Strony: 1 [2] 3 4
|
|
|
Autor
|
Wtek: Objawy niedoboru B albo T albo W – eksperyment. (Przeczytany 47725 razy)
|
Ewa
Go
|
obserwuję ten temat od poczatku i miło mi zaważyć że......niektórzy wyczuwają gdzie jest ich miejsce i szereg ....mimo że erudycja i megalomania wypływa im nozdżami ..wiesz Ewuniu o kim mowie Nie wiem, o kim, ale wyczuwam czyjes kompleksy. Domyslasz sie u kogo? )))
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Gdyby nie było dalszych rzędów, pierwszy rząd nie byłby pierwszym rzędem Adam, słusznie zauważyłeś, ale nie przypuszczałam, ze chcesz w tych eksperymentach brnąć aż tak daleko ))))
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Optymalnie jest poświęcić nieco czasu by zawęzić lub rozszerzyć krąg rzeczy optymalnych O widzisz, mamy tu jeden przykład rzeczy nieoptymalnej, wręcz beznadziejnej: "poszukiwanie megalomana z kompleksem niższości" Gdyby nie było dalszych rzędów, pierwszy rząd nie byłby pierwszym rzędem Adam, słusznie zauważyłeś, ale nie przypuszczałam, ze chcesz w tych eksperymentach brnąć aż tak daleko )))) By wzrok za horyzont sięgał, a nie tylko drugiego rzędu I tak wątek nieuchronnie, tradycyjnie zbacza na sematyczno-wycieczkowo-osobiste barowe blah blah blah
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Każdy kto czytał Biblię wie, że to Ewa jest wszystkiemu winna i jeszcze próbowała wrobić węża, którego otumaniła kiedy przyszedł tylko z nudów do Raju na towarzyską pogawędkę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
))))) )))) ))))) Adam, tym razem daruję ci te zarzuty ))), bo odwracasz niechcący uwagę od mojego świeżego grzeszku. ))
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Myślisz „dyskretnie”, a piszesz „niechcący”, ale czy jak napiszesz „niechcący” to nadal jest dyskretnie, a jak napiszesz „dyskretnie” to już nie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Szczerze mowiac nie mam pojecia dlaczego przytoczyles watek o jakims filmie ktory oczywiscie obejrzalem, i o szkodliwosci W, w temacie eksperymentu w skladzie modelu zywienia. Widocznie nie ma o czym gadac, dlatego powstal ten watek. Optymalni mowia "nie ma norm dla optymalnych" , maja racje, nie ma. Ale czy maja byc? Stosujac DO jestesmy zaprzeczeniem wszystkich norm i badan naukowych. Przeciez to niemozliwe, zeby garstka ludzi poznala tajemnice zdrowego odzywiania. Jest taki wskaznik PPM, czyli ilosc energii na podstawowa przemiane materi. Wg tego wskaznika to ja juz dawno powinienem byc w grobie, bo nie dostarczam odpowiedniej ilosci energi liczonej w kcal na DO. Gdzie jest prawda i gdzie tkwi blad. Dla kogo byl liczony PPM, dla jakiego modelu zywienia. Wlasciwie to nie chacialem tego pisac. Chcialem napisac o tym jak mozna podzielic ludziu w sensie odzywiania. Ja dziele tak, ze jedni jedza wszysko do napelnienia zoladka / wykluczajac produkty ktorych nie lubia- oczywiscie zastepujacc je innymi/ i oni wg norm i obliczen dostarczaja wszyskie skladniki mikro i makro. Drudzy stosuja diety, ktore zle stosowane moga spowodowac problemy. Dlaczego tak mysle? Popatrzcie wokol siebie. Napewno zobaczycie ludzi ktorzy nie stosuja zadnych diet i sa zdrowi. Ja stosuje DO dlatego, ze lekarz rodzinny mi jej nie zalecil, tylko inna. Pozdr maf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Myślisz „dyskretnie”, a piszesz „niechcący”, ale czy jak napiszesz „niechcący” to nadal jest dyskretnie, a jak napiszesz „dyskretnie” to już nie? Adasku, niechcący, bo ja wyzej walnęłam ortografa A za dyskretne zachowanie dzienx
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Proponuję koniec dywagacji i powrót do tematu, może jeszcze jakiś komentarz się Komuś nasunie | Witam, Dziękuję za wypowiedzi. http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Link ten warto podkreślić wężykiem i podawać zawsze gdy jest podejrzenie, że pytający go jeszcze nie czytał. Dążymy do ideału BTW 1:3,5:0,5 i tu jest pełna zgoda i nikt zdrowy kwestionować tego nie powinien Moje rozmyślania dotyczą przypadku, gdy proporcje jednak odbiegają nieco od ideału (100% przypadków). Uważam nawet, że trafienie dokładnie w potrzeby organizmu z dokładnością do 10% przy użyciu tylko kalkulatora (bez codziennej analizy krwi) jest mało prawdopodobne. Rozumiem też, że BTW 1:3,5:0,5 to proporcja, która gwarantuje najmniejsze możliwe szkody gdy zjada się (przy zachowaniu tej proporcji) za mało lub za dużo i w tym przypadku masa ciała jest sygnałem nadmiaru lub niedostatecznej ilości pożywienia - to jasne. Toan oraz maf jak mniemam, zasygnalizowali, że największe szkody może spowodować za mała ilość białka w stosunku do rzeczywistych potrzeb organizmu. Białko nie może być przez organizm wyprodukowane ani z tłuszczu, ani z węglowodanów (asymilacja siarki, azotu). Stąd skoro nie wiadomo dokładnie ile danego dnia nasz metabolizm potrzebuje białka, lepiej zjeść go np. 20% więcej niż narazić się na jego 10% niedobór codziennie przez okres np. jednego roku. Pytanie: Czy niedostateczna ilość zjadanego białka (powiedzmy 10% dziennie, przez okres jednego roku) spowoduje tylko zmniejszenie np. o 10% masy ciała, czy spowoduje znaczące szkody w organizmie (w tym zmniejszenie odporności na choroby i przyspieszone starzenie?)O tłuszcz i węglowodany się nie martwię. Tłuszcz jemy do syta i nie wyczerpie się on w organizmie niepostrzeżenie (otoczenie zwróci nam wcześniej uwagę, że wyglądamy jak szkielet). Węglowodany mogą być wytwarzane awaryjnie z białka (napisałem awaryjnie!) pod warunkiem, że białka mamy niewielki nadmiar. Konkluzja pytanie:20g za dużo B dziennie – jest bezpiecznie. 20g za mało B dziennie – jest bardzo źle. | 20g za dużo T dziennie – jest bezpiecznie. 20g za mało T dziennie – jest bezpiecznie, niedowaga więc jedzmy go więcej. 20g za dużo W dziennie – jest bezpiecznie, nadwaga więc jedzmy go mniej. 20g za mało W dziennie – jest nieoptymalnie, starajmy się zjadać 50g W dziennie. Jeszcze dodam, że mam wrażenie, że niewielki nadmiar białka w diecie pomoże nam (awaryjnie!) wybrnąć z opresji typu wypicie alkoholu czy zjedzenie chemicznego ciasta (z cukierni). Pozdrawiam serdecznie, Adam PS „Niestety, w praktyce życiowej jest to niemożliwe” http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80To na wypadek gdyby ktoś twierdził, że zjada to co potrzebuje, codziennie, dokładnie co do grama.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Masz rację, że dla pewności należy jeść więcej białka, aby nie zabrakło go dla wszystkich narządów ciała. Ale co będzie jak go będzie za dużo? To wtedy organizm użyje go jako paliwo. Mizerne paliwo. które zanieczyszcza cały piec. Uważam że można jeść więcej białka pod warunkiem intensywnego uprawiania sportu. Nadmiar białka będzie wprowadzony w mięśnie, które są naturalnym magazynem dla niego. W przypadku niedoboru, to właśnie z mięśni szkieletowych w pierwszej kolejności jest pobierane białko. Choćby nawet do wyprodukowania ketonów przy niedoborze węglowodanów. Czyli krótko: więcej białka, to zatruwanie organizmu, ale więcej białka + sport jest wzmocnieniem go.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Dobrze wiesz, że nie ma czegoś takiego jak dokładnie, zawsze jest za dużo, albo za mało. Pytam tylko czy aby uchwycić stabilność układu lepiej ryzykować nadmiar czy niedobór. 20g to naprawdę niewiele jak na margines błędu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Mnie głód idealnie podpowiada, co mam jesc, wiec nie mam takich dylematow.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Adam319 chyba lepszy niedobor--zawsze mozna uzupelnic---natomiast nadmiar---klopot.
Mowisz, ze 20g bialka to niewiele---przy zjadaniu np. 60g te 20g to ok. 33%--a wiec niewielki margines bledu ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Adam319 chyba lepszy niedobor--zawsze mozna uzupelnic---natomiast nadmiar---klopot.(...)
To zapytam tak, Załóżmy, że do homeostazy wypadałoby byś zjadała średnio 60g białka dziennie. A tymczasem (z powodu awarii wagi, rozwodnienia mięsa, czegokolwiek) zjadasz dziennie przez okres powiedzmy roku tylko 54g białka czyli 10% mniej. I co wtedy? Jak Ewa na sygnał głodu zwiększasz dawkę białka, czy tracisz na wadze, bo śmiem twierdzić, że 10% białka mniej niż akurat potrzeba odbija się jakoś na organizmie. No i jeszcze trzeba założyć, że wiesz dokładnie, że potrzebujesz 60g białka, a nie na przykład 67g bo wtedy sytuacja jest analogiczna. Ja osobiście wolę dotykać granicy homeostazy od góry jeśli chodzi o białko, zjadając za to nieco za mało węglowodanów i niech sobie organizm z tym niewielkim nadmiarem białka robi co zechce. Ale ja nie twierdzę, tylko pytam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Mówienie o gramach z pominięciem czasu, jest nieporozumieniem. Rozumiem, że w założeniu jest 24 godz. cykl, ale rzeczywistość jest zawsze inna. Po za tym różnice są każdego dnia, dokładnie jest tylko w laboratorium. Zasadniczą kwestią jest to, żeby zarówno przy niedoborze jak i nadmiarze wypracować takie metody, aby te anomalie były najmniej szkodliwe dla organizmu. Ponieważ trudno to wycyrklować, to logiczne jest zastosowanie metody cyklicznej polegającej na naprzemiennym stosowaniu niedoboru z nadmiarem. Podobnie jest jak przy tej samej podaży składników pokarmowych zróżnicować ich popyt poprzez stwarzanie podatkowego popytu wynikającego z wysiłku fizycznego. Sens w tym jest jedne, aby nie było jednostronnego działania. To znaczy, aby w dłuższym odcinku czasu nie było samych niedoborów lub nadmiarów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Trudno bawic sie w aptekarza albo ksiegowego i z dokladnoscia do paru miejsc po przecinku obliczac blad pierwszego czy drugiego rodzaju, reprezentacji danych czy blad zaokraglania.
U mnie jak przez 2-3 dni jest B, T niedojedzone to wystepuje wilczy apetyt na niedojedzony produkt, organizm sam potrafi sie dopominac.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Czyli sygnałem, jest głód a odpowiedzią jest zwiększenie konsumpcji białka i tłuszczu w proporcjach 1:2 do 1:6 zależnie od zaawansowania w diecie i wysiłku organizmu. Węglowodany powiedzmy w ilości 50g są tylko ważone i jedzone i nie podlegają ocenie przy pomocy odczucia głodu lub zmiany masy ciała. Daniel tu mnie zrozumie, próbuję określić zasady stabilności DO zwłaszcza w nieco rozchwianym organizmie. PS Wolno odpisuję bo Polki w Eurosporcie prowadzą 2:1
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Adam, a czy zaglądałeś np. do Żywienia Optymalnego do opisow chorob zaleznych od proporcji w diecie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Czyli sygnałem, jest głód a odpowiedzią jest zwiększenie konsumpcji białka i tłuszczu Jak czuję głod, jem to na co mam apetyt, ale przewaznie to jest cały zestaw BTW
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2] 3 4
|
|
|
|