Zasady tego Forum są dość proste: starać się nie oceniać dyskutantów i pisać w sposób przyjęty wśród kulturalnych ludzi. Taka konwersacja gwarantuje powodzenie każdego forum. Nic więcej. Staram się nie ingerować i nie badować bez potrzeby, choć czasem z przykrością czytuję, jak aktywni Użytkownicy tego Forum potrafią sobie wzajemnie "dokuczać".
Nie ingeruję też w "wolne tematy", bo mają być wolne, jednakże np: wielu Użytkowników z Izraela zarzuca mi propagowanie "antysemityzmu", a wielu Katolików "obrazę boską".
Otóż moi drodzy - jeśli Was coś "obraża" na tym Forum - to proszę nie podejmować tematu, bo sami w takim przypadku "propagujecie" to, co Was obraża.
Nie ma zgody też na obrażanie Jana Kwaśniewskiego - to chyba oczywiste?, ale krytykować konstruktywnie Dietę Optymalną - można do woli.
PS
"nie leczy, bo nie leczy", albo "udowodniono, że owoce są najlepsze" - to nie jest konstruktywna krytyka - to jest "bełkot".
Możemy np: zastanawiać się dlaczego o osób stosujących zalecenia JK występuje wyższy poziom cholesterolu pokarmowego we frakcji lipidowej osocza, bo przecież ten oczywisty fakt może kogoś zaniepokoić, choć nie ma to nic wspólnego z miażdżycą
, a na "bełkot" - szkoda czasu!
Poddawać w wątpliwość jest obowiązkiem każdego naukowca, ale też przedstawić prawdziwe argunenty i fakty, a nie posiłkować się np: utartymi "poglądami", że DO powoduje miażżycę, choć biochemicznie i faktycznie, to najbardziej antymiażdżycowa dieta, co potwierdzono tu np:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=755. Tylko "miałki umysł" odrzuca fakty, a przyjmuje za pewnik "aksjomaty", które nie mają pokrycia w praktyce
Sama wiesz Ewo, że wystarczy wziąć do ręki biochemię, aby nie dać się "wodzić za nos" tzw. "autorytetom naukowym" i obalić NAUKOWO większość ich błędnych dietetycznych tez
Należy tylko myśleć, ale tego ani w podstawówce, ani na wyższych szczeblach edukacji - nie uczą.
Nie neguję też, że np: "naukowcom" wychodzi, że dobrze zbilansowany Wegetarianizm jest korzystniejszy od diety "amerykańskiej", bo faktycznie jest!, choć jeden "weguś" co się przejął jedzeniem cytryn prawie zębów nie postradał
.
Neguję natomiast wnioski z doświadczeń...
O!- popa tylko na to, ADM'ie.