Autor
|
Wtek: Znowu to białko (Przeczytany 70985 razy)
|
mania25
Go
|
Oj, żle mi ten cytat wyszedł, nie umiem dobrze pisać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mania25
Go
|
Wiem, dlatego ocena i decyzja do mnie należy. Swoją drogą, to ciekawe że na temat liczenia białka są tak podzielone zdania :shock:A przecierz to podstawa........
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...Swoją drogą, to ciekawe że na temat liczenia białka są tak podzielone zdania :shock:A przecierz to podstawa........
Wlasnie!!! Mania, teraz widzisz jaki to moze byc "labirynt" a to tylko zaledwie "........ gory lodowej" Jak latwo zabladzic!!! A jak trudno trafic na wlasciwa "pomocna dlon" !!! :shock:
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Czyli rozumiem, że 0,8 g. na 1 kg należnej wagi ciała to tylko tego najlepszego ,a tego gorszego w owocach i warzywach nie liczymy. No dobrze ,a co z orzechami ,w nich jest dużo białka? Z tego wniosek że ja go żle liczyłam i jadłam za mało. Stąd to chudnięcie.A czy kości w nogach też mogą boleć( takie rwanie) z powodu niedoboru białka?
Wracaja kombinacje i poprawki DO. Radze poczytac kompedium DO. Orzechy, nasiona (slonecznik, dynia) sa na 5 miejscu w "produktach zalecanych". Hmm - roslinne. Moze je olac? Kaczka na 6 miejscu? za orzechami - to moze wogole jej nie liczyc? Tluste ryby na 7 miejscu? Nawet nie chce mi sie obliczac calodziennego posilku z kaczki, halibuta, orzechow, slonecznika, salaty z oliwa, bo jak wynika z poprzednich waszych dywagacji to tak jakbym nic nie zjadl. Tego sie nie liczy Wnioski wyciagnijcie sami. Pozdr maf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Mania, z tego co piszesz to jestes raczej poczatkujaca. Zauwaz, ze wszyscy autorzy diet niskoweglowodanowych duzo mowia o adaptacji. W przykladowych jadlospisach dr. Kwasniewskiego na poczatkowy okres zywienia mamy wiecej bialka niz 1g/kg i w ogole sporo kalorii. (tamte jadlospisy byly rozpisane dla doroslego mezczyzny, dlatego nie stosuj tamtego menu "doslownie".)
Sugeruj sie tez apetytem. Nie gloduj.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mania25
Go
|
Aż tak początkująca nie jestem.Pod koniec maja minie 5 miesięcy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
(...) Nawet nie chce mi sie obliczac calodziennego posilku z kaczki, halibuta, orzechow, slonecznika, salaty z oliwa, bo jak wynika z poprzednich waszych dywagacji to tak jakbym nic nie zjadl. Tego sie nie liczy Wnioski wyciagnijcie sami. Pozdr maf (Myślę), że w ŻO chodzi o to by spożywać głównie białko wieprzowe lub zawarte w żółtkach, w drugiej kolejności inne białka ssaków, w trzeciej kolejności ptactwo, w czwartej ryby, w piątej białko roślinne. I „kolejność” należy rozumieć jako „jeśli nie mamy możliwości”. Większość roślin zawiera dużą przewagę W nad B więc z proporcji wynika, że nie mogą stanowić one głównego źródła białka w diecie bo przekroczymy węglowodany. Wyjątek stanowią orzechy, fasola, soja. Jest to jednak białko które nie jest zbliżone składem do białek organizmu ludzkiego więc przy niedoborze w diecie białek pochodzenia zwierzęcego spodziewałbym się, że najpierw wysiądą stawy, potem skóra, a potem reszta. Towarzyszyć powinno tej degeneracji poczucie głodu. Po co jednak komplikować sobie życie. Wystarczy do maszynki do mielenia wrzucić tłuste mięso wieprzowe, zmielić, dodać żółtka, uformować kotleciki i smażyć pływające w smalcu. Mamy pewność, że jemy wtedy najlepsze białko. Średnio w diecie (jak sądzę) gdy udział białka roślinnego w ogólnej ilości białka przekracza 20% to warto skręcić w kierunku mięska i żółtek. Z rybami podobnie, można zjeść okazyjnie, ale nie warto na nich opierać jadłospisu. Tuńczyk w oleju roślinnym + fasolka szparagowa + ziemniaczek + dużo masełka pomimo zachowania proporcji to bardziej (soft) wegetarianizm niż ŻO, a powodem jest niska jakość białka zawartego w takim posiłku. Drugi bardziej popularny przykład to śledzik, ziemniaczek i dużo masła. Posiłek niby w porządku, ale gdybyśmy to jedli codziennie to najpierw z czasem powinniśmy poczuć głód pomimo właściwej proporcji i ilości białka i tłuszczu, a następnie pojawią się problemy. Można też jeść codziennie tylko kilogram kapusty kiszonej zasmażanej, to B:43 T:261 W:44, ale taka dieta nazywa się kapuściana, a nie optymalna. No i yoyo-effect gwarantowany bo jak się organizm w końcu dorwie do prawdziwego jedzenia to nadrobi zaległości i zgromadzi zapasy. Nie mówię, że się nie da jeść tylko białka roślinnego czy zawartego w rybach, twierdzę tylko, że jest to sprzeczne z ideą ŻO (i zdrowym rozsądkiem). KONKLUZJA: Białko roślinne warto liczyć, ale tylko po to by go jeść niewiele by nie miało znaczenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Ja mam takie pytanie; czy liczyć białko z "zupek chińskich" i " gorących kubków"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Za przeproszeniem, na jakiej diecie jesteś?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...Nie mówię, że się nie da jeść tylko białka roślinnego czy zawartego w rybach, twierdzę tylko, że jest to sprzeczne z ideą ŻO (i zdrowym rozsądkiem).
KONKLUZJA: Białko roślinne warto liczyć, ale tylko po to by go jeść niewiele by nie miało znaczenia...
Fajnie napisane, ale co bedzie, jak "poszperamy" na poziomie embriologi Wiadomo, ze zaczynamy od "sprosnych mysli" plemnik, jajo, zygota(dziecko poczete buhaha ), itp. Zanim jednak "wydusi nas" z macicy "niedouczona polozna" w postkomunistycznym szpitalu to: "zygotka" doslownie "wysysa" z mamuski "ostatnie soki". I wlasnie przez kilka miesiecy to "mamuska" produkuje "pasze" dla "zygotki" aby mogla ona uprawiac swoisty "kanibalizm" czyli - podzerac "mamuske" na zywca. Teraz zasadnicze pytanie: czy "swininka" plus "zoltka ptasie" a malo "roslinek" zapewni zygotce "optymalny kanibalizm" Osobiscie uwazam, ze nie Dotychczasowy "stan" nauki, potwierdza fakty, ze "zygotka" rozwija sie "lepiej" gdy "mamuska" zjada nie tylko "swininke" i "zoltka ptasie", ale rowniez: to co w roslinkach jest "wartosciowego"A co takiego moze byc wartosciowego w roslinkach? Tutaj przydaje sie " wiedza"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
Ja mam takie pytanie; czy liczyć białko z "zupek chińskich" i " gorących kubków"?
To zalezy czy z "torebka i kubkiem" czy bez
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mania25
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Za przeproszeniem, na jakiej diecie jesteś? Ja jestem,prosze ja Ciebie na specjalistycznej "diecie wschodu" ,gdzie ludzie przeżywają nawet 50 lat!!! Ta dieta jest dla ludzi bardzo aktywnych i umysłowo i fizycznie .Dzięki niej mam całe mnóstwo energii-chce mi się żyć! Najbardziej wartościowym składnikiem w tej diecie jest wysokiej klasy makaron ,który jest uzyskiwany ze zbóż ,które rosną na dziewiczych terenach Chin.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Acha.Dorzuce,że dziennie zjadam ponadto od 5 do 7 kostek rosołowych (warzywne i wołowe) i w związku z tym nasuwa mi się kolejne pytanko ;jak Wy obliczacie zawartość w nich białka?,bo szczególnie mi zależy na tym białku, ponieważ bardzo eksploatuję swoje mięśnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Az tak poczatkujaca nie jestem.Pod koniec maja minie 5 miesiecy
Wg niektorych autorow przebudowa, adaptacja i regeneracja organizmu moze trwac i 6-8 miesiecy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mania25
Go
|
Ale chyba u tych starszych i schorowanych . Być może u mnie się jeszcze nie zakończyła bo trochę za mało białka jadłam na przebudowie.No,ale ludzie różne błędy robią na początku...........
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
(warzywne i wołowe) i w związku z tym nasuwa mi się kolejne pytanko ;jak Wy obliczacie zawartość w nich białka?
My nie obliczamy w nich białka, bo My sie inaczej żywimy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
(warzywne i wołowe) i w związku z tym nasuwa mi się kolejne pytanko ;jak Wy obliczacie zawartość w nich białka?
My nie obliczamy w nich białka, bo My sie inaczej żywimy Jak inaczej? Co inaczej? Wkładam jedzenie do jamy ustnej i idzie dalej jak u każdego normalnego człowieka. U Was jest inaczej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
...jak u każdego normalnego człowieka.i idzie U Was jest inaczej?
dokładnie, bo my jesteśmy nienormalni
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Występujesz w kilku osobach? Napisz proszę,gdzie u Ciebie zaczyna się proces trawienia pokarmów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|