Autor
|
Wtek: Paleoastronautyka, bogowie, elohim, ufo (Przeczytany 1497156 razy)
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Zyon
|
Calkiem mozliwe, grenlandia tez nie jest green land bez przyczyny, stare mapy pokazuja a potem cyk pyk i lodowa wyspa.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Calkiem mozliwe, grenlandia tez nie jest green land bez przyczyny, stare mapy pokazuja a potem cyk pyk i lodowa wyspa.
Jak to mówią, wszędzie kiedyś było morze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Zyon
|
O tak wlasnie sobie czytalem "Przeplyw" i takie ciekawe zdanie mi sie przypomnialo w kwestii tego Danikena. Str 243: "Czy w obecnych czasach sytuacja jest rzeczywiscie tak bardzo inna? Czy naprawde czlowiek nie posiadajacy doktoratu, nie zatrudniony w zadnym z glownych osrodkow badawczych, nie ma szans na przyczynienie sie do postepu naukowego? A moze to tylko proba mistyfikacji, jakiej nieuchronnie ulegaja wszystkie wielkie instytucje? Trudno jest udzielic odpowiedzi na tego rodzaju pytania, zwlaszcza ze to co stanowi "nauke" jest definiowane przez te wlasnie instytucje, ktorym posiadanie na nia monopolu przynosi takie korzysci."
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blackend
|
Doszukuje się przyczyn, które dawno zostały odkryte - wszystkie mafie zazdrośnie chronią dostępu do swojego rynku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Nie tyle doszukuje co je analizuje, co robi kilkadzizesiat lat juz.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
O tak wlasnie sobie czytalem "Przeplyw" i takie ciekawe zdanie mi sie przypomnialo w kwestii tego Danikena. Str 243: "Czy w obecnych czasach sytuacja jest rzeczywiscie tak bardzo inna? Czy naprawde czlowiek nie posiadajacy doktoratu, nie zatrudniony w zadnym z glownych osrodkow badawczych, nie ma szans na przyczynienie sie do postepu naukowego? A moze to tylko proba mistyfikacji, jakiej nieuchronnie ulegaja wszystkie wielkie instytucje? Trudno jest udzielic odpowiedzi na tego rodzaju pytania, zwlaszcza ze to co stanowi "nauke" jest definiowane przez te wlasnie instytucje, ktorym posiadanie na nia monopolu przynosi takie korzysci."
Mnie to też kiedyś frapowało, ale z nieco innej strony. iIle było takich osób, które nie chciały, po ludzku, nagłaśniać swoich niezwykłych odkryć? Może gdzieś w Ukraińskiej wsi chodziło perpetuum mobile napędzało sieczkarnię, a teraz leży gdzieś na złomie. Albo jakie cudne obrazy czy rzeźby spłonęły pewnej mrożnej zimy pod Berlinem, bo pijaczyna na wykończeniu nie miał czym palić... Czy talenty zaprzepaszczone z tego tylko powodu, że nie było kumu ich docenić, sportowe, matematyczne, fizyczne Może inaczej świat by wyglądał?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
anakin
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
O tak wlasnie sobie czytalem "Przeplyw" i takie ciekawe zdanie mi sie przypomnialo w kwestii tego Danikena. Str 243: "Czy w obecnych czasach sytuacja jest rzeczywiscie tak bardzo inna? Czy naprawde czlowiek nie posiadajacy doktoratu, nie zatrudniony w zadnym z glownych osrodkow badawczych, nie ma szans na przyczynienie sie do postepu naukowego? A moze to tylko proba mistyfikacji, jakiej nieuchronnie ulegaja wszystkie wielkie instytucje? Trudno jest udzielic odpowiedzi na tego rodzaju pytania, zwlaszcza ze to co stanowi "nauke" jest definiowane przez te wlasnie instytucje, ktorym posiadanie na nia monopolu przynosi takie korzysci."
Mnie to też kiedyś frapowało, ale z nieco innej strony. iIle było takich osób, które nie chciały, po ludzku, nagłaśniać swoich niezwykłych odkryć? Może gdzieś w Ukraińskiej wsi chodziło perpetuum mobile napędzało sieczkarnię, a teraz leży gdzieś na złomie. Albo jakie cudne obrazy czy rzeźby spłonęły pewnej mrożnej zimy pod Berlinem, bo pijaczyna na wykończeniu nie miał czym palić... Czy talenty zaprzepaszczone z tego tylko powodu, że nie było kumu ich docenić, sportowe, matematyczne, fizyczne Może inaczej świat by wyglądał? Chodzilo mi raczej o cos innego. Str 247 "Niestety wielu powaznych myslicieli poswieca caly wysilek umyslowy na zdobycie pozycji znanego naukowca, w miedzyczasie zapominajac o podstawowym celu nauki" i 245: "Filozofowie-amatorzy, w przeciwienstwie do swych kolegow pracujacych na uniewersytetach, nie musza zajmowac sie walka o dominacje tej czy innej szkoly, polityka wydawnicza fachowych pism i zawodowa zazdroscia naukowcow. Ich umysl moze sie skupic na kwestiach podstawowych." To oczywiscie w kontekscie tego wg ciebie smiesznego Danikena- hotelarza i np archeologii i egiptologii, tych bredni z filmow o sfinksie czy piramidzie lansowanych przez nauke.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
O tak wlasnie sobie czytalem "Przeplyw" i takie ciekawe zdanie mi sie przypomnialo w kwestii tego Danikena. Str 243: "Czy w obecnych czasach sytuacja jest rzeczywiscie tak bardzo inna? Czy naprawde czlowiek nie posiadajacy doktoratu, nie zatrudniony w zadnym z glownych osrodkow badawczych, nie ma szans na przyczynienie sie do postepu naukowego? A moze to tylko proba mistyfikacji, jakiej nieuchronnie ulegaja wszystkie wielkie instytucje? Trudno jest udzielic odpowiedzi na tego rodzaju pytania, zwlaszcza ze to co stanowi "nauke" jest definiowane przez te wlasnie instytucje, ktorym posiadanie na nia monopolu przynosi takie korzysci."
Mnie to też kiedyś frapowało, ale z nieco innej strony. iIle było takich osób, które nie chciały, po ludzku, nagłaśniać swoich niezwykłych odkryć? Może gdzieś w Ukraińskiej wsi chodziło perpetuum mobile napędzało sieczkarnię, a teraz leży gdzieś na złomie. Albo jakie cudne obrazy czy rzeźby spłonęły pewnej mrożnej zimy pod Berlinem, bo pijaczyna na wykończeniu nie miał czym palić... Czy talenty zaprzepaszczone z tego tylko powodu, że nie było kumu ich docenić, sportowe, matematyczne, fizyczne Może inaczej świat by wyglądał? Chodzilo mi raczej o cos innego. Str 247 "Niestety wielu powaznych myslicieli poswieca caly wysilek umyslowy na zdobycie pozycji znanego naukowca, w miedzyczasie zapominajac o podstawowym celu nauki" i 245: "Filozofowie-amatorzy, w przeciwienstwie do swych kolegow pracujacych na uniewersytetach, nie musza zajmowac sie walka o dominacje tej czy innej szkoly, polityka wydawnicza fachowych pism i zawodowa zazdroscia naukowcow. Ich umysl moze sie skupic na kwestiach podstawowych." To oczywiscie w kontekscie tego wg ciebie smiesznego Danikena- hotelarza i np archeologii i egiptologii, tych bredni z filmow o sfinksie czy piramidzie lansowanych przez nauke. Karierowiczostwo nie oznacza automatycznie błędów w rozumowaniu Ale coś w tym jest
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Moim zdaniem karierowiczostwo oznacza wylacznie bledy, co dowodzi przytoczona przez Joachima ZIllmera w jego ksiazce "Klamstwo Ewolucji" histora profesora-gwiazdora Reinera Protscha von Zietena, ktory falszowal wyniki datowan a potem to nawet nie chcialo mu sie falszowac to bral je z sufitu, ot tak. Ile pokolen on wychowal zanim odszedl w nieslawie?
Albo przypadek koreanskiego pioniera klonowania terapeutycznego Woo-Suk Hwanga, ktorego tez przylapano na falszowaaniu wynikow swoich badan co opisuje Sheldonn Krimsky w swojej ksiazce o skorumpowanej nauce.
A amatorzy tacy jak Daniken, Sitchin, Wright , Gardner, Morris czy Bramley nie cisna albo nie cisneli sie miedzy soba zeby przepchnac te wlasciwa, jedyna obowiazujaca, a raczej komplementarnie korzystali ze swoich doswiadczen, rewidowali to i owo a nawet wydawali wspolne ksiazki:)
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Moim zdaniem karierowiczostwo oznacza wylacznie bledy, co dowodzi przytoczona przez Joachima ZIllmera w jego ksiazce "Klamstwo Ewolucji" histora profesora-gwiazdora Reinera Protscha von Zietena, ktory falszowal wyniki datowan a potem to nawet nie chcialo mu sie falszowac to bral je z sufitu, ot tak. Ile pokolen on wychowal zanim odszedl w nieslawie?
Albo przypadek koreanskiego pioniera klonowania terapeutycznego Woo-Suk Hwanga, ktorego tez przylapano na falszowaaniu wynikow swoich badan co opisuje Sheldonn Krimsky w swojej ksiazce o skorumpowanej nauce.
A amatorzy tacy jak Daniken, Sitchin, Wright , Gardner, Morris czy Bramley nie cisna albo nie cisneli sie miedzy soba zeby przepchnac te wlasciwa, jedyna obowiazujaca, a raczej komplementarnie korzystali ze swoich doswiadczen, rewidowali to i owo a nawet wydawali wspolne ksiazki:)
Aha, czyli oni tak dla dobrej zabawy? Nie mieli tytułów, to rżnęli na kasę, bo z czym innym wiąże się tytuł naukowy? Das pan spokój
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|