Autor
|
Wtek: Pomocy (Przeczytany 94067 razy)
|
Belian
Go
|
|
Pomocy
« : 2007-03-26, 22:29:14 » |
|
Witam wszystkich serdecznie! Jestem nowy na tym forum,ale mam tak wiele z Wami wspólnego... Na ŻO jestem od 9 lat, żywienie zaczynałem jako 15 letni chłopak,ale uwierzcie-książki dr Kwaśniewskiego niesamowicie mnie pochłonęły- i zacząłem żywić się zgodnie z jego zaleceniami. Oczywiście mając 15 lat popełniałem błędów żywieniowych sporo (to normalne w tym wieku), ale pomimo tego odczułem na sobie wiele pozytywnych skutków takiego stylu życia: 1. astma oskrzelowa nie wraca się do dnia dzisiejszego 2. alergie minęły całkowicie (a byłem uczulony na wszystko) 3. no i trądzik (jak to bywa w tym wieku) minął bez problemowo itp. Ogólnie było dobrze.
A teraz chciałbym zadać pytanie, na które sam sobie nie potrafię w żaden sposób odpowiedzieć... Wszystko zaczęło się psuć przeszło rok temu...Byłem u neurologa (kilka wizyt) w związku z tym co mnie spotkało a mianowicie dostałem skurczu przepony (trudno było mi oddychać) i wszystkich mięśni ciała uczucie jak przy drętwieniu z mrowieniem i byłem nawet bliski zemdlenia,a serce waliło mi jak młot przy tym płytkim oddechu).Musiało interweniować pogotowie - dożylnie podali mi coś na uspokojenie i pomogło,ale od tamtej pory jestem znerwicowany, brak energii, szybko się męczę i dosłownie są takie dni w które bym tylko spał. Neurolog faszerował mnie lekami ogłupiającymi na lęk,depresje,uspakajające itp. bo wydał swoją diagnozę że jestem nerwowy...Leki chwilowo pomagały,ale na krótko. Do tej pory nie potrafię się pozbierać, nadal czuję przy silnym napięciach mrowienie w rękach,drętwienie i mrowienia w policzkach,podbródku,a przy tym dosłowną pustkę w głowie i momentalnie nachodzi uczucie zmęczenia. To przeszkadza mi nawet w studiowaniu - nie chodzę na zajęcia (wolę ich unikać bo czuję się nie raz tak kiepsko,że zdaje mi się iż wykorkuje), unikam życia towarzyskiego, bo ni stąd ni zowąd przyjdzie "to" dziwne napięcie i jestem pogrzebany... To jest mój problem z którym nie umiem sobie poradzić. Byłem u lekarza pierwszego kontaktu,który stwierdził w dodatku że mam tzw. syndrom jelita nadwrażliwego (wzięło się to właśnie z mojej nerwowej natury) i rzeczywiście problemy z trawieniem się uwidoczniły... Ale ja nie wierzę, i nie uwierzę że to co mnie spotkało jest nieuleczalne - zbyt długo jestem na ŻO by w to wątpić, a raczej wiem że muszę gdzieś popełniać jakieś błędy żywieniowe-tylko gdzie? I o to was proszę- o radę- może spotkaliście się z kimś takim (lub podobnym) jak ja? Pozdrawiam wszystkich forumowiczów - PS: ŻO to wspaniała sprawa, tylko co ja robie źle???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Belian, witaj ! No to jest nas dwóch Masz nerwicę lękową jak BYK. To co przeżyłeś, to atak paniki, lęku. Miałem taki jakiś rok temu i ....nikomu tego nie życzę. Człowiek ma wrażenie, że zaraz umrze. Serce wali wręcz śmiertelnym tempem, zalewasz się potem, a wszystko zaczyna się właśnie od wysokości brzucha. Jeśli tego nie opanujesz (siła woli, NIC innego- żadne prochy) czeka Cię lęk o podłożu irracjonalnym i stopniowe popadanie w niczym nieuzasadnione wycofywanie się z aktywności. Jest tylko jeden sposób - ZIGNOROWAĆ nerwicę na poziomie objawów !!! ps: Uświadomienie sobie problemów z przeszłości to jedyne leczenie przyczynowe (wiem z autopsji). Jak się uwolnisz, atak lęku będzie albo znikomy albo łatwo będzie go dusić w zarodku za pomoca woli. W końcu nigdy więcej się nie pojawi. Miłośc drugiego człowieka dopełnia reszty. Życzę powodzenia i przepraszam za skróty myślowe. Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Belian
Go
|
Tak Tomku - czuję właśnie to co pisałeś o sobie - nerwica lękowa... Wiem,że muszę sobie radzić z tym choć i tak jest lepiej jak np. pół roku temu kiedy to z domu nie potrafiłem nosa wychylić. Ale to powraca - silniej lub słabiej ale jednak Przez "to" zawale studia... Każdego dnia walczę z tym lękiem - objawy mam ale olewam je, czasami to nie wychodzi i muszę np. "uciekać" z zajęć Po tylu latach ŻO myślałem, że powinienem być "odporny" na takie sensacje. Może prądy selektywne tu pomogą - na ośrodkowy układ nerwowy? Sam już nie wiem. Przez te wszystkie przeżycia rozregulowało mi się trawienie - wszystko cholerka Dzięki za odpowiedź- nawet skrótami myślowymi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Belian, dobrze że tu jesteś i właśnie z tym problemem. Ludzie zapewne mają przesyt już moją osobą, więc Ciebie lepiej doczytają. Tłukę tu juz od dawna, że samo żywienie to jeszcze nie wszystko, trza się uwolnić z brzemienia toksycznych relacji ( o ile takowe są.) i wewnętrznych głęboko wypartych przeżyć. Jesteś świetnym dowodem, że żywienie to podstawa, ale to jeszcze nie wszystko, czasem to dopiero pierwszy krok.
ps: Nie docenia się, wciąż się nie docenia wpływu umysłu na ciało. Jest monstrualny, o ile nie fundamentalny.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Sprubuj jeszcze takiej wersji DO: 6 dni jedz ziemniaki, boczek, smalec, jaja, żołtka, coś z warzyw coś z gorzkiej czekolady (placji ziemniaczane wg jednej z tłustych wersji). Nic innego. Całą (albo prawie całą dobową ilość węglowodanów jadaj w postaci ziemniaków. Zastosuj proporcje/dawki, które znasz. Choroba powinna ci minąć po 1 dniu albo PO 3 dniach. Napisz tu na forum. Przy okazji notuj co jesz. Czekamy na info od Ciebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
... Wiem,że muszę sobie radzić z tym choć i tak jest lepiej jak np. pół roku temu kiedy to z domu nie potrafiłem nosa ...
Bielian,Ty najlepiej wiesz jakie masz problemy teraz i jakie miałeś wcześniej. Domyślam się również ,że w tym co powiedziałeś :"muszę..." jest taka bezradność.Mówisz sobie ,że "musisz" ,a wcale tego nie słuchasz,mówisz to automatycznie. Najpierw się skup na tym ,co jest przyczyną Twojego problemu ,potem szukaj pomocy. Ale nie powtarzaj sobie ,że "musisz" ,bo w ten spsób,stoisz w miejscu. Pozdrawiam. Edyta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Chodziło mi oczywiście nie o " Bielian ", a o "Belian".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Jesteś świetnym dowodem, że żywienie to podstawa, ale to jeszcze nie wszystko, czasem to dopiero pierwszy krok. Choroba powinna ci minąć po 1 dniu albo PO 3 dniach[/quote]
nic ujac,nic dodac.....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Belian
Go
|
Do Edyty : W moim słowie "muszę" rzeczywiście tkwi jakaś bezradność (wynikająca z tego,że nie wiem już co robić by te dolegliwości mi minęły),ale ja jestem takim typem człowieka,że nie spocznę dopóty dopóki nie dojdę do pełni zdrowia. Jeżeli chodzi o problemy-każdy je ma, miałem je 2,3,4 lata temu ale wszystko było ok, a teraz? Napięty jestem każdego dnia, a jak wiadomo chroniczne napięcie wymęcza organizm. Wiem np. że zbyt mała ilość białka dostarczana organizmowi potrafi go wyniszczyć - pojawiają się stany lękowe itp. To akurat już zniwelowałem i od kilku miesięcy jest dobrze, ale ciągle jeszcze "czegoś" brakuje.
Do Pani lekarki: Dziękuję za odpowiedź. Jeżeli mogę to przedstawię obecne ilości spożywanych dobowo składników: B- 60-75g T- 190-200g W- 60-75 mój wzrost 175cm i waga niezmienna od lat 56-57kg. Z plackami ziemniaczanymi mogę spróbować, ale warzywa omijam jak mogę - nie trawię ich po prostu i już. Dodam jeszcze że od urodzenia mam wadę pęcherzyka żółciowego,który (jak się to fachowo nazywa) zagięty jest w trzonie. Jakiś miesiąc temu robiłem badanie morfologiczne krwi - wyniki są wyśmienite a USG jamy brzusznej nic nie wykazało (prócz tego pęcherzyka żółciowego), poza tym nerki,wątroba żołądek, aorta brzuszna i jej okolice bez żadnych zmian. Jeżeli chodzi o CIAŁO to jestem zdrowy a mimo to czuję często "wewnętrzne" rozdygotanie, nadmierne pobudzenie somatyczne...
Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Belian,a czy Ty czasem sie nie miotasz? Piszesz :"...nie spocznę dopóty dopóki nie dojdę do pełni zdrowia". Uspokój się przede wszystkim.Powoli.Jeśli coś się popsuło ,nie naprawi sie w jeden dzień.Cierpliwości. Jeśli miałeś jakieś problemy 2,3,4 lata temu ,to teraz jest "echo" tych problemów. Udało Ci się zniwelować jeden problem ,to uda Ci się zniwelować drugi,ale...spokojnie. Pozdrawiam. Edyta PS.Masz wagę podobną do mojej, jeśli chodzi o jej stosunek do wzrostu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
...ale warzywa omijam jak mogę - nie trawię ich po prostu i już. Pozdrawiam
U mnie jest identyczna sytuacja .Owoców też nie jadam .Nie moglam pojąć tego zjawiska wcześniej ,ale teraz dałam sobie spokój.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Belian
Go
|
Właśnie że nie miałem żadnych problemów (chodzi o duże jakieś traumatyczne przeżycia-nic z takich rzeczy). Mówiąc,że nie spocznę póki nie dojdę do zdrowia-wymawiam to ze stoickim spokojem-ciągnie się to już przeszło rok,a od kilku miesięcy jest już znaczna poprawa.Wiem,że w jeden dzień Krakowa nie zbudowano Sam nie wiem co z tymi warzywami i owocami, ale już tak mam - gdy czasami je zjem - to niestety czuję jak jelita się "buntują". Przyznam że owoce lepiej toleruje ale w umiarkowanych ilościach i to nie codziennie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Właśnie że nie miałem żadnych problemów (chodzi o duże jakieś traumatyczne przeżycia-nic z takich rzeczy).
Nie ,nie miałam takich przeżyć na myśli ,nie muszą być to jakieś traumatyczne przeżycia Zresztą,jak już widzisz u siebie znaczne poprawy ,to tylko idź tą drogą a dojdziesz do celu Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Brzeti
Go
|
Jakiś miesiąc temu robiłem badanie morfologiczne krwi - wyniki są wyśmienite Masz wielką szansę umrzeć zdrowo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Moja teoria na temat "wyśmienitych wyników krwi" jest taka ,że Belian ,podobnie jak ja nie jada warzyw. Myślę ,że to one ,ściślej mówiąć błonnik zawarty w nich utrudnia przyswajanie czy też wchłanianie niektórych składników pokarmowych. Ja też mam niezłe wyniki krwi Hb-15,Fe powyżej normy i krwinki czerwone również.Ale czy to jest gwarantem umierania "na zdrowo" to nie wiem Ciekawe czy ta moja teoria jest prawdziwa? Belian ,a Twoje źródło węglowodanów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
To co Ci zaproponowalam to dieta eliminacyjna wkomponowana w DO. Trzeba na niej CAŁKOWICIE na w/w okres odstawić śmietanę, masło i inne pr. mleczne. Wg alergologicznego podejścia Twoja dolegliwość jelitowa czesto jest nietolerancją pr. mlecznych, a zasugerowane postępowanie powoduje jej wycofywanie sie. Rzeczywiście dla Ciebie bardzo korzystne jest jeść całą dobową ilość węglowodanów w postaci ziemniaków. Twoja dolegliwość to też nietolerancja wszystkich zbóż - z punktu widzenia alergologii. Dlatego choroba często cofa się na DO, które uznaje zboża za niejadalne. Z tłuszczu pozostaje Ci smalec, podgardle, boczek, oliwa z oliwek (jak ją tolerujesz).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Belian
Go
|
Do elmo: Węglowodany uzupełniam w prosty sposób - ziemniaczki (ok.80-100g/24h) to skrobiowe warzywo toleruje, kilka kostek czekolady gorzkiej tj.12-24g/dobe, rano zazwyczaj jadam omlet posmarowany powidłem śliwowym domowej roboty.W ciągu dnia zjem też jogurt (probiotyk) 125g = 16g węgli. Jak mam ochotę to na wieczór małe piwo 300ml. Wszystko bilansuje tak by wyszło ok. 70-75 g węgla.
Do pani lekarki: Zastanawiam się nad tą alergią pokarmową - bo dobrze toleruje masło,ser żółty czy twarogowy, jogurty itp. a śmietankę kremową uwielbiam pić (nie tylko z kawą) i dobrze się po niej czuję - mógłbym nawet żyć pijąc tylko śmietankę 30%. Nie miałem nigdy problemów z nabiałem czego nie mogę powiedzieć o produktach zbożowych i warzywach (np. gdy zjem troszkę sałatki warzywnej jakie serwowane są na imieninach u rodzinki - to brzuch mam jak balon-choć dawka mała).Przez to że pęcherzyk żółciowy mam zagięty w trzonie (a wiadomo iż przy tym odpływ żółci jest utrudniony), dawkę tłuszczów staram się dzielić w ciągu doby mniejszymi dawkami itp. Mleczne produkty jednak toleruję bo nie czuję po nich czegoś niepokojącego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
podam taki przyklad ,jadlam ,co jadlam ale czulam sie dobrze,nic nie pokojacego(jak to ty ujeles)sie nie dzialo,to ,ze po pewnym czasie mialam kazdego ranka problemy z rozprostowaniem palcow u rak jakos nic mi nie przeszkadzalo,cos tylko switalo,ze sie dzieje niedobrze, wreszcie mialam dosyc,radykalnie zmienilam swoje nawyki zywieniowe i o dziwo palce kazdego ranka byly normalne,nie przykurczone Wniosek: jezeli bardzo chcesz byc znowu zdrowy zrob wymiane produktow, oczywiscie na opty. ale na te,ktorych bylo malo w twojej dotychczasowej diecie albo wogole nie jadales ,jedz kazdego dnia inaczej, jezeli jak piszesz,ze po prod.mlecznych nie czujesz czegos niepokojacego,to powiedz od czego pogorszyl sie stan twojego zdrowia??? jezeli,nie sprobujesz np.rotowac calej grupy prod.mlecznych ,to nie bedziesz mial skali porownawczej. j
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Do pani lekarki: Zastanawiam się nad tą alergią pokarmową - bo dobrze toleruje masło,ser żółty czy twarogowy, jogurty itp. a śmietankę kremową uwielbiam pić... Mleczne produkty jednak toleruję bo nie czuję po nich czegoś niepokojącego.
W pierwszym zdaniu wykazujesz brak wiedzy alergologicznej. Po przeczytaniu go już 18 lat temu zostałam NAUCZONA PRZEZ ALERGOLOGA (150zł wizyta u niego), że tak sie objawia alergia/nietolerancja. Zawsze należy to założenie sprawdzić. W drugim objawiasz ... ignorancję. Lecz sie jak chcesz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
W pierwszym zdaniu wykazujesz brak wiedzy alergologicznej. Po przeczytaniu go już 18 lat temu zostałam NAUCZONA PRZEZ ALERGOLOGA (150zł wizyta u niego), że tak sie objawia alergia/nietolerancja. Zawsze należy to założenie sprawdzić. W drugim objawiasz ... ignorancję. Ja jeszcze dodam ,że na początku wykazujesz kompletne załamanie nerwowe z przeżyć traumatycznych , po czym Tomek wpada w euforie,że pojawił się ktoś z "problemami" ... Potem zaś dajesz do zrozumienia ,że jesteś na dobrej drodze do osiągniecia ideału No ,to by było na tyle
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|