Autor
|
Wtek: Jestem głodna! (Przeczytany 95319 razy)
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Nie wiem, nie interesuje mnie coś takiego jak mąka, wafelki, srafelki i inne pierdoły. Po zjedzeniu porcji grasiczki cielęcej na masele, sama myśl o jakiejkolwiek mące napawa mnie nudnościami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Ojtam, ale wiesz, w pewnej pierkani buleczki kukurydziane schodza na pniu. Glute free, full GMO ale pyszne i optymalne
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
renia
|
Jakie to proste, a jeśli nie, to tylko dokładnie wykonywać to co jest na kartce: I N F O R M A C J A Produkty zalecane i niejadalne... No prościej już się nie da. Dobrze, dobrze, już nie krzycz...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Ojtam, ale wiesz, w pewnej pierkani buleczki kukurydziane schodza na pniu. Glute free, full GMO ale pyszne i optymalne hehe Ja bym proponował inne rozwiązanie. Przecież żywiąc się "optymalnie", można cały dzień nie jeść węgli, i codziennie wieczorem uzupełniać je czterema browarami. Oj, przepraszam, gdzieś to czytałem, czy aby nie w książce Pana Nobla? Jednak mąka to stan umysłu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
anakin
Go
|
Od oliwy i oleju łatwiej się tyje niż od smalcu, w warunkach korytkowych jakby co. I słonina wychodzi bardziej lejąca... Nieco nad tym kontemplowałem i... I jednak uwzględnię uwagę admina. Będzie następująco:
KORYTO na tłuszczach roślinnych, naukowo zwanymi "nienasyconymi" - nadmiar energii z węglowodanów bardziej w sadło. KORYTO na tłuszczach zwierzęcych, naukowo zwanymi "nasyconymi" - nadmiar energii z węglowodanów bardziej w cholesterol.
Acz nie wiem nadal, co admin miał na myśli. ;<
Muszę do tego powrócić, bo to jednak się nie dodaje do siebie i nie potrafię tego pogodzić. Albo się z tym pogodzić. Admin mi namieszał w głowie! Przedtem wszystko było jasne i proste. Admin rzekł tak: przy żywieniu korytkowym utyć jest łatwiej na oliwie i olejach roślinnych (tłuszczach nienasyconych) niż na smalcu (tłuszczu nasyconym). Jan Kwaśniewski na stronach książki "Jak nie chorować?" zauważa zaś: "Pewną rolę w powstawaniu otyłości bogatych (dieta korytkowa) odgrywa wartość tłuszczów dostarczanych w pożywieniu. Przy proporcjach między GSO w diecie, przy których np. ze spożywanych 400 g węglowodanów na dobę, 200 g jest spalane, a 200 g przetwarzane na tłuszcz, podanie tłuszczu bardziej wartościowego w tej samej ilości spowoduje, że organizm będzie potrzebował spalić np. 100 g węglowodanów, a 300 g przetworzy na tłuszcz. Przy takim składzie diety tłuszcze o najwyższej wartości - żółtko jaj, masło, słonina, smalec gęsi - będą działały bardziej tucząco." ( str. 75) "Przy określonych proporcjach między GSO spożycie tej samej ilości bardziej wartościowych białek i tłuszczów, np. tłustej jajecznicy, tłustego pieczonego mięsa wieprzowego, masła, śmietany spowoduje, że wątroba będzie zmuszona do zamiany większej ilości węglowodanów na tłuszcz niż gdy musiałaby to robić przy mniej wartościowych białkach i tłuszczach." ( str. 76) "Organizm zwierzęcia syntetyzuje tłuszcze przy pomocy prawie tych samych enzymów, witamin i minerałów, jakie są potrzebne do spalania tych tłuszczów w organizmie człowieka. W tłustych tkankach zwierzęcych zawarte są wszystkie potrzebne do spalania tłuszczów składniki. Organizm człowieka potrzebuje tylko "podpalić" taki tłuszcz, a wszystko dalej toczy się samo, tanio i najbardziej efektywnie." ( str. 99) "Tłuszcze nasycone w diecie hamują wchłanianie cholesterolu w jelitach, a tłuszcze nienasycone zwiększają jego wchłanianie." ( str. 163) - Ale to akurat bez znaczenia w omawianym przypadku "diety korytkowej". To w ogóle nie ma większego znaczenia, nawet przy diecie bogatotłuszczowej i przy żółtkach smażonych na oleju roślinnym ( potrzebna aprobata admina?), gdyż problem stanowi głównie "cholesterol endogenny", powstający z glukozy przy korytkowym nadmiarze energii, a nie "cholesterol egzogenny", czyli ten zjedzony w posiłku. "Liczne badania (...) dowodzą, że tłuszcze wywierają wpływ na syntezę cholesterolu w zależności od swego składu jedynie na drodze zwiększenia lub zmniejszenia ilości glukozy przetwarzanej w cyklu pentozowym. Załóżmy, że człowiek na diecie miażdżycorodnej (czyli korytkowej) spożywa 400 g węglowodanów na dobę, połowę spala w cyklu heksozowym, a połowę w cyklu pentozowym zamienia na tłuszcze i cholesterol. Jeśli przy zachowaniu tej samej ilości tłuszczów w diecie podamy tłuszcze o wyższej wartości biologicznej, organizm będzie mógł zamienić np. 300 g glukozy w cyklu pentozowym, co spowoduje odpowiedni wzrost poziomu cholesterolu we krwi (i wzrost ilości glukozy zamienionej na tłuszcz endogenny, nieprawdaż?)." ( str. 164) Kto więc ma rację? Albo, czego nie dostrzegam? Czy faktycznie gorsze jakościowo tłuszcze roślinne przy korytkowym żywieniu sprawią, że więcej glukozy zostanie przetworzonej w cyklu pentozowym na "tłuszcz endogenny" (podskórny) niż przy tłuszczu zwierzęcym, adminie? Drążę ten temat, bo kocham wiedzieć, tylko tyle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A przy tak postawionej sprawie, to oczywiście, że nie mam racji, a jedynie Wiedza Doktora jest obowiązująca... Co nie zmienia faktu, że południe Europy na oliwie jest bardziej zatuczone niż północ - na tłuszczach zwierzęcych. Ale to pewnikiem przez geny, albo różnice w klimacie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
W takim razie w Polsce powinien dominować wpływ "północy Europy", choć zastanawia mnie co ze Śląskiem począć, o Góralach wspomnę tyle, że ich to akurat góry chronią.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Na Śląsku chłop póki fedruje na dole, to jako tako wygląda, a gospodynie domowe z reguły zatuczone.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
W takim razie może by wzrok na północ skierowały- na Kujawy. Na przykład!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Swego czasu Dr Kwaśniewski mocno się udzielał w najbardziej poczytnej gazecie na Śląsku "Dziennik Zachodni". Było głośno o Diecie Optymalnej i kto chciał mógł skorzystać, więc nikt nie powinien narzekać na brak informacji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Prawidłowo. To naczelna zasada nowoczesnego business'u. Nie narzekać, kiedy jest pięknie, bo ma być pięknie! I to nie jest osobista wycieczka. Dam przykład. Agent Tomek w Łaziskach i Konferencja w Łaziskach, a Gospodarz jednako piękny. Śląsk chłonie wszystko jak gąbka, na Kujawach ten numer nie przejdzie i ... na obecną chwilę już! Chcesz poczytać! Proszę? http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5102.msg329187#msg329187
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
A przy tak postawionej sprawie, to oczywi¶cie, ¿e nie mam racji, a jedynie Wiedza Doktora jest obowi±zuj±ca... Co nie zmienia faktu, ¿e po³udnie Europy na oliwie jest bardziej zatuczone ni¿ pó³noc - na t³uszczach zwierzêcych. Ale to pewnikiem przez geny, albo ró¿nice w klimacie! Nie ma tego złego... Dzięki temu, że admin zmusił mnie do ponownej refleksji nad tym zagadnieniem, lepiej zrozumiałem, wczytując się kolejny raz w "Jak nie chorować?", co Doktor ma na myśli pisząc, że tłuszcze nienasycone roślinne sprzyjają miażdżycy i nowotworom. Zwłaszcza przy żywieniu korytkowym. Czym się też, jak zwykle, podzieliłem z innymi: http://www.menshealth.pl/forum/index.php?/topic/5411-dieta-tłuszczowa-a-masa-mięśniowa/?p=1045225065Bo ja kocham pozyskiwać nowe informacje i się nimi dzielić. A gdy się zrozumie wnioski wyciągnięte przez Jana Kwaśniewskiego, wtedy Żywienie Optymalne staje się tak piękne jak matematyka i chce, i chce się to zgłębiać i mówić o tym... PS Sorry, że tym razem tu, a nie w wątku "Co dziś pisałem o DO na forum MH". Moi tutejsi ulubieni konfidenci muszą mi ten jeden raz wybaczyć, że tak ich dezorientuję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Bo ja kocham pozyskiwać nowe informacje i się nimi dzielić Dobra robota, ale dla mnie nic nowego nie pozyskałeś, to już lepiej się Mariusz starał w linkowaniu na początku, ale bardzo się opuścił, a teraz to kicha na tym Forum, bo tylko "cytaty Doktora"... Gdyby ktoś potrafił wyjaśnić na przykład dlaczego ludzka słonina składać się musi z kwasów nasyconych i nienasyconych mniej więcej po połowie - o to już dostałby u mnie plusika, a tak to NUDA! I nic nowego pod Słońcem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Pewnie gdyby były same kwasy tłuszczowe nasycone, to byłaby twarda, a gdyby same nienasycone, to by była płynna. A musi być elastyczna...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
No, no, już o tym pisałem, ale tak dogłębniej, dlaczego jest u wszystkich bydląt prawie zawsze 50 na 50, a nie jedna czwarta do trzech czwartych na ten przykład? A o tym chyba nie pisałem jeszcze?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
administ
Go
|
A musi być elastyczna... Elastyczna, ale i bradytroficzna - logika Matki Natury jest piękna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|