Autor
|
Wtek: Miłość (Przeczytany 100236 razy)
|
zbynek
Go
|
Miłośc to tak łatwo powiedzieć -co zrobić kiedy ona przemija wraz z hormonami i hucią. Woalka spada i okazuje sie ,ze na kanapie siedzi jakiś wałkoń ,który wogóle nie przypomina tej miłości soprzed wielu lat. Tez uważam ,ze najwazniejsze nie szkodzić sobie i uzbroć sie w duuuuuuży zasób tolerancji -ale to już chyba tylko przyjażń
______________ „Karmieni od lat koncepcjami związków partnerskich, równouprawnienia, tolerancji, empatii, idziemy z nimi do sypialni, gdzie wszystkie te teorie pasują jak kwiatek do kożucha. Nic dziwnego, że jeśli ktoś w końcu przytomnie zauważy, iż seks to kwestia natury, nie - kultury, i spostrzeżenie swoje opisze, to jego książka od razu trafia na szczyty bestsellerów. Tak jak wydana właśnie "Inteligencja erotyczna", której autorka Esther Perel, amerykańska psycholog z Columbia University, przypomniała oczywistą prawdę: w seksie nie ma miejsca na demokrację, partnera wybieramy, kierując się tym samym co tysiące lat temu i tego samego mniej więcej co wówczas oczekujemy w łóżku. Pożądaniem rządzi biologia, fizjologiczne zjawiska zachodzące w naszym organizmie, nie zaś - kulturowe stereotypy. „ http://wiadomosci.wp.pl/kat,8174,title,Mecz-mnie-drecz-mnie-recznie---cala-prawda-o-seksie,wid,10174035,wiadomosc_prasa.htmlPS. Za autorem artykułu, ciśnie się pytanie – skoro uważa że w seksie nie ma miejsca na demokracje, to czy w ogóle w miłości jest ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Syriusz
Go
|
Miłośc to tak łatwo powiedzieć -co zrobić kiedy ona przemija wraz z hormonami i hucią. Woalka spada i okazuje sie ,ze na kanapie siedzi jakiś wałkoń ,który wogóle nie przypomina tej miłości soprzed wielu lat. Tez uważam ,ze najwazniejsze nie szkodzić sobie i uzbroć sie w duuuuuuży zasób tolerancji -ale to już chyba tylko przyjażń
Czesto bywa, ze przyjazn przemienia sie w milosc. Znam czlowieka, ktory rozwiodl sie ze swoja zona a po kilku latach ponownie wzieli slub a na ten drugi poczatek splodzili jeszcze dziecko i zyja nadal ze soba. Oboje juz po 60-tce i jacy szczesliwi. Mnie bardzo podoba sie jak widze dziadkow na ulicy, trzymajacych sie za rece lub przytulonych do siebie jak malolaty. To jest normalny widok na ulicach naszych miast. A w ogole to jest bardzo milo przebywac w towarzystwie takich par, ktore okazuja sobie milosc i szacunek. Nawet na naszej wsi jest wiele takich rodzin i zauwazylem, ze tacy ludzie sa naprawde prawi i pomocni dla innych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Więc Australia to piękny kraj.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
teresa Stachurska napisała: Więc Australia to piękny kraj. Nooo... szkoda, że Polska nie jest tak piękna... U nas panuje moda na "macho"izm... Nawet nie mogę patrzeć na te wspólczesne polskie filmy, pełne tych "cfaniaczków", kreujących się na lepszych, niż są. To takie żałośnie śmieszne... P.S. Jak ja nie lubię tych współczesnych, zakompleksionych "cfaniaczków" dlatego wolę filmy jakiekolwiek, byle nie polskie albo z okresu socjalizmu... czy to nie paradoks?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Nie ma się co dziwić, że w polskich filmach jest taki przekrzywiony obraz świata. Wystarczy przyjrzeć się ich producentom i wszystko staje się jasne. Ponieważ większość pochodzi z Warszawy, to obrzydzenie przenosi się też na to miasto. Do tego dodajmy polityków i już mamy koszmar.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Ja też tylko stare filmy lubie -nie wiem dlaczego -czy ówczesni aktorzy , problematyka - czy ta prostolinijność ,spontaniczność . Jednak kocham tamten prosty nieskomplikowany świat,który- niestety minał bezpowrotnie . Czas -filmów ,zdjęć i pamiątek -nie tyka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Bo produkowali je ludzie starej daty, gdzie cudzołóstwo uważano za grzech. Obecni, to sami cudzołożnicy i widać to po ich dziele. Zło zawsze tworzy zło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Daniel - ale ty masz obsesje seksualne . Własnie tym sie religie najwięcej podniecają . Dla mnie moralnośc to współpraca empatia i uczciwość . Co do huci to kazdy z nas jest inny ,a młodość ma swoje prawa -taka w nas natura To ,ze w ewolucji nam sie udało ,nie znaczy ,ze rujka ludżmi nie rządzi. endrofiny ,dopamina ,że człowiek sie zapomina i szczęśliwy jak na haju. Jakiekolwiek czasy by to nie były, ludziska zawsze uwielbliali brykac po cudzym sianku. Strach, andrealinka dodaje mocy panom z wiekiem kiedy dopada impotencja -to jest czas na pokore i rachunek sumienia. -"-bo co zostało cioci jak nie zostac aniołem dobroci" albo- pamietasz "-jak dwaj starcy- Zuzanne w kąpieli ujrzeli -chcieli ją przestraszyć ale czym nie mieli" Co do obecnych czasów to przyznam sie ,że to zdziczenie obyczajów jest jakies nienaturalne. Ta epatujaca nagość ,wyuzdane sceny erotyczne -nie mają nic wspólnego z miłością . Myśle ,że młodzi ludzie nie kochaja sie tylko uprawiają seks. oczywiście moge sie mylić -bo to moje subiektywne odczucia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
Daniel - ale ty masz obsesje seksualne . Własnie tym sie religie najwięcej podniecają . Daniel może mieć i dobre intencje ale tu działa tzw prawo przyciągania. I Daniel w ten sposób przyciąga do swego doświadczenia rzeczy których nie lubi. Dlatego właśnie walka z rakiem powoduje wzrost nowotworów, walka z wirusami choroby poszczepienne, ekonomia jako nauka o biedzie stwarza więcej biedaków a religia jako nauka o grzechu, walcząca z grzechem tym samym produkuje ogrom grzechu. Walka z czymś powoduje mocną odpowiedz drugiej strony i często umacnia ją. Np Hitler paradoksalnie umocnił żydów. Przedsiębiorstwo holokaust dzisiaj to potęga. To jest paradoks przyciągania. Zupełnie inny skutek jest uzyskiwany gdy np religia " propaguje i chwali miłość", a zupełnie inny gdy " gani i zwalcza grzech". Z pozoru wydaje się, że oba te działania są słuszne i ze wszech miar szlachetne ale tak naprawdę pozytywny skutek przynosi tylko jedno z nich...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
To raczej nie ja mam obsesje. Podniecenie skosztowania złego gdy dobro ma się wokół siebie zawsze istniało od Adama i Ewy. Erotyka jest częścią miłości, a oderwana od niej jest zboczeniem. Ludzkość bez erotyki by wymarła. Teraz populacja spada bo zamiast erotyki jest zboczenie. Owocem erotyki, miłości są dzieci. W momencie narodzenia dziecka Bóg cementuje na zawsze ( nie Kościół) związek mężczyzny i kobiety. Teraz są jednością, są rodziną dla dziecka. Kto o tym zapomina i rozrywa ten związek, to nie krzywdzi tylko swego partnera, ale te niewinne dziecko. Dlatego cudzołóstwo jest grzechem, o którym nie należy zapominać.
Waldek, sugerujesz promowanie cudzołóstwa, aby go zwalczać? Takie pomysły mają zawsze manipulatorzy traktujących ludzi jak idiotów. Plastelinę, którą można dowolnie kształtować. Ma się w tedy w pogardzie drugiego człowieka. Traktuje się go jak przedmiot, pionek w grze. To nie ma nic wspólnego z miłością do bliźniego. Nie jest dobrem i nie należy tą drogą iść. Ci co sieją zło nie będą mieć plonów dobra.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Daniel pisze - "Teraz populacja spada bo zamiast erotyki jest zboczenie." Teraz większość ludzi nie stać na "wzrost populacji", większość nie jest w stanie zapewnić im podstawowych kosztów utrzymania, a mniejszość nie dysponuje czasem niezbędnym by wychowywać dziecko, mniejszość opiekuje się kredytami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Czy kredyty to zboczenie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
Dlatego cudzołóstwo jest grzechem, o którym nie należy zapominać.
Waldek, sugerujesz promowanie cudzołóstwa, aby go zwalczać? No i nie zrozumiałeś mnie. Sugeruję nie zwalczać niczego a promować i wspierać to co uważasz za słuszne. Przedstawię tą koncepcję na przykładzie: Matka Teresa, która była bardzo sprytną osobą powiedziała kiedyś, że nigdy nie pójdzie ma manifestację antywojenną, przeciw wojnie. Natomiast na manifestację popirająca pokój bardzo chętnie się wybierze. Z pozoru niby żadna różnica ale w praktyce KOLOSALNA.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Jakąś karę trzeba ponosić za współudział w kradzieży. To przecież przez nich i przez ich rodziców wybrani politycy stworzyli taki system, że prawie 80% ich ciężko zapracowanych dochodów jest zabieranych im w jawnych i ukrytych podatkach. Ludzie, którzy nie myślą i tworzą zło nie powinni się chyba rozmnażać. Sami się unicestwiają. Ta cywilizacja umiera. Kredyt jest sprzedażą usługi. Czy jest zły czy dobry zależy od tego kto nam tą usługę świadczy. Jeżeli nam jest obojętne z kim podpisujemy cyrograf, to niebawem znajdziemy się w piekle. Nie robimy interesów ze złymi ludźmi, bo zamiast dobra zawsze otrzymamy zło. Dzięki naszym wyborom politycznym jesteśmy ślepi i nie wiemy kto czym zarządza. Nie wiemy kto na kogo głosuje.
Waldek, teraz się wyraziłeś jaśniej. Jednak nie zamierzam ani zwalczać, ani promować czegokolwiek. Wszelkie demonstracje publiczne uważam za zło i są wymysłem złych ludzi w celu manipulacji ludźmi. A tam gdzie jest zalążek zła nie zbuduje się żadnego dobra. Wszelkie manifestacje choćby nawet w imię zacnych celów kończą się tylko kulminacją agresji czyli zła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Wiemy, że niektóre nastolatki dają d... w kiblu w Galerii Mokotów bez specjalnych ceregieli - twierdzi znana scenarzystka Ilona Łepkowska. Takich galerii jest zaś mnóstwo. A zwłaszcza takich nastolatek. Szybki seks w kiblu staje się już normą. Rozumie to piosenkarka Anna Wyszkoni, dobrze oddająca w swych utworach pragnienia i oczekiwania współczesnej polskiej młodzieży, która śpiewa: "kochali się namiętnie w męskiej ubikacji". Krótkie dyskotekowe sobotnio-niedzielne miłości młodych Polaków, realizowane przy pisuarze, weszły na trwałe do naszej kultury i stylu życia. Słowo miłość nie jest tu przypadkowe. Subtelna 16-latka, która w ubiegłym roku na jednej z dyskotek odbyła stosunki z kilkunastoma mężczyznami, tłumaczyła właśnie, że szukała prawdziwej miłości. Poszukiwania odbywały się jednak w pośpiechu, mężczyźni ustawiali się do niej w kolejce, nie można było zwlekać z dochodzeniem do finału. Oczywiście nikt nie używał prezerwatywy, więc dziewczyna rozsądnie poszła zrobić badania (bezpłatne), by sprawdzić, czy nie została zakażona. 95% takich nastolatek badań jednak nie przeprowadza. To są młode, bardzo wrażliwe osoby. Nie traktują seksu na zimno, nie chcą go wiązać z przymusem zakładania prezerwatywy czy koniecznością pamiętania o badaniach. Współżyją spontanicznie, bez zahamowań, radośnie, pod wpływem chwilowej emocji, nastroju, żeby rozładować napięcie, wyświadczyć grzeczność koledze, przełamać lody. Niektóre dziewczęta, mniej uduchowione i mocniej stąpające po ziemi, wkrótce zaczynają traktować swą pasję zawodowo lub półzawodowo. Zwykle jednak (zwłaszcza gdy pochodzą z zamożniejszych, inteligenckich rodzin) są bezinteresowne, wystarcza im dreszczyk emocji, że mogą się zachowywać jak prawdziwe prostytutki, robić coś, co jest zarezerwowane dla dorosłych - tak jak dwóm 14-latkom z północnej Polski, urywającym się z lekcji na krótkie spotkania seksualne, odbywające się w samochodach mężczyzn, którzy wozili je do miejskiego parku. Brały najwyżej po 50 zł na jedną, ale gdy chwilowy partner nic nie płacił, też nie było nieszczęścia. - Teraz chcę się wyszaleć i przeżyć jak najwięcej - mówiła jedna z nich, która pole swych przeżyć zakreślała szeroko, od znajomych niewiele starszych, do mężczyzn ponadczterdziestoletnich.
W takie doznania niemal obowiązkowo wpisane jest to, że stosunek musi trwać krótko. Dziewczęta dorastają więc w kulturze krótkiego, szybkiego zbliżenia; w przeświadczeniu, że prawdziwy seks to tempo, zmienność, różnorodność. I zgodnie z tymi zasadami kształtują swe życie erotyczne.
"Młode, wrażliwe i delikatne" (jak określały je nasze gazety) polskie dziewczyny, które tak chętnie oddawały się Simonowi Moleke, nie oczekiwały przecież kilkudziesięciominutowego, cierpliwego seksu. Kierowała nimi chęć zaznania przeżyć związanych ze stereotypami dotyczącymi budowy i podejścia do seksu ciemnoskórych mieszkańców Afryki. http://wiadomosci.wp.pl/page,5,title,Koniec-mitu-dlugiego-seksu,wid,10204714,wiadomosc_prasa.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Wiemy, że niektóre nastolatki dają d... w kiblu w Galerii Mokotów bez specjalnych ceregieli - twierdzi znana scenarzystka Ilona Łepkowska. Takich galerii jest zaś mnóstwo. A zwłaszcza takich nastolatek. Szybki seks w kiblu staje się już normą. Rozumie to piosenkarka Anna Wyszkoni, dobrze oddająca w swych utworach pragnienia i oczekiwania współczesnej polskiej młodzieży, która śpiewa: "kochali się namiętnie w męskiej ubikacji". Krótkie dyskotekowe sobotnio-niedzielne miłości młodych Polaków, realizowane przy pisuarze, weszły na trwałe do naszej kultury i stylu życia. Słowo miłość nie jest tu przypadkowe. Subtelna 16-latka, która w ubiegłym roku na jednej z dyskotek odbyła stosunki z kilkunastoma mężczyznami, tłumaczyła właśnie, że szukała prawdziwej miłości. Poszukiwania odbywały się jednak w pośpiechu, mężczyźni ustawiali się do niej w kolejce, nie można było zwlekać z dochodzeniem do finału. Oczywiście nikt nie używał prezerwatywy, więc dziewczyna rozsądnie poszła zrobić badania (bezpłatne), by sprawdzić, czy nie została zakażona. 95% takich nastolatek badań jednak nie przeprowadza. To są młode, bardzo wrażliwe osoby. Nie traktują seksu na zimno, nie chcą go wiązać z przymusem zakładania prezerwatywy czy koniecznością pamiętania o badaniach. Współżyją spontanicznie, bez zahamowań, radośnie, pod wpływem chwilowej emocji, nastroju, żeby rozładować napięcie, wyświadczyć grzeczność koledze, przełamać lody. Niektóre dziewczęta, mniej uduchowione i mocniej stąpające po ziemi, wkrótce zaczynają traktować swą pasję zawodowo lub półzawodowo. Zwykle jednak (zwłaszcza gdy pochodzą z zamożniejszych, inteligenckich rodzin) są bezinteresowne, wystarcza im dreszczyk emocji, że mogą się zachowywać jak prawdziwe prostytutki, robić coś, co jest zarezerwowane dla dorosłych - tak jak dwóm 14-latkom z północnej Polski, urywającym się z lekcji na krótkie spotkania seksualne, odbywające się w samochodach mężczyzn, którzy wozili je do miejskiego parku. Brały najwyżej po 50 zł na jedną, ale gdy chwilowy partner nic nie płacił, też nie było nieszczęścia. - Teraz chcę się wyszaleć i przeżyć jak najwięcej - mówiła jedna z nich, która pole swych przeżyć zakreślała szeroko, od znajomych niewiele starszych, do mężczyzn ponadczterdziestoletnich.
W takie doznania niemal obowiązkowo wpisane jest to, że stosunek musi trwać krótko. Dziewczęta dorastają więc w kulturze krótkiego, szybkiego zbliżenia; w przeświadczeniu, że prawdziwy seks to tempo, zmienność, różnorodność. I zgodnie z tymi zasadami kształtują swe życie erotyczne.
"Młode, wrażliwe i delikatne" (jak określały je nasze gazety) polskie dziewczyny, które tak chętnie oddawały się Simonowi Moleke, nie oczekiwały przecież kilkudziesięciominutowego, cierpliwego seksu. Kierowała nimi chęć zaznania przeżyć związanych ze stereotypami dotyczącymi budowy i podejścia do seksu ciemnoskórych mieszkańców Afryki. http://wiadomosci.wp.pl/page,5,title,Koniec-mitu-dlugiego-seksu,wid,10204714,wiadomosc_prasa.html Skoro jednak kochamy się coraz krócej, a Polacy deklarują duże zadowolenie z własnego życia seksualnego, to chyba wszystko jest w porządku. Cóż, wypada tylko powiedzieć: tak trzymać. Czy raczej: tak robić.-czy to zart,brrrrrrrrrrrrr,czy ta pani ma sieczke zamiast mozgu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Temat rzeka. Czy jest związek z żywieniem?
Zasadniczy. Im bardziej jesteśmy zdrowi tym ... bardziej ludzcy. Jednak to nadal mowa o miłości cielesnej. Mamy ciała , możemy wyznawać miłość słowem, mimiką, słuchaniem, uśmiechem ... To oznacza, że niektórzy umierają zanim dojrzeją do miłości. Po mojemu wszyscy umieramy bo nie osiągnęliśmy wymaganego stanu miłości ("zapłatą za grzech jest śmierć"). Więc Australia to piękny kraj.
Nie do końca bo trzeba mieć krowę by "ścinała" trawę, by węże nie weszły do chałupy . To jest paradoks przyciągania. Zupełnie inny skutek jest uzyskiwany gdy np religia "propaguje i chwali miłość", a zupełnie inny gdy "gani i zwalcza grzech". DOKŁADNIE. TO O CZYM SIĘ MÓWI POWIĘKSZA SIĘ. Waldek, dużo wiesz . Bardzo dużo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Po mojemu wszyscy umieramy bo nie osiągnęliśmy wymaganego stanu miłości ("zapłatą za grzech jest śmierć").
To dotyczy śmierci „drugiej”, bo pierwsza zawsze nastąpi bezwarunkowo. Gdy nasze życie jest zakończone, to dopiero wtedy można określić ile było warte i czy osiągnęliśmy wymagany stan miłości, człowieczeństwa. Ale o tym dowiemy się dopiero na Sądzie Ostatecznym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Po mojemu wszyscy umieramy bo nie osiągnęliśmy wymaganego stanu miłości ("zapłatą za grzech jest śmierć").
To dotyczy śmierci „drugiej”, bo pierwsza zawsze nastąpi bezwarunkowo.
"Nie wszyscy pomrzemy, ale wszyscy zostaniemy odmienieni" .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|