Co do stróżów prawa, to już od dawna ich nie ma.
Jestem tego samego zdania.
Kiedyś o mało co przez takiego jednego pędzącego samochodem małolata moja rodzina miałaby wypadek.
Zadzwoniłam szybko na policję,podałam nr. rejestracyjny,a pan policjant powiedział mi przez tel.,abym ja podjechała do pobliskiego Komisariatu Policji i tam podała dane.
Dlaczego? Przecież ja podałam nr. rejestracyjny,podałam ulicę po której poruszaliśmy się ,oni przecież mogą szybciej się porozumieć między sobą i zatrzymać małolata zanim spowoduje wypadek i przez niego zginą niewinni.
Ja nie mialam pojęcia ,gdzie znajduje się pobliski Komisariat,takie szukanie mogłoby mi zająć dużo czasu.
No,to taka jest organizacja...