Autor
|
Wtek: Surowe jedzenie (Przeczytany 137128 razy)
|
zenon
Go
|
Zgadza sie, ale co ma piernik do wiatraka? (Oprocz tego, ze wiatrak mozna rozpierniczyc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jurek46
Go
|
Zgadza sie, ale co ma piernik do wiatraka? (Oprocz tego, ze wiatrak mozna rozpierniczyc?
A piernik zjeśc na surowo .bo po co wysilac się zboże mielic.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
zborza sa niejadalne
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wojteks
Go
|
Bosze!, co ten zenek wypisuje! A co to sa zbosze?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
przepraszam, mam dyzlekcje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
W temacie surowego jedzenia (to ważne ) zapewne chodzi o prawidłowy zakres równowagi pH o której pisze np. dr Michalak - chodzi o nadmiar węglowodanów czy białek w diecie i wpływu zakwaszenia na organizm. Cytat: „Otóż prof. Enderlein ze Szczecina odkrył w latach 20-tych XXwieku, że we wszystkich komórkach i we krwi wszystkich kręgowców bytują sobie od milionów lat dwa gatunki drobnoustrojów: Aspergillus Niger i Mucor Racemosus. Przy prawidłowym pH w stanie zdrowia obserwuje się we krwi przede wszystkim prymitywne formy niepatogenne. Zakwaszenie środowiska sprawia, że przechodzą one w większe formy patogenne, które są na tyle cwane, że produkują odpowiednio kwas cytrynowy i mlekowy, by podtrzymać korzystne dla siebie kwaśne środowisko. Szybkość przechodzenia jednych form w drugie liczona jest w godzinach, więc wahania proporcji poszczególnych form mogą być w ciągu doby dość duże w zależności od zmian pH związanych z odżywianiem i oddechem”. http://drmichalak.pl/http://drmichalak.pl/data/studenci/bioch_main.htmPs. W temacie „pH” i „toksemii” chodzi o krążenie we krwi toksyn bakteryjnych. W 1908r dr. Osler wysunął teorię infekcyjnej przyczyny powstawania miażdżycy, chodzi o wykrycie Chlamydia pneumoniae w płytkach miażdżycowych. Poza tym wszystkie gatunki Chlamydiae są bezwzględnymi wewnątrzkomórkowymi pasożytami które do swojego rozwoju wykorzystują ATP komórki gospodarza. "zbynek"prosze,podaj gdzie znajde wiecej info o Chlamydiach i ich zwalczaniu,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Edyta
Go
|
My ludzie różnimy się od zwierząt, między innymi tym, że mamy w ręku ogień...
To widzisz,Ty jesteś w dobrej sytuacji muszę Ci powiedzieć,bo ogień (ciepło) masz za darmo. Ja muszę niestety płacić za gaz,który notabene podrożał i zastanawiam się czy już nie zacząć jeść wszystkiego na surowo. Zaoszczędziłabym na gazie,na zmywaniu garnków ,na czasie itd. W sumie iść do lasu i sobie upolować jakąś dziczyznę,jest nie takie złe. Ja jestem o tyle w dobrej sytuacji,bo jestem szczepiona p/p wścieklizne,a i ponoć zrzucali taką szczepionke dla lisów w lesie ,w dzielnicy w której mieszkam. Bezpańskich kotów też jest sporo koło bloków,od psów aż się roi,czyli w sumie na lepszy moment przejścia na surowizne nie ma co czekać,bo pójde z torbami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Czyli ogień jest narzędziem do obróbki żywności co ułatwia jej trawienie i zabija pasożyty, ale człowiek w swej głupocie użył go niewłaściwie, co stało się przyczyną wielu kłopotów.Absolutna racja. Przykłady niewłaściwego uzycia ognia : zapalanie papierosów,podpalanie na działkach altan,podpalanie lasów itp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Powtarzamy temat surowego, a tu w tym wątku, już wiele zostało powiedziane, zapraszam tutaj. Dużo na ten temat słyszałem ... Po tym poście temat "jedzenia na surowo" - szybko wygasł: "jurek46", co Ciebie obchodzą jacyś "młodzieńcy". Chcą jeść na surowo - niech sobie jedzą! Ty się lepiej nie narażaj na czcze dyskusje!. Teoria jedzenia na surowo ma bardzo mocne poparcie na przykładzie wchłaniania białek nieswoistych - takich, które nie powodują odczynu alergicznego. Przykład: INSULINA - nieswoiste białko dla większości gatunków, czemu nie jest cukrzykom podawane doustnie? - bo przed wchłonięciem, jak każde białko - jest trawione do prostych aminokwasów z których się składa. W/g "surowej teorii" iniekcja tego HORMONU jest bez sensu, bo można ją sobie zjeść na surowo!. Zaproponuj to cukrzykom . Szkoda czasu na teorie sprzeczne z naukami podstawowymi. PS prócz toksoplazmozy możesz spokojnie dołożyć wszystkie choroby z grupy "brudnych rąk" Dlatego jedzenie wszystkiego na surowo nie ma żadnego uzasadnienia naukowego, co nie przeszkadza wierzyć niektórym, że tylko surowe jest zdrowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
temat szybko wygasl.. No dziwisz sie? Jak potraktowano nas (surojadkow) niepowaznie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Bo (żółtko) gotowane na miękko jest surowe bo nie ścięte, a ugotowane na twardo nie jest surowe bo ścięte(...)
inaczej definiujemy surowość. Dla mnie surowość jest zatrącana w temp. 48 stopni, kiedy to giną enzymy. Ty tak definiujesz "surowość", ze produkty pasteryzowane mogą być wg ciebie surowe. Faktycznie ziemniak zagrzany szybko do temperatury 100 oC, a następnie równie szybko ochłodzony jest nadal surowy, a przez to niejadalny. Żółtko jaja ścina się w temperaturze 72 oC, białko w wyższej. Osobiście zjadałem (żółtka) jajka włożone, do studni geotermalnej o temperaturze 72 oC, żółtko było ścięta (czyli nie surowe), a białko pozostało płynne czyli jak dla mnie surowe. Żółtko surowe jest lzej strawne od gotowanego na miękko i gotowanego na twardo.
Inaczej definiujemy lżej strawne. Dla mnie to oznacza łatwość przyswajania, a dla ciebie czas przebywania w przewodzie pokarmowym. Z tego punktu widzenia kolagen jak już pisałeś jest nieprzyswajalny na surowo i w takiej formie można powiedzieć, że łatwo strawny bo nie wymaga żadnego wysiłku ze strony przewodu pokarmowego poza jego przesuwaniem. Chcę być konstruktywny więc zapytam, czego uważasz brakuje stosującym ŻO i jak się to objawia by się każdy z nas mógł zastanowić czy tak ma i czy nie warto łyknąć surowego Żółtka. Od razu wybijam ci z głowy pomysły o awitaminozach, wzdęciach, zaparciach i innych tego typu historiach bo to nie przejdzie – brak takich objawów. Jedyne usprawiedliwienie jakie widzę to chęć jedzenia większych porcji, np. mięsa surowego trzeba zjeść więcej bo surowe słabiej się wchłania (że wspomnę kolagen), a dodatkowo na rozpad białek do aminokwasów (co powinniśmy osiągnąć gotowaniem) potrzebna jest dodatkowa energia. Czyli mniej optymalnie – bo z większym wydatkiem energetycznym, ale za to można sobie bardziej napełnić żołądek. O żyjątkach czyhających w surowym jedzeniu było już wałkowane więc pominę. PS Tekst nie jest w pełni poprawny biochemicznie, ale za to bardziej zrozumiały.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Żółtko jaja ścina się w temperaturze 72oC, białko w wyższej.
Któż inny mógłby napisać taką pierdołę,jak nie nasz "forumowy mendrzec" Czyli tak;"twarde" żółtko jest otoczone płynnym jeszcze białkiem-a to ciekawostka w sumie -ja jeszcze się z takim jajkiem nie "spotkałam"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Tekst nie jest w pełni poprawny biochemicznie, ale za to bardziej zrozumiały.
Chyba sobie jaja robisz,albo znowu jesteś wypity.Masakra normalnie.Przestań jeść z tej mikrofali,bo Ci "leci" na "mózgownice".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Faktycznie ziemniak zagrzany szybko do temperatury 100oC, a nastepnie rownie szybko ochlodzony jest nadal surowy, a przez to niejadalny. Zoltko jaja scina sie w temperaturze 72oC, bialko w wyzszej. Osobiscie zjadalem (zoltka) jajka wlozone, do studni geotermalnej o temperaturze 72oC, zoltko bylo scieta (czyli nie surowe), a bialko pozostalo plynne czyli jak dla mnie surowe. W Jezyku Polskim mamy deficyt slow. 1. Cos moze byc surowe 2. Obrobione termicznie, ale nie - ugotowane 3. Obrobione termicznie Po angielsku mamy 1. raw 2. rare (czy nawet extra rare na okreslenie miesa na 10minut wlozonego do piekarnika) 3. cooked itp Po polsku mamy 1. surowe 2. surowe 3. ugotowane itp Zoltko surowe jest lzej strawne od gotowanego na miekko i gotowanego na twardo.
Inaczej definiujemy lzej strawne. Dla mnie to oznacza latwosc przyswajania, a dla ciebie czas przebywania w przewodzie pokarmowym. Udowodnij teze, ze z urowego rzeczywiscie mniej jest przyswajalne niz z obrobionego. (Wez pod uwage takze straty przy obrobce.) Z tego punktu widzenia kolagen jak juz pisales jest nieprzyswajalny na surowo i w takiej formie mozna powiedziec, ze latwo strawny bo nie wymaga zadnego wysilku ze strony przewodu pokarmowego poza jego przesuwaniem. Wez pod uwage to, ze przyswajalnosc kolagenu zwieksza sie tylko przy dlugotrwalym przetwarzaniu. W kotletach mielonych przyswajalnosc kolagenu nadal jest marna Kolagen jest dosyc kontrowersyjny. Wielu kumatych kosci twierdzi, ze jest on przyswajalny (nawet w wywarach) co najwyzej w 1/3 cz 1/2 (sa rozne wersje) Kolagen to marne bialko. Wole zjesc serce lub nerke czy mieso (wybieram jakis udziec czy schab) Chce byc konstruktywny wiec zapytam, czego uwazasz brakuje stosujacym ZO i jak sie to objawia by sie kazdy z nas mogl zastanowic czy tak ma i czy nie warto lyknac surowego Zoltka. Przetwarzanie termiczne prawie zawwsze (wyjatek to np. wywar, ktory sam czasem sobie robie)_ oznacza utrate czesci witaminn i mineralow. Wystarczy przejrzec sobie tabele by to sobie uswiadomic. Porownaj dowolny produkt zwierzecy surowy i gotowany czy smazony. Oczywiscie trzeba te tabele unormowac, bo dana ilosc produktu obrobionego powstaje z wiekszej ilosci surowizny . Q10 w obrobionym zarciu w ogole nie ma. Kwasu foliowego i witaminy C jest polowe mniej. Inny witaminy to strata rzedu 10-20% Oprocz tego ze masz straty to produkujesz sobie zawsze jakies toksyny. Tluszcz zwierzecy to nie sa w 100% tluszcze nasycone. Smalec zawwiera 45% jednonienasyconych i 7% wielonienasyconych. Mimo, ze jak wiemy obecnosc kwasow tluszczowych nasyconych zmniejsza podatnosc na utlenianie sie pozostalych, mimo ze cholesterol jest silnym przeciwytleniaczem - zawsze cos ci sie utleni. Zawsze. A o omega-3 to w ogole zapomnij. A jezeli w celu zwiekszenia przyswajalnosci kolagenu bedziesz dusil sobie zeberka ponad godzine to w zamian za to bedziesz mial calkiem sporo utlenionych kw. tluszczowych, utlenionego cholesterolu i innych shitow. W obrobionym termicznie zarciu nie ma enzymow. W kazdym eksperymencie na zwierzetach gdzie dawano roznym grupom obrobione i surowe zawsze bylo tak, ze zwierzeta na surowym zywly dluzej i w lepszym zdrowiu. Tam gdzie byl rozny udzial obrobionego i rozny czas obrobki zawwsze uzyskiwano korelacje, ze im wiecej obrobionego i im dluzej przetwarzane i im wyzsza temperatura przetwarzania - tym krotsze zycie i gorsze zdrowie. Od razu wybijam ci z glowy pomysly o awitaminozach, wzdeciach, zaparciach i innych tego typu historiach bo to nie przejdzie - brak takich objawow. Mow za siebie. Ja osobiscie na przetworzonej termicznie diecie nie czulem sie zle. Na surowiznie po kazdym posilku czuje niesamowita lekkosc na zoladku. Dawniej nie bylo az tak dobrze. Czasem zreszta zjadam cos obrobionego i wyraznie czuje roznice na korzysc surowizny. Samopoczucie mimo, ze to nieobiektywne kryterium tez jest wazne Jedyne usprawiedliwienie jakie widze to chec jedzenia wiekszych porcji, np. miesa surowego trzeba zjesc wiecej bo surowe slabiej sie wchlania (ze wspomne kolagen) Blad. Jakbym zrobil z tego miesa steki to wcale by mi sie wiecej kolagenu nie przyswoilo. Poza tym wybieram kawalki gdzie tego kolagenu jest niewiele. Z praktyki moge powiedziec, ze wcale tego miesa nie jem jakos wiecej niz dawniej. A czy surowe slabiej sie wchlania? Udowodnij. a dodatkowo na rozpad bialek do aminokwasow (co powinnismy osiagnac gotowaniem) potrzebna jest dodatkowa energia. Czyli mniej optymalnie - bo z wiekszym wydatkiem energetycznym, ale za to mozna sobie bardziej napelnic zoladek. Nie niszcze temperatura enzymow i dzieki temu trawienie jest szybkie i latwe. O zyjatkach czyhajacych w surowym jedzeniu bylo juz walkowane wiec pomine. tez mi argument. Jezeli chcesz sie bac pasozyta, zarazka, drozdzaka czy innego patogena - to sie boj. Ja uwazam, ze patogen jest niegrozny poki nie stworzy mu sie w organizmie srodowiska umozliwiajacego patologiczny, nienaturalny rozwoj. Zjadlem w tym roku ponad 2 tys surowych jaj i zoltek, nigdy nie mialem jakichkolwiiek salmonelli. Znajoma jak sie dowiedziala, ze jem na surowo, powiedziala standardowo "ze ona by tak nie mogla" itp. Rozmawialismy troche. Mowielem, ze np mleko bardzo czesto nie uczula jezeli jest niepasteryzowane i w formie skwaszonej. Ona mi powiedziala, ze kiedys wypila kubek mleka "prosto od krowy" i potem wymiotowala przez 2 dni, wiec surowego nie tyka. Bo boi sie tych bakterii co sa w mleku. Jezeli kto ma kiepska glebe - to choruje. I o tym pisze np Jan Kwasniewski w tlustm zyciu. O ile dobrze pamietam pisal o tym, ze w afryce jakas bakterie wywolujaca smiertelna infekcje znalezc mozna u pewie kazdego w jego florze. A jednak choruja tylko niektorzy: przybysze z Europy i biedota. Kosmonauci jak wracaja na ziemie musza przejsc kwarantanne, bo pocaunek zony moglby ich -w dalszej konsekwencji - nawet zabic. Nie slyszalem nigdy by z powodu pasozytow chorowaly lwy, wilki, ludzie ze zdrowych prymitywnych plemion. Na pasozyty choruja za to mieszczuchy wcinajace kajzerki i pijacy cole. Taki to raz zje tarata, czy zje jedno surowe jajko, lub wypije kubek mleka prosto od krowy - i (czesto tak bywa, ze) od razy choryje.... Jeden surowy guru twierdzi, ze patogeny sa naturalnymi symbiotykami i przy odpowiednim zywieniu nie grozi nam nic z ich strony. Mnie sie to wydaje logiczne. Ale zdaje sobie sprawe, ze jest to troche kontrowersyjne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jurek46
Go
|
temat szybko wygasl.. No dziwisz sie? Jak potraktowano nas (surojadkow) niepowaznie?
Zenon myślę że się nie obrarzasz na nasze sugestie ,wiesz dobrze jak ja jestem atakowany na forum Dobradieta też przecież tam piszesz Ja sie nie obrażam staram się tam przedstawiac jak to jest na DO. Myślę że tak samo Tobie nie powinni przeszkadzac jak dostajesz odpowiedzi w stylu Adama ale warto go posłuchac On potrafi analizowac i myślę że te swoje analizy poparte są zapoznaniem sie z opracowaniami AJONUSA I INNYCH STOSUJĄCYCH TEN MODEL OD LAT i jeżeli to prawda to z doskonałymi wynikami. J jak wiesz przyswoiłem sobie z jedzenia na surowo, tatara raz dwa razy na tydzień z żółtkami i przyprawami jest doskonały Myślę że jak ja pisze na Tamtym forum bez urazy Ty też to możesz robic tutaj i poznaj że wcale nie jest to prawda że tutaj się kogoś banuje albo likfiduje jego posty A o tym jest cały czas wałkowane na Dobrej diecie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Zoltko jaja scina sie w temperaturze 72oC, bialko w wyzszej.
Ktoz inny moglby napisac taka pierdole,jak nie nasz "forumowy mendrzec" Czyli tak;"twarde" zoltko jest otoczone plynnym jeszcze bialkiem-a to ciekawostka w sumie -ja jeszcze sie z takim jajkiem nie "spotkalam" Moze sprobuj wsadzic jajko do wody o temperaturze 73 stopnie. Moze ci sie uda.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
temat szybko wygasl.. No dziwisz sie? Jak potraktowano nas (surojadkow) niepowaznie?
Zenon mysle ze sie nie obrarzasz na nasze sugestie ,wiesz dobrze jak ja jestem atakowany na forum Dobradieta tez przeciez tam piszesz Ja sie nie obrazam staram sie tam przedstawiac jak to jest na DO. Mysle ze tak samo Tobie nie powinni przeszkadzac jak dostajesz odpowiedzi w stylu Adama ale warto go posluchac On potrafi analizowac i mysle ze te swoje analizy poparte sa zapoznaniem sie z opracowaniami AJONUSA I INNYCH STOSUJACYCH TEN MODEL OD LAT i jezeli to prawda to z doskonalymi wynikami. J jak wiesz przyswoilem sobie z jedzenia na surowo, tatara raz dwa razy na tydzien z zoltkami i przyprawami jest doskonaly Mysle ze jak ja pisze na Tamtym forum bez urazy Ty tez to mozesz robic tutaj i poznaj ze wcale nie jest to prawda ze tutaj sie kogos banuje albo likfiduje jego posty A o tym jest caly czas walkowane na Dobrej diecie. Jurek, juz nie przesadzaj, z ta dobradieta... Do Adama nic nie mam. Chodzilo o co innego, KMWTW, niewazne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Zoltko jaja scina sie w temperaturze 72oC, bialko w wyzszej.
Ktoz inny moglby napisac taka pierdole,jak nie nasz "forumowy mendrzec" Czyli tak;"twarde" zoltko jest otoczone plynnym jeszcze bialkiem-a to ciekawostka w sumie -ja jeszcze sie z takim jajkiem nie "spotkalam" Moze sprobuj wsadzic jajko do wody o temperaturze 73 stopnie. Moze ci sie uda. Jasne.Już to widze.Białko płynne,a żółtko twarde .Jak mi ktoś przyniesie takie jajko,to czeka go nagroda A słowa dotrzymuję
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|