Strony: 1 [2] 3 4
|
|
|
Autor
|
Wtek: Odp: Czemu nikt nie mówi o wadach diety optymalnej (Przeczytany 46280 razy)
|
adam319
Go
|
(...) Dr Kwasniewski dobitnie stwierdza ze bedąc na diiecie optymalnej: "Dzięki temu, że nasz mózg jest prawidłowo zasilany, zaczynamy sprawniej i bardziej logicznie myśleć, spostrzegamy rzeczy i sprawy, które dotychczas umykały naszej uwadze, lepiej rozumujemy i trafniej wnioskujemy" a ja patrząc na Twoje zdolności percepcyjne i ligiczne myslenie sądze ze jest wręcz odwrotnie. (...)
Człowiek się produkuje, stara się być miły, próbuje nadawać na różnych częstotliwościach i z różnym poziomem trudności, ale coniektóre roślinożerne i tak będą żyły swoim własnym życiem, swoimi własnymi problemami, w zaklętym kręgu autorytetów, zabobonu i lęków. http://video.google.com/googleplayer.swf?docId=-1525261194537923499&hl=pl
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
Zauważcie czas tego posta: TRZECIA w nocy! Czyli organizm rozregulowany hormonalnie. Macek siedzi przed kompem, spać nie może (węgle panowie węgle) na kilkunastu forach zaraża ludzi negatywnymi emocjami i zupełnie ignoruje próbujących z nim nawiązać życzliwą rozmowę. I sam dostaje to co nam daje. Każdy jego temat to niekończące się polemiki w agresywnym amoku, z których nic zupełnie nie wynika. Czy ktoś kogoś przekonał ? Nie. Spinka i zero zrozumienia z rozmówcą. Bo pogardliwy ton prowokuje zamykanie się strony przeciwnej na choćby najlogiczniejsze argumenty. A takowe były po obu stronach. Zachowanie macka = obraz "dobroczynnego" wpływu diety wysokowęglowej na organizm? Mieliśmy pogadać o faktycznych wadach DO (wszystko przeciez ma plusy i minusy) a tymczasem przez tyrady macka uzyskujemy zazwyczaj efekt zupełnie przeciwny. Blokada i zero wniosków na temat.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Pisze @Macek10 na stronie 5 linkowanej wyżej dyskusji:
"wygląda na to, ze mythbuster - obalacz mitów, dał za wygraną widząc, ze jedyne co jest w stanie obalic to butelkę taniego wina, a nie mity."
@Macek10 mitem nazywa pożytek z diety wysokowęglowodanowej ? Freudowska pomyłka?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
(...)Zauważcie czas tego posta: TRZECIA w nocy! Czyli organizm rozregulowany hormonalnie. Macek siedzi przed kompem, spać nie może (węgle panowie węgle) (...) To się nazywa "friendly fire" i oznacza "rażenie sił i środków oddziałów własnych i sprzymierzonych". PM - po południu (Post meridem), AM przed południem (Ante meridem), od północy znowy jest przed południem Wiem, wiem w ciągu dnia tyle rzeczy wokół rozprasza uwagę. Pozdrawiam Waldka serdecznie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
hehe zawsze mnie to wnerwiało piętnasta to powinna być piętnasta a trzecia to trzecia a nie jakies pm am. jak tak to zwracam mackowi honory Ale dobrze by było wrócić do tematu czyli podyskutowac o faktycznych wadach DO, o których ów macek wspomniał. I wyciągnąć jakieś wnioski jak temu zaradzić. Bo ja się z mackiem zgadzam co do np chemii i antybiotyków ( a właściwie odpadów antybiotykowych!) w dzisiejszym mięsie przemysłowym. To jest imo największa wada DO. To się wszystko panie i panowie optymalni odkłada w tłuszczu! A jakbyście nie wiedzieli do karmy np świń czy kurczaków dodaje się ODPADY ANTYBIOTYKOWE nawet do 1 kg na tone paszy! Flawomycyna
Dawki:
królik – 2-4 mg/kg mieszanki paszowej pełnoporcjowej; kury nioski 2-5 mg/kg mieszanki paszowej; indyki 1-20 mg; kurczęta rzeźne 1-20 mg/kg mieszanki; prosięta 10-25 mg/kg mieszanki; tuczniki 1-20 mg/kg mieszanki; cielęta 6-16 mg/kg mieszanki paszowej pełnoporcjowej.
Oleandomycyna
W produkcji zwierzęcej stosowany jako stymulator wzrostu w dawce 1 kg/tonę paszy (indyki). Dla trzody chlewnej podawana w dawce 25 ppm. Zwiększa przyrosty masy ciała średnio o 5%, zmniejszając przy tym zużycie paszy o 3-4%.
Tylozyna pod nazwą Tylan była stosowana jako stymulator wzrostu dla trzody: 100 g/tonę paszy (prosięta), 40 g/tonę paszy (świnie do 18 kg), 20 g (świnie do 45 kg), 10 g tonę paszy (świnie powyżej 45 kg).
Wirginiamycyna w tym celu była stosowana w dawce 10 (grower) – 20 (starter) – 40 (prestarter) ppm dla trzody chlewnej; 20 (finiszer) – 20 (grower) – 50 (starter) ppm dla drobiu (brojler) i cieląt.
Tu jest prawdziwy problem diety opty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
Czy antybiotyki rzeczywiście stymulują wzrost zwierząt?
wnioski autora
--------------------------------------------------------------------------------
Z analizy ogromu literatury wynika, że istnieje tyle samo zwolenników co i przeciwników sensu podawania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu. Składają się na to liczne fakty:
1. Inaktywowano antybiotyki w wysokiej temperaturze, traciły one aktywność hamowania wzrostu i rozwoju bakterii, a pomimo to wyniki produkcyjne były takie same jak przed inaktywacją antybiotyku. W wielu badaniach nie widziano różnicy w efektywności produkcyjnej między grupą kontrolną a grupą otrzymującą antybiotykowy stymulator wzrostu.
2. Brak logicznego i naukowego wytłumaczenia mechanizmu działania antybiotyku jako stymulatora wzrostu. Tłumaczenie wpływu modyfikującego skład jakościowy i ilościowy mikroflory bakteryjnej przewodu pokarmowego jest mało przekonujące i mało racjonalne dla specjalisty farmakologa i biochemika. Istnieje wiele innych substancji, którymi można wpływać na mikroflorę układu pokarmowego, a mimo to nie zostały one wypromowane jako stymulatory wzrostu. W historii medycyny nie potwierdzono naukowo, aby antybiotyk stymulował wzrost i rozwój człowieka lub miał wpływ zwiększający przyrost mięśni szkieletowych. Procesy fizjologiczne w tkankach różnych zwierząt ssących jak i człowieka na poziomie molekularnym są podobne, więc tłumaczenie, że u zwierząt działa, a u człowieka nie - jest fałszem.
3. Brak powtarzalności wyników badań naukowych nad stymulującym wzrost wpływem antybiotyków. Wiele badań wykazujących stymulujący wpływ antybiotyków na wzrost mięśni nie spełniało ogólnie przyjętych w nauce standardów i wymogów i raczej można je było zaliczyć do obserwacji, na które wpływało wiele czynników środowiskowych i endogennych. Upłynęło wiele lat zanim wycofano z pasz nitrofurazon sulfametazynę, czy bacytracynę. Dopiero po ok. 20 latach zrozumiano, że te substancje na prawdę nie dawały większych przyrostów masy ciała.
4. Antybiotyki w tak małych ilościach i równocześnie o tak niskiej czystości farmaceutycznej nie mogły wpływać w decydujący sposób na mikroflorę układu pokarmowego.
5. Antybiotyki w obecności związków chemicznych (natury utleniającej, redukcyjnej, np. związki wapnia, miedzi, żelaza, manganu, cynku, absorbenty typu glinokrzemiany) występujących w premiksach - tracą swoją aktywność w 100% lub przynajmniej w połowie. Premiks można porównać do “wielkiego kotła chemicznego”, w którym trudno stwierdzić kierunek i rodzaje reakcji chemicznych, a który niewątpliwie zmienia strukturę i aktywność dodawanych doń antybiotyków.
6. Uzyskiwane wyniki produkcyjne są zasługą dobrze zbilansowanych mieszanek paszowych, optymalnych warunków hodowli oraz zasługą zdobyczy genetyki , a nie skutkiem dodawania antybiotyków.
7. Popieranie dodawania antybiotyków (a raczej odpadów przy ich produkcji) przez przemysł farmaceutyczny jest zwykłą komercją, mająca na celu osiągnięcie zysku ze zwiększającej się sprzedaży antybiotykowych stymulatorów wzrostu. Niezwykle rozbudowany lobbing gwarantował ciągłą sprzedaż antybiotykowych stymulatorów wzrostu, nie zważając przy tym na przyszłościowe niekorzystne skutki oddziaływania antybiotykowych stymulatorów wzrostu na środowisko przyrodnicze i zdrowie człowieka.
Dokument chroniony prawami autorskimi dr Henryk Różański Poznań 2005 zródło: http://luskiewnik.strefa.pl/antybiotyki/p16.htm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
(...) Bo ja się z mackiem zgadzam co do np chemii i antybiotyków (a właściwie odpadów antybiotykowych!) w dzisiejszym mięsie przemysłowym. To jest imo największa wada DO A owoce, jarzyny, ziemniaki, zboża, rośliny oleiste to myślisz pochodzą z dziewiczych lasów Amazonii? Wszystko co nie jest zwierzęciem rośnie przy wsparciu nawozów i pestycydów. Pestycyd kontra antybiotyk:Antybiotyki to substancje produkowane przez organizmy żywe i jako takie występują w naturze w sposób naturalny (są oczywiście także anybiotyki /pół/syntetyczne). Pestycydy to chemiczny wytwór myśli człowieka, jak najmniejszą dawką zabić jak najwięcej organizmów niepożądanych przez człowieka na danej uprawie. Z dwojga złego wybieram antybiotyki. W sumie lekarz może nawet próbować leczyć antybiotykiem, pestycyd to z definicji czysta i nieporzyteczna w organizmie człowieka trucizna. Pozdrawiam serdecznie, Adam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
niepożyteczna i niepożądana, a nie nieporzyteczna i nieporządana
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
ze Amerykanie sa narodem jednym z najbardziej otylych albo cukrzyce ...
I chyba najbardziej destrukcyjnym narodem na ziemi. Gdziekolwiek jest jakaś wojna i zabijanie tam jest amerykanin.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Pestycydy to chemiczny wytwór myśli człowieka, jak najmniejszą dawką zabić jak najwięcej organizmów niepożądanych przez człowieka na danej uprawie. niepożyteczna i niepożądana, a nie nieporzyteczna i nieporządana
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
No znowu robicie "blokadę". I wyłazi "parówkowa logika" Adama: "bułka lepsza od kostki cukru, a kasza lepsza od bułki". Pestycydy są gorsze od antybiotyków ale... antybiotyki (a właściwie odpady po produkcji antybiotyków) też są złe. Przyznajcie to. TAK ODPADY ANTYBIOTYKOWE TO JEST WADA DIETY OPTYMALNEJ. I teraz wnioski. Co można z tym zrobić? - wspierać, promować i kupowac u producentów, którzy antybiotyków nie dodają do paszy, np "rolmięs łabiszyn" - http://www.rolmies.pl/ znacie jeszcze jakieś? - pisać artykuły, uświadamiac więcej optymalnych na ten temat - jeść baraninę zamiast świniny (ja tak robię i chce wierzyć, że baranom nie dają tyle syfu) - króliki, ryby choć ja nie przepadam - dziczyzna (ale to droga opcja w dodatku chude)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
macek10
Go
|
Z dwojga złego wybieram antybiotyki. "antybiotyki, cytostatyki, substancje hormonalne stosowane przy hodowli zwierząt mogą wpływać ma genomy organizmów i podwyższać częstość mutacji (w tym również kancerogennych)...W Unii Europejskiej wprowadzono zakaz stosowania antybiotyków paszowych (na razie siedmiu) w hodowli trzody chlewnej. Natomiast te same antybiotyki mogą być stosowane w chowie drobiu (brojlerów), bydła mlecznego i opasowego. Znaczne ilości monenzyny stosuje się w żywieniu bydła. Program Visby, jego część zatytułowana "Environmental Impact of Animal Breeding, Food Production and Human/Veterinarian Medicine" (Visbyprogrammet 390/4968/1997 no 39), " Dopiero w latach osiemdziesiątych zwrócono również uwagę, że antybiotyki oddziałują na funkcje układu immunologicznego. Okazało się, że większość antybiotyków (z wyjątkiem cefalosporyn i linkozamidów) działa immunosupresyjnie, czyli działa hamująco na czynności układu immunologicznego, zmniejszając odporność zwierząt i ludzi na infekcje. Antybiotyki o szerokim zakresie działania hamują rozwój wielu drobnoustrojów, także saprofitycznych, składających się na fizjologiczną mikroflorę organizmu zwierząt i ludzi.Szkodliwy wpływ antybiotyków na symbiotyczną mikroflorę określono mianem dysbakteriozy. Dysbakterioza prowadzi do zmian patologicznych błon śluzowych, nadkażeń i hipowitaminoz.Chorobowe zmiany w błonach śluzowych są powodem wystąpienia zespołu zaburzonego wchłaniania składników pokarmowych. Objawem dysbakteriozy jest stan zapalny śluzówki przełyku, żołądka, jelit oraz biegunka." Kierownik Zakładu: prof. dr hab. med. Roman Meissner Akademia Medyczna im. K. Marcinkowskiego "Lekooporne szczepy mogą przemieszczać się drogą łańcucha żywieniowego i zasiedlać przewód pokarmowy człowieka, tworząc rezerwuary potencjalnych patogenów, w tym również genów oporności (np. Salmonella sp., Campylobacter sp., Enterococcus sp.)" Departament Polityki Zdrowotnej Rozporządzenie Rady (EWG) nr 2377/90 ustanawiającego wspólnotową procedurę określania maksymalnych limitów pozostałości weterynaryjnych produktów leczniczych w środkach spożywczych pochodzenia zwierzęcego: Linkomycyna | Linkomycyna | Owce | 100 μg/kg | Mięśnie | | 500 μg/kg | Wątroba | |1500 μg/kg | Nerki |Świnie | 100 μg/kg | Mięśnie | | 500 μg/kg | Wątroba | |1500 μg/kg | Nerki | |Drób | 100 μg/kg | Mięśnie | | 500 μg/kg | Wątroba | |1500 μg/kg | Nerki | |50 μg/kg | Jaja" | | Zwiazki fosfoorganiczne przeciw ektopasożytom Foksym | Foksym | Owce | 50 μg/kg | Mięśnie | 400 μg/kg | Tłuszcz |Świnie | 20 μg/kg | Mięśnie | 700 μg/kg | Skóra i tłuszcz |Cyhalotryna | Cyhalotryna (suma izomerów) | Bydło | 500 μg/kg | Tłuszcz |Permetryna | Permetryna (suma izomerów) | Drób, świnie | 50 μg/kg | Mięśnie | 500 μg/kg | Skóra i tłuszcz |Bydło, kozy 50 μg/kg | Mięśnie | 500 μg/kg | Tłuszcz |Antybiotyki to substancje produkowane przez organizmy żywe i jako takie występują w naturze w sposób naturalnyJak zauwazyłeś problemem nie sa tylko antybiotyki ale wszystkie pozostałości weterynaryjnych produktów leczniczych ktore nie sa naturalnie wystepujące lecz wytwarzane przez czlowieka tak jak te Twoje pestycydy i mają tak samo toksyczne skutki jak pestycydy tylko ze pestycydów jest wielokrotnie mniej w roślinach. Przyklad: Pozostałości pestycydów | Najwyższe dopuszczalne poziomy w μg/kg | Bitertanol | 50 Bromopropylat | 50 Penkonazol | 50 Profenofos| 50 ... itd wszystkie limity są tego rzędu czyli mniej wiecej zawartość pestycydów jest od 1/2 do 1/30 zawartości pozostałości leków weterynaryjnych, ale to nie wszystko zdziwie Cie ze limity pozostałości pestycydów dla miesa i wyrobów mięsnych jest identyczny jak dla rosliń wiec teza iz warzywa i owoce są bee bo maja tyle pozostałosci pestycydow itp jest bezpodstawna poniewaz limity sa identyczne jak dla zwierząt czyli zjadasz tyle samo pestycydow w miesie co ja w roslinach a dodatkowo jeszcze leki wterynaryjne ktorych jak zauważyłeś jest o wiele więcej w tłuszczu wątróbce nerkach niż mięśniach. Przyklad: Pozostałości pestycydów | Najwyższe dopuszczalne poziomy w μg/kg tłuszczu zawartego w mięsie, przetworach mięsnych, podrobach i tłuszczach zwierzęcych wymienionych, w surowym krowim mleku i pełnotłustym krowim mleku, w świeżych jajach bez skorupy, w ptasich jajach i żółtku jaj. Bitertanol | 50 Bromopropylat | 50 Penkonazol | 50 Profenofos| 50
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
No znowu robicie "blokadę". Blokadę czego my Adam robimy? Blokadę przyznania, że w mięsie znajdują się związki, które tam się znaleźć nie powinny? Ile twoim zdaniem mięsa zjada przeciętny optymalny na tydzień, a ile mięsa zjada zwolennik każdej innej diety oprócz wegetariańskiej, u którego występuje większe zapotrzebowanie na białko niż u odżywiającego się optymalnie? Jakie białko proponujesz w zamian mięsa? Czy ja gdzieś napisałem, że jestem za jedzeniem „odpadów antybiotykowych”? I wyłazi "parówkowa logika" Adama: "bułka lepsza od kostki cukru, a kasza lepsza od bułki". Pestycydy są gorsze od antybiotyków ale... antybiotyki (a właściwie odpady po produkcji antybiotyków) też są złe. Logika ta sprowadza się do praktycznego myślenia sprowadzającego się do wniosku, że narzekanie dla narzekania jest niekonstruktywne, trzeba zaproponować alternatywę. Jak wiemy alternatywą do jedzenia mięsa jest dieta wysokowęglowodanowa (z pestycydami), albo wegetariańska (też z pestycydami z tym że z niskiej jakości białkiem roślinnym zamiast zwierzęcego i z tłuszczami, których metabolity są toksyczne dla organizmu.) Przyznajcie to. TAK ODPADY ANTYBIOTYKOWE TO JEST WADA DIETY OPTYMALNEJ. Straszysz ludzi, że dostępne w sklepie mięso jest szkodliwe. – co jest nieprawdą.I teraz wnioski. Co można z tym zrobić? - wspierać, promować i kupowac u producentów, którzy antybiotyków nie dodają do paszy, np "rolmięs łabiszyn" - http://www.rolmies.pl/ znacie jeszcze jakieś?A to teraz rozumiem dlaczego podejrzewałeś mnie o wspieranie Tesko i Biedronki. Tym niemniej popieram wymianę na forum informacji, którzy producenci bardziej dbają o czystość chemiczną oferowanych produktów, nie zapominając, że zawsze lepiej kupić surowe mięso niż nawet najlepszą wędlinę po 35zł za kilogram – taniej i pewniej. - pisać artykuły, uświadamiac więcej optymalnych na ten tematpiszesz i chwała Ci za to. - jeść baraninę zamiast świniny (ja tak robię i chce wierzyć, że baranom nie dają tyle syfu)„chcę wierzyć’ zepsuło chyba Twój zamiar przekonania ludzi do baraniny, no i ZAWSZE liczy się cena i dostępność produktu. Typowo Żywienie Optymalne jest tanie i ma takie być by było łatwe i powszechne zamiast stać się tylko domeną pasterzy zamieszkujących górskie hale nieskażone cywilizacją. Będę bronił jak niepodległości tezę, że ŻO to sposób życia dostępny za minimalną emeryturę a nie dla elit. - króliki, ryby choć ja nie przepadamKażda świnka oprócz ewidentnie skażonej bije na talerzu każdą rybę. Nie potrafię sobie wyobrazić niejedzenie mięsa tylko ryb, za to potrafię sobie wyobrazić jedzenie przez dłuższy czas białka zwierzęcego tylko w postaci gatunkowych parówek (powyżej 10zł/kilogram tych w białkowym jelicie, te w plastiku zawierające dodatek soji to raczej świństwo). Królik to raczej mięso „elitarne” i okazyjne. - dziczyzna (ale to droga opcja w dodatku chude)A to już na pewno jest mięso „elitarne” i okazyjne i w dodatku łatwiej w nim trafić na jakieś skażenie chorobą zwierzęcą. Życie jest proste, do sklepu po karkówkę, karkówkę na patelnię i jest dobrze. Jak to mówią po karkówce to i bakterie coli z niegotowanej kranówy niestraszne. Popieram w 100% Twoje intencję by jeść produkty najwyższej jakości i najmniej skażone, ale nie stawiaj ludzi przed wyborem: „mięso, ojej, a może zawiera ono śladowe ilości antybiotyków, a może lepiej zamiast zjeść po prostu zdrowego rogalika.”Masz jakieś konkretne badania, a nie domniemania na temat szkodliwości tych „odpadów antybiotykowych”, bo jak się okaże, że pacjent zjadł bułkę zamiast wieprzowinki, którą straszysz, a następnie z powodu niepoprawnej diety zapadł na infekcję bakteryjną, którą leczył „końską dawką” antybiotyków, to okaże się, że wylałeś dziecko z kąpielą. Odpowiedź na pytanie zawarte w nazwie tego wątku już kilka dni temu sformułowałem. Wada ŻO jest taka, że "Lepiej być nie może".MACEK10http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1984.msg35995#msg35995Pozdrawiam serdecznie, Adam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
macek10
Go
|
czesc dalsza analizy ksiazki: W rzeczywistości witaminy, sole mineralne i inne składniki występują w nich w ilościach śladowych, tak małych, że nie mogą mieć większego znaczenia w żywieniu człowieka.smieszny tekst najwidoczniej dr Kwasniewskinie nie zauwazył podczas tych długoletnich badań ze ilosci witamin w tych warzywach i owocach całkowicie zapsokajaja zapotrzebowanie wlasnie dlatego ze organizm potrzebuje je w takich ilosciach a nie jak pewnie autor myslal tyle co tłuszczy badź bialek. Błonnik? Jest to włókno niestrawne dla człowieka. Błonnik trawią tylko zwierzęta trawożerne, przeżuwające, jedzące siano i słomę, ale one mają specjalnie przystosowany do tego żołądek i cały system pokarmowy. Człowiek nie! Człowiek tak jak go zjada, tak wydala. Co z tego ma? Dużo kału i osłabienie ustroju.otoż nie panie doktorze, bo frakcja błonnika rozpuszczalnego wcale nie jest wydalana tak jak została zjedzona podlega fermentacji przez flore bakteryjną co przynosi wiele korzysci o ktorych po raz dziesiaty nie bede pisał zas błonnik nierozpuszczalny jest własnie dlatego bardzo korzystny dla organizmu ze nie podlega trawieniu gdyby podlegał tracilaby swoje prozdrowotne wlasciwosci Człowiekowi się wmawia, że powinien jadać dużo warzyw 1 i owoców. A tymczasem doświadczenie uczy, że im więcej ich zjada, tym jest słabszy, tym częściej choruje. a to ciekawe jesli to wniosek z badan doktora to w takim razie jest to jedyne badanie na swiecie o tym swiadczace, no chyba ze doktor mowi o owocach typu wilcza jagoda to w takim razie racja. Badania wykazały, że mięso i ryby podane w wystarczającej ilości leczą szkorbut spowodowany li rakiem witaminy C. Porcja wątróbki raz na tydzień lub 10 dni zaopatruje nas lepiej w cały kompleks witamin niż kilogramy warzyw i owoców.bardzo ciekawe trzeba by zjesc kilkadziesiat kilogramow miesa i to nie kazdego miesa lub kilka kg watrobki zeby pokryc zapotrzebowanie na wit C, a co do wchłanialnosci wit C to tez ładne herezje, wit C w warzywach i owocach wystepuje w formie - L- czyli takiej jaką organizm doskonale wchłania. Słodziki noszą nazwę chemiczną aspartam. Składa się on z trzech trujących związków chemicznych. Są to: kwas asparginowy, metanol i fenyloalanina.dobre, niewatpliwie widzimy tu trzy trujące substancje: kwas asparaginowy - aminokwas niezbedny w syntezie puryn i pirymidyn, fenyloalanine - aminokwas egzogenny niezbedny dla organizmy, no i metanol ktory jako taki powstaje przejsciowo w przewodzie pokarmowym. Jakas nowa biochemia aminokwasy trujące
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Drogi Maćku, Może byłoby lepiej gdybyś uznał DO za „cud” czyli rzecz naukowo (według nauki jaką znasz) nie do wyjaśnienia. Tysiące ludzi odczuły dobrodziejstwa DO w tym wyleczenia chorób „nieuleczalnych” według klasycznej medycyny. Każdy człowiek może zastosować się do (dostępnych bez recepty) zaleceń DO i odczuć jej dobrodziejstwa w ciągu godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat. Twój poziom percepcji jak ja go widzę teraz jest następujący:„Herbata robi się słodsza od mieszania, a cukier wskazuje tylko precyzyjnie moment w którym należy przestać mieszać” No to zróbmy eksperyment i mieszajmy herbatę bez cukru, przecież nie zrobi się od tego słodsza? „Herbata mieszana bez cukru nie robi się słodsza, gdyż nie wiadomo precyzyjnie kiedy należy przestać mieszać”. Ręce opadają Każdy sposób rozumowania jest poprawny, gdy wnioski są zgodne z obserwacją, a Ty masz klapki na oczach i nie chcesz dostrzec tysięcy ludzi stosujących DO z doskonałym rezultatem. Pewnie dlatego, że nie są oni Twoimi pacjentami, więc z Twojego punktu widzenia nie istnieją. Wiem coś o tym bo od 10lat (kiedy jestem na DO) nie zażyłem żadnego antybiotyku, gdyż nie byłem chory, a wcześniej byłem co najmniej 3 razy do roku dobrym pacjentem z wysoką gorączką, grzecznie łykającym antybiotyki. I co chcesz mnie podłączyć do swojej aparatury i udowodnić mi, że jednak mam gorączkę, a tu Cię mam bo do tego wystarczy zwykły termometr, który też posiadam. Pozdrawiam serdecznie, Adam PS Trochę barwny to post, ale skoro Maciek nie przyswaja informacji to niech pozostali czytelnicy chociaż się uśmiechną. MACEK10http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1984.msg35995#msg35995
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rajano
Go
|
Zauważcie czas tego posta: TRZECIA w nocy! Czyli organizm rozregulowany hormonalnie. Macek siedzi przed kompem, spać nie może (węgle panowie węgle) na kilkunastu forach zaraża ludzi negatywnymi emocjami A widzisz Maciek10 walczy o klienta, musi jeszcze kilku naciągnąć na kasę, albo Instytut Zywienia powierzył mu taką misję i chłopak sie stara, widocznie ma prowizje, a że "praca w nocy" to ma płacone setki, a po dyskusjach widac że równiez "obala setki" Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
hehe nie bo tam było jakieś pm am wychozi że 15 a nie trzecia. sory macek za tamten text Adam. Ja w przeciwieństwie do macka nie mówię, że DO jest gorsza od wege albo wegańskiej. Nie o to chodzi. Biega, że jeśli będziemy udawac iż fakt dadawania 1 kg ODPADÓW ANTYBIOTYKOWYCH do tony paszy nie istnieje lub go wiecznie bagatelizować to to się będzie rozrastać do absurdu (znając apetyt koncernów farmakologicznych). I to się rozpędzi i nas może niezle kopnąć od tyłu w dupe za przeproszeniem, kiedy się nie będziemy spodziiewać. I się możemy obudzić się z reką w nocniku. Zwłaszcza, że na DO przechodzi sporo ludzi, którym coś tam dolegało i wcale nie będzie im obojętne jak zaczna dodawać z 2 kg antybiotyków np za jakiś czas. Ja nie panikuje ale uważam, że trzeba optymalnie trzymać rękę na pulsie, mieć orient, porobić jakieś badania czy coś w temacie tych antybiotyków i tle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
macek10
Go
|
To totalna bzdura - już wcześniej podałem linki do badań w których medycyna potwierdza i rewiduje poglądy, w których nadmiar węglowodanów prowadzi do chorób i otyłości. http://www.sciencemag.org/cgi/content/summary/291/5513/2536Po pierwsze konkluzje tego kogoś nawet nie zwiazanego z medycyną są smieszne, a juz stwierdzenie ze wszelkie badania upadły dowodząc skuteczność diety low fat jest szczytem arogancji, bo badań potwierdzajacych zasadnosc tej diety jest wielokrotnie wiecej niż tych nielicznych ktore obalają ją tym bardziej ze z wiekszosci tych badań ktore sa podane jako zrodla zostały wyciagniete błedne wnioski np: Dietary fats, carbohydrate, and progression of coronary atherosclerosis in postmenopausal women nie ma mowy ani o zawartosci procentowej weglowodanow i bialka tylko tluszczow a jest to bardzo istotne, nie ma informacji w jakiej postaci weglowodany byly spozywane, nie ma udzialu procentowego innych kwasow tluszczowych prze co nie mozna zanalizowac jaka podaz powodowala okreslone zmiany. nie ma mowy w jakiej sytuacji zwiekszanie podazy wegli powodowalo postep miazdzycy bo wiadomo ze musialy cos zastapic, ktores kw tłuszczowe co oczywiscie mialo wplyw. Nie ma rozroznienia na kwasy n 3 i n 6 to tez ma duze znaczenie. zaden z artykułow nie podwaza obecnych zalecen, twierdza jedynie ze nadmiar weglowodanow moze byc niekorzystny a nadmiar dla medycyny a dla optymalny to dwie rozne sprawy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2] 3 4
|
|
|
|