Strony: 1 2 3 [4]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Równowaga kwasowo-zasadowa. (Przeczytany 49997 razy)
|
renia
|
Ja tutaj uważam, że nie przesadzę - jeśli stwierdzę, że prawidłowe odżywianie ma podobne znaczenie - jak pozostałe składowe razem wzięte. Przy odpowiednim (optymalnym) odżywianiu jesteśmy mniej podatni na stres i szkodliwe czynniki środowiska.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RTS
Go
|
...POza tym... Agitujesz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
PiSmo na to wskazuje..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
To nie ja, to mój palec
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Ja tutaj uważam, że nie przesadzę - jeśli stwierdzę, że prawidłowe odżywianie ma podobne znaczenie - jak pozostałe składowe razem wzięte. Przy odpowiednim (optymalnym) odżywianiu jesteśmy mniej podatni na stres i szkodliwe czynniki środowiska.
No prawie. Podatni to raczej nie, ale inaczej reagujemy. Będę się powtarzać. Dwa tygodnie temu przeżyłem bardzo wielki stres, sytuacja skrajna, mogłem pożegnać się z życiem. To była chwila, już się żegnałem, traciłem świadomość. Następnie przebywałem w bardzo stresujących warunkach i cztery dni nie spałem praktycznie. No i gdyby nie odżywianie niskowęglowodanowe, nie żałowanie sobie tłuszczu to nie wiem co by było. Nie mogę powiedzieć że uratowała mnie dieta, ale pozwoliła mi przetrwać. Dzisiaj liżę rany i chociaż jestem oklapnięty, brak mi energii do działania to jednak mój stan jest bardzo stabilny. Tak jakby jakaś zewnętrzna warstwa utrzymywała ten stres który w środku osłabia mnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Brzmi bardzo powaznie. Mozesz uchylic rabka tajemnicy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Zdaję sobie sprawę że tak to brzmi. Jednak nigdy nie da się oddać w słowach tego co się przeżyło. Sprawa zresztą jest skomplikowana.
Póki co nie chcę mówić o szczegółach. Organizm ewidentnie odczuł te stresy, jakżeby mogło być inaczej. Jestem pewien że gdyby nie zmiana odżywiania jakiś czas temu to byłoby ze mną źle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gwidon
Go
|
...no co to za opowiesci z krypty,dawad jalosc jak juz zaczoles ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Zdaję sobie sprawę że tak to brzmi. Jednak nigdy nie da się oddać w słowach tego co się przeżyło. Sprawa zresztą jest skomplikowana.
Póki co nie chcę mówić o szczegółach. Organizm ewidentnie odczuł te stresy, jakżeby mogło być inaczej. Jestem pewien że gdyby nie zmiana odżywiania jakiś czas temu to byłoby ze mną źle.
Na pewno zmiana odżywienia dała siłę do walki z stresem, ale nie tylko, uwierzyłeś, że zmiana diety pozwoli przetrwać wszystko. No cóż wiara czyni cuda.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Zdaję sobie sprawę że tak to brzmi. Jednak nigdy nie da się oddać w słowach tego co się przeżyło. Sprawa zresztą jest skomplikowana.
Póki co nie chcę mówić o szczegółach. Organizm ewidentnie odczuł te stresy, jakżeby mogło być inaczej. Jestem pewien że gdyby nie zmiana odżywiania jakiś czas temu to byłoby ze mną źle.
Na pewno zmiana odżywienia dała siłę do walki z stresem, ale nie tylko, uwierzyłeś, że zmiana diety pozwoli przetrwać wszystko. No cóż wiara czyni cuda. Nie jestem tego taki pewien. Nie mogę jednak zaprzeczyć że zmiana odżywiania miała tu znaczenie. Niestety dieta też leży z powodu trudności. Aktualnie jednak czuje się niezbyt dobrze fizycznie. Psychicznie trzymam się ale szczerze powiedziawszy nie mam energii do walki o swoje prawa. Staram się coś robić w tym kierunku ale sprawy się tak pogmatwały że najchętniej to bym uciekł gdzieś daleko. Samo tłumaczenie jest męczące. Jestem w trakcie załatwiania, ale najgorsze dopiero przede mną. Na początek szukam pomocy u rzeczników praw, piszę skargi, zastanawiam się nad doniesieniami i pozwami do sądu o odszkodowanie. Ale niestety nie mam żadnego wsparcia ani doświadczenia i to też nie jest w mojej sytuacji pozytywnie nastrajająca perspektywa, po tym czego już doświadczyłem. No ale z drugiej strony nie mogę tego zostawić, a poza tym to doświadczenie jest cholernie trudne, ale też i cenne. Skoro już mnie życie postawiło przed takimi trudnościami to może taki mój los.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 2 3 [4]
|
|
|
|