MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (91) ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
Spiżarnia polska W poprzednich odcinkach podałem już zasady określające rzeczywiste potrzeby człowieka i ogólne zasady dotyczące wytwarzania żywności, jej uszlachetnienia i koncentracji wartościowych składników w możliwie małej objętości. Człowiek dla zdrowego, długiego i godnego życia potrzebuje białka i tłuszczu o najwyższej wartości biologicznej, podawanych w określonych proporcjach, w żywności uszlachetnionej, skoncentrowanej, nadtrawionej, zawierających wszystkie pozostałe składniki, których ilość ocenia się na ponad 2 miliony, które również powinny występować w optymalnych ilościach i proporcjach.
Wszystkie wielkie cywilizacje powstały i trwały tylko dzięki rozwiniętej hodowli bydła mlecznego. W Polsce musi być źle, ponieważ wszystkie rządy po roku 1989 niszczyły hodowlę bydła mlecznego i produkcję mleka.
8 punktów dla Polski Co należy czynić, aby wkrótce było dobrze?
1. Rozwinąć jako cel główny, strategiczny, hodowlę bydła mlecznego, produkcję masła i bardzo gęstej śmietany oraz serów. 2. Zwiększyć produkcję żywca wieprzowego, bardzo tłustego, wykorzystując część białka, węglowodany i składniki mineralne z mleka krowiego na paszę. 3. Rozwinąć znacznie hodowlę kur-niosek i produkcji jaj. 4. Maksymalnie przybliżyć przetwórstwo do producentów. Odbierać tylko produkty trwałe, uszlachetnione, skoncentrowane. Skończyć wożeniem wody. Płacić producentom za białko i tłuszcz, a nie za dany produkt. 5. Rozwinąć te gałęzie produkcji roślinnej, które bezpośrednio dają białko i tłuszcz o wartości przydatnej w żywieniu człowieka: orzechy włoskie, laskowe, słonecznik. 6. Rozwinąć uprawy soi, grochu, fasoli - głównie na paszę, lub częściowo dla ludzi stosujących japoński model żywienia. 7. Popierać hodowlę kóz i gęsi do spożycia w kraju. 8. Dostosować eksport i import żywności do rzeczywistych potrzeb narodu. Sprowadzać Np. migdały, czy wiórki kokosowe, a nie owoce cytrusowe.
I jeszcze kilka rad Co ponadto należy zrobić?
1. Przerwać produkcję żywca wołowego. 2. Przerwać produkcję brojlerów. 3. Znacznie ograniczyć produkcję cukru i miodu, ( ale nie pszczół). 4. Przerwać produkcję słodzonych napojów. 5. Zaprzestać produkcji owoców najbardziej szkodliwych: jabłka, gruszki. 6. Zboża produkować prawie wyłącznie na cele pastewne. 7. Rzepak i ziemniaki produkować głównie na cele paszowe. 8. Zakazać produkcji szklarniowej w ogóle, a produkcji szklarniowej kwiatów w szczególności. Szklarnie zamienić na kurniki dla niosek. 9. Uporządkować chłodnictwo: należy zabronić przechowywania w chłodniach produktów zawierających głównie wodę. Należy określić wysoki poziom procentowy białka i tłuszczu w produktach, które będzie można przechowywać w chłodniach. 10. Określić wysoki poziom procentowy białka i tłuszczu w produktach, które będzie można pakować w drogie i trwałe opakowania. Potrzebną ilość białka na cele paszowe uzyskamy z nadmiaru białka z mleka, co wyeliminuje konieczność importu drogich pasz białkowych i znacznie zmniejszy koszty produkcji jednostki białka, czy tłuszczu. Należy koncentrować składniki odżywcze w produkcie. Nie wolno ich rozcieńczać. Za rozcieńczanie żywności płacimy wszyscy ogromni dużo. A oto przykład: najbardziej wartościowym tłuszczem dla człowieka jest tłuszcz z żółtek, szpiku i masła.
Rachunki dla zdrowia i domowego budżetu Obecnie 1 kg masła ekstra u producenta kosztuje 6 zł. W detalu około 8 zł. Masło ekstra zawiera 82,5 % tłuszczu. Czyli za 1 kg tłuszczu z mleka w detalu zapłacimy około 9,70 zł. Masło stołowe zawiera 67,5 % tłuszczu. Jeden kilogram tego masła kosztuje w detalu około 7,20 zł. Jeden kilogram tłuszczu z mleka w maśle stołowym będzie, zatem kosztował 10,70 zł. Jeden litr śmietany 30% kosztuje 5,60 zł. Jeden kg tłuszczu z mleka kupowany w śmietanie 30% będzie nas kosztował już 18,70 zł. Jeden litr śmietany 9% kosztuje około 4 zł. Za jeden kilogram tłuszczu z mleka w śmietanie 9% będzie trzeba zapłacić aż 44,40 zł. Ten sam kilogram tłuszczu z mleka możemy kupić za 9,70 zł w maśle ekstra i aż za 44,40 zł w śmietanie 9%. W ten sposób należy liczyć cenę białka i tłuszczu w kupowanych produktach spożywczych, a okaże się, że można wydawać o połowę mniej pieniędzy na jedzenie, niż wydajemy obecnie.
A oto jeszcze jeden przykład. Kilogram karpia kosztuje około 6 zł. Kilogram wiórek kokosowych również kosztuje około 6 zł. W jednym kilogramie karpia jest 490 Kcal, w tym 77g białka i 20g tłuszczu. Razem 97g na kilo. Pozostałe 903g to odpady i woda. Jeden kilogram wiórek kokosowych zawiera 6280 Kcal, jeden kg szpiku wołowego aż 8220 cal W wiórkach na 1 kg mamy 66g białka i 620 g tłuszczu. W szpiku 32g białka i 900 g najlepszego tłuszczu. Kilo kości szpikowych kosztuje 0,70 zł. Jeden kg szpiku można uzyskać z 7-8 kg kości wołowych. Około 3000 Kcal, które zjada obecnie dorosły Polak dziennie, to ponad 6 kg karpia, poniżej 0,5 kg wiórek kokosowych i 36 dag szpiku. Aby mądrze kupować i mądrze jeść trzeba nauczyć się składu chemicznego produktów spożywczych. To najlepsza z możliwych inwestycja. " Najlepsze jest inwestowanie w rozum. Nigdy nie ulega dewaluacji" - napisał ks. Prof. Włodzimierz Sedlak.
I tylko rozumu brak Obecnie zbieramy z terytorium kraju około 400 milionów ton tak zwanej biomasy, czyli ponad 10 ton na każdego obywatela. Koszt społeczny pozyskania tej biomasy i jej przetwórstwa, jest o wiele za duży. Znacznie więcej energii wkładamy w produkcję żywności, niż jej odzyskujemy w tej żywności. Bez większych nakładów możemy uzyskać z naszej ziemi jeszcze ponad 100 milionów ton biomasy. To ogromna ilość energii, która obecnie jest w znacznej części marnotrawiona. Jest źle wykorzystywana. Zamiast zdrowia, długiego życia i wydajnej pracy, powoduje choroby, krótkie życie i byle, jaką pracę. Zbudujemy drugą Szwajcarię, może nawet zbudujemy znacznie więcej. Mamy bardzo bogatą ziemię, nieograniczone możliwości rozwoju, brakuje nam tylko rozumu. Z tego jednego tylko powodu brakuje nam wszystkiego, a nasz dochód liczony na jednego obywatela ( liczony źle) jest około 10 razy niższy niż w Szwajcarii, czy Luksemburgu. Dochód trzeba liczyć na jedną tonę wagi ciała obywateli. Trzeba mieć obywateli niskich i lekkich. Mamy "dorodne" pokolenie młodzieży i powszechną otyłość.
JAN KWAŚNIEWSKI
|