MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (62) ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
Jak zdobyć mądrość?
W poprzednim odcinku napisałem, że większość obecnie żyjących ludzi może uzyskać zdrową czynność umysłu, czyli mądrość. Gdy w końcu lat sześćdziesiątych wyleczyłem pierwszych chorych z choroby Buergera, miażdżycy, astmy, cukrzycy, i innych chorób, moi liczni antagoniści nie kwestionowali mich dokonań, ale twierdzili, że moje metody pomagają na krótko, a później ci byli chorzy zapłacą wysoką cenę za to, że jedzą tak dużo żółtek i masła. Nic takiego się nie stało. Nie proponuję Państwu nic, czego nie wiem i czego nie sprawdziłem w badaniach naukowych i nie sprawdziłem na wielu dziesiątkach tysięcy ludzi ciężko chorych.
W 1969r. trafiła do mnie Wanda Wermińska, która uprzednio, właśnie w Ciechocinku straciła swoją bliską przyjaciółkę - Adę Sari. Trafiła do mnie w bardzo ciężkim stanie. Ważyła 118kg, cierpiała na ciężką niewydolność krążenia, nie rozumiała, co się do niej mówi. Wiedziałem, że wkrótce musi umrzeć. Szkoda mi jej było. Była człowiekiem zasłużonym dla polskiej kultury, dla której mogła jeszcze wiele zrobić. Miała typowe objawy choroby Alzheimera. Przez 10 minut z moją pomocą i mojego syna, wchodziła na pierwsze piętro do mojego mieszkania. Pozostała w nim 2 miesiące. Musiała jeść to, co otrzymywała. Żywności niejadalnej dla człowieka w domu nie było. Po 2 miesiącach ważyła 96 kg. Ubyła na wadze 22 kg za 2 miesiące. Oczywiście straciła parę kilo tłuszczu, ale tak duży ubytek wagi był spowodowany ustąpieniem niewydolności krążenia i ogromnych obrzęków. Stan zdrowia i sprawność fizyczna, oraz umysłowa szybko i znacznie się poprawiły. Nas schody wchodziła szybko i bez zmęczenia. Po 2 miesiącach spotkałem ją w kawiarni nad talerzem pełnym ciastek. Talerz pozostał pełny. "Myślałam, że to nadal dla mnie takie dobre. Ale ja tego świństwa już jeść nie mogę." - powiedziała.
Czego nie zrozumiał Iwaszkiewicz? Po kilku latach podyktowała swoje wspomnienia, które wydano. W następnych latach już sama napisała 2 piękne książki i zaczęła trzecią. Miała trudności z zaopatrzeniem, większe niż inni. Potrzebowała 12-15 kostek masła na miesiąc, a na kartki dostawała 2. Często bywałam w Warszawie. Zawsze zawoziłem jej wędliny, mięso, masło, jaja. Warto było. Zrobiła bardzo dużo dla polskiej kultury w następnych 19 latach, jakie jeszcze przeżyła. W połowie lat siedemdziesiątych powiedziała, że trzeba pomóc Jarosławowi Iwaszkiewiczowi, którego stan zdrowia był już zły. Po uprzednim uzgodnieniu przez nią terminu wizyty znaleźliśmy się w Stawiskach. Ale już było za późno. Iwaszkiewicz nie mógł zrozumieć, po co do niego przyjechałem. " Czy pan chce talon na samochód, order czy pracę w dowolnym zakładzie naukowym, czy klinice- to mogę załatwić" - powiedział "chcę, aby pan przeczytał i przemyślał to, co przywiozłem i co znajduje się w tej teczce? Dobrze byłoby, aby pan potrafił wyciągnąć wnioski i zastosować je w praktyce" - odparłem. Do końca był nieufny. Powiedział, że zawsze ludzie przychodzili do niego po coś. Pierwszy raz widzi kogoś, kto niczego nie chce. W mojej wiedzy nie skorzystał. Inni wybitni ludzie chcieli skorzystać! Gdy otworzyłem Akademię Zdrowia natychmiast pomyślałem o dłuższym pobycie w jej Wandy Wermińskiej. Była w tym czasie w szpitalu, ciężko chora na niewydolność nerek. Wanda Wermińska do końca stycznia. Oczywiście bezpłatnie. Wypisana w stanie ogólnym o wiele lepszym niż przy przyjęciu. Na przedłużenie jej życia o 19 lat, nie licząc czasu, wydałem własnych pieniędzy, licząc w dzisiejszych cenach około 20 tysięcy złotych. Warto było. Wspaniałe z nią programy m.in. z Krynicy nigdy nie zostały zrealizowane. Często były pokazywane w telewizji i mam nadzieję, jeszcze będą. A książki (piękne), jakie napisała? Nigdy by nie powstały. Czy Wanda Wermińska zdobyła mądrość i to wieku dla większości obecnie żyjących Polaków niedostępnym? Tak - zdobyła. Czy uczeni są winni tego, że są tacy, jacy są, a rządy winne tego, że totalnie okłamują swoje narody i prowadzą je do zagłady? Oczywiście nie. Wprawdzie w rozmowie ze starym saperem Wodiczką Józef Szwejk twierdził, że poniektóre Madziar to wcale nie jest winien, że jest Madziar", ale stary Wodiczka miał inne zdanie na ten temat. Może sami państwo zadecydują czy i kto jest winien. ale dopiero po uzyskaniu zdrowej czynności umysłu i zdobyciu mądrości. Przed spełnieniem powyższych warunków najrozsądniej będzie powstrzymać się od wszelkiego sądzenia. to, co piszę, jest prawdą i tylko prawdą, ponieważ wiem co to jest prawda. Największą głupotą jest obrażać się naprawdę. " Bo nie godzi się wybuchać gniewem przeciwko prawdzie" - napisał jeden z nielicznych myślących ludzi już ponad 2000 tal temu. Cel mojego pisania jest tylko jeden: przyczynowo pomóc, i to skutecznie ludziom, Polsce, ludzkości. Wszystkie dotychczas i obecnie stosowane metody są nieskuteczne, trzeba je radykalnie zmienić. Wiem, jak to należy zrobić, a gra jest o najwyższą stawkę. Z pomocą państwa może (musi ) się udać.
Żywienie optymalne - geneza Przy obecnym poziomie nauk podstawowych, gdy poznano w miarę dokładnie skład chemiczny produktów spożywanych przez ludzi i skład chemiczny ciała ludzkiego, dopasowanie składu chemicznego żywności do składu ciała człowieka powinno być sprawą prostą. Poziom nauk podstawowych umożliwiał rozwiązanie tego problemu dla ludzi najważniejszego, już kilkadziesiąt lat temu. Brakowało rzeczy najważniejszej. Nie było dotychczas człowieka, który mógłby opracować optymalny wzorzec żywienia dla ludności. Nie było człowieka mądrego, o zdrowej czynności umysłu. Uprzednio pisałem, że warunki niezbędne potrzebne do pojawienia się takiego człowieka, podane przez Izajasza wzajemnie się wykluczają. Warunek pierwszy, to stałe odżywianie się "pasterską strawą". Co to jest pasterska strawa? To proste: ser, masło, śmietana, mięso. Pod pojęciem mięso rozumiemy tu wszystkie jadalne składniki ciała zwierząt zjadanych, a nie tylko mięśnie, czyli potocznie mięso. W niektórych rejonach takich ludzi można znaleźć. Są to Hunzowie w Indiach ( na jednego Hunzę przypada około 16 kóz). Abchazi, szczególnie w miejscowości Lerik, do której można dojechać przez 1-2 miesiące w roku, jadąc na mule "wąską, gliniastą, śliską górską ścieżką" a to powoduje, że żywności z zewnątrz dowieźć nie można. Wspomniałem, że w okresie historycznym grupą ludzi o najsprawniejszych umysłach, byli kapłani (uczeni) izraelscy od Mojżesza począwszy, czyli autorzy Biblii. Jaka była dieta kapłanów izraelskich? Informacja ta jest bardzo ważna. Jest w Biblii podana 7 razy. Kapłani, ich żony, ich dzieci mieli zjadać tylko wybrane części młodych, upieczonych zwierząt, nerki i nieco mięsa z łopatki. I to wszystko. Bez chleba, mąki, soli.
Monopol na tłuszcze Monopol na zabijanie wszystkich zwierząt mieli tylko kapłani. Kto sam zabijał zwierzę, zjadał podroby, lub tłuszcz był bezwzględnie zawsze zabijany? „ Do końca dni waszych, we wszystkich plemionach waszych, żadnej tłustości jeść nie będziecie. Bo wszystka tłustość jest pańska" 9 czytaj kapłańska) - napisano w Biblii. Tylko kapłani mieli monopol na rozum, tylko oni zjadali "całą tłustość" i podroby, nawet sługa kapłana nie miał prawa tych produktów jeść. Gość również. Niewolnik musiał być niewolnikiem. A niewolnik mógł być tylko wówczas, gdy nie spożywał tłuszczu i podrobów, gdy jadł mannę lub chleb powszedni, najlepiej niekwaszony, czyli o niższej wartości odżywczej od kwaszonego. Karol Wielki za przestępstwa i morderstwa nakładał niewielkie kary, często grzywny. Za złamanie postów za pierwszym razem winnemu wybijano zęby, za drugim skracano o głowę, „ Kto w dni zakazane pożywa mięso straci zęby. Niepoprawiony straci życie - napisał Staszic. Tak było również i w Polsce, począwszy od Mieszka I. W diecie kapłanów izraelskich na 1g białka przypadało 5-7g tłuszczu i poniżej 0,5g węglowodanów. I był to tylko tłuszcz zwierzęcy, nasycony. Przy takim modelu żywienia kapłani nie mogli praktycznie chorować, a już na pewno nie mogli chorować na miażdżycę. Gdyby żółtka jaj, czy tłuszcz nasycony, zwierzęcy były rzeczywiście przyczyną miażdżycy, jak to się ludziom wmawia, z ogromną dla nich szkodą, to zwierzęta niejedzące jajek, podrobów, masła, innych tłuszczów, na miażdżycę chorować by nie mogły. W czasie akcji odstrzału słoni w Ugandzie stwierdzono powszechnie występowanie zmian miażdżycowych w aorcie i w tętnicach wieńcowych u słoni afrykańskich. Zatem przyczyna miażdżycy jest inna. Na pewno nie są przyczyną miażdżycy tłuszcze zwierzęce, bo na miażdżycę nie chorują Hunzowie, Masajowie, inni pasterze, nawet Eskimosi. JAN KWAŚNIEWSKI
|