Strony: 1 [2] 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: Ślady DO w przysłowiach, literaturze i wspomnieniach (Przeczytany 21105 razy)
|
Ewa
Go
|
Engels, jak widać z cytatów, doceniał wage mózgu i żywienia.
jest przeciez rzecza nieunikniona, ze wszystko, co sklania czlowieka do dzialania, przejsc musi przez jego mozg - nawet jedzenie i picie, do ktorego przystepuje sie w nastepstwie odczutego za posrednictwem mozgu glodu i pragnienia i ktore konczy sie wskutek doznanego rowniez za posrednictwem mozgu uczucia sytosci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
Przysłowia staropolskie
Kto nie chce - to musi.
Kto w brzuch wierzy, niedaleko ubierzy.
Broda nikogo męrdcem nie czyni.
Brzuchowi nie podlegać - wielka mądrość.
Gdy się dobrze brzuch przepości, nie wybiera z chleba ości.
Obżarty brzuch rozumu bystrego nie czyni.
Kto brzuch nazbyt tuczy, nie bardzo się uczy.
Kto myśli o brzuchu, ten słaby na duchu.
Najczęściej brzuch tłusty dzierżawi łeb pusty.
Grzej brzuch i nogi, głowę trzymaj chłodno, a będzie lekarzom głodno.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
„Jak ci, którzy najobficiej jedzą, nie są zdrowsi od ludzi jedzących tylko tyle, ile im potrzeba, podobnie mądrzy nie są ci, którzy czytają wiele, ale ci, którzy czytają rzeczy użyteczne". Arystyp
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Kiedy razu pewnego Arystyp przechodził obok Diogenesa [z Synopy], który, zajęty opłukiwaniem jarzyn, ten zauważył szyderczo: „Gdybyś umiał zadowolić się takim pożywieniem, nie musiałbyś być dworakiem tyranów", odpowiedział: „Ty zaś, gdybyś umiał żyć z ludźmi, nie płukałbyś jarzyn"
Opowiadają, że kiedy pewien człowiek oburzał się, iż filozof kazał sobie kupić kuropatwę za 50 drachm, Arystyp zapytał go: „A ty czy nie dałbyś za nią obola?" Usłyszawszy zaś odpowiedź twierdzącą, powiedział: „Tyle samo znaczy dla mnie 50 drachm, co dla ciebie jeden obol"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ryjek
Go
|
A skąd się choroby biorą, to chyba jasne i każdemu. Ponieważ bowiem są cztery żywioły, z których ciało się składa, a mianowicie ziemia, ogień, woda i powietrze, więc ich nadmiar i niedostatek nienaturalny i przemieszczanie się ich z właściwego na nie swoje miejsce, a tak samo, jeśli ogień i inne żywioły, bo jest ich więcej niż jeden, przyjmują cząstki nie odpowiadające każdemu z nich, i wszelkie tym podobne rzeczy wywołują zaburzenia i choroby. Bo kiedy się przeciw naturze wszystko robi i miejsce zmienia, wtedy się ogrzewa to, cokolwiek przedtem chłodło, a to, co suche, robi się na potem mokre i lekkie, i ciężkie, i wszelkim możliwym przemianom ulega. Jedynie tylko wtedy, tak twierdzimy, gdy jedno i to samo do tego samego według tego samego i w ten sam sposób i proporcjonalnie przybywa i ubywa, może to samo zostać sobą i trwać w zdrowiu. A cokolwiek w jakimś względzie temu uchybi, odchodząc na zewnątrz, lub przychodząc, to najprzeróżniejsze przemiany i choroby i niezmierzone zniszczenie wywoła. Timaios, Platon Począwszy od tego ustępu jest niezwykle porywający wykład na temat chorób, w którym słowo "proporcja" często sie powtarza. A ponieważ ja za lekami nigdy nie przepadałem, to jeszcze z tego tekstu to wyłowiłem: Bo schorzeń, które nie są bardzo niebezpieczne, nie trzeba drażnić lekarstwami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mr_smok
Go
|
moja babcia mawiała:"byle co jesz byle co gadasz"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ryjek
Go
|
Gdy mianowice urobiło się sąd, że chorującemu Kaliasowi na taką a taką chorobę pomogło takie a takie lekarstwo, a także i Sokratesowi, i wielu innym poszczególnym osobom, to sąd taki jest doświadczeniem.
Jeżeli zaś [lekarstwo] pomogło w ogóle wszystkim ludziom, którzy cierpią na pewien rodzaj określonej choroby, na przykład zaflegmionym albo cierpiącym na żółć, albo tym, którzy mają wysoką gorączkę, to mamy do czynienia z wiedzą.
Arystoteles, Metafizyka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
Medycyna zmienia się, gdy zmienia się kuchnia. Monteskiusz
Pan Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharzy.
Słodkie życie słono kosztuje. S.J. Lec
Zwierzęta się wypasają; człowiek je; ale umie jeść tylko człowiek mądry. A.Brillat-Savarin
Umiesz liczyć? Licz na siebie. Nie chcesz liczyć? Możesz się przeliczyć. KrystynaOpty
Lekceważenie proporcji prowadzi do dysproporcji. KrystynaOpty
Każdy ma takiego lekarza, na jakiego sobie zasłużył. KrystynaOpty
Gust się zmienia w zależności od żywienia. KrystynaOpty
Nie chodzi o to, by być dobrym uczniem, ale by mieć dobrych nauczycieli. KrystynaOpty
Najłatwiej rozchodzi się plotka, najtrudniej - wiedza. KrystynaOpty
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Każdy ma takiego lekarza, na jakiego sobie zasłużył. KrystynaOpty
mocne słowa - zbyt mocne moim zdaniem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Każdy ma takiego lekarza, na jakiego sobie zasłużył. KrystynaOpty Pewna żaba była słaba Więc przychodzi do doktora I powiada, że jest chora. Doktor włożył okulary, Bo już był cokolwiek stary, Potem ją dokładnie zbadał, No, i wreszcie tak powiada: "Pani zanadto się poci, Niech pani unika wilgoci, Niech pani się czasem nie kąpie, Niech pani nie siada przy pompie, Niech pani deszczu unika, Niech pani nie pływa w strumykach, Niech pani wody nie pija, Niech pani kałuże omija, Niech pani nie myje się z rana, Niech pani, pani kochana, Na siebie chucha i dmucha, Bo pani musi być sucha!" Wraca żaba od doktora, Myśli sobie: "Jestem chora, A doktora chora słucha, Mam być sucha - będę sucha!" Leczyła się żaba, leczyła, Suszyła się długo, suszyła, Aż wyschła tak, że po troszku Została z niej garstka proszku. A doktor drapie się w ucho: "Nie uszło jej to na sucho!"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Pamietacie moze taki wierszyk?: Chory kotek
Pan kotek byl chory i leżał w łóżeczku. I przyszedł kot doktor. - Jak się masz, koteczku?
- Źle bardzo – i łapkę wyciągnął do niego. Wziął za puls pan doktor poważnie chorego
I dziwy mu prawi: - Zanadto się jadło, co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo… gorączka! Źle bardzo, koteczku! Oj długo ty, długo poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta. Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!
- A myszki nie można? - zapyta koteczek – lub ptaszka małego choć parę udeczek?
- Broń Boże! Pijawki i dieta ścisła! Od tego pomyślność w leczeniu zawisła.
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki nietknięte; z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę, musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę!
Tak się i z wami, dziateczki, stać może: od łakomstwa strzeż was Boże!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
No proszę jakich mamy poetów na Forum Nawet nie wiedziałam,ze takie śmieszne wiersze piszą
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ryjek
Go
|
Na położony sobie chleb w pomieszaniu zerka, łypie Enkidu. Nie umiał Enkidu spożywać chleba, picia chmielu nie był uczony. Umiał tylko ssać mleko zwierzęce. Guzdrał się niezdarnie, oczy wytrzeszczał, jak się zabrać do tego, nie wiedział, jak jeść, jak pić napitek chmielony. Rozwarła usta nierządnica i rzecze: Jedz chleb, Enkidu, tak to jest w życiu! Pij napitek chmielony, taki jest świat! Spożył wiec Enkidu chleba do syta, chmielu wychylił siedem dzbanów. Zagrała w nim wątroba raźno, swobodnie, serce się w nim weseli, twarz promienieje. Epos o Gilgameszu, 2000 p.n.e
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
Edyta napisała: No proszę jakich mamy poetów na Forum Nawet nie wiedziałam,ze takie śmieszne wiersze piszą Kodar po prostu zapomniała podać nazwisko autora a jest nim Stanisław Jachowicz http://wysylkowa.pl/ks780134.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Krystyno znam te wierszyki-sama je czytałam dzieciom i znam autorów tych wierszyków,a że Kodar i Toan nie podali ich imion ,to zażartowałam,ze to niby Oni są ich autorami.I to byłoby wsio
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Prometeusz odpłacił bogom podstępem za podstęp. Zabił wołu i podzielił na części. Jedną stanowiło mięso owinięte skórą, drugą-kości okryte tłuszczem. Zeus myśląc że pod tłuszczem będzie delikatne mięsa tę właśnie część wybrał i odtąd składano bogom w ofierze tylko tłuszcz i kości. Zdenerwowany bóg Olimpu zemścił się okrutnie na Prometeuszu: kazał przykuć go do skały Kaukazu gdzie codziennie za dnia zgłodniały sęp wyjadał mu wątrobę, która w nocy odrastała odrastała.
Po tłuste cielę i do domu trafią, a chudego i na targu nie kupią. Adalberg
Aby nam się dobrze jadło, trzeba znać jadła abecadło. Wiesław Malicki
Jadło określa świadomość. Herbert George Wells
Kto w życiu piękno przedkłada nad pożytek, z pewnością w końcu, jak dziecko, które przedkłada słodycze nad chleb, popsuje sobie żołądek i bardzo kwaśno na świat patrzeć będzie.
Żołądek jest zdrowym rozsądkiem narodów. Polivios Dimitrakopulos
Najlepszy sposób zachowania zdrowia nie jeść, gdy się nie chce i przestać jeść, gdy jeszcze jest chęć do jedzenia. Saadi z Szirazu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
an2lec
Go
|
Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książka „Apokryfy starego testamentu”. Chciałbym zacytować krótkie fragmenty apokryfu „Pokuta (naszego) praojca Adama”
1. Było to, gdy Adam razem ze swoją żoną opuścili Raj. Na wschód od edenu zbudowali sobie szałas i zamieszkali w nim. Przelewali łzy nieustannie i spędzali dni jednomyślnie w płaczu i żałobie. Mówili nawzajem do siebie: „Oddaliliśmy się od życia!” A po siedmiu dniach poczuli głód i zaczęli szukać pożywienia. 2. Ewa rzekła do Adama: „Panie mój, odczuwam głód. Chodź, poszukajmy pożywienia, abyśmy ocaleli i poznali, że Bóg wkrótce przyjdzie zabrać nas do Raju na nasze miejsce”. Nie znaleźli jednak pokarmu podobnego temu, jakim byli żywieni w Raju ...
4. Rzecze Ewa: „Chodź, szukajmy pokarmu jarskiego”. Szukali, lecz nie znaleźli pokarmu [podobnego do tego, jaki był w Raju]. (Mówi Ewa) „Bóg ustanowił bowiem ten pokarm jarski dla zwierząt, by się mogły żywić na ziemi. Ale naszym pokarmem jest ten, który spożywają Aniołowie. Chodź, pokutujmy przez czterdzieści dni. Może Bóg ulituje się nad nami i udzieli nam pokarmu, który jest lepszy niż zwierzęca karma, abyśmy się do nich nie upodobnili!”...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ryjek
Go
|
"Wiesz przecie, że na wyprawie, kiedy bohaterowie ucztują, on [Homer] ich ani rybami nie karmi, chociaż oni są nad morzem, koło Hellespontu, ani gotowanym mięsem, tylko pieczonym, o które żołnierzowi najłatwiej. Przecież wszędzie, żeby tak powiedzieć, łatwiej mu ogień rozpalić, niż nosić ze sobą naczynia. - Naturalnie. - Ani o przyprawach, zdaje mi się, Homer nigdzie nie wspomina. Ale to i inni ćwiczący się wiedzą, że ciało, które ma być w dobrej formie, powstrzymywać się musi od wszelkich takich rzeczy. - O dobrze to wiedzą - powiada - i powstrzymują się. - Zatem ty, przyjacielu, nie chwalisz, zdaje się, syrakuzańskiej kuchni ani sycylijskiego bogactwa przysmaków, jeżeli uważasz, że to tak być powinno? - Zdaje mi się, że nie. - Zatem ganisz zarazem i wdawanie się z dziewczętami z Koryntu u ludzi, którzy chcą być w dobrej formie? - Ze wszech miar przecież. - Więc i ciastka attyckie, które uchodzą za przysmaki? - Z konieczności. - Zatem, gdybyśmy takie (niewłaściwe) odżywianie się i tryb życia przyrównali do budowania melodii czy do pieśni zawierającej wszelkie możliwe harmonie i wszelkie możliwe rytmy, to porównanie byłoby słuszne? - Jakżeby nie? - Prawda - tam różnorodność i bogactwo zaszczepiały brak dyscypliny, a te zaszczepiają chorobę. A prostota w kulturze duchowej szczepi w duszach rozwagę, a ciałom zdrowie przynosi. - Święta prawda - mówi. - A kiedy się rozpusta i choroby w mieście szerzą, czyż nie otwiera się wtedy wielu gmachów sądowych i lecznic, i oto zaraz prawo i medycyna głowy podnoszą i mają miny uroczyste, kiedy nawet wielu ludzi wolnych poważnie im się oddaje? - Czemu by i nie miały?"
Rozmowa Sokratesa z Glaukonem Platon, Państwo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Przytaczam ciekawy opis a zarazem obraz z życia chłopów w dawnej Polsce. cytuje za... Stanisław Staszic "Przestrogi dla Polski"Kraków 1926,s,163/4. autor pisze: "Pięć części narodu polskiego stoi mi przed oczyma. Widzę miliony stworzeń, z których jedne w pół nago chodzą, drugie skórą, albo prostą siermięgą okryte, wszystkie wyschłe, znędzniałe, obrosłe, zakopciałe. Oczy głęboko w głowie zapadłe. Dychawicznymi piersiami bezustannie robią. Posępne, zadurzałe i głupie, mało czują i mało myślą: to ich największą szczęśliwością. Ledwie w nich dostrzec można duszę rozumną. Ich zwierzchnia postać z pierwszego wejrzenia więcej podobieństwa okazuje do zwierza niżeli do człowieka. Chłop - ostatniej wzgardy nazwisko mają. Tych żywnością jest chleb z śrutu, a przez ćwierć roku samo zielsko; napojem - woda i paląca wnętrzności wódka. Tych pomieszkaniem są lochy, czyli trochę nad ziemię wyniesione szałasze: słońce tam nie ma przystępu - są tylko zapchane smrodem i tym dobrotliwym dymem, który, by podobno mniej na swoją nędzę patrzali, zbawia ich światła, a aby mniej cierpieli - i w dzień i w nocy dusząc, ukraca ich życie mizerne, a najwięcej w niemowlęcym wieku zabija. W tej smrodu i dymu ciemnicy dzienną pracą strudzony gospodarz na zgniłym spoczywa barłogu. Obok niego śpi mała a naga dziatwa na tym samym legowisku, na którym krowa z cielęciem stoi i świnia z prosiętami leży... Dobrzy Polacy! Oto rozkosz tej części ludu, od których los Waszej rzeczypospolitej zawisł! Oto człowiek, który was żywi. Oto stan rolnika w Polsce."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...Przytaczam ciekawy opis a zarazem obraz z życia chłopów w dawnej Polsce...
Zbynek niezla prowokacja O czym to swiadczy? Hierarchia byla, jest, i bedzie. Jesli jestes "niesprawny" pozostaje odgrywac role planktonu w swiecie "Matrix 90/10" Warto jednak zadbac przed prokreacja o "dobry material genetyczny" i o wychowanie "poczetej zygoty" w rodzinie "ELITY" inaczej jestesmy skazani na "wielopokoleniowa planktonie" tak jak opisal to Staszic!!! Dobre pytanie jest: czym sie kieruje gdy ma "ruje" planktoniczna dziewczyna i chlopak, a jak to wygladu u "ELITY" i "lze-elity"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2] 3
|
|
|
|