Bardzo, bardzo... rącze.... z czystej krwi, kości i... pierza. Ciepłe i przytulne niczym babcina pierzyna. Nawet muzyka nie przeszkadza. Teraz już domyślam się co Adaś Mickiewicz miał na myśli kiedy pisał "kobieto puchu marny, ty wietrzna istoto, postaci twojej zazdroszczą anieli..."
Bardzo, bardzo... rącze.... z czystej krwi, kości i... pierza. Ciepłe i przytulne niczym babcina pierzyna. Nawet muzyka nie przeszkadza. Teraz już domyślam się co Adaś Mickiewicz miał na myśli kiedy pisał "kobieto puchu marny, ty wietrzna istoto, postaci twojej zazdroszczą anieli..."
A po co się domyślać cokolwiek, jak to do patrzenia tylko jest.