MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (109) ODPOWIADA NA LISTY CZYTELNIKÓW KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
Moja córka ma 11 lat. W szóstym miesiącu życia zachorowała na skazę białkową, która nasiliła się znacznie w wieku 3 lat, gdy mała poszła do przedszkola. Obecnie jest raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy dobrze. Czy są szanse na to, aby córka wyleczyła się z tej skazy? A.B. z Zabrza Przyczyną skaz białkowych jest zawsze złe odżywianie. W przedszkolach dzieci są odżywiane fatalnie. Dlatego u dzieci trafiających do przedszkoli skazy białkowe i inne choroby alergiczne z zasady nasilają się. Dzieci uczulają się zawsze na białka najlepsze, nie ma uczuleń na białka ze zboża, czy jarzyn, grochu, fasoli. Dlaczego tak się dzieje? Normalnie dzieje się tak, że wszystkie białka są rozkładane w przewodzie pokarmowym do najprostszych cegiełek-aminokwasów. Te są wchłaniane przez błonę śluzową jelit i kierowane do krwi. Na aminokwasy uczuleń nie ma, gdyż właśnie z aminokwasów zbudowane są białka ciała ludzkiego. W początkowych dniach życia noworodka potrafi on przyswajać nawet duże fragmenty białkowe, nawet przeciwciała odpornościowe, które występują w mleku kobiecym w pierwszych dniach, gdy mleko nazywane jest siarą. Skład wartościowego mleka kobiecego jest przyczyną szybkiego dostosowania się przewodu pokarmowego dziecka do trawienia białek do poziomu aminokwasów. Dzieci karmione piersią w zasadzie nie chorują na skazę białkową. W zasadzie, bowiem przy złym odżywianiu matki, co zdarza się coraz częściej, organizm noworodka może nie mieć możliwości rozłożenia białek z mleka matki do prostych aminokwasów. Wówczas dziecko uczula się nawet na białka z mleka własnej matki. Przy optymalnym żywieniu i sprawnym przewodzie pokarmowym będącym takim właśnie dzięki optymalnemu żywieniu, organizm rozkłada białka do prostych aminokwasów i uczulenie pokarmowe pojawić się nie może. Trawienie białek i innych składników pokarmowych, to ciężka praca biochemiczna, przy której zużywa się dużo energii i białka, ponieważ enzymy trawienne są zbudowane z białka i zużywają się one w procesie trawienia. Im białko jest biochemiczne najbardziej podobne do składu białek naszego organizmu, tym mniej go potrzeba, tym mniej energii i białka zużywa organizm na jego trawienie. Ponadto człowiek potrafi trawić spożywane produkty poza organizmem dzięki używaniu ognia i innych procesów stosowanych w tak zwanej obróbce kulinarnej, co pozwala na oszczędności białek i energii, których potrzeba mniej przy trawieniu produktów już nadtrawionych poza organizmem. Obróbka kulinarna umożliwia ponadto koncentrację składników w możliwie całej objętości, co dodatkowo usprawnia procesy trawienia i gospodarkę energetyczną organizmu. Historyk rzymski Pliniusz w swojej "Historii naturalnej" napisał takie zdanie: " Korzystniej jest, w jakikolwiek bądź sposób, zmniejszać to, co by żołądek obciążało". Jest korzystniej, ale tak zwana nauka o tym nie wie, a przemysł spożywczy rozcieńcza, degraduje i zatruwa wartościową żywność, zamiast ją trawić, uszlachetniać i koncentrować składniki odżywcze. Jeśli masarz potrafi obecnie ze 100kg mięsa zrobić 150kg kiełbasy, dodając do mięsa skrobię, soję, wiele innych poprawiaczy wyglądu wędliny ( a wszystkie poprawiacze wyglądu, powodują obniżenie wartości) to jego praca jest dla narodu szkodliwa. Aby była pożyteczna powinien starać się ze 100kg mięsa wyprodukować 50 kg kiełbasy. Ponadto tak należy dobierać produkty, aby w nich było możliwie mało składników, których organizm strawić nie może. Przed kilkoma laty, w jednej z prac naukowych, prof. J.H. dowodził, że najlepiej na świecie odżywiają się Murzyni z plemienia Kikuju, sąsiedzi Masajów i Samburu, odżywiający się prawie wyłącznie produktami roślinnymi, ponieważ oddają stolec o wadze ponad 7 kg/dobę. Że Masajowie i Samburu, plemiona czysto pasterskie, zawsze byli arystokracją i nie dali się nigdy zamienić w niewolników, to "trawożerni" Murzyni zawsze byli, są i będą tylko niewolnikami. To, co nie zostało strawione i przyswojone przez organizm, w ogóle nie powinno być zjadane. Te składniki "trawią" w jelicie grubym bakterie, ale po swojemu. Bakterie gnilne i fermentacyjne wytwarzają gazy, przeważnie trujące: dwutlenek węgla, metan, wodór, azot, siarkowodór, kwas octowy, mlekowy, pro pionowy, masłowy, duże ilości trującego amoniaku, oraz toksyczne aminy: neurynę, kadawerynę, putrescynę, agmatynę, tyra minę, histaminę indol i skatol. Amoniak powstaje normalnie tylko w jelicie grubym z niestrawionych produktów białkowych i jest silną trucizną, powoduje ciężkie zatrucia przy uszkodzonej wątrobie. Przy żywieniu optymalnym nie ma gnicia i fermentacji w jelicie grubym, prawie nie powstają toksyczne związki, czy gazy, nie ma wzdęć i wiatrów, nie ma niepotrzebnego trucia organizmu. Tak być powinno. Ilość wydalonego kału jest bardzo mała. Przyczyną skazy białkowej u dzieci jest złe odżywianie. Organizm odżywiany źle nie ma na tyle dobrego białka i dobrej energii, aby rozłożyć spożywane białka do aminokwasów. Rozkłada je nie do końca, czasem nawet organizm musi wchłaniać duże cząstki białka w jelicie,. Jeśli wchłaniane fragmenty białek są zbyt duże, organizm rozpoznaje je jako białka obce i wytwarza przeciwko nim przeciwciała. Wchłaniając większe fragmenty organizm oszczędza energię i białko normalnie zużywane na całkowite trawienie. Często jest zmuszany te większe fragmenty zużywać w całości do budowy i przebudowy ciała. Organizm jest zbudowany i przebudowany złą metodą, co mu na zdrowie nie wychodzi. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w skazie białkowej, W pierwszych tygodniach należy wyłączyć ze spożycia te białka, na które organizm jest uczulony.
JAN KWAŚNIEWSKI
Jestem na diecie optymalnej od 5 miesięcy. Chorowałam na wrzody żołądka i dwunastnicy, miałam kłopoty z wątrobą, częste bóle głowy, wypryski i owrzodzenia skóry. Wszystko ustąpiło, czułam się świetnie. Miałam nadzieję, że uda mi się przekonać do diety także domowników. Niestety, tak się nie stało, gorzej - mam wroga nawet w osobie mojego męża. Mam kłopoty rodzinne. Będę chyba zmuszona jeść byłe, co i to wkrótce. W przyszłości na pewno będę kontynuować dietę, ale teraz czuję się jak ktoś z innej planety, nie mam się, do kogo zwrócić ani z kim porozmawiać o tym, nie znam nikogo kto odżywiałby się podobnie. Wiem, że moje odstępstwo od diety spowoduje nawrót tych wszystkich chorób, być może nawet nasilą się one. Co ja mam robić żeby mój organizm to jakoś wytrzymał? K.G. z Siemianowic
Poruszyła Pani bardzo bolesny problem - nietolerancji. O jej głównych przyczynach Karol Darwin tak napisał: " Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych: Nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka: warto jednak zaznaczyć, że wierzenia wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, stają się niemal instynktem: a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezależnie od tego, co mówi rozum". U współczesnego człowieka mózg osiąga pełną dojrzałość około 26-28 roku życia. Innymi słowy bardziej złożony komputer, który jest w głowie ludzkiej, uzyskuje gotowość do poprawnej pracy dopiero po zakończeniu jego budowy. Różnica między mózgiem dojrzałym, a jeszcze niedojrzałym jest taka, że mózg dojrzały MOŻE działać prawidłowo, zgodnie z interesem gatunku (rodzaju ludzkiego), podczas gdy niedojrzały ma ograniczone możliwości. Mózg niedojrzały łatwiej przyjmuje wszelkie bzdurne i szkodliwe informacje z zewnątrz a one działają jak instynkty. Dlatego najwięksi zbrodniarze, którzy ogłupili narody i prowadzili je do upadku, największe znaczenie przypisywali wyrabianiu instynktów u możliwie najmłodszych, gdy tylko potrafili oni przyjmować " na wiarę" wygodnie dla rządzących informacje. Wśród janczarów w Turcji, dzieci w Niemczech za Hitlera i w byłym ZSRR za Stalina wytwarzanie instynktów pożytecznych dla rządzących było zjawiskiem powszechnym i stosowanym już u najmłodszych dzieci. Ogłupianie stosowane było permanentnie przez całe życie człowieka i było tym bardziej skuteczne im w młodszym wieku zostało zastosowane. Od dawna środki masowego przekazu, a zwłaszcza telewizja, wytwarzają patologiczne instynkty u najmłodszych, nie przestają ich wytwarzać u starszych i dorosłych. Każde kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się u ludzi instynktem, a instynkt nakazuje prześladować, a nawet zabijać tych innych, których instynkty zostały ukształtowane inaczej. Produktów najlepszych dla człowieka takich, jak jaka, masło, śmietana, wątroba, nerki, smalec gęsi, nigdy się nie reklamuje. Reklamuje się te najbardziej szkodliwe, czy bezwartościowe tak często i tak skutecznie, że ludzie w końcu uwierzą, że margaryna jest lepsza od masła, oleje roślinne od tłuszczów zwierzęcych, " pasza dla szczurów", która pachnie bekonem jest lepsza od bekonu. Po przejściu na żywienie optymalne czynność mózgu ludzkiego zmienia się radykalnie i dość szybko. Po kilku miesiącach ludzie młodsi, bez miażdżycy tętnic mózgowych pozbywają się instynktów, zaczynają wiedzieć, co dobre, co złe, szukają wiedzy i przeważnie ją znajdują. Stają się inni. Inni, ale żyją nadal w otoczeniu tych, którzy innymi się nie stali. Sami są tolerancyjni i nikomu nie narzucają swojego sposobu żywienia, ale spotykają się z nietolerancją ze strony tych, którzy nietolerancyjnymi być muszą. Dość często ludzie stosujący żywienie optymalne usiłują pomóc innym. Namawiają, przekonują, propagują i dziwią się, że ich postępowanie jest nieskuteczne. Ono nie może być skuteczne, bowiem ludzie muszą w coś wierzyć, ale w prawdę uwierzyć nie mogą. Adolf Hitler wiedział, że " Ludzie najłatwiej uwierzą w największe kłamstwo, w prawdę nie uwierzą nigdy". Z pomocą Goebelsa propaganda hitlerowska podająca ludziom największe kłamstwa, dlatego była tak skuteczna i potrafiła ogłupić prawie cały naród. Prawda jest to zgodność rzeczy z WIEDZĄ. " Wszelkie uznawanie czegoś za prawdę, aby nie uznać go za zupełnie bezpodstawne, musi opierać się na fakcie. Każda prawda musi się zgadzać z wszystkimi innymi prawdami"- pisał myślący z Królewca - Emanuel Kant. Wiedza (biochemia) mówi, że tłuszcze nienasycone są przyczyną raka, stanów zapalnych, uszkodzenia tkanek, starzenia się, że w organizmie powstają z nich trucizny ( aldehyd malonowy ) oraz trujące gazy techniczne: etan i pentan, że są "paliwem" znacznie gorszym, niż tłuszcze nasycone. Taka jest prawda o tłuszczach nienasyconych, które rzekomo są potrzebne w dużych ilościach. Nie są potrzebne. W mleku kobiecym na 100g tłuszczu przypada 0,4 tłuszczów nienasyconych, zupełnie innych, niż występują w tłuszczach roślinnych. U dzieci nieotrzymujących w pożywieniu w ogóle tłuszczów, nienasyconych występują niewielkie zmiany skórne, które nie występują u dorosłych. Ponadto każdy tłuszcz pochodzenia zwierzęcego zawiera zawsze znacznie więcej "niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych" niż ich człowiek potrzebuje. Czy ludziom stosującym Żywienie optymalne te nienasycone tłuszcze zjadane w niewielkich ilościach szkodzą? Nie szkodzą. Z tłuszczów nienasyconych zwierzęcych nie powstają szkodliwe trujące produkty, ponadto w produktach pochodzenia zwierzęcego ( szczególnie w żółtkach, maśle, śmietanie, wątróbce) znajduje się tak dużo witaminy E, że to dodatkowo zabezpiecza organizm przed uszkodzeniami tkanek, które są powodowane przez tłuszcze nienasycone, jeśli jest za mało witaminy E. Żywienie optymalne nie szkodzi poza nielicznymi wyjątkami, które mogą pojawić się u ludzi z wrodzonymi, a częściej nabytymi defektami enzymatycznymi. Takich chorób naliczono już, ponad 3000, ale są to choroby rzadkie i wyjątkowo dotyczą enzymów związanych z przemianą tłuszczów, czy cholesterolu. Na wiele tysięcy ludzi spotkałem tylko jeden przypadek, w którym trzeba było przerwać dietę z powodu systematycznego i znacznego wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Pyta ani co robić, aby organizm wytrzymywał bez większych szkód przejściowe odstąpienie od żywienia optymalnego. Alternatywą może być "dieta japońska". Zawiera ona więcej białka, szczególnie zwierzęcego, ilość energii z tłuszczu powinna być wyższa, niż 10%, ale nie wyższa niż 15-20% głównym źródłem energii stają się węglowodany z ryżu, czy z innych zbóż. W warunkach polskich źródłem białka może być białko jaj, chudy twaróg, ryba, brojlery, można jeść również dużo jarzyn, w których stosunek białka do węglowodanów jest korzystniejszy, niż w produktach zbożowych. Najlepszym ze zbóż dla człowieka na diecie japońskiej jest owies ( płatki owsiane). Przystosowanie organizmu do diety japońskiej będzie trwało dłużej i będzie trudniejsze. Jeśli Pani już musi odstąpić od żywienia optymalnego, trzeba to robić natychmiast, bez okresu przejściowego. Na diecie japońskiej ludzie są zdrowsi i żyją dłużej niż przy stosowaniu europejskiego modelu żywienia, ale też chorować muszą, aczkolwiek na inne choroby. Tak szybko, jak Pani będzie mogła, należy wrócić do żywienia optymalnego. JAN KWAŚNIEWSKI
|