Strony: [1] 2 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: przy jedzeniu o... MUZYCE (Przeczytany 19114 razy)
|
Tomkiewicz
Go
|
Wątek muzyczny przewijał się na Forum już nie raz, ale dośc subtelnie. Stwierdziłam, że warto założyć osobny wątek, wszak muzyka jest dość ważną i piękną częścią naszego życia.
Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
..i będzie tylko o muzyce ? A nie zamkną nas do pudła ? Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Mogą, jeśli przyznamy się do słuchania zespołów z tej listy (jeszcze nie udostępnionej): http://muzyka.onet.pl/10175,1553221,newsy.htmlA żeby właśnie powiązać muzykę z jedzeniem, jako ciekawostkę mogę opowiedzieć o mojej pracy przy pewnym znanym zespole, który w ubiegły wtorek zagrał w Spodku. Otóż panowie Amerykanie mieli wymagania bardzo konkretne jeśli chodzi o jedzenie - duże ilości napojów gazowanych ze szczególnym akcentem na napoje energetyczne, słodycze, ciastka, pieczywo i KONIECZNIE "fast food"y po koncercie. O wypróbowaniu kuchni polskiej towarzystwo kategorycznie nie chciało słyszeć i musieliśmy po koncercie załatwiać dla nich jedzenie z... Pizza Hut. Z kolei byłam przyjemnie zaskoczona w kwietniu, pracując z pewną legendą Brytyjskiego rocka. Trzei panowie w wieku mocno zmierzającym ku 60 nie życzyli sobie żadnej Coli, ani innych "śmieci". Była tylko woda, butelka czerwonego i białego wina, śliwki w czekoladzie i całkiem porządny, smaczny obiad. Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Hmm niech pomysle... co tam było ostatnio w Spodku? Ja z kolei czytałem o Metallice, która pierwszy raz gościła w Polsce w latach 80. Chłopcy pili wtedy na potęgę Dostali nawet przydomek Alkoholica. Widzieliście może film Some Kind of Monster? Jest to mój jeden z ulubionych filmów - bynajmniej nie o muzyce
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Blackend, podpowiem. W Spodku wystąpił band cyborgów-wirtuozów-fastfoodziarzy . Innymi słowy - Dream Theater (mówią na to prog-metal) Muzyka grana przez wirtuozów (każdy swego instrumentu) , PRAWIE wyprana z uczuć. ps: Co do "Some Kind Of Monster" - nie widziałem. Życie prywatne (poza dzieciństwem ) muzyków nigdy specjalnie mnie nie interesowało, jak i fakty zza kulis. Ponoć ( np.) Bach dużo pił, ale to wobec jego wielkiej muzyki fakt , mówiąc oględnie - nijaki. Nawet to, że komponował dla nieistniejącego adresata ( ) tez nie ma dla mnie znaczenia. Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hank
Go
|
Muszę przyznać, że jestem wielkim, zagorzałym fanem europejskiej muzyki klasycznej. I to każdej - od średniowiecznych chorałów i organum począwszy, a skończywszy na neoklasycyzmie Prokofiewa i neoromantyzmie Szostakowicza . Szczególnym sentymentem darzę muzykę J.S. Bacha (choć jestem kompletnym ateistą!), W.A. Mozarta, P. Czajkowskiego, G. Mahlera, A. Brucknera i R. Wagnera. Przy czym sztukę tą nie odbieram wyłącznie intelektualnie. Jest ona dla mnie źródłem nie zwykle głębokich doznań o wręcz fizycznym charakterze. Podczas jednego z niedawnych koncertów gościnnych pewnej niemieckiej orkiestry w Teatrze Wielkim w Warszawie, w trakcie którego w mistrzowski sposób wykonano pierwszy akt "Walkirii" R. Wagnera, wrażenia i przeżycia muzyczne były tak intensywne, że doprowadziły mnie na granicę płaczu. Czułem jak muzyka ta dosłownie "przeszywa" i "rozrywa" moje wnętrze. Dreszcze ogarniały mnie jeszcze wiele godzin po zakończeniu koncertu.
Oczywiście, nie trzeba dodawać, że większość tzw. współczesnej muzyki popularnej jest czymś absolutnie nie porównywalnym i intelektualno-emocjonalnie nie dorastającym do pięt Wielkiej Europejskiej Tradycji Muzki Poważnej.
Przy okazji dodam, że od wielu lat żywię się wg wskazówek JK i w żadnym stopniu nie wpłynęło to na moje gusta muzyczne. Przeciwnie, z każdym rokiem moje zrozumienie sztuki muzycznej jest większe, a przeżycia estetyczne i radość, których ona dostarcza - intensywniejsze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Piękny post, lecz co do współczesnej - nie do końca bym się zgodził, choć gdy poszukujesz spokoju, lepiej dać sobie spokój z np. Stravinskim Nie jestem zaciekłym entuzjastą muzyki klasycznej, ale to tylko dlatego, że gmeram obecnie właściwie we wszystkich gatunkach muzyki pozaklasycznej i licze , że czas kiedyś pozwoli na uzupełnienie braków. Nie zgodzę się -profilaktycznie, nim padnie to określenie- z nazewnictwem typu "muzyka poważna". Dlaczego ? Ano, wystarczy choćby banalny przykład - KING CRIMSON. To bardzo awangardowa muzyka rockowa i cholernie poważna Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hank
Go
|
Rzeczywiście "muzyka poważna" nie jest precyzyjnym określeniem. Lepszym jest "muzyka klasyczna", przez którą rozumiem muzykę tonalną albo przynajmniej tonalności się nie wyzbywającą i wykonywaną na tradycyjnych instrumentach orkiestry symfonicznej lub z udziałem ludzkiego głosu. Niestety znaczna część tzw. "współczesnej muzki poważnej" z uwagi na swoją atonalność i bezład nie nadaje się do słuchania, choć są wyjątki, np. W. Lustosławski. Osobiście sytuacja ta szczególnie mnie nie martwi. Dobrej muzyki napisano tak wiele i tak wiele jest różnych świetnych jej interpretacji, że życia nie starczy, żeby dobrze się z zapoznać choćby z częścią tego dorobku. Poza tym z każdym rokiem odkrywa się zapomniane utwory i zapomnianych kompozytorów dawnych epok, stosuje się nowe , nieraz zdumiewająco odmienne podejścia interpretacyjne , tak że paradoskalnie z biegem czasu "klasyka" staje się coraz bardziej różnorodna i świeża. Też próbowałem poznawać inne niż "klasyka" gatunki muzyki. Żadden nie wywierał na mnie jednak tak silnego i głębokiego wrażenia jak "klasyka". Mam za sobą ok. 13 lat intensywnego kształcenia muzycznego zdominowanego przez "klasykę", stąd też pewnie ciężko byłoby mi zmienić swoje preferencje w tym zakresie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Hank, a jakie miejsce zajmuje u Ciebie np. muzyka symfoniczna pisana na potrzeby filmu ? Oczywiście mam na myśli takie nazwiska jak Michael Nyman, Morricone, Thomas Newman, Maurice Jarre, John Williams, Jerry Goldsmith, James Horner, Philip Glass itd.
ps: Myślę, że muzyka atonalna też znajduje swoje zastosowanie, choćby w niepokojących filmach, gdzie może znakomicie podkreślać emocje. Nie przepadam za nią również, sprawia mi kłopot podobnie jak free-jazz.
Spróbuj Jana Garbarka z Hilliard Ensemble. Przepiękna muzyka rozpisana na wielogłosy (coś jak chorały gregoriańskie) i jazzujący saksofon - w przypadku Norwega, rozpoznawalny natychmiast. Piszę o płytach "Officium" i bodajże "Mnemosyne".
...fajnie napisał Nietzsche o muzyce. Że brzydzą go wszystkie rzeczy, których nie da się za jej pomoca wyrazić. Stuprocentowa racja.
Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
np. muzyka symfoniczna pisana na potrzeby filmu ? Wtrącę trzy grosze. Niedoścignionym mistrzem w tej dziedzinie dla mnie jest pan Kilar. Można sypać przykładami, ale ograniczę się do dwóch: "Dziewiąte Wrota" i "Dracula". Prosto - Master . A i Qeen w "Nieśmiertelnym", też swoje zamieszał
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mateoosh12
Go
|
a kto lubi Marillion i ich album Misplaced Childhood?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Ja bardzo, ale tylko do czasu, gdy w składzie była ryba . Bardziej mi się podoba "Clutching at straws". "Suger mice" - polecam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Gdzieś kiedyś czytałem - nie potrafię tego teraz znaleźć :/ o zapisie matematycznym muzyki. Okazało się, że dzieła największych kompozytorów po zwizualizowaniu były bliskie ideału, złotej proporcji, idealnej harmoni Wniosek: nie ważne czy słuchamy czy oglądamy dzieła największych mistrzów. One po prostu są na wskroś doskonałe Ciekawe jak odżywiali się Ci najwięksi?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bruford
Go
|
Muszę przyznać, że jestem wielkim, zagorzałym fanem europejskiej muzyki klasycznej. Podzielam.Podzielam z całej siły.Choć z drugiej strony np Bruckner jest chyba dla mnie za trudny (?).Nie przekonuje mnie.Uwielbiam poza wymienionymi również Dvoraka , Handla.OStatnio sporo wchodzę w muzykę renesansu ew muzykę trubadurów , truwerów i minnesengerów King Crimson --- heh , "Lark's Tongues...." i "Starless And Bible Black" to płyty mojego życia.UK no 1 również. Marillion - no cóż , tylko pierwsze dwie. Posatć niedościgniona -- wielki FZ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
slawek
Go
|
Hank, a jakie miejsce zajmuje u Ciebie np. muzyka symfoniczna pisana na potrzeby filmu ? Tomek
Dla mnie "absolutną rekordzistką" jest muzyka z "Gwiezdnych Wojen"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bruford
Go
|
Muszę przyznać, że jestem wielkim, zagorzałym fanem europejskiej muzyki klasycznej. Podzielam.Podzielam z całej siły.Choć z drugiej strony np Bruckner jest chyba dla mnie za trudny (?).Nie przekonuje mnie.Uwielbiam poza wymienionymi również Dvoraka , Handla.OStatnio sporo wchodzę w muzykę renesansu ew muzykę trubadurów , truwerów i minnesengerów King Crimson --- heh , "Lark's Tongues...." i "Starless And Bible Black" to płyty mojego życia.UK no 1 również. Marillion - no cóż , tylko pierwsze dwie. Posatć niedościgniona -- wielki FZ. A no nie , byłbym zapomniał -- prawie cała tzw scena Canterbury i last but not least : The Residents
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Dla mnie "absolutną rekordzistką" jest muzyka z "Gwiezdnych Wojen" Jak byłam w ciąży ,mąż "zaciągnął" mnie do kina na "Epizod One" .Myślałam ,że urodzę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Nie wiem czy ktoś oglądał film "Miasto Gniewu" ? Wpadła mi w ucho piosenka Stereophonics - "Maybe Tommorow" Czy ktoś gustuje w zespołach lat 70-tych? The Beatles np.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Żadden nie wywierał na mnie jednak tak silnego i głębokiego wrażenia jak "klasyka". Mam za sobą ok. 13 lat intensywnego kształcenia muzycznego zdominowanego przez "klasykę", stąd też pewnie ciężko byłoby mi zmienić swoje preferencje w tym zakresie. Hank,a co myslisz o klasycznych kawalkach wykonywanych przez Johann-Strauß-Orchester i Andre Rieu????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2 3
|
|
|
|