Autor
|
Wtek: Stwardnienie rozsiane... (Przeczytany 230127 razy)
|
MONIKAW
Go
|
Faktycznie Halinko mało tego wychodzi u Ciebie. Chodzisz głodna czy tyle po prostu wystarcza?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Wystarcza mi tyle. Nawet tłuszczu to rzadko zjem ponad 3g.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Najważniejsze abyś czuła się dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Wystarcza mi tyle. Nawet tłuszczu to rzadko zjem ponad 3g.
Nie pomyliłaś się? Może miało być 30g ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Myślę Reniu, ze chodziło 3g na 1g tłuszczu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Znalazłam interesujący post o RZS. 3 Działy Forum / Dieta Optymalna / Kolej na mnie... : 2006-11-14, 08:38:22 Czekałem z tym dość długo, ale do rzeczy. Mam 39 lat. Zachorowałem na RZS (reumatoidalne zapalenie stawów) latem 2004 roku. Choroba wyniszcza fizycznie jak i psychicznie. Był czas, że w ogóle nie mogłem się poruszać. Leczenie tradycyjne w tej chorobie to środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, sterydy a w końcu chemia- jakieś wlewy. Miałem trzech lekarzy- w zasadzie ośrodki specjalistyczne- wszyscy o uznanych autorytetach- w tym światowych. Po czterech miesiącach choroby zapisano mi słynny już Vioxx- mało po nim nie zszedłem z tego świata. Oczywiście- nic nie leczyło- dawało tylko chwilową ulgę w cierpieniu. Trudno opisać cierpienia psychiczne- krótko mówiąc mój świat powoli się walił, byłem przygotowany na najgorsze (rzs liże stawy kąsa serce). Zacząłem poszukiwać alternatywnych sposobów na moją chorobę i w ten sposób trafiłem na dietę optymalną. Pojechałem do Centrum Żywienia do Jastrzębiej Góry. Tam ograniczono mi leki i nauczono jak się odżywiać optymalnie. Od tamtego czasu, tj dwa lata, jestem na diecie. Będąc pod stałą ale zdalną opieką doktora Macieja Garbienia z Wrocławia, doszedłem do całkowitego wyleczenia choroby. Nie pozostało z niej nic. Od roku nie wziąłem żadnego leku przeciwbólowego, w ogóle nic mi nie dolega- lekarza widzę po to, aby dostać skierowanie na badania, które musze mieć czy to do pracy, czy dla siebie dla kontroli. Oczywiście cholesterol to komin, ale z dobrymi proporcjami. Zmieniło się wiele innych rzeczy w moim organiźmie, ale można o tym przeczytać w książkach Jana Kwaśniewskiego czy w listach tych, którym się udało. Nie kieruję tego postu do tyhc którzy wierzą ani do niedowiarków. Spełniam po prostu swój obowiązek wobec wszystkich tych, którzy mają nadzieję i chcą spróbować. Ci, którzy to zrobili i tak wiedza swoje. Dziękuję Toan- owi za ten serwis- jestem z nim od początku i był on dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem, bo często optymalny pozostaje z problemami sam, jego metody postępowania i on sam są odrzucani przez lekarzy, rodzinę, znajomych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Znalazłam interesujący post o RZS. 3 Działy Forum / Dieta Optymalna / Kolej na mnie... : 2006-11-14, 08:38:22 Czekałem z tym dość długo, ale do rzeczy. Mam 39 lat. Zachorowałem na RZS (reumatoidalne zapalenie stawów) latem 2004 roku. Choroba wyniszcza fizycznie jak i psychicznie. Był czas, że w ogóle nie mogłem się poruszać. Leczenie tradycyjne w tej chorobie to środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, sterydy a w końcu chemia- jakieś wlewy. Miałem trzech lekarzy- w zasadzie ośrodki specjalistyczne- wszyscy o uznanych autorytetach- w tym światowych. Po czterech miesiącach choroby zapisano mi słynny już Vioxx- mało po nim nie zszedłem z tego świata. Oczywiście- nic nie leczyło- dawało tylko chwilową ulgę w cierpieniu. Trudno opisać cierpienia psychiczne- krótko mówiąc mój świat powoli się walił, byłem przygotowany na najgorsze (rzs liże stawy kąsa serce). Zacząłem poszukiwać alternatywnych sposobów na moją chorobę i w ten sposób trafiłem na dietę optymalną. Pojechałem do Centrum Żywienia do Jastrzębiej Góry. Tam ograniczono mi leki i nauczono jak się odżywiać optymalnie. Od tamtego czasu, tj dwa lata, jestem na diecie. Będąc pod stałą ale zdalną opieką doktora Macieja Garbienia z Wrocławia, doszedłem do całkowitego wyleczenia choroby. Nie pozostało z niej nic. Od roku nie wziąłem żadnego leku przeciwbólowego, w ogóle nic mi nie dolega- lekarza widzę po to, aby dostać skierowanie na badania, które musze mieć czy to do pracy, czy dla siebie dla kontroli. Oczywiście cholesterol to komin, ale z dobrymi proporcjami. Zmieniło się wiele innych rzeczy w moim organiźmie, ale można o tym przeczytać w książkach Jana Kwaśniewskiego czy w listach tych, którym się udało. Nie kieruję tego postu do tyhc którzy wierzą ani do niedowiarków. Spełniam po prostu swój obowiązek wobec wszystkich tych, którzy mają nadzieję i chcą spróbować. Ci, którzy to zrobili i tak wiedza swoje. Dziękuję Toan- owi za ten serwis- jestem z nim od początku i był on dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem, bo często optymalny pozostaje z problemami sam, jego metody postępowania i on sam są odrzucani przez lekarzy, rodzinę, znajomych.
Znamy Reniu, tego Pana też znamy... Dzięki Niemu żyję. Ale fajnie, ze o mnie pamietasz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja nie znam tego Pana i ten post czytałam pierwszy raz, jest naprawdę nadzieją dla cierpiących na RZS i nie tylko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Oczywiście, ze jest. Następnym wyleczonym będę ja
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Szczerze Ci tego życzę i jestem pewna, że tak będzie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
A dziękuję bardzo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Halinko a jak u Ciebie wygladają mleczne? Tz jesz je?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Nie pomyliłaś się? Może miało być 30g ? Nie wyraziłam się jasno. 3g na ilość białka. To wg złotej proporcji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Chodziło mi o 3 g tłuszczu x waga należna.
Mlecznych nie jadam, sporadycznie 'trące' ser pleśniowy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Ale namieszałm, coś komp mi się zawiesza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
B:T jak 1:3 to jest akurat, tylko że w chorobach to wszystko jest sprawą indywidualną .Dobrze, że wzajemnie wymieniacie się spostrzeżeniami i reakcją organizmu na poszczególne produkty. Łatwiej zdrowieć wspólnie, niż samemu do wszystkiego dochodzić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Goska999
Go
|
Niejednokrotnie zastanawiałam się co to jest spastyka.? Od dziewięciu lat choruję na S.M. ale od mojej lekarki tego słowa nie usłyszałam. Mimo iż mialam problemy z chodzeniem, bóle i drętwienie nóg, nietrzymanie moczu, bóle żolądka, wymioty, zawoty i bóle głowy,i tak złe samopoczucie aż odechciewało się żyć. Ale dzięki D.O prawie wszystko ustąpilo- pozostały tylko: przy większym stresie problemy z żołądkiem i nieraz bóle w kostkach przy gwałtownej zmianie ciśnienia. A tak ogólnie jest już dobrze, chwilami odzyskuję energię ciała i duszy, szybkość i jasność myślenia. Wspaniałe uczucie umieć myśleć szybko, a nie jak kiedyś nie byłam w stanie tego zrobić, czułam się bezradna i jakbym cofała się w rozwoju. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MONIKAW
Go
|
Spastyka to napięcie mięśni. Cieszę sie, że czujesz się dobrze, pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gosia325
Go
|
Witam wszystkich mam pytanie do Reni czy masz może namiary do dr Garbienia we Wrocławiu? słyszałam ze tam nie ma żadnego lekarza optymalnego!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|