MORGANO
Go
|
LEKARZ OPTYMALNY ODPOWIADA NA LISTY (67) Szanowny Panie Doktorze
Wiosną 2001 roku rozpocząłem stosowanie diety optymalnej. Zalecenia z poznańskiej Arkadii były następujące: Pierwszy miesiąc: 40-50 g bialka, ok. 60 g węglowodanów, tłuszcz do woli (ok.200 g) Później: obniżyć białko do poziomu 30-40 g. Miałem wtedy 15 lat, przy wzroście 174 cm ważyłem 52 kg. Dietą chciałem wyleczyć trądzik i alergie (stwierdzone uczulenie na pyłki roślin i niektóre pokarmy). Muszę przyznać, że srodze się zawiodłem. Trądzik bez zmian (mimo przyjęcia zabiegów prądami selektywnymi), samopoczucie kiepskie. Wiosną 2002 dietę rzuciłem. Zmusiły mnie do tego jej efekty uboczne, tzn. nieustanne zaparcia, częste kolki w podbrzuszu (dawniej sporadyczne). Zaznaczam przy tym, że mój jadłospis został pozytywnie oceniony przez dietetyczkę, a każdy produkt, zanim trafił na talerz, pieczołowicie odważałem (na wadze elektronicznej). Także ta aptekarska precyzja wymagana w stosowaniu diety optymalnej stała się trudna do zniesienia. Zwłaszcza, że przy najmniejszym odchyleniu od normy, pojawiały się kolejne efekty uboczne. Spożywanie przez kilka dni 40-45 g białka (zamiast 30-40), miało już swoje odbicie w silnym swędzeniu i pękaniu skóry, w pojawianiu się czerwonych plam na twarzy. Wydaje się to tym bardziej dziwne, iż w żadnej książce dr Kwaśniewskiego nie ma słowa o "przebiałkowaniu", wręcz przeciwnie. Doktor Kwaśniewski wielokrotnie podkreśla, że należy zawsze zjadać tyle, na ile ma się ochotę, ja zaś musiałem się ograniczać dosłownie do skrawków mięsa na obiad (reszta białka uzbierała się w żółtkach, śmietanie, chlebie, warzywach). "Co się stanie, jeżeli człowiek zje 100 g białka? Nic złego się nie stanie, ale gospodarka energetyczna ustroju będzie nieco mniej sprawna niż przy 30-50 gramach" (cytat z "Tłustego życia"). Czyżby, więc taka reakcja na minimalny nadmiar białka wynikała z jakichś zaburzeń w moim organizmie? Czy można temu zapobiec? Wiem, że żywienie optymalne pomaga ludziom w beznadziejnych czasem przypadkach, ale muszę mieć wcześniej pewność, że nie zaszkodzi.
Ł.P.
Cieszę się, że mimo braku efektów przez rok stosowania diety zamierzasz ponownie przejść na żywienie optymalne. Prawidłowo stosowane, prawie zawsze szybko przynosi korzystne efekty i to niekoniecznie trzeba je stosować z dokładnością, co do grama. Po kilku miesiącach stosowania człowiek zna na pamięć skład Najczęściej spożywanych produktów i jada się podobne ich ilości, co znacznie ułatwia bilansowanie posiłków. Osoby młode, rozpoczynające żywienie zazwyczaj najszybciej odczuwają pozytywne rezultaty, ponieważ mają większe możliwości regeneracyjne. U człowieka do 20-25 roku życia przeważają tzw. Procesy anaboliczne, czyli budulcowe i dlatego jeżeli stworzy się odpowiednie warunki, to łatwo dochodzi do regeneracji tkanek i cofają się choroby autoimmunologiczne. Do takich należy np. alergia, która ustępuje zazwyczaj po kilku tygodniach (u dorosłych może to być kilka lat). Nadmierne przetłuszczanie się skóry, czyli łojotok często powikłany trądzikiem fizjologicznie nasila się między 15-tym a 18-tym rokiem życia. W tym czasie podnosi się poziom androgenów (są to hormony płciowe), które pobudzają procesy dojrzewania, ale jednocześnie stymulują wydzielanie łoju. Trwa to kilka lat i później samoistnie ustępuje. U młodzieży stosującej żywienie optymalne proces ten jest znacznie mniej nasilony i skóra jest o wiele ładniejsza, jednak nie da się tego całkowicie uniknąć. Żywienie młodzieży nie odbiega znacznie od tego dla dorosłych, jednak w Twoim przypadku należy uwzględnić niedowagę. Dodatkowo dzieci i młodzież , jak wspomniałem, cały czas intensywnie budują własne tkanki, a to wymaga zwiększenia ilości białka i dostarczenia energii. Dla Ciebie potrzeba około 1-1,5 g białka na kilogram masy ciała, czyli 60-90 g na dobę. Nie jest możliwe, aby taka ilość mogła Ci zaszkodzić. Ograniczać spożycie białka powinieneś zacząć dopiero w wieku dorosłym, czyli po 20-tym roku życia, choć zależy to też od aktywności fizycznej. Wtedy powinno wystarczyć owe 50 g z "Tłustego życia". Węglowodanów potrzebujesz ok. 60 g i przy tym wzroście nie powinno to ulegać zmianom, natomiast tłuszczu możesz rzeczywiście jadać do woli - będzie to powyżej 200 g. Problemy, które miałeś stosując dietę, z pewnością nie były nią spowodowane, choć przy tej ilości białka musiałeś chodzić głodny. Rozpoczynając ponownie żywienie, trzeba by zastanowić się nad Twoimi zaburzeniami jelitowymi. Mogą one być spowodowane obecnością pasożytów w przewodzie pokarmowym. Z podanych informacji można przypuszczać, że chodzi o glistnicę lub tasiemczycę. Aby to potwierdzić, należy zrobić 3-krotne badanie kału na obecność jaj pasożytów, choć lepsza jest metoda immunoenzymatyczna. Leczenie tych chorób jest stosunkowo proste i trwałe. Przy każdej zmianie sposobu odżywiania dochodzi do ujawnienia lub nasilenia objawów chorób pasożytniczych, które wcześniej były utajone. Np. w Egipcie glistą ludzką zarażonych jest 100% populacji, ale odczuwają to dopiero po zmianie miejsca pobytu. Pasożyty oprócz dolegliwości dysgastrycznych, mogą być również przyczyną niedowagi, rozdrażnienia, osłabienia, a ich toksyny często dają objawy skórne. Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnienie pomoże Ci rozpocząć powtórnie żywienie optymalne, tym razem bez większych problemów. Życzę powodzenia. Lek. med. Przemysław Pala Optymalny konsultant medyczny.
|