Autor
|
Wtek: Dławienie w gardle (Przeczytany 316717 razy)
|
zbynek
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Piszę, co sadzę, na podstawie swojej wiedzy. Przeczytałam Zbynek Twój wątek o mikrofalówkach. Owszem są tam cytaty z prac, których nie widziałam. Być może nie mam racji. Ja używam mikrofalówki. Mam pytanie, czy próbowałeś ukorzenić fasolę na wodzie gotowanej w czajniku na gazie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
......... Nie wierzę, że Rosjanie nie produkują kuchenek.
Wierzyc a wiedziec, to sa dwie rozne sprawy. Ja nie moge uwierzyc, ze ty jako fizyk wierzysz w to co napisalas. Kangur wiem na pewno, że sąsiad przywiózł rosyjski wyrób 20 lat temu?. Był w Moskwie. Rosjanie nie byli wtedy zainteresowani, bo nie wiedzieli jeszcze za bardzo co to jest i na ich kieszenie była dosyć droga. Teraz, rzeczywiście nie mam wiedzy, bo tam nie jeżdżę. Nie wiem na czym polega niszczenie potraw w mikrofali, skoro energia którą niesie kwant promieniowania, nie może zniszczyć, czy uszkodzić cząsteczki, bo jest za mała. Niszczone są witaminy,(może enzymy, na tym się nie znam), ale w nie większym stopniu, niż przy innych obróbkach termicznych. Chodzi o temperaturę. W mikrofali nie może być więcej niż 100 stopni C, jeśli produkt zawiera wodę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Jeśli mi wyjaśnicie dlaczego żywność przygotowana w kuchence mikrofalowej ma niższą wartość, to będę wdzięczna i nawet zrezygnuję z kuchenki. Proszę mnie jednak przekonać. Mogę się zgodzić, że jest mniej smaczna i nie wszystko można na nie zrobić. Korzystanie jest wygodne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Piszę, co sadzę, na podstawie swojej wiedzy. Przeczytałam Zbynek Twój wątek o mikrofalówkach. Owszem są tam cytaty z prac, których nie widziałam. Być może nie mam racji. Ja używam mikrofalówki. Mam pytanie, czy próbowałeś ukorzenić fasolę na wodzie gotowanej w czajniku na gazie?
Tak to właśnie robiłem ... i muszę podkreślić, że była to bardzo wyraźna różnica - obserwacja dwóch próbek przez 2 tygodnie pozwoliły mi na bardzo ciekawe spostrzeżenia a przede wszystkim potwierdzenia. Określił bym tą wodę jako martwą w >80%, bo w takim procencie hamowała rozwój grochu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Mam pytanie, czy próbowałeś ukorzenić fasolę na wodzie gotowanej w czajniku na gazie?
To była woda zagotowana w mikrofalówce , potem wiadomo - wychłodzona.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
No oczywiście dolewałem około co dwa dni ( uzupełniałem) wodę do próbki z grochem też wychłodzoną po przegotowaniu z mikrofali.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Ja pytam o wodę zagotowaną w sposób klasyczny, np na gazie, albo w czajniku elektrycznym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Ja robiłem eksperyment z wodą gotowaną z mikrofalówki i z powszechną dostępną wodą z wodociągów ale nie gotowaną. Ja pytam o wodę zagotowaną w sposób klasyczny, np na gazie, albo w czajniku elektrycznym.
Taką wodę o której wspominasz nie używałem – przyznam że ciekawe byłoby porównanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Jeśli mi wyjaśnicie dlaczego żywność przygotowana w kuchence mikrofalowej ma niższą wartość, to będę wdzięczna i nawet zrezygnuję z kuchenki. Proszę mnie jednak przekonać. Mogę się zgodzić, że jest mniej smaczna i nie wszystko można na nie zrobić. Korzystanie jest wygodne. To co wygodne nie zawsze jest zdrowe, a na pewno nie jest smaczne,/jak sie ma wygoda=np. oszczedzanie czasu w kuchni do /szybkie gotowanie do przyjemnosci konsumowania, apetycznego konsumowania?? Moje "wrazliwe" podniebienie potrafi rozroznic potrawe gotowana w : kuchence mikrofalowej;na kuchni gazowej; na kuchni elektrycznej; na kuchni weglowej/tu smak pozostaje w potrawie/ ---zachowalam kolejnosc. A co do zdrowotnosci potraw "gotowanych, podgrzewanych w mikrofali --to nikt mnie nie przekona, ze sa zdrowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Zrób najprstszy, wręcz prymitywny sposób. Rzuć plaster karkówki do mikrofali i taki sam na patelnię (nie przyprawiając), a potem zjedz to oceniając TYLKO swoimi kubkami smakowymi. Natura jest ZAWSZE logiczna i prosta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Halina moze nie wszystkim sie KUBKI SMAKOWE wyksztalcily??
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Ja lubię duszone nie przysmażone, jeśli już przyrządzam karkówkę na płycie grzejnej to ustawiam taką temperaturę dna dużej patelni z przykrywką by para w czasie duszenie się nie wydostawała. I najlepsze co powstaje to właśnie ten wywar własny (bez dodatku kranówy). Smakowo, no cóż powiedziałbym, że wyczuwam jony żelaza z tej nierdzewnej patelni, a nie wyczuwam cząstek porcelany w gotowej potrawie w przypadku mikrofalowania. A już potworną różnice robi dolanie do potrawy wody z kranu, czego ja dusząc nigdy nie robię. PS Jak ktoś suszy i pali potrawy w mikrofali to jest sam sobie winien, ja zawsze duszę pod przykryciem gdzie potrawa jest otoczona przez parę wodną, a nie utleniające powietrze, a 30 sekundowy cykl pracy mikrofali np. (7sekund ON / 23sekund OFF) bardzo wydajnie zmienia ciśnienie w potrawie wypłukując to co najlepsze np. z kości do wywaru. Dyskusja jest dosyć zastępcza, pewnie znalazłby się ktoś kto jada ser żółty z kiełbasą zamiast kawałka wieprzowiny tylko dla tego, że przyrządzenie dla siebie porządnego kawałka mięsa bez mikrofali jest zbyt kłopotliwe i jeszcze to zmywanie brrr. Niewątpliwie używanie mikrof wymaga zrozumienia i kontrolowania procesu obróbki cieplnej często dwufazowego (zagotowanie, duszenie), ale ludzie radzą sobie z samochodem to z kuchenką mikrofalową pewnie też dadzą radę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Ja lubię duszone nie przysmażone, jeśli już przyrządzam karkówkę na płycie grzejnej to ustawiam taką temperaturę dna dużej patelni z przykrywką by para w czasie duszenie się nie wydostawała. I najlepsze co powstaje to właśnie ten wywar własny (bez dodatku kranówy). Smakowo, no cóż powiedziałbym, że wyczuwam jony żelaza z tej nierdzewnej patelni, a nie wyczuwam cząstek porcelany w gotowej potrawie w przypadku mikrofalowania. A już potworną różnice robi dolanie do potrawy wody z kranu, czego ja dusząc nigdy nie robię.PS Jak ktoś suszy i pali potrawy w mikrofali to jest sam sobie winien, ja zawsze duszę pod przykryciem gdzie potrawa jest otoczona przez parę wodną, a nie utleniające powietrze, a 30 sekundowy cykl pracy mikrofali np. (7sekund ON / 23sekund OFF) bardzo wydajnie zmienia ciśnienie w potrawie wypłukując to co najlepsze np. z kości do wywaru. Dyskusja jest dosyć zastępcza, pewnie znalazłby się ktoś kto jada ser żółty z kiełbasą zamiast kawałka wieprzowiny tylko dla tego, że przyrządzenie dla siebie porządnego kawałka mięsa bez mikrofali jest zbyt kłopotliwe i jeszcze to zmywanie brrr. Niewątpliwie używanie mikrof wymaga zrozumienia i kontrolowania procesu obróbki cieplnej często dwufazowego (zagotowanie, duszenie), ale ludzie radzą sobie z samochodem to z kuchenką mikrofalową pewnie też dadzą radę. [/quot Adam319 to co "wyplywa"z kawalka miesa podczas pieczenia/duszenia nazywa sie fachowo--sos--/we wlasnym sosie/. Dobry kucharz nigdy nie podlewa miesa woda z kranu , jak juz to wrzadkiem/wodo gotowana-goraca. Nikt mnie nie przekona do zalet mikrofalowki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
ale ludzie radzą sobie z samochodem to z kuchenką mikrofalową pewnie też dadzą radę.
Ale przyznasz, że na koniu żywym jest po stokroć przyjemniejsza przejażdżka niż 'końmi mechanicznymi'
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Ile razy jeszcze bedziecie się rozwodzić nad mikrofalówką?Ja sie osobiście "adamowi319" nie dziwię,że przygotowuje swe posiłki w tejże kuchence. Chłopak ,jak to chłopak i zmywaniem się brzydzi i takich tam innych rzeczy ,dlatego radzę "adamowi319" znaleźć sobie " jakom dziewuche" ,z którą będzie przyrządzał posiłki nawet nad ogniskiem Myslę ,że w tym właśnie tkwi "problem" ,tak "adamie319"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
To zalezy co kto lubi. Ja bym wybrala na przyjemna przejazdzke kabriolet.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Adam319 to co "wyplywa"z kawalka miesa podczas pieczenia/duszenia nazywa sie fachowo--sos--/we wlasnym sosie/.
Racja, aczkolwiek słowo sos jest potocznie rozumiane jako coś gęstego, co powstaje po przynajmniej częściowym odparowaniu wody. Ja dbam by parująca woda skraplała się na pokrywce i wracała do potrawy tworząc coś co bardziej przypomina wywar. Tego „wywaru” jest często więcej niż samego mięsa – stąd to uproszczenie. Oczywiście kabriolet jest fajniejszy niż samochód z dachem. Ja swoje już na motorze przejechałem, a na co dzień kiedy to tylko możliwe jeżdżę na rowerze – trochę ruchu się przyda. No i bardzo lubię mięso przyrządzone na wklęsłej stalowej płycie zawieszonej nad ogniskiem – nie jest to jednak rozwiązanie na co dzień, raczej przyjemna ciekawostka. Co do mikrofali to byłem jej sceptycznym nieposiadaczem do tego stopnia, że doceniłem przewagę treści nad formą dopiero wtedy jak ją wygrałem w konkursie SMS-owym. Mięso po zakupie porcjuję i do zamrażalnika. Pracy w kuchni jest tyle by wyciągnąć kawałek z lodówki, włożyć do naczynia z przykrywką, włożyć do mikrofali, zaprogramować 10min*600W+30min*200W (świeże) lub 15min*600W+25min*200W (mrożone) i to wszystko. Cała praca związana z przyrządzaniem posiłku zamyka się więc w jednej minucie.Potem pozostaje tylko 40min poczytać na forum jak inni gonią w kuchni własny ogon. Gdy potrawą jest jarzyna lub kurczak to dodaję kawałek tłuszczu tuz przed podaniem do stołu. Kuchnia to nie jest najlepsze miejsce na rozwijanie inteligencji, wiadomo, że „Pan Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharza”. Kuchenka mikrofalowa to raczej diabełkowi na rękę nie jest. Prawidłowo używana uwalnia ona człowieka od zależności od kucharza i od przemysłu przetwarzającego żywność w schemizowaną, przesoloną, szkodliwą ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
"adam316" skoro już tak wklejasz pierdółki,to "weś" wklej "zdjontko" swojej mikrofali Zobaczymy czy sie ładnie prezentuje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|