Dla mnie rewelacyjny jest ten gostek, który za nim- filmując- leci. To jest r e w e l a c y j n a podzielność uwagi. Wiem, wiem specjalne obiektywy, te sprawy. Albo... albo drugi prototyp "biomaszyny", bo pierwszy to oczywiście słynny Robocop- dziecko, zdaje się bioelektroników.
Dzięki temu z "podzielną uwagą" mogę sobie śledzić jak odbywa się sprowadzanie latania do poziomu nieco bardziej elementarnego . W naturze są mechanizmy. Wydobywanie ich przeważnie idzie dość chamsko. Ci od robocopa to raczej o bioelektronice nie słyszeli. Najlepsze i najstarsze robocopy produkuje przyroda.
Ale z niewielkim udziałem elektroniki, czy raczej beez?
Zawsze, bo w przyrodzie są wszystkie dziedziny razem, nierozdzielne. Dopiero my, przy tzw. poznawaniu możemy sobie rozdzielać i analizować. Tylko kiedy my zdołamy poskładać to co rozłożyliśmy na poszczególne nauki do takiej postaci jak scaliła to natura.
Mongolia to potężne mocarstwo. Było. A sprawność Mongołów to ci, co śledzą w TV, dziś mogą podziwiać. Zasuszonego bananka wykosił. Nieee! "Zasłużonego baranka"- tak miało być.