Strony: [1] 2
|
|
|
Autor
|
Wtek: Apel do lekarza optymalnego ...prośba o doradę (Przeczytany 27556 razy)
|
sisedi
Go
|
Witam,
Mam następujący kłopot: moja mama jest na diecie optymalnej. Około dwa lata temu lekarz ustalił, ze ma kamień, który rozpuścił się w błotko, ale po roku znowu zrobił sie kamień na około 3 cm. Teraz czeka ją zabieg laparoskopii. Moje pytanie dotyczy tego, jak zachować dietę po zabiegu, tak aby jednocześnie być na optymalnej, a zarazem nie zaszkodzić sobie po zabiegu.
Z góry dziękuję za odpowiedź
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Jako odpowiedź opiszę historię mojej mamy. Otóż na DO moja mama przeszła na wiosną 2003 roku. Wcześniej odżywiała się zgodnie z zaleceniami medycyny tradycyjnej, czyli chudo. ( Mięso - pierś z kurczaka, mleko najwyżej 1,5%, margaryna, olej w niewielkich ilościach). Zero śmietany, smalcu, tłustej wieprzowiny itd. Oczywiście owoce i warzywa, jogurty. A efekt - coraz mniej siły, problemy z sercem, bóle stawów i oczywiście olbrzymi kamień w pęcherzyku żółciowym. Po przejściu na DO powróciły siły, poprawiła się cera, ustąpiły bóle stawów. I ruszył się kamień. Niestety hodowany wiele lat był olbrzymi, więc zaczopował się w szyjce pęcherzyka i moja mama trafiła do szpitala, gdzie w trybie pilnym trafiła na stół operacyjny i też miała wykonana laparoskopię. Był to również początek mojej przygody z DO ( certyfikat lekarza optymalnego otrzymałam dopiero rok później) i z dużym wtedy niepokojem karmiłam w szpitalu moją mamę miksturą z śmietany, żółtek i masła z odrobiną dodatku mąki. Oczywiście w wielkiej tajemnicy przed moimi kolegami chirurgami. Mama miała wykonany zabieg w nocy z czwartku na piątek, w sobotę rano opuściła szpital. Po przyjściu do domu z wielkim apetytem spożyła zakupione akurat świeże podroby, a na obiad wpałaszowała rosołek z wiejskiej kury. Obecnie nadal stosuje DO. Jaki z tego wniosek? Niech nadal stosuje DO, taką jak dotychczas.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sisedi
Go
|
Serdecznie dziękuje za odpowiedź:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Jeszcze jedna ważna sprawa! Optymalny może źle znosić kroplówki z 5% glukozy. W przypadku konieczności podania mamie kroplówki należy poprosić lekarza o zmianę glukozy na np. płyn wieloelektrolitowy bądź sól fizjologiczną, tłumacząc, że "mama jest na diecie niskowęglowodanowej i nie toleruje węglowodanów". O DO lepiej nie wspominać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hank
Go
|
Jeszcze jedna ważna sprawa! Optymalny może źle znosić kroplówki z 5% glukozy. ć Na jakie podstawie tak twierdzisz? Czy JK gdziekolwiek pisał coś takiego? Jeśli tak, bardzo proszę, wskaż pozycję i numer strony. A może tylko tak ci się wydaje, że tak trzeba?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
......Optymalny może źle znosić kroplówki z 5% glukozy..........
Witam Pania Dr. Bea561 Nie jestem pewien czy optymalny moze "zle znosic" kroplowke z glukozy. Jesli tak mialoby byc, to rowniaz optymalny powinien zle znosic codziennie swoj staly(widelki) poziom glukozy we krwi, osoczu, plynie mozgowo-rdzeniowym a co najwazniejsze w plynie miedzykomorkowym czyli w otoczenia [b]KAZDEJ KOMORKI W CALYM ORGANIZMIE[/b] To co Pani Doktor pisze zakrawa na " totalna herezje" W takim przypadku bardzo prosze nie byc goloslownym i podac fakty naukowe bo inaczej to kompromitacja i czarna magia WYZIERA z twierdzen Pani Doktor. Oczywiscie ja niczego nie wykluczam!!! ale jak takie zeczy sie wypisuje to trzeba byc odpowiedzialnym czlowiekiem i lekarzem i podac dowody, fakty kliniczne.Tylko prosze bez "planktonowych" haselek. Pozdrawiam rewolucjonistke "na miare" Alberta Einsteina.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
A cóż to za agresja? Jakieś wydumane zarzuty. Ja nie chciałabym dostać kroplówki z glukozy i jestem zadowolona, że dowiedziałam się, jak mozna jej uniknąć. A kiedyś czytałam jakąś odpowiedź JK na listy, gdzie ktoś właśnie pytał o kroplówki. Jak znajdę, zacytuję wam. Pamietam tylko, że JK pocieszał te osobę, że zniesie te kroplówki dobrze, bo potem szybko wróci do normy. Mówił chyba o ograniczonym czasie dawania tych kroplówek. Nie pamietam dokładnie. A na tym forum była rozmowa na ten temat tu: http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?PHPSESSID=c9d2388f3dcf00ddf14d080318316a96&topic=501.msg4792
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
|
KROPLÓWKI
« Odpowiedz #7 : 2007-12-09, 17:23:33 » |
|
A to jest link do wypowiedzi P.Pali na temat kroplówek: http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=53511&sid=ecbba0750cc25dbb4a1e0224931e98a1Zacytuję jednak cały tekst na wypadek, gdyby tekst kiedyś zniknął. Powiem tylko, że nie widzę sprzeczności w tekscie Bea561. Mamy prawo decydować o sobie i wiedzieć, jak reagować w róznych sytuacjach. CO ZAGRAŻA OPTYMALNYM?
Każdy optymalny wie, że cukier spożywany w nadmiarze szkodzi. Rozpoczynając żywienie, wiele osób odczuwa strach przed węglowodanami do tego stopnia, że całkowicie eliminuje je ze swego jadłospisu, co w krótkim czasie daje o sobie znać pod postacią m. in. skurczów mięsni.
Po ustaleniu przyczyny tego zjawiska i wyrównaniu ilości zjadanych cukrów, dolegliwości szybko ustępują, jednak strach przed nimi nadal pozostaje. Często optymalni obawiają się przekroczenia niezbędnej ilości węglowodanów, aby sobie nie zaszkodzić, nie przytyć, nie spowodować pogorszenia samopoczucia. U wielu osób niejednokrotnie rodzi się obawa, co się stanie, jeśli wbrew ich woli organizm otrzyma zbyt dużą ilość cukru i czy nie spowoduje to jakichś poważnych konsekwencji. Na przykład, co zrobić, jeśli znajdziemy się w obcym kraju, gdzie nie można odżywiać się optymalnie? Tu odpowiedź jest prosta: jajka są wszędzie, masło też, a chleba nikt nam przecież nie każe jeść. Problem ten z pewnością da się rozwiązać. Jednak co w przypadku, gdy optymalny trafi do szpitala i dostanie dożylnie wlew glukozy? W zasadzie zdrowi rzadko korzystają z hospitalizacji, ale wypadek może przydarzyć się każdemu i człowiek w stanie nieprzytomności, znajdzie się w szpitalu. Jak wtedy postępować, i co się stanie, gdy bez naszej wiedzy podane nam zostaną dożylnie płyny zawierające glukozę? Aby ustrzec się przed takim niebezpieczeństwem w niektórych bractwach opracowano i wydrukowano wkładki do dokumentów z informacją, że podana dożylnie glukoza może mieć zły wpływ na zdrowie, ponieważ "mój organizm nie toleruje glukozy". Nie wiadomo kto był pomysłodawcą tych karteczek, ale faktem jest, że niektóre osoby przyjeżdżające do Centrum Żywienia Optymalnego posiadały takowe karteczki, jako wkładkę do dowodu osobistego. Gdybym ich nie zobaczył na własne oczy, uznałbym to za niezły żart lub przekłamanie. Niestety, miałem możliwość oglądania tych karteczek - rzeczywiście takie wkładki istnieją. Nie doszedłem do tego, kto jest pomysłodawcą i producentem wkładek ostrzegawczych, ale z pewnością nie mógł to być lekarz. W przypadku ciężkiego urazu, gdy człowiek trafia do szpitala, np. w stanie wstrząsu, sama przyczyna jego stanu jest znacznie groźniejsza niż 1 butelka glukozy. Jest to bowiem 5% wodny roztwór glukozy - czyli 0,5 litrowa butelka zawiera zaledwie 25 gramów cukru - mniej więcej tyle, co jedno jabłko. Jest to ilość, która z pewnością nikogo nie zabije, a jej podawanie jest, z medycznego punktu widzenia, uzasadnione. Osobom, które w wyniku urazu tracą krew należy uzupełnić płyny, aby nie dopuścić do znacznego spadku ciśnienia tętniczego. Zwykle w stanach nagłych, podanie samej krwi jest niemożliwe, ponieważ najpierw należy zrobić próbę zgodności i dlatego podaje się płyny na bazie wody. Nie może to być sama woda, ponieważ we krwi, oprócz komórek i białek, rozpuszczone są składniki mineralne i glukoza. W trakcie dożylnego podawania płynów dochodzi do rozcieńczenia krwi i przez to spada stężenie rozpuszczonych w niej substancji. W przypadku elektrolitów i glukozy, nadmierne obniżenie ich poziomu może spowodować zaburzenia pracy narządów wewnętrznych, stąd konieczność ich uzupełniania. W przypadku osób nieprzytomnych z niewiadomego powodu, nie podaje się płynów z glukozą, ponieważ należy brać pod uwagę możliwość krwawienia śródczaszkowego, a w takim przypadku podanie glukozy jest niewskazane. Z powyższych powodów wynika dostatecznie jasno, że w stanach nagłych nie trzeba obawiać się postępowania medycznego. Osobiście uważam, że bardziej zaszkodzić może noszenie opisanych karteczek niż podanie glukozy. Gdy pacjent trafi z czymś takim do szpitala i pokaże to lekarzowi, a do tego będzie zabraniał podawania sobie leku (w określonych przypadkach jest nim 5% roztwór glukozy), to może być odebrany jako osoba nie w pełni normalna i skierowana na leczenie psychiatryczne.
lek. med. Przemysław Pala
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
„Litr roztworu glukozy 5 proc. zawiera 50 g glukozy. W czasie zagrożenia życia, np. po wypadku, podanie 0,5 litra roztworu glukozy 5 proc. to tylko 25 g węglowodanów. W razie potrzeby można takiego roztworu podać w porcjach do 1,5 litra na dobę. Natomiast podawanie glukozy w wyższych stężeniach może nie być korzystne. W mięśniu sercowym uszkodzonym w wyniku zawału, w ognisku zawałowym szybko wzrasta wytwarzanie tlenu z glukozy i już po 24 godz. może być do 10 razy większe niż było przed zawałem. Podanie takiemu choremu niewielkich ilości 5 proc. roztworu glukozy może uratować życie.” http://optymaln.republika.pl/dz48.htmlPs. Grizzly nie podoba mi się sposób przedstawiania zarzutów – poza tym czy ty przyjmujesz do wiadomości tylko te informacje które zgadzają się z ustanowioną jakąś tezą a wszystko co nie pasuje uznajesz za bzdurę? Oj... nieładnie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
......Jeszcze jedna ważna sprawa! Optymalny może źle znosić kroplówki z 5% glukozy.........
Stan niedocukrzenia krwi czyli hipoglikemia czesto zdaza sie w okresie "okolooperacyjnym" Jest to stan w którym ilość glukozy we krwi (poza żyłą wrotną) spada poniżej normy. W takich sytuacjach, zwlaszcza!!!!! gdzie prowadzi sie znieczulenie (bo na "zywca" to nawet u "weteryniarza" sie nie kroi) nazwijmy to "operacyjnych" stan niedocukrzenia krwi zagraza bezposrednio zyciu czyli moze spowodowac smierc pacjeta!!!!!! Ale oczywiscie mozna umierac jak sie chce, tylko ze sa weselsze sposoby na pozbawienie sie zycia. :shock:
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
A to może porachujemy?. Prawidłowe stężenie glukozy we krwi waha się od 3,9 do 6,1 mmola/l. Czyli 180/1000=0,18g waży 1 mmol glukozy. Weźmy górną granicę - czyli 6,1x0,18 - czyli w przybliżeniu 1g glukozy na litr krwi. Zgadza się?. Czyli tylko około 5 gram glukozy pływa swobodnie w przeciętnym, dorosłym krwiobiegu Tak! - liczymy dalej? Ile gram pirogronianu nam by trzeba na wyprodukowanie 1 grama glukozy?, albo ile gram alaniny? - no nie chce mi się już więcej liczyć ciężarów cząsteczkowych, ale wyjdzie jakoś bardzo znikomo - w przybliżeniu też po gramie! Z drugiej strony: jaki wyrzut insuliny w gramach da podanie 50g glukozy przez godzinę dożylnie, aby utrzymać prawidłowy poziom glukozy we krwi? - też niewiele. To po co ta kroplówka? Kroplówka jest "dla spokojności sumienia" i nie zaszkodzi nikomu, a czasem przy wstrząsie traumatyczym może uratować życie!. Lepiej dać sobie w żyłę tej glukozy w razie czego (czego nikomu nie życzę) - niż ryzykować dla idei . , a do tego w stanie zagrożenia życia przez żyłę podaje się nie tylko glukozę - prawda?.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Jaka agresja... Gryzzly normalna, której nie widzisz u siebie i to raczej normalny stan! Zawsze się dostrzega lepiej cudze "przywary" niż własne. Jesteś zaczepny, ale może to i dobrze? I prośba o emonitki! - nie tak emocjonalnie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
......Ps. Grizzly nie podoba mi się sposób przedstawiania zarzutów – poza tym czy ty przyjmujesz do wiadomości tylko te informacje które zgadzają się z ustanowioną jakąś tezą a wszystko co nie pasuje uznajesz za bzdurę? Oj... nieładnie! Zbynek powiem tak, osobiscie uwazam Twoja Osobe i Twoje posty za jede z najmocniejszych filarow tego forum. Dlatego slowa krytyki ktore wychodza z pod twej klawiatury, sa dla mnie szczegolnie wazne!!!!!! Jest mi przykro, ze nie doceniasz moich wysilkow aby dodac troche "kolorytu" ulomnej formie "pisania komputerowego". Osobiscie uwazam, ze o wszystkim mozna pisac z humorem albo "smiertelnie" powaznie "nadadlajac sie jak niezgula". Czesto tak bywa, ze jak widzi sie wlasnie fakty, ktore "nieprzystaja do wybrukowanej wyobrazni" to zamiast ruszyc rozumem krzyczy sie!!!! Nie ma racjii bo zrobil blad ortograficzny albo co stego ze robisz sluszna uwage skoro: " nie podoba mi się sposób przedstawiania zarzutów" W domysle " wszelkim uwagom krytycznym stanowczo mowimy NIE!!!!!!"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Po prostu brak Tobie kontrargumentow i zaczynasz stosowac technike "glosnego krzyku" Grizzly, a do czego mi kontrargumenty w tej rozmowie? Do których moich argumentów? Ty lepiej wróc do naszych wcześniejszych rozmów na innych wątkach, gdzie tobie zabrakło argumentów Ja tu nie rozmawiam, poza tym, na argumenty, bo ja chcę czegos sie dowiedzieć, a nie wykłócać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
grizzly napisał: W domysle "wszelkim uwagom krytycznym stanowczo mowimy NIE!!!!!!" Zdarzy się , że ktoś powie jakieś fałszywe zdanie będąc przekonanym o jego prawdziwości. W takim wypadku ten ktoś mówiąc nieprawdę myli się. Zarzut kłamstwa wobec tego kogoś jest bezpodstawny. Mówienie czy pisanie nieprawdy nie jest tym samym, co kłamanie. Uwagi krytyczne, o ile są konstruktywne i połączone z propozycją weryfikacji i pozbawione negatywnych emocji to.... Tak. Właśnie te emocje negatywne dostrzegłem ja ( i nie tylko ) w sposobie odpowiedzi Twojej... do” bea561”
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Ojej! Atak Grizzlego porządnie mnie speszył zwłaszcza,że nie lubię agresji. Przyznam się, że informację o "możliwej złej reakcji optymalnego n kroplówkę z 5% glukozy" znalazłam w notatkach ze szkoleń na jakie jeździłam przygotowując się do zdobycia certyfikatu. Po Twoim ostrym ataku, Grizzly, ruszyłam na poszukiwania w internecie i znalazłam.( http://optymaln.republika.pl/dz48.html) Po przeczytaniu weszłam dzisiaj na nasze forum i okazuje się, że Toan sprawę już wyjaśnił. Faktycznie dla idei nie warto ryzykować. W przypadku nagłego zagrożenia życia niewielka ilość 5% glukozy może uratować życie. Ps. Grizzly przyznaj się, nie lubisz lekarzy. Ja też.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Pięć gram glukozy - to człowiek zużywa "na kichnięcie" - to zaledwie w przeliczeniu na ATP - około 28g ATP, czyli energetycznie - 0,5 kcal - śladowa ilość . Przy intensywnym wysiłku fizycznym człowiek "zużywa" około pół kilograma ATP na minutę!, więc o czym tu gadać?...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Niech nadal stosuje DO, taką jak dotychczas.
Nie miej mi tego za złe Bea. To doprowadziło do ponownego powstania kamienia. Coś trzeba zmienić. Z optymalnego na optymalne oczywiscie . Zrobić jakąś małą kosmetyczna zmianę. Może bardziej wsłuchać się w potrzeby organizmu, by dobierać te a nie inne produkty optymalne? Bardziej się obserwować. Po czym są wzdęcia, na co nie ma się ochoty, po czym się odbija, po jakich pokarmach rozpiera nieco wątroba. Jadać oczywiście te pokarmy optymalne po których "jest spokój w brzuchu". Najlepiej je zapisywać. Wycięcie problemu nie jest równoznaczne z likwidacją problemu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bea561
Go
|
Ależ oczywiście zgadzam się z Tobą w zupełności! Trzeba się wsłuchać w potrzeby organizmu, unikać tych pokarmów po których źle się czujemy. Natomiast raczej mało prawdopodobne, aby zrobił się nowy kamień w tak krótkim czasie i to na DO. Myślę, że to cały czas ten sam i "chciał się wydostać".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2
|
|
|
|