dobrze). Przypomina mi się jedna historyjka, którą gdzieś przeczytałem. "Trzech znajomych ze studiów rozbijało późnym popołudniem namiot w odludnej okolicy, w górach. Kiedy skończyli, nad lasem zobaczyli świecący dysk, zupełnie jak z filmu science-fiction. Gapili się na niego przez chwilę z niezbyt mądrymi minami. W końcu odezwał się jeden z nich: Nawet jak to JEST, ja w to nie wierzę. I schował się do namiotu." Pozdrowienia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Jak to jest z tą wolnościa słowa u nas ? Ano KIEPSKO !
Tomek
Tak Tomek kiepsko jest z tą wolnością.Znów podam przykład z polskiego szkolnictwa.Bardzo wiele mi się nie podoba ,ale co sama na to mam poradzić,jak jest już tak z góry ustalony program rządowy ,na który nauczyciele też większego wpływu w szkołach nie mają. Nie podoba mi się ,ze moje ośmioletnie dziecko spędza 5 godzin w szkole ,napisze 2 zdania w zeszycie ,2 przykłady z matematyki ,a do domu zadane maja 5 kartek zadan,nauka czytania,nauka czytania.Wynika z tego ,ze dziecko musi siedziec drugie 5 godzin nad ksiązką w domu.Myślę ,ze to jest ogłupianie społeczeństwa polskiego.Przeciez dziecko musi miec czas na zabawę. Rozmawiałam kiedyś z nauczycielką ,która mówiła mi ,ze naprawdę jest to duży problem,ale taki jest program nauczania...i jak to zmienić? Wiem ,ze w szkołach prywatnych jest inaczej,dzieci uczą się wszystkiego w szkole ,w domu mają wolne od nauki. Tak jest nie tylko w szkolnictwie. A wkurza mnie naprawde bardzo ,to ,ze namawiają ,zeby mieć dużo dzieci ,tylko potem jak je wychowac???Skąd pieniędzy???.Wychowywanie dzieci jest bardzo drogie.Jedzenie ,ubrania ,wydatki na szkołę-ksiązki.Przeciętna pensyjka zupełnie nie wystarcza.Aby sobie jakoś normalnie ,godnie zyc trza zarabiać jakieś 5 tyś zł,a kto dziś tyle zarabia?Dziś się prace ma,jutro się jej nie ma.I co potem?Co z tymi dziećmi?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tymon
Go
|
Nie bardzo rozumiem, jaki to ma związek z wolnością słowa? To bardziej temat na dyskusję o konieczności zmian metod edukacji. Samo z siebie nic się nie dokona, potrzeba czasu i dobrej woli. Rodzice też powinni mieć wpływ na te sprawy i w pewnym zakresie mają, wybierają szkołę, oceniają nauczycieli itd. Jednak to będzie długi proces (potrzeba zmiany paradygmatu - takiego podstawowego założenia). Pierwsze jaskółki są już widoczne w szkołach niepublicznych, jak sama zauważyłaś. W placówkach państwowych chyba niekomu nie chce się wychodzić przed szereg (pomysleć) i budować coś od nowa opierając się na zupełnie nowych (dla nas) koncepcjach np. że łatwiej jest uczyć bawiąc, nie na pamięć, unikając ocen, oduczając dzieciaki rywalizacji; sprzecznych poniekąd z wytycznymi Ministerstwa Edukacji (co nie znaczy, że to niewykonalne - szkoły prywatne świecą przykładem). Zawsze trudniej iść pod prąd niż powielać schematy - szczególnie kiedy tak nędznie się zarabia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Czy aby nie przypadkiem w szkolach prywatnych zarabia sie przedewszystkim pieniadze ?Skad dowody,ze nauka tam na wysokim poziomie??.Nie marudzcie,ze dzieci takie przeciazone nauka.Moge przytoczyc przyklad z wlasnego otoczenia. Corka,gdy rozpoczela nauke w szkole niemieckiej miala 9 lat i nie umiala ani slowa po niemiecku.W ciagu jednego roku nadrobila zaleglosci i byla jedna,ktora miala same dobre oceny na swiadectwie.Matematyki nie musiala sie uczyc chyba ze 4 lata,wszystko wyniosla ze szkoly polskiej. Oto nastepny przyklad: syn zalicza 3 klase,jest najlepszym uczniem,w domu lekcjie odrabia gora 10 min.Wszystkiego uczy sie na lekcjach( tak malo przerabiaja). Na zebraniu ja jedyna upomnialam sie o wiecej zadan do domu.Wszystkie niemki byly niezadowolone,ze dzieci maja zatwierdzone pol godziny na odrabianie zadan domowych a przesiaduja przy lekcjach godzine lub dluzej. Syn nauczyl sie lenistwa,brak mu systematycznosci,stal sie wygodny,w domu nie poszerza swoich wiadomosci.Wczesniej duzo czytal,wiecej byl zainteresowany ciekawostkami. .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tymon
Go
|
Czyli miało być lepiej, a wyszło jak zwykle? Zawsze jest się do czego przyczepić, prawda? Może do szkół prywatnych przyjmowani są lepsi nauczyciele, którym opłaca się dać kolejną podwyżkę? Sprawą podstawową są jednak pieniądze (niestety? to chyba raczej norma w kapitalizmie).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Jeśli byle kto może byle kogo zaskarżyć o zniesławienie, znieważenie w imię np. zasady "obrażenia uczuć" - to mamy do czynienia z aparatem donosu postkomunistycznego w "wolnym" państwie ! Aparat ten działa lepiej niż przeciętna polska inwestycja. Chęć odegrania się poprzez prawo na sąsiedzie, na niewygodnym rozmówcy , kanalizacja frustracji wobec inaczej myślacych to przywary ludzi podłych, takich co to w ten czy inny sposób urągają terminowi 'homo sapiens".
alez jaki to donos postkomunistyczny,to kazdy donos w kapitalizmie co oznacza.?Tu na kazdym kroku donosy,a ze kot narobil na zagonki,a to papugi za glosno skrzecza,a to pies za glosno ujada,a to ktos z sasiadow wystawil rupiecie przed drzwi,itd.itp.Prawo przyzwala na to by czlowiek czlowiekowi byl wrogiem,a nawet zacheca do tego. Kto mysli inaczej nie moze byc napietnowany przez innych.Glowa muru nie przebijesz.Jednostki,ktore inaczej mysla niczego nie przeforsuja w spoleczenstwie,ktore lubi trudzic sie na prozno i w dodatku tego nie zauwazajac ,ze sie mozoli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Mam pytanie z innej beczki.W jakich Wy programach piszecie ,ze nie musicie naciskać alt zeby wyszło "ł" a nie "l"? Jaki program mam ściągnąć?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
My piszemy wciskając "Alt" i nie wydaje się to wcale być uciążliwe. Wręcz uważam to niezwykle wygodne, bo wtedy wiesz, że "ł" znajduje się w tym samym miejscu gdzie "l", a "ą" tam gdzie "a", etc. Kiedyś próbowałam korzystać z driverów które pozwalały umieścić polskie literki np. tam gdzie na klawiaturze są rzadko używane symbole, ale w praktyce to marnie się sprawdziło i było wyjątkowo niewygodne w użyciu. Dla mnie "Alt" sprawdza się najlepiej.
M
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Pytałam,bo Daniel kiedyś pisał ,że korzysta z jakiegoś programu,ale w sumie moge pisać naciskając alt .W końcu korona mi z głowy nie spadnie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Tymon, a jak uzasadniasz swoją opinię, że przesadzamy i coś tu "skrzeczy" ? Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Czy nasz kraj jest zdolny stać sie mekką wolnej myśli i azylem dla indywidualizmu ? Innymi słowy, czy Polska będzie mogła posługiwać się etykietą humanizmu ?
Odpowiedź na to pytanie, tylko z pozoru nastręcza trudności. Mam własne przemyśłenia, a punktem do nich są pewne fakty, dla mnie niezbite i zupełnie dostrzegalne dla wolnych umysłów. - Polska jest krajem o niskiej samoświadomości obywateli. Świadczy o tym wszechobecna zaściankowość obyczajów, gdzie na każdym prawie kroku tradycja - choćby najgłupsza - jest o wiele ważniejsza niż myśl. Tu muszę się zatrzymać, by dodać, że tradycję odnoszę przede wszystkim do minionych pokoleń, będących pod wielkim wpływem kultury chrześciajńskiej. Wpływ ten dostrzegam jako bezmyślne - wynikłe z bezwzględnego posłuszeństwa wobec rodziców i kleru wyższego - oparte na strachu i tylko na strachu, życie upływające na ciągłym wyparciu prawdziwych uczuć poza zakres świadomości, by nie musieć BYĆ. Ludzie są istotami wygodnymi i zamiast myślec i czuć, wolą wypierać, choć "wolą" jest tu słowem niefortunnym, gdyż wyparcie to superszybki nieświadomy mechanizm obronny. Ceną jaką się za to płaci jest rezygnacja z siebie, a co za tym idzie z innych ludzi też. Tradycja wywiera swe piętno także na młodych Polakach, którzy cierpią na kryzys samych siebie ; poszukują, tylko nie wiedzą czego, mają marne perspektywy rozwoju (nie mylić z karierą - rzadko kiedy bywa zgodna z samorozwojem) ; "niektórzy" wyznają kult narzuconych autorytetów (zbierają się wtedy w ogromne stada, zamawiają autobusy, blokują komunikację i paraliżują przestrzeń publiczną). Łatwiej kupić choinkę, zabić karpia, iść do zboru, odwalić spowiedź, zbić dziecko, ignorować dziecko, tłamsić je niż kochać i szanować drugiego człowieka. Taka jest prawda, niezwykle niewygodna i brutalna prawda. Autorytety są po to, by samemu nic od siebie nie dawać, są po to by buforować nienawiść do siebie i innych. Człowiek wymyśłi miliony powodów , by uznać się za słabego i drugie tyle, by krzywdzić innych dlatego, że tamci są wygodnym wentylem frustracji. Wtedy nie trzeba się zastanawiać, kto bardzo dla mnie silny i ważny skrzywdził mnie lata temu i rani wciąż tak samo. Tradycja. Bezwzględna i ślepa tradycja jest kalendarzem publicznego zycia w naszym kraju i własnie ona jest tym pierwszym FAKTEM , o którym pisałem na pocątku. Tożsama jest ona z zacofaniem, jej pielęgnacja utrwala resentyment i pozwala zapomnieć, że życie to drgająca, wibrująca moc sprawcza - wymagająca dbałości, rozwoju, mocy i miłości. Opowiadając się za złą tradycją, człowiek przytakuje śmierci.
Drugim faktem jest izolacja i nieumiejętność adaptacji charakteryzująca polskie społeczeństwo.
cdn...
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Tomek -powiedziałes juz chyba wszystko ,niby człowiek o tym wie ale jakoś za bystra nie jestem aby wnikliwie analizować swoje postępowanie . Faktycznie mysle sterotypami ,z których ciężko zrezygnować -może dla wygody ale i tez jako zwierze stadne tkwie w konwenansach po uszy. Szymon -Giertychowie to jednak obciach -cokolwiek by napisał w swojej ksiązce ale -jeżeli ktoś w 21 wieku zamiast nauki wciska boga to wybacz - jestem zazenowana burakami w Europie. Tymon w obliczu dzisiejszej rzeczywistości - to akurat 20 lat temu ,też można było sobie tak jak dzisiaj o wszystkim pogadać .Przypomnij sobie kabarety ,filmy,programy rozrywkowe publicystyczne i naukowe . obecnie to chała ogłupiajace współczesnego widza . Czy ludzie opuszczają kościół -może zaczęli myśleć -ale jak zauwazyłes to instytucja której pazerne macki sięgaja wszystkich dziedziny zycia . od mediów po władze . Ostatnie zamieszanie z aborcją kto tu widzi wolny demokratyczny kraj
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szymon
Go
|
Szymon -Giertychowie to jednak obciach -cokolwiek by napisał w swojej ksiązce wcale sie nie dziwie, ze tak myslisz. Giertychowie sa po prostu obciachowi, niewazne, co mowia. A taki Samsonowicz wprowadzajacy religie do szkol, kazdy przyzna, ze indoktrynacja czystej wody (przy czyms takim mundurki to pikus), w nimbie chwaly, wyliczany jest jednym tchem z tymi, co to budowali wolna, demokratyczna Polske. Tyle, ze on byl w demokratycznym i prozachodnim rzadzie Mazowieckiego chyba, a nie wrazych i hamujacych postep Kaczorow... ale -jeżeli ktoś w 21 wieku zamiast nauki wciska boga to wybacz - Nie przejmuj sie, wciskanie badz niewciskanie Boga to nieustanna fluktuacja. Za, dajmy na to, 100 lat może się okazać, że Bóg jest trendy. Tak jak okazywało się już niegdyś. Po czym okazywało się, że jest jednak passe. I tak dalej... Koncepcja, że rozwój umysłowy, a co za tym idzie cywilizacyjny człowieka jest linearny, jest stosunkowo ryzykowna. Niekoniecznie za 200 lat będziemy mądrzejsi... Poza tym bycie mądrym nie jest tożsame z wiarą w boga. jestem zazenowana burakami w Europie jestem bardziej zazenowany nazywaniem kogos burakiem niz faktem, gdy ktos prezentuje swoja opinie w jak najbardziej cenzuralnej formie, niewazne, czy odmienna od mojego widzimisie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|