Angie akurat umiałem grać na gitarze, więc łatwiej było.
W tamtych czasach chłopacy z gitarą mieli powodzenie...
tak, chłopaki pobrali dziewczyny po namiotach, a ja grałem przy ognisku, bo wymuszali na mnie że będę grać dopóki się nie zauroczą, i .... zostawałem najczęściej sam. Bo pary nie było. Za późno. Tak jak dziś byś powiedziała : I już po promocji . Ale Zosia jakaś tam zawsze ulitowała się i nie chce się odlitować do dziś.