Autor
|
Wtek: Szczepienia -za i przeciw (Przeczytany 922683 razy)
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Przewrażliwione mamusie po histerii covidowej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
Pewnie parę osób się pojawiła i nikogo by to nie zainteresowało, ale jak jest: " Oddziały ratunkowe pękają w szwach." - to na hipochondryków działa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Kolega ze szpitala mi mowil, ze juz stoja w boksach startowych, zapasy maseczek pelne, biedra juz sprzedaje chyba nawet i pandemia 2.0 ma byc
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blackend
|
W razie czego, to społeczeństwo jest na to gotowe. Akurat jestem w temacie mamusiek przedszkolnych i terrorowi jaki są w stanie przeprowadzić, gdy jedno z dzieci ma katarek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
Zadziwiające jak "dbają o zdrowie" swoje i obcych niektórzy!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
A mnie by to dziwiło jak łatwo się niektórzy poddają pod takie terrory.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
A bo ostatnia "pandemia" była perfekcyjnie zaprogramowana, łącznie z "karą" 30tys. za wejście do lasu! I zamiast wyłapać tych "niepokornych" i przykładnie ukarać, to przymykali oko!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Zachowują się jak pies ogrodnika, sami nie potrafią wyleczyć i innym nie pozwolą...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
Metody niszczenia niepokornych są niezmienne od lat!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Baciey
Newbie
wiadomoci: 120
|
"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu." https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień." https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity. O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo... Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
Szczepić, szczepić i jeszcze raz szczepić, ale tylko opatentowanym m-RNA. Wtedy wiadomo kto jest włąścicielem wyszczepionego GMO!.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Szczepić, szczepić i jeszcze raz szczepić, ale tylko opatentowanym m-RNA. Wtedy wiadomo kto jest włąścicielem wyszczepionego GMO!. Będzie admin się potem składkował?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26294
|
A teraz poważniej: szczepionka DTP jest praktycznie "nieprzydatna", bo nie ma zachorowań w Polsce na te choroby. Ale zaraz się odezwą "płaskoziemcy szczepionkowi", że to "dzięki przymusowi szczepień"! Może tak, a może nie - tego nie wiem, bo się nie interesowałem tematem na tyle, abym mógł definitywnie stwierdzić TAK/NIE - niepotrzebne skreślić. Jednakże szczególnie wyłącznie na tężec - można rozaważać, a nawet się nie zastanawiać - tylko przyjąć - "na wszelki wypadek" jeśli kto grzmotnął się na glebę "do krwi" i rana jest wyraźnie zanieczyszczona. To samo tyczy wścieklizny - niezależnie od stanu faktycznego (zwierzę nie-wściekłe) - szczepionka teraz jest niebolesna i nieuciążliwa jak dawniej. Ale mając pecha - nie zaszczepi się dziecka, a tu nagle pojawi się choroba z powikłaniami zagrażającymi życiu i co? Prawdopodobieństwo znikome, a jednak! W dzisiejszych czasach jednak nie wiadomo co, jakie i do jakich szczepionek dodają gratisowo microchips... Lepiej uważać. Szczepienie zaś na zmienne genetycznie, sezonowe choroby przeziębieniowe typu covid, grypa jest pozbawione sensu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu." https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień." https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity. O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo... Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić? 50 lat temu to były lata '70, antybiotyków było więcej, niż teraz i były skuteczniejsze i chętniej stosowane. A pytanie o sens szczepień w dzisiejszych czasach, to śliski temat. Można szczepić na wszystko, łącznie z zalecanymi, można szczepić wybiórczo, zacząć później, np. w wieku lat 3, by układ nerwowy i odpornościowy trochę dojrzał, można też nie szczepić wcale. Wszystkie takie grupy żyją i mają swoje problemy. Niestety decyzję musi podjąć każdy samodzielnie i być asertywnym, bo nacisk ze strony medyków jest spory, ale też bez przesady. Moja prywatna opinia, jako ojca dwóch nieszczepionych córek, jest taka, że skoro i szczepieni i nie szczepieni chorują, a medycyna im jest w stanie pomóc, to po co szczepić? Jak zaszczepisz, to już masz to w sobie, a zachorować możesz tylko potencjalnie. Badania na zwierzętach i częściowo na ludziach wskazują, że każde szczepienie to gwałt na systemie odpornościowym i substancje dodatkowe niewiele mają z tym wspólnego. Chodzi o drogę podania, nienaturalną i siłową oraz częstotliwość plus kilka patogenów jednocześnie. Układ odpornościowy nie jest do tego stworzony i buntuje się, ale nie od razu. Kilkakrotnie powtórzone szczepienie wydaje się w miarę bezpieczne, problemy pojawiają się po 8-12 dawkach (w zależności od gatunku zwierzęcia i charakteru preparatu). W weterynarii jest termin "uogólnionych poszczepiennych zaburzeń odporności", warto o tym poczytać i ekstrapolować nieco na ludzi, bo prawa biologiczne są uniwersalne przecież.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
A teraz poważniej: szczepionka DTP jest praktycznie "nieprzydatna", bo nie ma zachorowań w Polsce na te choroby. Ale zaraz się odezwą "płaskoziemcy szczepionkowi", że to "dzięki przymusowi szczepień"! Może tak, a może nie - tego nie wiem, bo się nie interesowałem tematem na tyle, abym mógł definitywnie stwierdzić TAK/NIE - niepotrzebne skreślić. Jednakże szczególnie wyłącznie na tężec - można rozaważać, a nawet się nie zastanawiać - tylko przyjąć - "na wszelki wypadek" jeśli kto grzmotnął się na glebę "do krwi" i rana jest wyraźnie zanieczyszczona. To samo tyczy wścieklizny - niezależnie od stanu faktycznego (zwierzę nie-wściekłe) - szczepionka teraz jest niebolesna i nieuciążliwa jak dawniej. Ale mając pecha - nie zaszczepi się dziecka, a tu nagle pojawi się choroba z powikłaniami zagrażającymi życiu i co? Prawdopodobieństwo znikome, a jednak! W dzisiejszych czasach jednak nie wiadomo co, jakie i do jakich szczepionek dodają gratisowo microchips... Lepiej uważać. Szczepienie zaś na zmienne genetycznie, sezonowe choroby przeziębieniowe typu covid, grypa jest pozbawione sensu. Niedługo Musk udowodni ze zyjemy w symulacji i bedzie wiadomo dlaczego szczepili m- RNA...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
"Wiele dowodów sugeruje związek między adiuwantami glinu w szczepionkach a zaburzeniami ze spektrum autyzmu." https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0946672X21000547?via%3Dihub"Nasze obliczenia pokazują, że poziomy glinu sugerowane w obecnie stosowanych limitach narażają niemowlęta na ryzyko ostrej, powtarzającej się i prawdopodobnie przewlekłej ekspozycji na toksyczne poziomy glinu we współczesnych schematach szczepień." https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0946672X17300950?fbclid=IwAR2BAq2kGmIORH2QDw8BetNFE_8aS3q-NeMl7GAirqMZxMCrn10bF8Cgus8#Aktualnie aluminium występuje tylko w DTP (błonica, tężec, krztusiec - 0,3mg - 0,82mg) i WZWB (0,25mg). Według powyższego te wartości i tak mocno przekraczają bezpieczne limity. O ile 50~ lat temu nie było antybiotyków to dziś są i może lepiej je podać w razie choroby niż profilaktycznie podawać Al? Autyzm to już taka maksymalna kara jaka może spotkać pacjenta, ale przecież tak jak np z cukrzycą mamy stany pośrednie, tak i tutaj może dojść do lekkiego uszkodzenia układu nerwowego (i/lub odpornościowego?) i później dziecko ma problemy z nauką, albo... Jak wygląda Wasze zdanie dziś? Szczepić, nie szczepić? 50 lat temu to były lata '70, antybiotyków było więcej, niż teraz i były skuteczniejsze i chętniej stosowane. A pytanie o sens szczepień w dzisiejszych czasach, to śliski temat. Można szczepić na wszystko, łącznie z zalecanymi, można szczepić wybiórczo, zacząć później, np. w wieku lat 3, by układ nerwowy i odpornościowy trochę dojrzał, można też nie szczepić wcale. Wszystkie takie grupy żyją i mają swoje problemy. Niestety decyzję musi podjąć każdy samodzielnie i być asertywnym, bo nacisk ze strony medyków jest spory, ale też bez przesady. Moja prywatna opinia, jako ojca dwóch nieszczepionych córek, jest taka, że skoro i szczepieni i nie szczepieni chorują, a medycyna im jest w stanie pomóc, to po co szczepić? Jak zaszczepisz, to już masz to w sobie, a zachorować możesz tylko potencjalnie. Badania na zwierzętach i częściowo na ludziach wskazują, że każde szczepienie to gwałt na systemie odpornościowym i substancje dodatkowe niewiele mają z tym wspólnego. Chodzi o drogę podania, nienaturalną i siłową oraz częstotliwość plus kilka patogenów jednocześnie. Układ odpornościowy nie jest do tego stworzony i buntuje się, ale nie od razu. Kilkakrotnie powtórzone szczepienie wydaje się w miarę bezpieczne, problemy pojawiają się po 8-12 dawkach (w zależności od gatunku zwierzęcia i charakteru preparatu). W weterynarii jest termin "uogólnionych poszczepiennych zaburzeń odporności", warto o tym poczytać i ekstrapolować nieco na ludzi, bo prawa biologiczne są uniwersalne przecież. Dla mnie potwierdzeniem na korzyść nieszczepienia są amisze. Żyją średnio o 10 lat dłużej, bez interwencji medycznej... https://kobieta.onet.pl/zdrowie/amisze-zyja-dluzej-naukowcy-znalezli-rzadka-mutacje-genu/w0g2xbg
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|