Autor
|
Wtek: spaghetti (Przeczytany 57593 razy)
|
|
renia
|
Kiedyś podałeś mi przepis na makaron i po tamtym mi nic nie było..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
nie macie polowy skladnikow....zyntyca, oscypek....domowa slonina!! smalec? smalec wytapiany, to jedyny smalec jaki uzywano u nas w domu. Juz dawno sie zastanawialem, pytalem mamy czy aby nie spotkala sie z ZO wczesniej. Bo ja przed wyjsciem do szkoly musialem zjesc jajecznice plywajaca w smalcu albo zurek na smalcu. Jak poprosilem mame aby zrobila ten sam zurek i obliczylem skladniki to jadlem BTW 1:5:0,3 i glodny nigdy nie bylem. A kolacje to sie jadlo czesto 1:5:1 bo byla jagniecina i ziemniaki w smietanie. He, to byly czasy, bo teraz to na jagnie sie tylko patrzy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja tak sobie teraz myślę, że mój średni syn to od urodzenia praktycznie jadł optymalnie, a ja do niego o to miałam pretensje. Nie chciał żadnych owoców jeść. Słodyczy nie lubił, jajecznicę, bigos i inne potrawy jadał bez chleba. Zawsze był i jest szczupły. Musiałam dla niego kupować masło, boczek i tłuste wędliny. Szynki nie lubił i miał pretensje, że robię kotlety z kurczaka a nie wieprzowe. Tak, że niektórzy lubią jeść optymalnie nie znając tej diety.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Kiedyś podałeś mi przepis na makaron i po tamtym mi nic nie było.. Bo byl przepis opty, Krystano......ma na swojej strinie duzo dobtych przepisow. Ale, ale, ale......na stronie zielonogorskiej, ktora jest wg mnie dobra strona, jest kupe dobrych przepisow. Niemniej jednak eksperymentuje, podaje Wam moje smaki w formie omletow, ktore mysle, nie sa najgorsze. Z miesem to jest tak, ze ja "kocham" baranine, Wy nie, przynajmniej nie wszyscy i trudno tui wszystkim dogodzic. Ale gulasz barani, ktory moja zona zjada i mowi "pycha" jest chyba potwierdzeniem tego, ze najwazniejsze jest doprawienie miesa....a reszta jest milczeniem. Najwazniejsze jest BTW
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Bo ja przed wyjsciem do szkoly musialem zjesc jajecznice plywajaca w smalcu albo zurek na smalcu.
U mnie było odwrotnie - zero tłuszczu, ale zawsze było mięso więc też nie najgorzej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
.. Ale gulasz barani, ktory moja zona zjada i mowi "pycha" jest chyba potwierdzeniem tego, ze najwazniejsze jest doprawienie miesa....a reszta jest milczeniem. Najwazniejsze jest BTW To prawda, że najważniejsze jest doprawienie. Jak zrobiłam baraninę, to wszyscy u nas chwalili, a nikt się nie kapnął co je..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Wiidzisz blackend, nota bene masz trudnego nicka, pomijajac to, ja pochodze z biednej goralskiej rodziny, u nas byle tylko jaja, ser i maslo wlasnej roboty. Jadlo sie to co sie mialo. Ja jadlem bardzo duzo tluszczu i bylem zawsze chudy. Dopiero jak doznalem tego zaszczytu aby byc zamoznym ro mialem nadwage az 15 kilowa. Groteska.
Kupilem wlasnie 4 hetary aby uprawiac jak to mowicie barany, ktore kocham, i musze miec kozy choc 15. Za pare lat bede bogaty w mleko i sery. Nie, nie sprzedaje.hihihuhuhuihhihiihi ,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Bo ja przed wyjsciem do szkoly musialem zjesc jajecznice plywajaca w smalcu albo zurek na smalcu.
U mnie było odwrotnie - zero tłuszczu, ale zawsze było mięso więc też nie najgorzej A u nas polewało się tłuszcz od pieczeni na ziemniaki, smalec ze skwarkami też był, jajek sporo, bo swoje kury mieliśmy - kogel - mogel prawie codziennie kręciłam. Dopiero jak dorosłam, to "zmądrzałam" i zaczęłam wszystko chude jeść..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
.. Ale gulasz barani, ktory moja zona zjada i mowi "pycha" jest chyba potwierdzeniem tego, ze najwazniejsze jest doprawienie miesa....a reszta jest milczeniem. Najwazniejsze jest BTW To prawda, że najważniejsze jest doprawienie. Jak zrobiłam baraninę, to wszyscy u nas chwalili, a nikt się nie kapnął co je.. [/quo te] Widzisz u nas bylo odwotnie, jak nie bylo baraniny tylko inne "cos tam" to sie kapnelismy. Ale co ram, kazdy mial, ma i bedzie mial jakies tam alealealeale na temat czegos tam. Ja krowy nie lubilem,nie lubie i nie byede lububic, zjem nie powiem, ale wole jagnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Bo ja przed wyjsciem do szkoly musialem zjesc jajecznice plywajaca w smalcu albo zurek na smalcu.
U mnie było odwrotnie - zero tłuszczu, ale zawsze było mięso więc też nie najgorzej A u nas polewało się tłuszcz od pieczeni na ziemniaki, smalec ze skwarkami też był, jajek sporo, bo swoje kury mieliśmy - kogel - mogel prawie codziennie kręciłam. Dopiero jak dorosłam, to "zmądrzałam" i zaczęłam wszystko chude jeść.. Bo tak nam wbijano do glowy: warzywa sa najzdrowsze.Minimum 6 dziennie, tluszcz tylko roslinny....No i tak to sie zaczelo, jak to spiewal/a nie pamietam kto.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Najważniejsze jak się skończyło, a nieważne jak się zaczęło..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
no spagetti bez makaronu XD
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Wyjasnijmy moze ta kwestie: spaghetti to makaron a nie danie. Dlatego roznego rodzau nazwy typu spaghetti bolonese, spaghetti Geneva itd. Bez spaghetti /makaranu/ masz tylko jakis tam sos, ktory do tego spaghetti srobilas. Czyli konkluzja: nie mozna jest spaghetti / makaron/ bez makaronu, tak?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
akazah
Go
|
Makaron-ciasto na pierogi: 7 żółtek 10 dkg mąki łyżka smietany Wyrobić jak kazde ciasto -uzywać w/g potrzeb- B32,0 T51,3 W73,6 wiecej : http://www.imperiumslonca.pl/kulinaria.php?id=4
jak wam się udało zrobić z tych składników ciasto!!!!! mi się to w ogóle kupy nie trzymało!!!! a co dopiero nalozyc farsz do środka!!! musiałam dodać ciut więcej mąki!!!!! czy ze mnie taka marna kucharka czy też macie problem z wyrobieniem takiego ciasta a makaron to już nie wiem jak z tego zrobić!!! napiszcie swoje doświadczenia, może coś robię źle!!! Wlasnie dzisiaj zrobilem, po dlugiej przerwie.....i nie ma zadnego problemu!!! A z czym Ty masz problem? Pewnie nie wyrabiasz ciasta tylko no ciasto patrzysz! Eh, koniety, baby.... ach... a no widzisz...młoda kucharka ze mnie i cały czas się uczę.... z tych składników miałam tak rzadkie ciasto że nie umiałam sobie z nim poradzić. Proszę napisz mi jak dokładnie robisz ten makaron...bo aż mi ślinka leci na samą myśl o spagetthi, a ten sos ... mniam mniam..... tak dawno nie jadłam spaghetti, kiedyś to było moje ulubione danie:) a tak na marginesie to naprawdę je wyrabiałam a nie patrzyłam;) pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
"akazah" nie wiem jak mam Ci wytlumaczyc. Wybieram 7 malych jajek, oddzieklam zoltka od bialek, do zoltek dodaje 100 gr maki i plaska lyzke gestej, kwasnej smietany. Na poczatku mieszam wszystko lyzka, jezeli jest ciasto w dalszym ciagu klejace dosypuje odrobine maki i wyrabiam reka. Do walkowania jest potrzebne troche maki, walkuje na owal, nastepnie odstawiam do wysuszenia. Po paru godzinkach zwijam krotsza strone i kroje otrzymujac dlugi makaron.
To moja technika.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
akazah
Go
|
"akazah" nie wiem jak mam Ci wytlumaczyc. Wybieram 7 malych jajek, oddzieklam zoltka od bialek, do zoltek dodaje 100 gr maki i plaska lyzke gestej, kwasnej smietany. Na poczatku mieszam wszystko lyzka, jezeli jest ciasto w dalszym ciagu klejace dosypuje odrobine maki i wyrabiam reka. Do walkowania jest potrzebne troche maki, walkuje na owal, nastepnie odstawiam do wysuszenia. Po paru godzinkach zwijam krotsza strone i kroje otrzymujac dlugi makaron.
To moja technika.
dziękuję bardzo.... właśnie te szczegóły są najważniejsze:) napiszę jak mi wyjdzie pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
akazah
Go
|
"akazah" nie wiem jak mam Ci wytlumaczyc. Wybieram 7 malych jajek, oddzieklam zoltka od bialek, do zoltek dodaje 100 gr maki i plaska lyzke gestej, kwasnej smietany. Na poczatku mieszam wszystko lyzka, jezeli jest ciasto w dalszym ciagu klejace dosypuje odrobine maki i wyrabiam reka. Do walkowania jest potrzebne troche maki, walkuje na owal, nastepnie odstawiam do wysuszenia. Po paru godzinkach zwijam krotsza strone i kroje otrzymujac dlugi makaron.
To moja technika.
właśnie jestem w trakcie robienia. Napisz mi proszę czy Tobie się też tak przykleja do stolnicy???podsypałam troche mąką ale mimo to się przykleja.....teraz odstawiłam do wysuszenia według zalecenia:) mam nadzieje że po tych paru godzinach odkleje to ciasto od stalnicy.....zwijasz tak jak naleśnik??? i kroisz??? przepraszam ze zadaje takie banalne pytania, ale niestety nie ma mnie kto tego nauczyć a samemu trochę ciężko:( dziękuję za cieprliwość i dobre rady... pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
zanim ciasto odstawisz do wysuszenia musi miec konsystencje scisla, nieklejaca sie. Czyli musisz dodac tyle maki aby ciaslo bylo nieklejace sie. Z tego wynika, ze maki bedzie okolo 130 gr. Kristano podawal tez przepis bez smietany a z kilkoma kroplami wode. Wowczas bedzie mniej plynow a w zwaizku z tym mniej maki. Mozesz tez sprobowac dodac smalcu zamiast smietany ale jak tez Kristan mowil, ciasto schnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
akazah
Go
|
zanim ciasto odstawisz do wysuszenia musi miec konsystencje scisla, nieklejaca sie. Czyli musisz dodac tyle maki aby ciaslo bylo nieklejace sie. Z tego wynika, ze maki bedzie okolo 130 gr. Kristano podawal tez przepis bez smietany a z kilkoma kroplami wode. Wowczas bedzie mniej plynow a w zwaizku z tym mniej maki. Mozesz tez sprobowac dodac smalcu zamiast smietany ale jak tez Kristan mowil, ciasto schnie.
no i właśnie diabeł tkwi w szczegółach. Tu w przepisie 100gr, tu nagle 130.... dodałam owszem ciut więcej mąki... ale chyba mi nie wyszło tak jak trzeba... zostawie to przez noc i jutro dopiero ugotuje.... zobaczymy..... gotować ma się rozumieć jak zwykły makaron??? a na ile porcji powinno wyjść z tych składników??? czy jak robicie spaghetti to robicie z takiej ilości składników czy więcej???np. dla 2 osób???? pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|