Strony: 1 [2]
|
|
|
Autor
|
Wtek: poszukiwania (Przeczytany 13129 razy)
|
kodar
Go
|
Zagladalam o roznych porach dnia i stwierdzilam ze szybkosc otwierania jest inna rankiem a inna w poludnie czy tez wieczorem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Z wyraźną ulgą wróciłam do swojego nudnego i niezbyt bogatego domu, bez męża i dzieci. Klapki opadły mi z oczu. Ja w ogóle nie znam ludzi, z którymi chodziłam do klasy, a oni nie znają mnie. Jedno spotkanie w roku tego nie zmieni. Po co mam się spotykać z ludźmi, z którymi nic mnie nie łączy i nigdy nie łączyło i tłumaczyć im się, dlaczego moje życie wygląda tak, a nie inaczej? Muszę zepchnąć moich kolegów z klasy z powrotem w niepamięć. I jak najszybciej usunąć swój profil z portalu. Zanim odnajdą mnie znajomi z liceum, albo co gorsza ze studiów. more : http://www.kafeteria.pl/namarginesie/obiekt.php?id_t=446To co napisalas zaciekawilo mnie. Nie mozna zerwac z przeszloscia. Rownie dobrze moglabys wymazac z pamiecii poprzedni dzien, bo byl zly. Kazdy poprzedni dzien. Najciekawsze jest to "i nigdy nie łączyło " . Uczylas sie w pewnym srodowisku, i nic cie z nim nie laczylo? To tyle Pozdr maf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
... od niedzieli walczę z naszą klasą tak się wciągnęłam.To jak narkotyk wciąga i pochlania mnóstwo czasu.Pozdrawiam.
Ja miałam to samo,przesiedziałam 2 dni na początku,odnalazłam ,albo mnie odnalazły kolezanki,porozmawiałysmy sobie na skypie i mam dosyć. Wczoraj usunełam konto ,bo dostawałam maile informujące mnie,że mam wiadomość na naszej klasie,okazało się ,że do swoich kontaktów prosili mnie ludzie nie z klasy,ale ze szkoły ,z którymi nic mnie praktycznie nie łączyło,może zamieniłam kilka zdań z nimi w przeciągu czterech lat.Doszłam do wniosku ,że to bez sensu,tracę czas,żeby tam się dostać,do tej poczty,a potem kliknąć,ze akceptuję zaproszenie czy coś w tym stylu i koniec.No co to jest? Wyścig o ilość znajomych w swoim profilu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Nasza-klasa, nasze-dane, nasz-problem Natrafiłem dzisiaj na artykuł w serwisie Hacking.pl poświęcony kwestii ochrony (a raczej, jak usiłuje udowodnić autor – jej braku) danych osobowych zgromadzonych w bazie chyba bezsprzecznie najpopularniejszego ostatnio serwisu społecznościowego w Polsce – nasza-klasa.pl. Problem faktycznie istnieje, jak w każdym tego typu przedsięwzięciu, a jego skala zwiększa się wraz ze wzrostem liczby użytkowników – ta zaś wydaje się rosnąć w tempie geometrycznym. Czytałem sporo komentarzy na temat słabych zabezpieczeń Naszej-Klasy i odniosłem wrażenie, że szum zrobiony sztucznie wokół tej sprawy zaczyna już być uciążliwy i niestrawny dla świadomych użytkowników Internetu, a co dopiero dla osoby kompletnie niezorientowanej (a jak w grę wchodzi osiem milionów internautów, to trzeba jednak mimo wszystko zakładać, że większość ma niewielkie lub nawet żadne pojęcie o Internecie). Do rzeczy. Na temat słabych zabezpieczeń Naszej-Klasy pisało już wiele serwisów. Lubię Hacking.pl i często go odwiedzam, akurat dzisiaj przeczytałem tam artykuł na ten temat więc pozwolę sobie właśnie do niego się odwołać i porównać ze swoją opinią. Autor tego artykułu opisał rzeczywiście banalną metodę na uzyskanie grubego arkusza Excela z takimi informacjami jak imię, nazwisko (także rodowe), numer telefonu czy Gadu-Gadu użytkowników Naszej-Klasy. Do pobrania tych danych używany jest skrypt i tekstowy klient HTTP. Gdyby do tego skryptu dopisać parę linijek i poświęcić kilka, nawet nie chcę strzelać ile, gigabajtów to oprócz wspominanego arkusza Excela zapewne można by jeszcze uzyskać folder z ładnie skatalogowanym repozytorium zdjęć kilku milionów osób. Dramaturgii w artykule dodaje zdanie z początku, które mówi, że być może nawet Policja nie posiada tak dobrych baz danych, jakie każdy może sobie sam pobrać w domowym zaciszu. O zgrozo! Problem (na szczęście!) w tym, że możliwość pobrania tych danych nie wynika z architektury serwisu Nasza-Klasa, jej błędów zabezpieczeń, dziur czy nieporadności programistów. Sytuacja ta wynika z tego, że każdy podczas rejestracji podaje jakieś dane i decyduje, które mogą być widoczne publicznie, a które nie. Z reguły publicznie podaje się imię i nazwisko oraz ukończone szkoły (de facto, nie ma opcji ukrycia tych danych), ale już numer telefonu czy Gadu-Gadu można swobodnie zastrzec tylko dla znajomych. I tu dochodzimy do meritum – wspomnianym przez Hacking.pl sposobem da się, owszem, stworzyć skoroszyt Excela z milionami rekordów, ale zawierających tylko te dane, które są normalnie widoczne dla każdego na stronach serwisu. Skrypt, o którym pisałem wyżej nie robi bowiem nic innego, jak wchodzi do profilu kolejnego użytkownika i zapisuje te dane, które tam zobaczy. I tak pojęcie „włamania” staje się po prostu „czytaniem z ekranu”, a problem „słabych zabezpieczeń” przechodzi w kwestię „podawania (może zbyt?) dużej ilości danych osobowych w Internecie przez internautów”. Jest to problem, który dotyczy nie tylko Naszej-Klasy, ale wszystkich serwisów na świecie, gdzie rejestrują się ludzie i gdzie można oglądać ich profile. Wydaje mi się jednak, że prezentowanie publicznie danych, które użytkownik sam opublikował na stronie swojego profilu nie powinno interesować Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (a takie wrażenie można odnieść po lekturze wspominanego artykułu). Można więc tylko apelować do użytkowników, aby zachowali umiar i nie podawali w Internecie tych danych, których normalnie nie podaliby nieznajomemu człowiekowi na ulicy. Chciałbym zawrzeć w podsumowaniu prosty, ale ważny wniosek – nikt w Internecie nie jest anonimowy i jeśli ktoś tak uważa, nie powinien w ogóle dotykać klawiatury. Sam też mam konto w Naszej-Klasie, choć z racji mojego wieku kolegów ze szkolnej ławy, nawet ze szkoły podstawowej, pamiętam jeszcze dość dobrze, a z większością nadal często się widuję. Uznałem to po prostu za ciekawą rozrywkę. Nie boję się jednak podać linka do swojego profilu, bo i tak każdy mógłby go sam odnaleźć. Nie boję się między innymi dlatego, że nie wrzucam tam nagich zdjęć i nie ujawniam na publicznym forum swoich (a tym bardziej nie swoich) szkolnych sekretów. Nie boję się również dlatego, że choć podałem swój numer telefonu i Gadu-Gadu, to zastrzegłem te informacje tylko dla członków moich klas (choć oczywiście potencjalnie zawsze ktoś może te dane wykraść - tak jak i włamać do mojego konta bankowego)Nie twierdzę, że zabezpieczenia Naszej-Klasy są nie do przejścia dla osoby zdeterminowanej do kradzieży danych. Uważam jednak, że nie ma co podniecać się samym faktem, że w jednym miejscu można znaleźć osiem milionów nazwisk i informacji, które ktoś, czując widocznie wielką potrzebę, dobrowolnie podał całemu światu. Wojciech Kowasz (Docent) ( www.kowasz.pl)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2]
|
|
|
|