forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-25, 02:00:57

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.
669733 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Żywienie Optymalne
| | |-+  Edyta poczytaj
« poprzedni nastpny »
Strony: [1] 2 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Edyta poczytaj  (Przeczytany 23884 razy)
ali
Go


Email
Edyta poczytaj
« : 2008-05-06, 22:49:17 »

TŁUSZCZE - kilka faktów
Autor: monaluiza 28.11.05, 13:49


Tłuszcze dzielą się na nasycone, jednonienasycone i wielonienasycone – co
już powszechnie wiadomo. Nieporozumienie jest jednak w tym, że nie każdy
zdaje sobie sprawę z kilku istotnych szczegółów :

a. W smalcu, maśle, śmietanie, wędlinach, mięsie, żółtku jaj itd... w
większości znajdują się tłuszcze nasycone (które uchodzą za niezdrowe).
Tłuszcze te mają jednak taką budowę, że wszystkie tzw. wiązania podwójne mają
już wypełnione. Praktycznie oznacza to, że nie są już w stanie przyłączyć
atomów tlenu, co z kolei oznacza, że NIE UTLENIAJĄ SIĘ.

b. W oleju z oliwek, w większości znajdują się tłuszcze JEDONIENASYCONE. Co
oznacza, że mogą się utleniać, ponieważ mają JEDNO wiązanie podwójne wolne,
stąd też ich nazwa.

c. W olejach roślinnych takich jak olej rzepakowy, kukurydziany, słonecznikowy
i z różnych pestek w większości znajdują się oleje WIELONIENASYCONE, ponieważ
w swojej strukturze chemicznej mają więcej niż jedno wolne wiązanie podwójne.
To oznacza też, że oleje te łatwo się utleniają (dużo łatwiej niż olej z
oliwek). Praktycznie przejawia się to tym, że olej taki, po stosunkowo krótkim
czasie kontaktu z powietrzem, w którym jak wiadomo jest 21% tlenu JEŁCZEJE
tzn. śmierdzi. Proces ten (tj.utlenianie takich olejów) ma bardzo poważne
konsekwencje z czego większość osób nie zdaje sobie zupełnie sprawy.

Podczas utleniania się tłuszczów roślinnych powstają (LAWINOWO ! jak w
reaktorze atomowym) WOLNE RODNIKI ! Są to związki potwornie trujące.
Powodują one stany zapalne, uszkadzają błony komórek, prowadzą do nowotworów,
miażdżycy no i... starzenia się ! A teraz uwaga : im bardziej olej jest
wielonienasycony tym bardziej jest więc toksyczny ! (Aha... utlenianie
tłuszczów następuje nie tylko na wolnym powietrzu, ale przede wszystkim w
naszym organizmie, ponieważ ) atomów tlenu mamy pod dostatkiem.

Nasz organizm potrzebuje również tych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych
ale ..... w NIEWIELKICH ILOŚCIACH ! Bez obecności nawet tych najbardziej
utleniających się – można się poważnie rozchorować.
Głownie chodzi tutaj o oleje tzw. OMEGA 3, których bardzo dużo znajduje się w
sławetnym oleju z wiesiołka czy oleju z lnu. Poważnym błędem jest więc
NADMIERNE spożycie właśnie tych dobroczynnych związków. Innymi słowy : w
niewielkich ilościach są dla nas zbawienne, ale w ilościach większych (które
najczęściej się nam zaleca) są trujące.

Organizm człowieka nie jest jednak taki głupi.... broni się przed głupotą
ludzką i specjalistów od marketingu wytwarzając coś co jest znane jako :
antyutleniacze,przeciwutleniacze lub antyoksydanty. Jednym z nich jest taki
sobie ciekawy enzym, który nosi nazwę : dysmutaza ponadtlenkowa. Kiedy
spożyjemy zbyt dużo tłuszczów nienasyconych tj. głównie olejów roślinnych
(tych co niby są takie zdrowe !) organizm zaczyna je utleniać, to z kolei
prowadzi do lawinowego wytwarzania niezwykle toksycznych
wolnych rodników !
W tym momencie organizm broni się przed naszą głupota i
uruchamia między innymi rezerwy dysmutazy ponadtlenkowej, która spowalnia ten
proces, ale... na ogół nie jest w stanie go zatrzymać. Ponadto zapasy naszych
własnych przeciwutleniaczy są niestety ograniczone. Dlatego przy nadmiernym
spożywaniu olejów roślinnych można się nieźle pochorować. Wynika to też z tego
,że wolne rodniki uszkadzają mitochondrialne DNA.

Są jednak chlubne wyjątki jeśli chodzi o tłuszcze roślinne :

a. Olej z oliwek – po pierwsze, gorzej się utlenia, ponieważ ma tylko jedno
wolne wiązanie. Po drugie zawiera on jeden z najbardziej silnych
PRZECIWutleniaczy – tokoferol, czyli witaminę E. Z tego powodu oliwa z oliwek
jest całkiem dobrym tłuszczem, chociaż ... nie najlepszym.

b. Olej z kokosów (lub olej palmowy) – to są „mistrzowie świata” wśród olejów
w ogóle, nie tylko roślinnych ! Pomimo, że są pochodzenia roślinnego, to są
najbardziej NASYCONE! Czyli... najmniej toksyczne. W ich składzie znajduje
się zaledwie niecałe 2 % tłuszczów nienasyconych. Oleju kokosowego można
używać do wielokrotnego smażenia i ciągle będzie miał ładną barwę, bo nie
utlenia się !
Poza tym olej ten ma inne jeszcze fantastyczne właściwości np. świetnie
zwalcza różnego rodzaju mikroby.

Jeśli więc przez brak wiedzy ktoś używa do smażenia kotletów np. oleju z
rzepaku, kukurydzy, słonecznika itd ... to już z pierwszym kęsem takiego
kotleta funduje sobie potężną toksyczną bombę!
Tutaj wcale nie chodzi o to, że jakiś tam olej ma wyższą temperaturę wrzenia
niż inny. Chodzi o to, że utlenianie następuje już w temperaturze pokojowej, a
co dopiero na patelni gdzie temperatura sięga setek stopni ! Nie można więc
zalecać używania tych tłuszczów do smażenia (czy doprowadzania do wrzenia, jak
niektórzy proponują czy już robią) bo oleje te : mają wyższą temperaturę
wrzenia. Przecież właśnie dlatego ,że maja wysoką temperaturę wrzenia tym
bardziej się utleniają i tym bardziej stają się po takim zabiegu TOKSYCZNE !

Jeśli już, to należy smażyć na oleju z oliwek, bo najmniej się utlenia (
oprócz oleju z kokosa oczywiście), a najlepiej smażyć na smalcu lub oleju
kokosowym ( który już w Polsce się nieśmiało zaczyna pojawiać). Oliwę z oliwek
najlepiej używać tylko na zimno np. do sałatek, wtedy mamy z niej najlepszą
korzyść dla naszego organizmu . Olej z oliwek ma sporo witaminy E, która
świetnie zwalcza wolne rodniki, a poza tym bardzo ładnie podnosi on HDL czyli
ten „dobry” cholesterol.

A teraz weźmy na tapetę truciznę po tytułem „olej rzepakowy”. W wielu
rozwiniętych krajach ( np. Anglia, Australia, Kanada... ) trucizny tej
sprzedawać nie wolno! W Polsce natomiast półki się uginają od tego
świństwa. Mało tego... jakiś kryminalista marketingowy napisem na naklejce na
butelce tego oleju przekonuje, że olej ten „nadaje się szczególnie do
smażenia”! Olej ten zawiera w sobie kwas erukowy, który jest silną trucizną.
Geniusze od jego marketingu sprzedają to jako „olej o niskiej zawartości kwasu
erukowego” . Niskiej ?? tam NIC nie powinno być !! (Na pytanie ILE jest tam
tej trucizny, producenci uparcie milczą, nie odpowiadają na emaile ani faksy).

Jest też, polecany dla dzieci (!) olej rzepakowy „bezerukowy” Smile)) brak mi
jednak odwagi,aby podać to świństwo mojemu dziecku, no bo i po co ?
Z tym, że : „bezerukowy” wcale nie oznacza że kwasu erukowego tam nie ma. To
oznacza , że jego jest MNIEJ niż pewna wartość uznana za bezpieczną.

Poza tym, jedyna odmiana rzepaku, która nie zawiera tej trucizny to olej znany
jako : CANOLA ( CANadian Oil). Jest to olej z genetycznie zmodyfikowanego
rzepaku , co już jest wg. mnie nie do przyjęcia.
Proces modyfikacji został opatentowany w wszystkich krajach świata przez
kanadyjską firmę Monsanto. Tego jednak nie wolno siać NIGDZIE bez nasion z
Monsanto tzn. uiszczenia słonej opłaty licencyjnej. Co sieje się w Polsce ?
Można się tylko domyślać.

Monaluiza
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #1 : 2008-05-06, 22:52:12 »

FRUKTOZA - kilka faktów
Autor: monaluiza 03.02.06, 14:50
Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz

Palcem nie chce wskazywać, bo "armia jakichś tam beretów" mnie zaraz zacznie
opluwać, ale jedna osoba na tym forum w sprawie fruktozy deczko się myli ! Wink

No więc kilka faktów :

Fruktoza jest cukrem prostym. Pełno tego w owocach, ale i zwykły cukier (a to
jest dwucukier sacharoza - czyli glukoza i fruktoza) ją też zawiera. Dlatego
ciągle piszę, że NADMIERNE spożywanie słodkich owoców, mocno słodzonych
napojów nie jest dla zdrowia najlepsze, szczególnie dla dzieci !

Ale... to nie do mnie pretensje i żale, że tak piszę ! Wiem, że to się może
niektórym "w głowie nie mieści Smile))" , bo cały czas nam się wmawia, że owoce
to taaaaaakie zdrowe itd... Nie mówię nie , ale.. w rozsądnych ilościach.

Jesli się ktos z tym nie zgadza, to nie do mnie pretensje ! tylko do
naukowców, którzy wpadli na to i opisali w mądrych książkach dotyczących
biochemii człowieka, że :

cytuje np. podręcznik biochemii Harpera dla lekarzy :

"Fruktoza znacznie szybciej niż glukoza ulega glikolizie w wątrobie."

Czyli, to nie jest tak jak "ktoś" na tym forum napisał, że metabolizm tego
cukru jest wolniejszy Smile On jest właśnie szybszy ! i to dużo ! Dlatego ,że :

"Jest to spowodowane tym, że omija ona etap metabolizmu glukozy katalizowany
przez fosfofruktokinazę. Na tym etapie zachodzi bowiem kontrola metaboliczna
szybkości katabolizmu glukozy. Pozwala to na pobudzenie przez fruktozę
szlaków metabolicznych w wątrobie, prowadzących do wzmożonej syntezy kwasów
tłuszczowych i wydzielania VLDL oraz do zwiększania stężenia
triacylogliceroli w surowicy krwi."

A to w ludzkim języku oznacza : miażdżycę ! i wszystko inne co z tym się łączy.


Poza tym : Glukoza sama nie przechodzi przez błony komórkowe. Potrzebuje
specjalnych przenośników białkowych. Przenośniki te uruchamiane są przez
insulinę. Dlatego właśnie kiedy jest wysoki poziom glukozy we krwi, wymaga on
podwyższonego poziomu insuliny, a to oznacza :

a. przybywanie na wadze
b. wzrost syntezy cholesterolu

Fruktoza dla odmiany, przenika przez błony na zasadzie dyfuzji prostej bez
żadnych hamulców ! Wchodzi do komórek i tam zaczyna swoją niszczycielska
działalność.

Polecanie fruktozy jako bezpiecznego środka słodzącego cukrzykom jest ogromnym
błędem w sztuce !!! no i co z tego, kiedy to ciągle sie robi ! ?

Niebezpieczeństwo w przypadku chorych na cukrzycę polega na zjawisku
nieenzymatyczna glikozylacji białek (używa się tez terminu - glikacja), która
atakuje w pierwszym rzędzie kanaliki nerkowe, które u chorych na cukrzycę juz
z definicji sa bardzo , ale to bardzo zagrożone ( wysokimi poziomami, lub
skokami insuliny). Kto jednak mierzy poziomy fruktozy we krwi ? mierzy się
poziom glukozy, bo jest to pomiar łatwiejszy !. Jednak fruktoza jest znacznie
groźniejsza od glukozy.

dalszy cytacik : PROBLEMY 12/1990 "Dlaczego cukier szkodzi"

"Dr Suarez z New York College zwrócił ostatnio uwagę na fruktozę jako
związek chemiczny warunkujący u ludzi proces glikozylacji. W probówkach
labolatoryjnych fruktoza niszczy białka szybciej niż glukoza. Hemoglobina,
białko przenoszące tlen we krwi, ulega reakcji glikozylacji (tzn. uszkodzeniu
!! przyp. mój) pod wpływem fruktozy pięć razy szybciej niż pod wpływem
glukozy. W stosunku do albuminy stwierdzono w obecności fruktozy 10-krotnie
szybsze występowanie wiązań krzyżowych."

Czy coś trzeba dodawać ? Smile


Następna sprawa :

W przypadkach tak nieraz zalecanych "diet owocowych" dochodzić może do braku
białka. Wtedy fruktoza zostakje przetwarzana na tłuszcze (!!!) w tzw.
szlaku pentozofosforanowym, który wymaga mniej białka. A od tego to juz tylko
mały kroczek do ... otłuszczenia wątroby. udowodniono poza wszelką wątpliwość,
że to właśnie fruktoza, jako składnik cukru, najbardziej sprzyja otyłości !!
Dlatego wszędzie powtarzam : nieprawdą jest, że otyłość jest chorobą ! To
tylko naprawdę zły sposób odżywiania.

no i jesze tak "drobnostka" Smile :

W czasie w/w procesu glikozylacji białek, dochodzi do "przyklejania" się
glukozy /fruktozy do białek cukrów bez jakiejkolwiek kontroli enzymatycznej (
stąd nazwa : nieenzymatyczna glikozylacja).
Takie cząsteczki łączą się następnie ze sobą i tworzą tzw. strukturę
sieciowaną. Dzieje sie to niszcząc np. kolagen, a to powoeoduje zmnieszenie
elastyczności skóry no i ... ZMARSZCZKI.

Ale... takie zniszczone białka moga się pojawic w innych miejscach też np. w
oku i wtedy dochodzi do zmętnienia białka soczewki, może dochodzic do zaćmy.
Ogolnie rzecz biorąc niszczone jest białko, a to jest w każdym organie naszego
ciała. Organizm chce zwalczyć te niemalże "ciała obce" i dochodzi do chorób,
gdzie organizm zwalcza sam siebie czyli dochodzi do chorób należących do grupy
"autoagresji".

Dodać jednak jeszcze muszę, że ta nieenzymatyczna glikozylacja białka ma
jeszcze jedną istotną cechę : proces ten powoduje prześpieszone starzenie się
tkanek. Starzejemy się szybciej Sad(((

Może to wystarzczy, bo pewnie "słuzba ochrony forum przed nieposłusznymi"
zaraz wejdzie do akcji i zarzuci mi wymądrzanie się, nieuctwo itd...
Smile))))))))))


Monaluiza
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #2 : 2008-05-06, 22:53:52 »

WĘGLOWODANY - kilka faktów
Autor: monaluiza 09.01.06, 13:21
Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz

1.MUSIMY spożywać węglowodany.
2.Węglowodany (znacznie upraszczając) dzielą się na "proste" : cukier, fruktoza
(to ta, w owocach), glukoza, galaktoza, laktoza oraz "złożone" to głównie,
kasze, makaron, ryż, warzywa okopowe, tapioka, amarantus, ziemniaki i zboża
(tzn. mąki).
3.Węglowodany proste znacznie szybciej dostają się do krwi, węglowodany
złożone muszą być najpierw rozłożone na cukry proste (glukozę). Prędkość z
jaką glukoza z węglowodanów przedostaje się do krwi określa tzw. Indeks
Glikemiczny. Przy małym spożyciu węglowodanów, szczególnie przy większym
spożyciu tłuszczów, wartości tego indeksu nie mają aż takiego znaczenia,
natomiast przy nadmiernym ich spożyciu należy już bardziej zwracać na to
uwagę, ale to jest odrębny temat.
4.Wszystkie węglowodany, w układzie pokarmowym ulegają rozkładowi do cukrów
prostych (glukozy). Dlatego z biochemicznego punktu widzenia nie ma różnicy
czy spożywamy miód, banana, ziemniaka czy… chrupki
5.Trawienie węglowodanów umożliwiają enzymy zawarte w ślinie, sokach
trzustkowych oraz w nabłonku ścian jelita cienkiego.
6.Procesy metaboliczne węglowodanów wymagają prawie dwukrotnie większej
ilości różnych enzymów niż dzieje się to w przypadku tłuszczów.
7.NADMIAR węglowodanów jest przetwarzany na tłuszcz odkładany w tkance
tłuszczowej. TYJEMY WŁAŚNIE OD NADMIARU WĘGLOWODANÓW!! Tutaj warto zaznaczyć,
że ilość komórek tłuszczowych pozostaje właściwie stała, natomiast zmienia się
ich stopień wypełnienia. Jeśli dziecko jest karmione w taki sposób, że
stymuluje on powstawanie tkanki tłuszczowej,to w wieku dorosłym takie dziecko
będzie miało skłonności do tycia ze wszystkimi konsekwencjami, które wynikają
z nadwagi. Czyli taka otyłość wcale nie jest „genetyczna”  jak to się
najczęściej uważa.
8.Nadmiar węglowodanów powoduje utrzymywanie się wysokich poziomów glukozy we
krwi, co z kolei powoduje utrzymywanie się podwyższonych poziomów insuliny
produkowanej prze trzustkę. Insulina jest hormonem, który ma niekorzystne
działanie na organizm m.in. powoduje przyspieszony rozrost tkanki łuszczowej,
znacznie przyśpieszone procesy miażdżycowe, wypłukiwanie magnezu itp. groźnym
dla zdrowia jest efekt „huśtawki” glukozowej tzn. spożywanie posiłków
węglowodanowych w krótkim odstępie czasu (np. podjadanie pomiędzy posiłkami
węglowodanami : a to ciasteczko, a to chrupki (! Smile)) ) a to jabłuszko czy
gruszeczka lub wszędobylski banan :_))), a to „zdrowy” soczek…. Oprócz tego,
że podrzucamy organizmowi dużo więcej węglowodanów niż normalnie byłoby
potrzeba, to powodujemy, że nagle pojawia się sporo glukozy we krwi, to z
kolei powoduje wyrzut insuliny po to, żeby ten poziom glukozy obniżyć. Po
godzinie czy dwóch wszystko wraca do normy, ale jeśli znowu zjemy jakiś
węglowodan to cały proces regulacji poziomu glukozy zaczyna się od nowa. I ta
właśnie „huśtawka” jest bardzo niekorzystna dla organizmu. Takie ciągłe
obciążanie trzustki powoduje, że po pewnym czasie może nastąpić
powolne wyniszczanie komórek beta w wysepkach Langerhansa, a to oznacza, że
możliwości produkowania insuliny są stopniowo ograniczane, co jak wiemy jest
przyczyną cukrzycy. Badania tego zjawiska wskazują, że na początku,
zwiększone poziomy glukozy we krwi stymulują powstawanie komórek beta, tak
jakby organizm przygotowywał trzustkę do zwiększonej produkcji insuliny. Po
pewnym czasie ciągłej walki z glukozą jednak następuje zjawisko odwrotne i ta
sama glukoza doprowadza do przyspieszonej apoptozy, czyli „zaprogramowanego”
umierania komórek beta i… trzustka jest coraz mniej zdolna to wytwarzania
insuliny. Konsekwencje już znamy – cukrzyca. Następna sprawa, to taki mało
znany fakt, to że przy każdym wyrzucie insuliny organizm (komórki) nabywa
pewnej odporności na jej działanie. To znaczy, że coraz trudniej jest
wprowadzić glukozę do komórki. To jest proces bardzo powolny, ale… to trwa
CAŁY CZAS!! Efektem tego, po wielu latach, jest to, że dochodzi się do
takiego stanu, że nawet wysokie poziomy insuliny nie są w stanie spowodować
obniżenia poziomu glukozy (poprzez umożliwienie jej transportu do komórek) i
mamy do czynienia z cukrzycą typu drugiego !! Ta cukrzyca (zwana często
cukrzycą wieku dorosłego) do tej pory występowała u dorosłych w wieku powyżej
40-50 lat. Ale… od pewnego już czasu zauważa się ten typ cukrzycy u
młodzieży!! Zjawisko to zauważa się w krajach, gdzie nagminnie faszeruje się
dzieci węglowodanami np. USA i Australia. Tam już w tej chwili jest epidemia
cukrzycy, no i oczywiście nikt nie wie dlaczego Wink Jest jeszcze inne ciekawe
zjawisko o czym wielu lekarzy i dietetyków nie wie, otóż z niewyjaśnionego
powodu ta odporność komórek na działanie insuliny jest największa przed
południem. Czyli, szczególnie ludzie dorośli powinni unikać spożywania
większej ilości węglowodanów rano! Ze względu na to, że sporo podróżuję po
świecie, mam okazje oglądać jak wygląda typowe śniadanie wielu ludzi w
hotelu : góry chrupek,płatków,ryżu preparowanego, musli spożywane z
odtłuszczonym oczywiście mlekiem, lub wręcz miseczka owoców w ich własnym
syropie!!! No i każdy myśli, że to zdrowo !!:-(( tak to się
ludziska „załatwiają”.

No, to w takim razie co robić ?

Spożywać znacznie mniej węglowodanów. Uważać trzeba przede wszystkim na
wszechobecne soczki owocowe i wszelkiego rodzaju napoje słodzone i
(szczególnie słodkie) owoce !!! Wszystkie zawierają, najgorsze węglowodany
tzn. cukry proste.

W znacznym uproszczeniu i obrazowo, wygląda to tak :

Na ogół, w 100ml soczków owocowych / Coca Cola / i innych napojach
chłodzących jest ok. 10g węglowodanów. Zakładając, że 5g cukru mieści się na
jednej łyżeczce do herbaty to w każdych 100ml takiego napoju są 2 łyżeczki
cukru!
Zazwyczaj soczki sprzedawane są w butelkach o pojemności 175 lub 250 ml. co z
kolei oznacza, że w każdej takiej butelce jest od ok. 3 do 5 łyżeczek cukru.
To przecież tylko „zdrowy” soczek Smile)) Często wiele mam nie ma żadnego oporu
przed dawaniem dzieciom takich ilości słodkości dopóki im się
nie „przetłumaczy” tego na jednostki w „łyżeczkach cukru”.
Gdyby kazać jakiejś mamie nasypać 12 czy 20 łyżeczek cukru na talerzyk i
kazać dziecku ot… tak sobie „pojadać” ten cukier to pewnie taka mama
powiedziałby, że komuś tu nieźle odbiło, podczas gdy to właśnie ona sama dała
dziecku dokładnie tyle samo cukru tylko w formie ”zdrowego” soczku. To
wszystko w DODATKU do węglowodanów, które wchodzą w skład normalnych posiłków.

Należy też uwzględnić owoce, którymi wiele mam tak chętnie uszczęśliwia swoje
pociechy i opycha dzieci bananami, winogronami, gruszkami, jabłkami
(obowiązkowo!!!!) bo.. to takie zdrowe ! Trzeba dawać dzieciom owoce, ale nie
za wiele, szczególnie tych bardzo słodkich.

Monaluiza
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #3 : 2008-05-06, 22:59:25 »

Cholesterol - kilka faktów - częśc 1
Autor: monaluiza 29.04.08, 13:56
Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz cytując Odpowiedz

Ktoś na tej grupie poruszył sprawę badań dotyczących cholesterolu i jego
związku z chorobą wieńcową, poczym niestety jak zwykle nastąpiła niezdrowa
dyskusja. A ponieważ ten temat jest mi bardzo dobrze znany, eksperci schowali
się do mysiej dziury, a każdy interpretuje sprawy związane z cholesterolem jak
potrafi, postanowiłam przekazać forumowiczom kilka FAKTÓW. Zaznaczam, że są to
fakty, a nie moje prywatne opinie. Wnioski pozostawiam czytającym.

1.Jak wiadomo wykonano wiele badań dotyczących w szczególności wpływu poziomu
cholesterolu (a więc też diety) na rozwój choroby wieńcowej. Niestety, po
wielu latach okazuje się, że :

A.Wiele badań zostało wykonanych źle, np. nie uwzględniono wielu innych, a jak
się potem okazało bardzo ważnych, czynników ryzyka. Zakładano badania
podwójnie ślepe, a w rzeczywistości takie nie były. Wyniki pozytywne
opracowywano statystycznie tak, aby jest sztucznie rozdmuchać, a do obliczenia
efektów skutków ubocznych stosowano inne metody statystyczne, które pozwalały
na ich pomniejszenie – jeśli w ogóle ujawniano istnienie skutków ubocznych, bo
jak się okazuje w wielu badaniach ich wcale nie ujawniano. W zestawieniach
tabelarycznych wyników pokazuje się dane, które po głębszej analizie wskazują
na jedno, a w części dyskusyjnej pisze się zupełnie coś innego. Co, gorsza,
tego rodzaju kłamstwo (bo tak to niestety jest) pisze się w PODSUMOWANIU lub
STRESZCZENIU badań. Wystarczy zapytać któregokolwiek lekarza powołującego się
na jakieś badania czy czytał dokładnie całość raportu z badań, analizował dane
i ich sposób przedstawienia itd. … nie, w 99,99% odpowiedź będzie, że czytał
podsumowanie lub streszczenie.

B.W niektórych badaniach statyn (leków obniżających cholesterol) ukrywano
skutki uboczne takie jak zwiększone występowanie raka piersi, utrata pamięci,
depresje, polineuropatie, stany agresji czy tendencje samobójcze, uszkodzenia
(deformacje) płodów itd. …

C.Wiele z kluczowych badań np. leków na obniżanie poziomu cholesterolu było
opłacanych przez producenta danego leku, wyniki były opracowywane (do
publikacji) przez ich własne laboratoria, beż żadnej niezależnej kontroli.
Kiedy inne ośrodki powtarzały dokładnie te same badania, na takich samych
osobach, stosując te same dawki –wyniki były zupełnie inne.

D.Takie przykłady jak opisane powyżej można by mnożyć. Stawia to jednak pod
wielkim znakiem zapytania całe zagadnienie dotyczące wiarygodności badań, na
które teraz świat medyczny się powołuje.

2. Udowodniono, że jeśli poziom cholesterolu ma jakiś związek z chorobą
wieńcową (bo tego z całą pewnością nie ustalono!!) to :

A. U mężczyzn w wieku ponad 47 lat nie zachodzi już żaden związek ! co wcale
nie przeszkadza lekarzom przepisywać leki na obniżanie cholesterolu mężczyznom
z tej grupy wiekowej. U młodszych mężczyzn, związek ten jest bardzo słaby i w
wielu badaniach, kiedy uwzględniło się inne czynniki ryzyka związek ten
całkowicie zanikał, ale im też się przepisuje statyny.

B. U kobiet jest jeszcze ciekawiej. Badania wskazują ponad wszelką wątpliwość,
że obniżanie cholesterolu u kobiet po pierwsze niczego nie daje, a w wielu
przypadkach dramatycznie szkodzi ! A obniżanie poziomu cholesterolu u
starszych kobiet jest już poważnym zaniedbaniem i błędem w sztuce. Takie są
FAKTY. Ilu lekarzy NIE OBNIŻA poziomu cholesterolu u kobiet ? Ambicją
większości lekarzy jest jego obniżenie. U kobiet też. Bez względu na wiek.
Nawet u kobiet zdrowych, czyli takich, które na NIC nie chorują, a „chorują”
tylko na podwyższony poziom cholesterolu. Tragedia, jeśli chodzi o kobiety,
polega też na tym, że statyn nie wolno stosować u kobiet w ciąży, a to już
każdy lekarz wie. Niestety, statyny profilaktycznie przepisywane są kobietom
zdrowym, ale… mającym podwyższony poziom cholesterolu. Następnie kobieta
zachodzi w ciąże, ale przez nawet dwa miesiące o tym nie wie, kiedy właśnie
pierwszy trymestr jest najbardziej ryzykowny, ze względu na możliwe
uszkodzenia płodu. Wyniki badań niezamierzonego efektu statyn na płód są
PRZERAŻAJĄCE . Wśród niektórych naukowców mówi się, że statyny są gorsze niż
talidomid!!

3.Stan wiedzy na dzień dzisiejszy wskazuje na to, że cholesterol NIE JEST
PRZYCZYNĄ miażdżycy czy też bardziej konkretnie choroby wieńcowej.
Niewątpliwie bierze w niej udział, ale nie jest jej przyczyną! To tak jak
plasterek przyklejony na ranie NIE JEST PRZYCZYNĄ tej rany.

4.Z powodu z punktu 3, statystycznie, taka sama ilość osób, które miały wysoki
poziom cholesterolu przeszła zawał serca jak i osób które miały niski jego
poziom. Poziom cholesterolu wskazywać może jedynie na coś niepokojącego co się
dzieje w organizmie, ale jest to reakcja na pewną akcję. Niestety nie do końca
wiadomo co tak naprawdę powoduje tą akcję.

5.Ponieważ sam cholesterol nie jest przyczyną problemów naczyniowych badania
na wielu tysiącach ludzi, trwające przez wiele lat wykazały, że u osób
spożywających nawet kilka jaj dziennie nie wystąpiły żadne skutki uboczne,
wręcz przeciwnie u wielu gospodarka lipidowa się wyrównała i ustabilizowała.

Dla kogoś kto zna dokładnie fizjologię człowieka nie jest to żadnym
zdziwieniem, ponieważ tak właśnie funkcjonuje nasz organizm. To znaczy : im
mniej spożywamy cholesterolu tym więcej wątroba go syntetyzuje i na odwrót im
więcej jest cholesterolu w diecie tym mniej wątroba go produkuje. Przy czym
cholesterol pochodzący z diety stanowi tylko ok. 5 do 7% (niektóre źródła
podają 10%) cholesterolu produkowanego przez naszą wątrobę. Dlatego też nawet
jeśli przestalibyśmy spożywać cholesterol (zakładając, że tak się da) to
spadek poziomu cholesterolu byłby bardzo mały. Dlatego też w wielu badaniach
dietetycznych, mimo ogromnych starań, nie udało się znacznie obniżyć poziomu
cholesterolu, do poziomu założonego przez naukowców, stosując tylko dietę.

6.Nie ma czegoś takiego jak „dobry” i „zły” cholesterol. Te pojęcia odsunięto
już do lamusa. Wiadomo już teraz, że LDL, czyli ten „zły” cholesterol, po
pierwsze nie jest wcale tak zły, ponieważ jak się okazuje stanowi elementy
naszego systemu immunologicznego (odpornościowego) i paskudne się rzeczy
dzieją kiedy się go obniża za bardzo zwłaszcza u kobiet – np. pogarsza się im
pamięć, ale nie tylko. Poza tym, wiadomo, że tylko UTLENIONA wersja
cholesterolu może być niekorzystna.
Z tego też miedzy innymi powodu wiele osób z wysokim poziomem cholesterolu
(ale nie utlenionym) ma się bardzo dobrze przez całe życie, a niektóre osoby
z niskim poziomem cholesterolu miały zawał, najczęściej nie jeden. Jak widać,
ponownie, to nie cholesterol jest przyczyną.

cdn ....
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #4 : 2008-05-06, 23:00:35 »

Cholesterol - kilka faktów - częśc 2
Autor: monaluiza 29.04.08, 13:59
Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz cytując Odpowiedz

Ciąg dalszy do :

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=36&w=78960234
7.Nie ma jednoznacznej korelacji (związku) pomiędzy dietą i cholesterolem, a
chorobą wieńcową. Uzasadnienie tego zajęłoby mi wiele stron i czasu. Jak ktoś
chce niech sobie przeanalizuje ponad 500 badań i dojdzie do tego samego
wniosku, który jest oparty na faktach. Teraz kilka słów wyjaśnienia, żeby
przeciętny człowiek zrozumiał jak to jest z tym związkiem cholesterolu z
chorobą wieńcową, bo jedni się tu kłócą, że taki związek jest, a inni, że go
nie ma.

Naukowiec stawia tezę, że pomiędzy czymś a czymś zachodzi taki i taki związek,
ale … jest to tylko teza, więc musi ją udowodnić. Robi badania, z których mu
wychodzi, że taki związek jest. Szczególnie kiedy ten związek jest słaby (jak
w przypadku cholesterolu i diety), badania te MUSZĄ BYĆ POWTARZALNE. To
znaczy, że inni naukowcy, w innych krajach, z różnych instytucji naukowych
muszą takie badania powtórzyć i …. teraz najważniejsze : ich wyniki nie tylko
muszą być powtarzalne, ale MUSZĄ ZMIERZAĆ W TYM SAMYM KIERUNKU!
To znaczy, że jeśli jednym wychodzi, że coś się zwiększa to innym MUSI też tak
wychodzić! To zwiększenie jednym wyjdzie mniejsze innym większe, to jest OK,
ale MUSI się zwiększać. Jeśli przynajmniej w jednych badaniach, odpowiednio
naukowo uzasadnionych, sprawdzonych itd. … dany parametr się zmniejsza, czyli
nie idzie w tym samym kierunku, wtedy oznacza to, że ZWIĄZKU NIE MA,
postawiona na początku teza idzie do śmietnika i całą robotę zaczyna się od
nowa. Jeśli na dodatek inne ośrodki badawcze zawiadamiają, że u nich też się
zmniejsza, to już w ogóle klapa i kolokwialnie ujmując zapominamy o temacie.
Tak jest w badaniach technicznych, psychologicznych, ekonomicznych itp… tylko
nie w medycynie  Za duża kasa do stracenia.

Badania dotyczące związku diety, cholesterolu a chorobami serca, miażdżycą
itd. zmierzają w każdym dowolnie wybranym kierunku, tylko nie w JEDNYM TAKIM
SAMYM i tu, tak jak w innych naukach się to rutynowo robi, temat należałoby
zakończyć!! Ale, nie… lekarze, dietetycy nie wiedząc na co tak naprawdę się
powołują mówiąc, że się powołują na badania, doradzają ludziom bzdury. Wcale
nie twierdzę, że robią to celowo, są tylko niedouczeni lub niedoinformowani.

8.Już w 1994 niemieccy naukowcy opublikowali badania składu blaszki
cholesterolowej. Ku ich zdumieniu nie znaleziono w niej w ogóle tłuszczu
zwierzęcego !! którego lekarze każą unikać, bo… z niego tworzy się blaszka
cholesterolowa. !!  . Co jednak znaleziono ? A to, że blaszka, czyli złogi
cholesterolu składały się z USZKODZONEGO Omega 6 ! Gdzie takie coś jest ? W
olejach roślinnych obrabianych termicznie i chemicznie. Gdzie takie oleje są?
Przed wszystkim w supermarketach ! Proces produkcyjny prawie każdego oleju
roślinnego w nich sprzedawanego uszkadza zawarty w nich Omega 6 w taki sposób,
że biochemicznie staje się prawe bezużyteczny. Dlatego coraz częściej zaczyna
się mówić o NIEDOBORZE Omega 6 i NADMIARZE Omega 3, a przecież mówi się nam,
żeby dodawać, suplementować Omega 3 !! Czyli … na odwrót. Szokujące? Może i
tak, ale …wielu naukowców amerykańskich powoli zadaje sobie teraz pytanie :
Przez ostanie 40 lat populacja USA została zdecydowanie przestawiona na
konsumpcję olejów roślinnych, one są wszędzie, dodaje się je niemalże do
wszystkiego, a ilość zawałów wzrasta - dlaczego? Wielu z nich, po
opublikowaniu badań niemieckich zaczyna to już razem łączyć.
Żeby była sprawa jasna : oleje roślinne, w niewielkich ilościach, są bardzo
pożądane, ale … tylko wtedy kiedy molekuły Omega 6 (tych w olejach roślinnych
jest najwięcej) nie są uszkodzone. Jest jeszcze jeden aspekt… Dowiedziono, że
wolne rodniki również powodują utlenienie LDL-u, czyli zamieniają go, lekko
mówiąc, w formę cholesterolu bardzo dla naszych tętnic nieprzyjazną. Skąd się
biorą wolne rodniki ? Według biochemii człowieka (nie według mnie !!! więc
proszę na mnie gromów nie sypać) z nadmiernego spożycia olejów roślinnych
szczególnie bogatych we frakcję wielonienasyconą. Który to jest taki olej?–
prawie KAŻDY! Kiedy jeszcze powstaje przeogromna ilość wolnych rodników?
Kiedy, na przykład smażymy potrawy na oleju z pestek winogron, czy na oleju
rzepakowym. Co pisze na nalepce, która znajduje się na oleju „Kujawskim” czyli
rzepakowym ? „Szczególnie nadaje się dosmażenia” !!!! to są smutne FAKTY.

9.Jeśli cholesterol nie jest przyczyną miażdżycy, zawałów itd. … to co jest ?
Coraz więcej BADAŃ wskazuje na to, że niektóre bakterie i wirusy. Co
ciekawsze, jest już sporo badań, które potwierdzają, że kiedy pacjentów
poważnie chorych na serce z powodu miażdżycy leczono antybiotykami, efekty
leczenia były szybsze i lepsze niż w przypadku stosowania statyn!! Mnie to nie
dziwi, ponieważ przez całe lata w podobny (zupełnie nietrafiony) sposób
leczono chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy. Leczono całymi latami,
stosując najprzeróżniejsze środki farmakologiczne, a potem okazało się, że
przyczyną jest BAKTERIA helicobacter pylori.

Zwracam uwagę, że to co opisałam, jest tylko informacją i w żadnym stopniu nie
zalecam NICZEGO. Ponieważ najprawdopodobniej, będą tacy, którzy skomentują to
na poziomie nie nadającym się do odpowiedzi, więc raczej odpowiadać nie będę.
Każdy niech sobie zrobi z tą informacją co chce i zinterpretuje jak chce.

Monaluiza
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #5 : 2008-05-06, 23:33:54 »

Ali dziękuję Ci,że w trosce o moje zdrowie,rozum wkleiłeś tak ciekawe linki  Smile ,a przy okazji,jak ktoś to przeczyta,kto jeszcze o olejach,cukrach nie ma pojęcia,to z pewnością przyniesie mu to wiele pożytku!
Doczytałam do cholesterolu.
Nie jedam owoców-to jeden plus.
Nie używam olejów -to drugi plus.
Uzywam masła.Smalec mi nie podchodzi.Lubię boczek.
Mój minus,to to że wpadłam w "lodową pułapkę" ,ale te lody są tak pyszne,że nie mogę się im oprzeć i nawet się nie zastanawiałam,że moja trzustka w takich momentach "wyrzuca" ogromne ilości insuliny -dzięki za przypomnienie,ale czy zdołam się powstrzymać przed tymi lodami?Nie wiem...

Ostatnio w tv reklamują jakieś "masło" ,które się daje łatwo rozsmarować po wyjęciu z lodówki i jest nawet ono o smaku masła he he .
I tak sobie myślę;ja pierdziele przecie jawnie ludziom wciskają jedno z najgorszych badziewi pod słońcem,a ludzie to kupują,tylko dlatego,że jest to łatwiej rozsmarować i nawet poszli na rękę tym ludziom,że ta trucizna ma smak masła  Smile
Jeszcze raz szczere dzięki!
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #6 : 2008-05-07, 00:11:58 »




a to ja pisałem?

A kurcze,mam pełne ręce roboty.
Kwitnie mi pole rzepaku,musze o niego dbać,żeby potem był olej,bo tylko takiego uzywam do przyrzadzania swoich potraw.
Musze zadbać,żeby go pszczółki zapyliły.

he he jaja sobie robisz?
Zapisane
grizzly
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #7 : 2008-05-07, 00:34:49 »

...he he jaja sobie robisz?...

Chyba zartowala, Cool  a moze ma tylko "owady"  Cool Razz

Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #8 : 2008-05-07, 07:29:19 »

Z moich okien -mieszkam na 3 pietrze, widać pola kwitnącego rzepaku,jak się jedzie samochodem z jednego miasta do drugiego,to po jednej i drugiej stronie ulicy również kwitnie rzepak,no i tak mi się skojarzyło i napisałam o nim,ale Ali ,to nic straconego,takie info jak załączyłeś jest bardzo cenne.
Zapisane
ali
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #9 : 2008-05-07, 09:19:11 »

nic straconego,takie info jak załączyłeś jest bardzo cenne.

Tomek powinien to zawiesić na stronie
 aby każdy trafiający na tą stronę mógł   przeczytać
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #10 : 2008-05-08, 01:05:53 »

Ali -dzięki -bardzo ciekawe -zawsze coś nowego odkrywam -bo z przyswojeniem biochemii
mam trudności -wole przyjać to za prawde objawiona .
   Smaze też na smalcu ,bo nie przypala, nie śmierdzi i jest tańszy od olejów .
    Coprawda oleju z oliwek nie używam ,ale chyba będe musiała ,bo do sledzi zawsze kupuje tani
     sojowy albo słonecznikowy .
   Rzepak u siebie w ogrodzie często dla kur troche wysiewam ,ale niestety po wpuzczeniu ich na to żerowisko
     po tygodniu -pustynia .
   
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #11 : 2008-05-08, 09:18:04 »

Tutaj,gdzie mieszkam na Śląsku są połacie rzepaku,zastanawiam się czy to na paszę,czy na tak dobroczynny olej .
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #12 : 2008-05-08, 09:46:47 »

Podobno to na biopaliwa, ale narazie jest zbyt... moi sąsiedzi smaż na tym frytki, że fetor ulatuje na pół kilometra, ale kupiją 'tanio' w TESCO???!!!
Policz ilu w Polsce jest takich durnych sąsiadów!
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #13 : 2008-05-10, 04:37:37 »

Halina
   Ja też taka byłam ,jeszcze nie tak dawno ,przeciez za dobrej komuny nie było az tak duzo olejów
    więc rzuciłam sie na to słonecznikowe i sojowe cudo jak szczerbaty na suchary.
       
Zapisane
jurek46
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #14 : 2008-05-10, 09:39:43 »

Podobno to na biopaliwa, ale narazie jest zbyt... moi sąsiedzi smaż na tym frytki, że fetor ulatuje na pół kilometra, ale kupiją 'tanio' w TESCO???!!!
Policz ilu w Polsce jest takich durnych sąsiadów!

Halina nie podobno tylko napewno zapewniam Ciebie jak jedziesz w korku a poczujesz zapach placków ziemniaczanych to znaczy że ktoś juz jedzie na takim oleju
Dzisiaj ten olej ze sklepu najtańszy sort wlejesz do diezla i też pojedziesz a najśmieszniejsze jest to że wychodzi taniej jak tankowac ropę w CPN.
To jest następny cud Tuska że paliwa zaczynają byc tańsze niż żywnośc.I nie mamy się z czego cieszyc bo wygląda na to że on w debacie z Olkiem Kwaśniewskim,i z Prezydętem Kaczyńskim, nie bez kozery wykorzystal znajomośc cen artykółów sporzywczych .a teraz wprowadza w życie swoje ideje gdzie my za dobrym tłuszczem do jedzenia chyba będziemy chodzili do jakiejś najbliższej rafinerii.
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #15 : 2008-05-10, 11:23:13 »

Zamiast tych połaci rzepaku powinno być zboże dla zwierzat hodowlanych i nie byłoby problemu z mięsem.
Ale tera są takie czasy,że gospodarzowi nie wolno wyprodukować więcej niż by na to pozwalały normy europejskie.Teraz bardziej opłaca się wylać mleko niż go produkować,bo jeśli się go więcej wyprodukuje,to rolnik dostanie kare i tak jest ze wszystkim.
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #16 : 2008-05-10, 17:02:13 »

Halina
   Ja też taka byłam ,jeszcze nie tak dawno ,przeciez za dobrej komuny nie było az tak duzo olejów
    więc rzuciłam sie na to słonecznikowe i sojowe cudo jak szczerbaty na suchary.
       

Tak, ale nie było w modzie smażenia frytek i tego oleju używało się znacznie mniej.
Zapisane
Halina Ch.
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #17 : 2008-05-10, 17:06:12 »

Podobno to na biopaliwa, ale narazie jest zbyt... moi sąsiedzi smaż na tym frytki, że fetor ulatuje na pół kilometra, ale kupiją 'tanio' w TESCO???!!!
Policz ilu w Polsce jest takich durnych sąsiadów!

..wykorzystal znajomośc cen artykółów sporzywczych .a teraz wprowadza w życie swoje ideje gdzie my za dobrym tłuszczem do jedzenia chyba będziemy chodzili do jakiejś najbliższej rafinerii.
Aja naiwnie wtedy myślałam, że tylko niewielu da się na to złapać.
Zapisane
Rudka
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #18 : 2008-05-10, 22:16:06 »

Halina -nie było w modzie ??? jak to nie , frytki ,placki ,ryby ,naleśniki
Przecież wtedy nawet przydział ziemniaczków załatwiało sie w pracy Very Happy
Zapisane
jurek46
Go


Email
Odp: Edyta poczytaj
« Odpowiedz #19 : 2008-05-11, 09:28:47 »

Podobno to na biopaliwa, ale narazie jest zbyt... moi sąsiedzi smaż na tym frytki, że fetor ulatuje na pół kilometra, ale kupiją 'tanio' w TESCO???!!!
Policz ilu w Polsce jest takich durnych sąsiadów!

..wykorzystal znajomośc cen artykółów sporzywczych .a teraz wprowadza w życie swoje ideje gdzie my za dobrym tłuszczem do jedzenia chyba będziemy chodzili do jakiejś najbliższej rafinerii.
Aja naiwnie wtedy myślałam, że tylko niewielu da się na to złapać.

Halina Ten Cud trwa nadal tylko teraz przyszla kolej na zprywatyzowanie szpitali.Dlatego" ratuj się kto moze",lepiej trzymac sie ŻO aby czasami nie przyszło nam skorzystac z tych
Tuskowych szpitali,i tej doskonałej opieki nad naszym zdrowiem.
Zapisane
Strony: [1] 2 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.044 sekund z 17 zapytaniami.