forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-25, 20:07:21

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.
669747 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Żywienie Optymalne
| | |-+  Dławienie w gardle
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Dławienie w gardle  (Przeczytany 317166 razy)
sylwiazłodzi
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #480 : 2008-12-07, 20:13:25 »

Majka uznasz,że sie czepiam ale tak naprawdę dopiero teraz to Ja mogę powiedzieć, że "  NIE JESTEM NA ŻADNEJ DIECIE".  Oczywiście wiem, ze chleb, cukier i leczne mi szkodza więc nie jem ich codziennie.

Czepnę sie jednak Twoich słów bo jak ktoś do Mnie mówi jak Ty:

Skrupulatnie jej przestrzegałam. Żadnych cukrów wtedy nie było. Może dwa ,trzy razy ociupinka t.z. kostka czekolady, kawałek ciasta w gościach. Nie dajmy się zwariować, przecież drobne odstępstwa są możliwe.

to zapala Mi się czerwone światelko. Wiesz dlaczego? Bo jak uczyłam się zaleceń Lekarki prowadząc dietę mojego syna i codziennie zapisywałam wszystko w zeszycie łącznie ze wszystkimi reakcjami organizmu nawet takimi jak zrobienie się w kąciku Jego oka białej grudki gdy rano wstawał to nauczyłam się jednego. Mówiąc w jednej myśli skrupulatnie przestrzegałam a potem odstepstwa sa możliwe  WG MNIE powiedziałaś, że jednak miałaś ochotę na różne inne jedzenie.


Ale to już kwestia moich czytadeł psychologicznych i mojego zdania na pewne tematy, które nawet tu nie ujawnię bo inni pomysleli,że zwariowałam i nieżle by inni sobie na moich myślach się usmiali. Co do kwestii przestrzegania ścisle DO. Własnie dlatego,że to mi nie pasowalo nie jestem na Niej ale sama nauczyłam się swoich i mojego dziecka reakcji na jedzenie i ucze się dalej. A co unormowania się lipidów to pewnie Lekarka też by się z Tobą nie zgodziła ale skoro miałaś od Niej rady i się nie pasowały Tobie to szukaj dalej tego co będzie Ci pasować.

A co do przerwania DO i ochoty na słodkie to myślę sobie,że notowanie wszystkiego codziennie co jesz odpowiedziałoby na pytanie dlaczego po przerwaniu DO masz ochotę na słodkie.
Zapisane
Majka
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #481 : 2008-12-07, 20:42:50 »

Ależ Sylwia, przecież wszyscy optymalni od czasu do czasu grzeszą i jedzą coś niedozwolonego albo w złych proporcjach i żyją i miewają się dobrze. Nie można być aż tak ortodoksyjnym. Dalej twierdzę, że starałam się przestrzegać diety. Moi optymalni kuzyni śmiali się ze mnie i mówili, ze to zachowanie jest typowe dla ludzi krótko na diecie. Oni jednak jedzą trochę chleba codziennie, ja nie jadłam. Miewają się dobrze. To przecież jest dieta dla normalnych ludzi, a nie automatów. A ty nie marzysz o innym jedzeniu niż tym co aktualnie jesz? Mi się też teraz marzy tłuste, jakiś boczek, albo omlet z dużą ilością masła. Myślę, że nie mam teraz takiej ochoty na słodkie jak kiedyś. Syci mnie mała ilość. W tej chwili niczego słodkiego bym nie zjadła. Mam ochotę na kawałek chrupkiego chleba  z masłem i zaraz sobie to zrobię i kicham na to, że nie toleruję mlecznych i zwrócę uwagę na to, co sie będzie działo.
Co jest nienormalnego w jedzeniu słodkich? Cały świat jada słodkie. Wszędzie pełno cukierni, lodziarni i fabryk słodyczy. Przecież to jest dla ludzi, którzy uważają się za normalnych. Jest to przyjemność i sposób bycia. A że szkodliwe......to tylko optymalni są przewrażliwieni. Ja również i Ty także. Tak nas postrzegają. To forum jest niewielkim zbiorem trochę innych ludzi.
Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #482 : 2008-12-07, 21:14:13 »

Ależ Sylwia, przecież wszyscy optymalni od czasu do czasu grzeszą i jedzą coś niedozwolonego albo w złych proporcjach i żyją i miewają się dobrze. Nie można być aż tak ortodoksyjnym. Dalej twierdzę, że starałam się przestrzegać diety. Moi optymalni kuzyni śmiali się ze mnie i mówili, ze to zachowanie jest typowe dla ludzi krótko na diecie. Oni jednak jedzą trochę chleba codziennie, ja nie jadłam. Miewają się dobrze. To przecież jest dieta dla normalnych ludzi, a nie automatów. A ty nie marzysz o innym jedzeniu niż tym co aktualnie jesz? Mi się też teraz marzy tłuste, jakiś boczek, albo omlet z dużą ilością masła. Myślę, że nie mam teraz takiej ochoty na słodkie jak kiedyś. Syci mnie mała ilość. W tej chwili niczego słodkiego bym nie zjadła. Mam ochotę na kawałek chrupkiego chleba  z masłem i zaraz sobie to zrobię i kicham na to, że nie toleruję mlecznych i zwrócę uwagę na to, co sie będzie działo.
Co jest nienormalnego w jedzeniu słodkich? Cały świat jada słodkie. Wszędzie pełno cukierni, lodziarni i fabryk słodyczy. Przecież to jest dla ludzi, którzy uważają się za normalnych. Jest to przyjemność i sposób bycia. A że szkodliwe......to tylko optymalni są przewrażliwieni. Ja również i Ty także. Tak nas postrzegają. To forum jest niewielkim zbiorem trochę innych ludzi.
twoj problem,jeden jedyny to taki,ze zaczynajc przygode z Dieta Optymalna nie powiedzialas swoim poprzednim nawykom zywieniomym  zegnam was na zawsze..
Tak naprawde nie chcialas sie przestawic na inne zywienie,tak naprawde marzylas tylko o slodyczach.Jak sama napisalas wczesniej jadalas ich ogromne ilosci.
I wiesz co powiem ci tak w tajemnicy,ze tamten model zywienia narobil u ciebie mnostwo niesamowitych szkod.One zostaly zdemaskowane dopiero na tej diecie.
Uwierz mi kochana,ze gdy powrocisz do weglowodanow i innych pysznosci,miazdzyca bedzie jeszcze szybciej sie rozwijac niz do tej pory.Niestety musisz byc czujna,bo kazdy kes bedzie powodowal wzrosz cholesterolu.Smutno mi,ze cos takiego musze napisac. Sad
Majka,kazdy ma wlasna wole i kazdy tylko jedno zycie.Moze bedziesz chciala kiedys do nas powrocic.????Ja szczerze zycze ci  zdrowia i jasnosci umyslu Razz
Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #483 : 2008-12-07, 22:13:27 »

Miażdżyca
Gliwice 13.08.1998r.

Przesyłam panu ulotkę rozprowadzaną przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą. Uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska w tej sprawie w „Dzienniku Zachodnim”. Ja od 7 miesięcy stosuję dietę optymalną i czuję się bardzo dobrze. Mam 67 lat, gram  w tenisa i od pewnego czasu znacznie lepiej się poruszam, co powiedzieli mi  grający ze mną. Miałem każdego wieczoru stopy i kostki bardzo spuchnięte.  To ustąpiło już po miesiącu. Sił wyraźnie przybyło, a żyły na dłoniach i skroniach zmalały. Jestem przekonany, że Towarzystwo Badań nad Miażdżycą propaguje takie oświadczenia, gdyż zazdrości panu doktorowi wyników w leczeniu miażdżycy - i to nie lekami, a odpowiednim odżywianiem.

Łączę podziękowania za pana wypowiedzi w „Dzienniku Zachodnim „
Serdecznie Bóg zapłać za dietę optymalną.

Adam Turkiewicz




Ludzie zdrowi nie chcą zachorować na miażdżycę, a chorzy chcą z miażdżycy szybko się wyleczyć. Niepotrzebne im są „ badania nad miażdżycą „ i Towarzystwo Badań nad Miażdżycą. „Obecny stan badań nad ochroną zdrowia cechuje eksplozja informacji specjalistycznych, której wbrew oczekiwaniom, towarzyszy eksplozja ignorancji specjalistycznych i ogólnych „ napisał prof. Julian Aleksandrowicz. „Dysponujemy coraz większą ilością danych, ale nie ma kleju, który by je połączył „ - napisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak.

Badań nad miażdżycą przeprowadzono już na całym świecie tysiące więcej razy niż to byłoby potrzebne. Z badań dotychczas przeprowadzonych uczeni nadal nie potrafią wyciągnąć praktycznych wniosków. Można zgromadzić miliardy danych, dane te wprowadzić do milionów komputerów, ale jeśli komputery są źle zaprogramowane. muszą pracować warunkach , w których wyniki zawsze będą błędne. Uczeni „wierzą” lub „mają poglądy”, zajmują stanowiska na których się zupełnie nie znają, bo znać się nie mogą. „Nauka stała się uczonym trupem myśli, nad którym zasiedli wytrawni gracze” - pisał ks. prof. Sedlak.

W tak zwanej nauce nie ma wiedzy i nie ma pracy. Są tylko poglądy, które są przyczyną wszelkiego zła (Kołłątaj) i „ będą nierównie dłużej trapić rodzaj ludzki, aniżeli oddzielność własności” (Staszic). Główną przyczyną chorób i miażdżycy są właśnie poglądy uczonych.. Jako przyczynę wszystkich nieszczęść i wszystkich chorób prof. Aleksandrowicz podał „wadliwą czynność mózgów ludzkich” spowodowanych czynnikami ekologicznymi. Wadliwa struktura i czynność mózgów ludzkich jest zjawiskiem powszechnym i jest ona spowodowana błędami w żywieniu’ naszych przodków, znanymi jako grzech pierwotny. Żywienie optymalne i tylko żywienie optymalne stwarza warunki biochemiczne dla zdrowej czynności mózgów ludzkich. Wie o tym każdy człowiek stosujący odpowiednio długo. Oświadczenie podpisane przez prof. hab. Marka Naruszewicza w imieniu Zarządu Głównego, które z cała ostrością potępia żywienie optymalne i zwraca się z prośbą o interwencję do lokalnych izb lekarskich, nie jest oparte na wiedzy. Pan profesor po prostu kłamie twierdząc, że  spożywanie tłuszczów nasyconych pochodzenia zwierzęcego wiąże  się z poważnym ryzykiem nasilania się zmian miażdżycowych, a w konsekwencji - incydentów wieńcowych. Kłamie, albo po prostu nie wie bo tylko mu się wydaje, że wie. Miałby prawo tak napisać - gdyby wziął grupę 60 mężczyzn chorych na miażdżycowe zwężenie tętnic wieńcowych, karmił ich przez 6 miesięcy dietą optymalną, stworzył zespół złożony z kilkunastu uczonych, zbadał dokładnie stan zdrowia przed rozpoczęciem diety i po 6 miesiącach. Gdyby wyniki badań potwierdziły, że dieta optymalna szkodzi i nasila postępy miażdżycy, powoduje przyrost wagi ciała, zwiększa poziom trójglicerydów i cholesterolu, nasila natężenie choroby wieńcowej, to miałby prawo twierdzić, że  tłuszcz nasycone szkodzą chorym i powodują miażdżycę.

W badaniach nad „dietą optymalną”, które przeprowadzono już w latach 70. buło dokładnie odwrotnie. Wprawdzie prawie wszyscy uczeni i wszyscy „uczeni ale nie nauczeni” byli przeciwni wykonaniu tych badań. Wszyscy recenzenci oceniający wyniki byli odmiennego zdania. Mimo usilnych starań części uczonych z zespołu badawczego, nie udało się wykazać, że dieta powoduje „jakiekolwiek szkodliwe zmiany w organizmach chorych”. Stwierdzono, że nie powoduje ona żadnych szkód. Powoduje natomiast spadek wagi u otyłych, poprawę wydolności serca, poprawę wydolności serca, poprawę czynności układu oddechowego, zmniejszenie natężenia choroby wieńcowej, poprawę wydolności fizycznej. Nie powoduje wzrostu poziomu cholesterolu i kwasu moczowego, powoduje spadek poziomu trójglicerydów. W kilku pracach na zwierzętach wykonanych w Katedrze Higieny i Żywienia w łódzkiej Akademii Medycznej (kierownik prof. Henryk Rafalski ) udowodniono, że tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, smażone, głównie nasycone (tłuszcze z żółtek jaj, masła, smalcu) wykazują u zwierząt działanie przeciw miażdżycowe w diecie o niskiej zawartości węglowodanów oraz, że leczą miażdżycę u zwierząt doświadczalnych w  „diecie o niskiej zawartości węglowodanów”.

Dieta optymalna jest właśnie dietą o niskiej zawartości węglowodanów.  Od dawna w badaniach naukowych wykazano, że dieta bogato tłuszczowa nie może powodować otyłości, chorób serca i miażdżycy (Cayer D. i Ruffin J.M.), nie powoduje miażdżycy i wzrostu tłuszczów we krwi i daje najwyższą sprawność fizyczną (Mann G.V.), uniemożliwia rozwój cukrzycy i miażdżycy (Mouratoff G.J.) i (Sinclair H.M.). Powoduje rzadsze występowanie miażdżycy i choroby wieńcowej, niski poziom cholesterolu i cofanie się zmian miażdżycowych ( Czech-Jureczko CZ.) Powoduje niski poziom cholesterolu (średnio 120m%), niskie ciśnienie tętnicze krwi, brak miażdżycy i chorób serca (Mann G.V.). W hiperlipidemii zależnej od spożycia tłuszczu występuje bardzo niski   poziom cholesterolu (Kuo P.T.). Stwierdzono korzystny wpływ diety bogato tłuszczowej w ostrym wirusowym zapaleniu wątroby ( Boroń P. i Kucharski T.) i bardzo korzystny u chorych na zwężenie przełyku (Manicki J.).

Chorzy z wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów dobrze znoszą dietę obfitującą w tłuszcze nasycone, a ubogą  w węglowodany (Gennes I.L .). U chorych z wysokim poziomem tłuszczów we krwi, znaczne ograniczenie węglowodanów i zastąpienie ich przez tłuszcze powoduje spadek tłuszczów we krwi i normalizację profilu lipidowego (Leriche R.). Poziom tłuszczów w surowicy obniża dieta bogato tłuszczowa przy  ograniczeniu węglowodanów do 125-150g/dobę, jeśli są one podawane w postaci skrobi ( Kuo P.T.). Ludzie na diecie bogato tłuszczowej nie chorują na choroby zakaźne, raka, choroby stawów, próchnicę zębów, miażdżycę i choroby układu pokarmowego (Wiśniewska-Roszkowska  K.). Podobnych wyników badań nad dietą bogato tłuszczową jest dużo, ale wyciągnięcie praktycznych wniosków z tych badań nie było możliwe i nie jest możliwe. Byłoby możliwe, gdyby badacze zajmujący się efektami wpływu diety bogato tłuszczowej na zdrowych i chorych sami przez odpowiednio długi okres stosowali dietę bogato tłuszczową. Ale nie stosowali i nie stosują. Muszą zatem przelewać z pustego w próżne. Inaczej być nie może. Tysiące lekarzy w kraju i w wielu innych krajach potrafiło zrozumieć zasady żywienia optymalnego. Stosują je sami i zalecają chorym. Każdy z nich wie i powie, że uzyskiwane przez nich wyniki u chorych na różne choroby nie są spotykane przy innych „naukowych „ metodach leczenia. Bywają wśród nich profesorowie i docenci, którzy żywią siebie i swoje rodziny optymalne, ale nic na ten temat nie mówią. „ Dlaczego bez skrupułów pokazuję, że współcześni uczeni są jak strusie. Wypinają wielce oświecone dupy, a głowy chowają w piasek. Zmusić cholera do myślenia, chwytać za gardło, przecież umierający czekają. Dlatego z takim uporem biję się o przyjęcie bioelektroniki”.

To nie ja napisałem. To napisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak.  A prądy selektywne są praktycznym wykorzystaniem wiedzy zgromadzonej przez Sedlaka. Ludzie nie chcą na miażdżycę chorować i chcą wyleczyć się z niej, gdy już chorują. Towarzystwo Badań nad Miażdżycą nie wyleczyło z cukrzycy, czy miażdżycy ani jednego chorego. Badania to pieniądze, stanowiska, profity i brak jakichkolwiek z tych badań korzyści. Na tak zwaną naukę w dziedzinach dla ludzi najważniejszych, przeznacza się od dawna duże środki. Środki te są marnowane. Pożytku z tych badań nie ma. Tak zwani uczeni piszą i publikują setki prac naukowych i licytują się, kto z nich napisał tych prac więcej. Nic z tych prac nie wynika, poza marnotrawstwem papieru, energii i pracy ludzkiej. Intencje nie są ważne. Liczą się skutki. A te są coraz gorsze. Wartość biologiczna narodu nadal się obniża, chorych przybywa, koszty tak zwanej opieki zdrowotnej rosną. Środki przeznaczone na służbę zdrowia są marnowane, a interes służby zdrowia i narodu jest ze sobą sprzeczny. Dopóki płaci się za chorobę, lepiej być nie może. Będzie lepiej, gdy zacznie płacić się za zdrowie. Redaktor naczelny „ Dziennika Zachodniego” zwracał się do uczonych, aby przysyłali swoje wypowiedzi na temat żywienia optymalnego, chorób, ich leczenia, a on chętnie je będzie drukował. Już trzeci rok piszę w Dzienniku Zachodnim” o żywieniu optymalnym i odpowiadam na listy chorych. W moich czterech książkach i setkach artykułów napisałem nową ludzką medycynę.

Poza jednym artykułem profesora od nerek, który pisał na temat nie nerek, a na tematy zupełnie mu obce, innych opracowań redakcja nie otrzymała. Dość szybko lekarze i tak zwani uczeni, po lekturze moich prac pojęli, że nic nie wiedzą, a zatem rozsądek nakazuje wówczas, aby się nie wychylać.
Jak widać z oświadczenia Towarzystwa bywają wyjątki którzy nawet nie wiedzą, że nic nie wiedzą, ale na szczęście są to tylko wyjątki.

dr. Jan Kwaśniewski




Artykuł  z Dziennika Zachodniego




Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #484 : 2008-12-07, 22:59:15 »

 DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA

Poziom Cholesterolu
Karwina 07.02.1998r.
Czechy

Na Pana diecie jestem od 3 miesięcy. Przed rozpoczęciem diety miałam 6,87 mmol cholesterolu, a teraz po upływie 3 miesięcy mi wyskoczył na 8.15, a HDL jest 1,86 mmol. Jestem z tego powodu trochę speszona, bo na dodatek pojawiła mi się glykemia - 6,01 mmol, czego nigdy przedtem nie było. Po 3 miesiącach diety ustąpiły dolegliwości żołądkowe, uregulował się stolec, mniej mnie bolą stawy. Ciśnienie obniżyło się, ale tylko troszeczkę - ostatnio było 150/90. Mam 64 lata. Proszę o radę jak mam dalej postępować.  Przed rozpoczęciem diety  lekarz  ordynował mi tabletki „na cholesterol” a mnie przy tym bolał żołądek. Mówiłam mojemu lekarzowi o diecie optymalnej, nie jest jej przeciwnikiem, sam nawet zaczął ją stosować, ale teraz nad moimi wynikami niedowierzająco kręci głową. Wykrzykniki stawia i nad moim 6,01 cukru. Czekam na radę od Pana.

Irena Golaszowska z Czech

 


O podobnych problemach już pisałem i wyjaśniłem, że ogólny poziom cholesterolu u ludzi stosujących żywienie optymalne nie ma żadnego znaczenia, jeśli poziom cholesterolu dobrego (HDL) jest wysoki, a trójglicerydów niski. Pisałem również, że poziom glukozy we krwi u człowieka powinien wynosić średnio 110-120mg% i że tak jest prawidłowo. Poziom glukozy we krwi u pani (na czczo) wynoszący 6,01mmol, co w przeliczeniu na mg% wynosi poniżej 110, jest poziomem prawidłowym i byłby taki, gdyby nawet był nieco wyższy.

Organizm człowieka żywiącego się optymalnie glukozy nie chce i nie potrzebuje . Więc nie trzeba mu jej dostarczać w ilości większej, niż to jest potrzebne średnio około 0,8g/kg wagi ciała na dobę.

dr. Jan Kwaśniewski

 


Artykuł  z Dziennika Zachodniego

 
Calkiem przypadkowo znalazlam odpowiedz na  zadane nie tak dawno pytanie admina dotyczace magicznych cyfr Razz

 
 
   
 
Zapisane
Majka
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #485 : 2008-12-08, 16:15:14 »

Kodar. Dziękuję za zainteresowanie. Pewne rzeczy, może wszystkie, które mi podesłałaś przeczytałam. Zaraz dkładniej to przejrzę. Nie wiem czemu nie chcecie zrozumieć, że mój problem to nie miażdżyca. Obawiam się zatorów spowodowanych, lepkością  pewnych frakcji lipidowych LDL, których wartości są bardzo wysokie. Po przeczytaniu obszernej literatury na temat cholesterolu (wprawdzie tylko ze źródel J. Kwaśniewskiego głównie) nie obawiam sie miażdżycy.  Dlaczego mam jednak nie brać pod uwagę wiedzy, doświadczenia, wysokiej etyki, dobrego stosunku do diety optymalnej, dobrego lekarza, którego dobrze znam. Dlaczego  mam kierować się zdaniem anonimowych ludzi na forum, którzy nie odpowiadają za nic, i w większości nie mają odpowiedniej wiedzy, tylko własne dobre samopoczucie? Przecież Ty sama Kodar nie dasz mi głowy, że ten cholesterol mi nie zaszkodzi.
 Pewnie, z różnych względów ta dieta mi odpowiadała. Najadłam się i nigdy nie byłam głodna, miałam dobre samopoczucie fizyczne i psychiczne. Jednak do czasu. Coś po drodze się psuło, a może za dużo oczekiwałam. Nie pisz,że to słodycze, bo trzymałam węglowodany w ryzach, razem ze słodyczami. Masz rację uświadomiłam sobie różne rzeczy, z których nie zdawałam sobie sprawy.
 Mam nadzieję, że do niej kiedyś wrócę. Bardzo bym chciała. Czy myślisz, że łatwo mi było zrezygnować? Warunkiem jednak będzie moje wewnętrzne przekonanie. Nie można polecać tak kontrowersyjnej diety. Wiem wiem, inne też szkodzą, moze bardziej, ale to przynajmniej wiadomo. Człowiek mniej boi się znanego zła niż czegoś niewiadomego.
Straszysz mnie, że ten cholesterol mi teraz mi dopiero wzrośnie. Też się tego obawiam. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że przed dietą przy tamtym żywieniu całkowity cholesterol był o więcej niż połowę niższy.  Za 10 dni zrobię badania to podzielę się wynikami.

 A teraz wytłumacz mi dlaczego. skoro ta dieta jest taka dobra to z jej stosowaniem jest tak źle. Jeszcze kilkanaście lat temu znałam wielu ludzi, którzy stosowali tę dietę. Dzisiaj z nielicznymi wyjątkami znam tylko ludzi, kórzy zarzucili ją i tych, którzy odżywiają się "normalnie". Na forum jest tylko garstka fanatyków (przepraszam, sama się do nich poniekąd zaliczam), w dużej części rodaków mieszkajacych za granicą (moze to coś znaczy).

Jeszcze raz podkreślam, nie chodzi o miażdzcę, chodzi o lepkość drobnych lipidów frakcji LDL. Pozdrowienia Majka
Zapisane
Krystyna*Opty*
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #486 : 2008-12-08, 16:33:57 »

A teraz wytłumacz mi dlaczego. skoro ta dieta jest taka dobra to z jej stosowaniem jest tak źle. Jeszcze kilkanaście lat temu znałam wielu ludzi, którzy stosowali tę dietę. Dzisiaj z nielicznymi wyjątkami znam tylko ludzi, kórzy zarzucili ją i tych, którzy odżywiają się "normalnie". Na forum jest tylko garstka fanatyków (przepraszam, sama się do nich poniekąd zaliczam), w dużej części rodaków mieszkajacych za granicą (moze to coś znaczy).

Może dlatego, że

Nie każda szara masa ma coś wspólnego z mózgiem. /S.J. Lec   ?
Zapisane
Majka
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #487 : 2008-12-08, 17:25:52 »

[,
Może dlatego, że

Nie każda szara masa ma coś wspólnego z mózgiem. /S.J. Lec   ?
Cytuj

Jest to jakieś wytłumaczenie, ale nie do końca. Niemożliwe jest, aby ludzie dzielili się na tych, którzy  żywią się optymalnie i tych którzy tak nie robią. I właśnie ci, którzy jedzą tłuszcze posiedli wszystkie madrości.Przecież to absurd.  Przecież żyjesz w społeczeństwie i widzisz, że tak nie jest. Chyba nie muszę przytaczać autorytetów w różnych dziedzinach, których napewno uznajesz, a którzy nie są optymalnymi. Dziwię Ci się Krystyna. Kto jak kto, ale po Tobie się tego nie spodziewałam. Ty i Gryzzli macie coś wspólnego. Pogarda dla ludzi i poczucie wyższości. Poprzewracało Wam się w głowach czy co?
Wiele kontrowersyjnych teorii przebiło się jednak i doznało akceptacji w krótkim czasie w nauce, technice. Mam np myśli teorię Einsteina. Szara masa, szarą masą, ale dzisiaj szara masa wie co to jest E=mc2. Swiatopogląd szarej masy się jednak poszerza. Przyznasz, że to tego potrzeba trochę mózgu.
Zapisane
kodar
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #488 : 2008-12-08, 18:19:22 »

Cytuj
A teraz wytłumacz mi dlaczego. skoro ta dieta jest taka dobra to z jej stosowaniem jest tak źle. Jeszcze kilkanaście lat temu znałam wielu ludzi, którzy stosowali tę dietę. Dzisiaj z nielicznymi wyjątkami znam tylko ludzi, kórzy zarzucili ją i tych, którzy odżywiają się "normalnie". Na forum jest tylko garstka fanatyków (przepraszam, sama się do nich poniekąd zaliczam), w dużej części rodaków mieszkajacych za granicą (moze to coś znaczy).

Jeszcze raz podkreślam, nie chodzi o miażdzcę, chodzi o lepkość drobnych lipidów frakcji LDL. Pozdrowienia Majka

Przepraszam,ze na pytanie odpowiem pytaniami do ciebie Maja.
Maja,fanatykami nie sa ludzie,ktorym zalezy na wlasnym zdrowiu. Razz
Maja,a co powiesz o Monikach,ktore swoje ciezkie,przeciez nieuleczalne choroby trzymaja w ryzach??
Maja,a co powiesz o innych ludziach tutaj,ktorym przeciez Dieta pomogla i pomaga,wpisy do "Zlotej Ksiegi"??
Czytalas Forum,czytalas odp.na listy ze str.J.Kwasniewskiego???
Maja,pewnie,ze probuj,tego co dla ciebie najlepsze i wracaj szybko do  zdrowia i do nas. Smile Razz
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #489 : 2008-12-08, 18:31:33 »

[,
Może dlatego, że

Nie każda szara masa ma coś wspólnego z mózgiem. /S.J. Lec   ?
Cytuj

Jest to jakieś wytłumaczenie, ale nie do końca. Niemożliwe jest, aby ludzie dzielili się na tych, którzy  żywią się optymalnie i tych którzy tak nie robią. I właśnie ci, którzy jedzą tłuszcze posiedli wszystkie madrości.Przecież to absurd.  Przecież żyjesz w społeczeństwie i widzisz, że tak nie jest. Chyba nie muszę przytaczać autorytetów w różnych dziedzinach, których napewno uznajesz, a którzy nie są optymalnymi. Dziwię Ci się Krystyna. Kto jak kto, ale po Tobie się tego nie spodziewałam. Ty i Gryzzli macie coś wspólnego. Pogarda dla ludzi i poczucie wyższości. Poprzewracało Wam się w głowach czy co?
Wiele kontrowersyjnych teorii przebiło się jednak i doznało akceptacji w krótkim czasie w nauce, technice. Mam np myśli teorię Einsteina. Szara masa, szarą masą, ale dzisiaj szara masa wie co to jest E=mc2. Swiatopogląd szarej masy się jednak poszerza. Przyznasz, że to tego potrzeba trochę mózgu.

Majka.Ja znam wielu bardzo zdolnych ludzi,którzy nie są na DO i nikt mi nie wmówi,ze jak ktoś słaby z matematyki,czy fizyki zacznie sie odzywiac optymalnie,to jemu sie nagle mózg otworzy i stanie sie Einsteinem w przeciagu miesiaca,bo to absurd.
Pamietaj że mania wyższości,to tez choroba Majka i tez nalezy ją leczyc .Moze jedni wpadają ze skrajnosci w skrajność- najpierw wystepuje mania nizszosci potem na odwrót-zero umiaru,po za tym jest takie porzekadlo "najgorsze jak dziad stanie sie bogaczem" .
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #490 : 2008-12-08, 18:38:34 »

Poza tym Majka wiesz kto szedł w czasach komunizmu do szkoły pielegniarskiej,czyz nie szara masa? -nie łudźmy sie,w przeciągu kilku lat kodu genetycznego sie nie zmieni.
Oczywiscie nie mozemy sie oszukiwać i mówic ,ze wszyscy są Einsteinami,bo są tez ludzie mniej zdolni,jednak mysle ,ze kazdy ma jakies zadanie do spełnienia i trzeba uszanowac i tych "mniejszych Einsteinów" ,a nie gardzic nimi,tylko dlatego,ze jakas pielegniarecka zaczeła sie odzywiac optymalnie-to po prostu śmiech .
Zapisane
bea561
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #491 : 2008-12-08, 19:25:22 »


Znowu wracam do swojego wątku. Miesiąc temu przerwałam rotacje mlecznych. Smalce zastąpiłam masłem i śmietaną. Zrobiłam badania cholesterolu. Wyniki sa następujące(dopisane w kolumnie 13.11.2008).
 
                                                                              07.10.2008       13.11 2008
Trójglicerydy        89              94       (mg%)                      96                     89
LDL                    175,4          282     (mg%)                      268                   398
HDL                    46,7           62       (mg%)                      56                     81,6                           
cholesr. całk.        240            363     (mg%)                       343                   508
cukier                  100            107     (mg%)                      106                    81             

Zmiana tłuszczów jeszcze bardziej podniosła poziom cholesterolu. Czyżby Lekarka miała rację. Poszukuję na forum osób, które miały takie same problemy. Ciekawe (przynajmniej dla mnie), że trójglicerydy się trzymają na tym samym poziomie. Wydaje mi się, że powinny rosnąć. Jeśli chodzi o samopoczycie, to jest dużo lepiej, mam wrażenie, że nerwicy nie ma, lepiej sypiam, bicia serca od czau do czasu występują. Mam wrażenie, że to jeszcze za mało węglowodanów. Nie powiem niestety, żebym się nie martwiła takim wzrostem lipidów w ciągu miesiąca. No i co zrobilibyście na moim miejscu?
Odnośnie LDL - jaką metodą było wykonywane to badanie? Przy tak wysokich wartościach cholesterolu całkowitego ( co może mieć miejsce w okresie przebudowy) należy wykonywać pomiar LDL metodą bezpośrednią. Zwykle w labolatoriach LDL jest wyliczane ze wzoru Friedewalda LDL=Chol całk.- HDL - TG/5..
Zapisane
Blackend
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #492 : 2008-12-08, 19:58:03 »

Ja znam wielu bardzo zdolnych ludzi,którzy nie są na DO i nikt mi nie wmówi,ze jak ktoś słaby z matematyki,czy fizyki zacznie sie odzywiac optymalnie,to jemu sie nagle mózg otworzy i stanie sie Einsteinem w przeciagu miesiaca,bo to absurd.

a mi nikt nie wmówi, że kiedykolwiek nim się stanie - koniec kropka.
Zapisane
Krystyna*Opty*
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #493 : 2008-12-08, 20:01:25 »

Może dlatego, że
Nie każda szara masa ma coś wspólnego z mózgiem. /S.J. Lec   ?
Jest to jakieś wytłumaczenie, ale nie do końca. Niemożliwe jest, aby ludzie dzielili się na tych, którzy  żywią się optymalnie i tych którzy tak nie robią.

Oczywiście. Między nimi jest jeszcze cała gama szarości razem ze swoimi sukcesami i porażkami.

Cytuj
I właśnie ci, którzy jedzą tłuszcze posiedli wszystkie madrości. Przecież to absurd.  Przecież żyjesz w społeczeństwie i widzisz, że tak nie jest. Chyba nie muszę przytaczać autorytetów w różnych dziedzinach, których napewno uznajesz, a którzy nie są optymalnymi.

Oczywiście. Jest kilka sensownych autorytetów, które... zapłaciły swoją cenę za swoje określone sukcesy, bo nierealnym jest być Alfą i Omegą w każdej dziedzinie wiedzy.

Cytuj
Dziwię Ci się Krystyna. Kto jak kto, ale po Tobie się tego nie spodziewałam. Ty i Gryzzli macie coś wspólnego. Pogarda dla ludzi i poczucie wyższości.

1. Ależ to była tylko fraszka Stanisława Jerzego Leca  Confused  Nie oburzasz się na niego, że coś takiego napisał?
A że zacytowałam?  - Skoro odwołujesz się do argumentu "masy ludzi, która odeszła od DO"... wybacz, ale argument podążania za stadem źle znoszę. Można by rzec - raczej czarna owca jestem  Cool

Cytuj
Poprzewracało Wam się w głowach czy co?

Tu się z Tobą zgodzę. Faktycznie totalny reset w moich zasobach osobistej pamięci długotrwałej można by kolokwialnie nazwać przewróceniem w głowie  Cool  Wink

Cytuj
Wiele kontrowersyjnych teorii przebiło się jednak i doznało akceptacji w krótkim czasie w nauce, technice. Mam np myśli teorię Einsteina.

A czy wiesz, że mózg Einsteina najprawdopodobniej nie był całkowicie prawidłowy?
http://marhan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=417:tajemnice-mozgu&catid=44:ciekawostki&Itemid=85

Tzw. geniusze płacą za swoje nieprzeciętne zdolności określoną cenę.
 
Polecam artykuł   Genialni idioci :
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------Cytat:
Bez namysłu odpowiedzą, jaki był dzień tygodnia 19 stycznia 1456 r.
Czy można być geniuszem i idiotą jednocześnie? Tacy ludzie istnieją, a naukowcy próbują rozwikłać
zagadkę ich dziwnych umysł

ANETA BRZEZICKA-ROTKIEWICZ

Już pierwsze spojrzenie na bliźniaków Johna i Michaela nie pozostawiało wątpliwości co do ich
rozwoju umysłowego. Obydwaj byli niskiego wzrostu, mieli nieproporcjonalne w stosunku do reszty
ciała głowy i ręce oraz silną krótkowzroczność. Do tego dochodziły ciągłe tiki nerwowe. John i Michael
nie potrafili także zadbać o swoje podstawowe potrzeby i nie nawiązywali spontanicznych kontaktów
z innymi ludźmi. Wystarczyła im ich wzajemna obecność i skupianie się na swoich, dla otoczenia kompletnie
dziwacznych, rytuałach. Trudno więc się dziwić, że lekarze zawsze klasyfikowali braci jako cierpiących na
autyzm lub po prostu opóźnionych w rozwoju.

John i Michael nie byli jednak zwykłymi upośledzonymi dziećmi. Przekonał się o tym wybitny amerykański
neurolog Olivier Sacks, obserwując ze zdziwieniem ich dziwaczne rozmowy, które odbywali za pomocą...
liczb pierwszych. Przypomnijmy, że liczby pierwsze to takie liczby naturalne, które dzielą się bez reszty
tylko przez 1 i przez same siebie. Do generowania rekordowych liczb pierwszych używa się potężnych
komputerów - są bowiem przydatne przy tworzeniu szyfrów. Tymczasem bliźniacy godzinami potrafili
z widoczną przyjemnością przerzucać się naprawdę wielkimi liczbami pierwszymi.

Oprócz owej niesamowitej zdolności John i Michael posiadali również wspaniałą pamięć. Gdy się ich poprosiło,
to z niezwykłą precyzją opowiadali, jaka była pogoda i jak przebiegał dowolny dzień z ich życia od momentu
skończenia czterech lat. Poza tym byli obdarzeni fenomenalną wręcz zdolnością zapamiętywania dowolnie
długich szeregów cyfr. Tym jednak, co przyniosło im największy rozgłos, była umiejętność określania dnia
tygodnia jakiejkolwiek daty z 40 tys. lat wstecz i wprzód. Wystarczyło np. powiedzieć: 19 stycznia 1456 r.,
aby usłyszeć, że był to wtorek. Równie dobrze można ich było zapytać o 24 kwietnia 4567 r. Dzięki tej
zdolności ochrzczono ich mianem "kalendarzowych kalkulatorów". Co ciekawe jednak, poproszeni
o przeprowadzenie nawet najprostszego dodawania czy odejmowania gubili się w odpowiedziach, tak jak
się na ogół zdarza z ludźmi umysłowo upośledzonymi.

Paradoksalne jednoczesne występowanie niezwykłych talentów i głębokiego upośledzenia umysłowego
nazwane zostało przez naukowców zespołem sawanta. Osoby nim dotknięte mogą przejawiać bardzo
różne nadzwyczajne umiejętności - najczęściej jednak jest to genialna pamięć lub zdolności artystyczne
(zwłaszcza muzyczne i malarskie) oraz matematyczne. Takich ludzi jest bardzo mało. Amerykański psychiatra
Darold Treffert z St. Agnes Hospital w stanie Wisconsin, prowadzący badania nad zespołem sawanta już od
1962 r., uważa, że w tej chwili na świecie żyje mniej niż 50 sawantów z naprawdę nadzwyczajnymi zdolnościami.

Winowajca z lewicy

Jak to się dzieje, że ten sam człowiek może nosić cechy geniuszu i głębokiego upośledzenia umysłowego?
Jaki jest mechanizm powstawania takich zdolności? Naukowców od dawna zastanawiał fakt, że zarówno na
autyzm jak i zespół sawanta o wiele częściej cierpią mężczyźni, zauważono też, że zdolności sawantyczne
odnoszą się zazwyczaj do świata niewerbalnego. Poza tym są zazwyczaj bardzo konkretne i zwizualizowane
oraz mocno związane z perfekcyjnym poczuciem przestrzeni. Często przejawiają się jako uzdolnienia
artystyczne. Za tego typu umiejętności i czynności u przeważającej liczby osób odpowiadają ośrodki zlokalizowane
w prawej półkuli mózgu. Lewa półkula natomiast, przez wielu naukowców określana jako dominująca, uznawana
jest za siedzibę tego, co bardziej cywilizowane, przede wszystkim zaś funkcji mowy oraz logicznego myślenia.
Tego rodzaju obserwacje doprowadziły do przypuszczenia, że tym co szwankuje u sawantów są właśnie funkcje
zlokalizowane w lewej półkuli mózgu. Powstała również hipoteza, że u nich prawa półkula dąży do
skompensowania upośledzonych funkcji półkuli lewej i staje się dominująca.

Naukowcy dysponują już pierwszymi dowodami na to, że rzeczywiście może tak być. Badania prowadzone
na autystykach oraz sawantach, wykorzystujące testy neuropsychologiczne, pokazywały znaczne osłabienie
funkcji uznawanych za lewopółkulowe. Za tą hipotezą przemawiają także wyniki eksperymentu z użyciem
techniki obrazowania pracy mózgu o nazwie SPECT, przeprowadzonego na autystycznym chłopcu o inicjałach DB.
Potrafił on wspaniale rysować postacie z kreskówek, ale tylko za pomocą jednego konkretnego pisaka
(dla autystycznych sawantów bardzo charakterystyczne bywa obsesyjne przywiązanie do jednego tematu
oraz jednego narzędzia, którym wykonują swoje dzieła). Obserwacje funkcjonowania jego mózgu wykazały
zmniejszenie aktywności w lewym płacie skroniowym. Co ważne, badania anatomiczne (za pomocą rezonansu
magnetycznego) nie wykazały u tego chłopca żadnych patologii. Dodatkowe badania przeprowadzone na grupie
osób autystycznych i opublikowane w 1999 r. w czasopiśmie "Neurology" pokazały, że mają one obniżony
poziom serotoniny w lewej półkuli mózgu. Wszystko to wskazuje więc na lewą półkulę jako winowajcę.

To jednak nie koniec zagadki. Coś bowiem musi powodować upośledzenie lewej półkuli. Bardzo ciekawą
hipotezę wysunęli uczeni z Uniwersytetu Harvarda. Według nich główną winę ponosi męski hormon
płciowy - testosteron. Lewej półkuli mózgu potrzeba więcej czasu, aby się w pełni rozwinąć i dlatego
w trakcie rozwoju płodowego jest ona bardziej podatna na wpływ różnych szkodliwych substancji.
Taką właśnie substancją może być testosteron, którego duże dawki obmywają męski zarodek (dzięki temu
m.in. jego mózg w przyszłości będzie myślał po męsku). Hipoteza ta rozwiązuje zresztą nie tylko zagadkę
osób z sawantycznymi zdolnościami, ale pozwala także lepiej zrozumieć, dlaczego u chłopców częściej
występują zaburzenia takie jak dysleksja czy jąkanie się.

Czy ja też tak mogę?

Badania nad zespołem sawanta rodzą również inne fascynujące pytania. Czy ludzie nim dotknięci posiadaliby
nadal swoje niezwykłe umiejętności, gdyby nie doszło u nich do uszkodzenia układu nerwowego? Czy mogą
się one w takim razie pojawić u normalnych, zdrowych osób? Pewien student tak bardzo chciał się tego
dowiedzieć, że postanowił wytrenować u siebie zdolności podobne do tych, które występują
u "kalendarzowych kalkulatorów". Długo i mozolnie uczył się obliczać daty, aż w pewnym momencie odkrył,
że jego umysł zaczął automatycznie przetwarzać skomplikowane równania. Od tej pory mógł je wykonywać
szybko, nie wkładając już w to świadomego wysiłku. Dr Bernard Rimland, który opisał wyuczonego sawanta,
uważa, że w tym przypadku nastąpiła pewna migracja funkcji z lewej do prawej półkuli mózgu. Można zatem
przypuszczać, że skoro on potrafił, to my również jesteśmy w stanie nabyć wspaniałe umiejętności.

Naukowcy Allan Snyder oraz John Mitchell z Centre for the Mind w Canberze (Australia) twierdzą, że każdy
z nas potencjalnie może posiąść niezwykłe talenty. Według nich tkwią one głęboko w naszych umysłach.
Niestety, w trakcie rozwoju kulturowego straciliśmy dostęp do bardziej pierwotnych obwodów w naszych
mózgach, które odpowiadają za rozwój owych zdolności. Upośledzenie umysłowe czy też autyzm w jakiś
sposób zdejmują nadzór świadomości i umożliwiają talentom pełny rozkwit.

Zdają się to potwierdzać wyniki badań uzyskane przez Bruce'a Millera oraz jego współpracowników
z University of California w San Francisco. Opisali oni w październiku 1998 r. pięć przypadków pojawiania się
niezwykłych talentów u starszych ludzi z tzw. demencją czołowo-skroniową. Osoby te, wcześniej normalne,
wraz z rozwojem procesu degeneracyjnego obejmującego przede wszystkim lewy płat skroniowy mózgu
zaczęły wykazywać niesamowite zdolności artystyczne - potrafiły pięknie malować lub komponować.
Niestety większość z nich przypłaciła nowo uzyskane uzdolnienia utratą lub zaburzeniami mowy oraz
umiejętności społecznych. Był to jednak kolejny dowód na hamującą rolę lewego płata skroniowego
w powstawaniu niepospolitych talentów.

...raczej nie

Innego zdania na temat możliwości obudzenia w każdym z nas uśpionych niezwykłych zdolności jest
wspomniany wcześniej Darold Treffert. Według amerykańskiego naukowca z sawantycznymi talentami
najprawdopodobniej jest tak jak ze wszystkimi cechami występującymi w populacji. Niektórzy prawie
w ogóle ich nie mają, inni mają bardzo rozwinięte, a największa część to po prostu przeciętniacy.

Na potwierdzenie tej tezy przywołuje on wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez australijskich
naukowców. Badacze ci zastosowali metodę, zwaną przezczaszkową powtarzalną stymulacją magnetyczną,
dzięki której za pomocą silnego pola magnetycznego można na krótki czas wyłączyć  funkcje danej struktury
mózgu. U grupy ochotników unieczynniono w ten sposób te obszary, które były uszkodzone u cierpiących
na demencję pacjentów dr. Bruce'a Millera - przede wszystkim okolice lewego płata skroniowego.
Za pomocą niezwykle precyzyjnych testów starano się następnie określić, czy u ludzi poddanych
"magnetycznemu paraliżowi" wystąpią jakiekolwiek sawantyczne zdolności. Okazało się, że spośród 17
przebadanych osób tylko jedna we wszystkich testach zachowywała się zgodnie z przewidywaniami,
czyli wykazywała nadzwyczajne talenty. Ponadto jeszcze jedna osoba w niektórych testach wykazywała,
że nie jest przeciętniakiem.

Wydaje się więc, że teza Trefferta o nierównym rozkładzie nieprzeciętnych talentów w populacji
jest słuszna. Oczywiście każdy z nas może podejrzewać, że to właśnie u niego drzemią one w ukryciu,
tłumione przez wyższe, bardziej społeczne piętra naszej umysłowości. Tylko kto z nas zgodzi się stracić
część siebie dla niepewnej obietnicy zostania geniuszem?

Autorka jest pracownikiem naukowym Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Sawant znaczy uczony

W 1887 r. doktor John Langdon Down (słynny przede wszystkim z opisania zespołu nazwanego
od jego nazwiska) osoby łączące nadmiary i ubytki zdolności umysłowych ochrzcił mianem sawantycznych
idiotów (z fr. savant - uczony).
W owych czasach termin "idiota" nie był obelgą, lecz po prostu oznaczał ludzi z bardzo niskim
 - poniżej 25 - ilorazem inteligencji.

Po stu latach obowiązywania takiej terminologii zdecydowano się - między innymi z tego względu,
że sawantyczni idioci posiadali zazwyczaj inteligencję na poziomie wyższym niż zakładała owa
definicja - zmienić nazwę na bardziej adekwatną, czyli zespół sawanta.

Tacy genialni głupkowie nie pojawili się nagle pod koniec XIX w. Istnieje np. przekaz o "niezwykłym
skretyniałym imbecylu" urodzonym w 1768 r., który miał szczególny talent do rysowania zwierząt,
a zwłaszcza kotów. Dzięki temu zyskał przydomek "Rafael od kotów".
Malował tak pięknie, że zyskał sławę w całej ówczesnej Europie, a jego obrazy zdobiły pałace brytyjskich
monarchów. Jednak chyba najsłynniejszym przypadkiem sawantycznego talentu był Ślepy Tom (naprawdę
nazywał się Thomas Greene Bethune), syn niewolnicy, żyjący w XIX w. Ten niewidomy i niedorozwinięty
umysłowo Murzyn bardzo długo uczył się chodzić i nie okazywał oznak jakichkolwiek umiejętności.
Poza jedną - niezwykłym umiłowaniem muzyki. "Już w wieku czterech lat, podniesiony z kąta, w którym leżał,
i posadzony przy pianinie, grał piękne melodie; ledwie jego małe palce dotknęły klawiszy, wygrywał choćby
raz posłyszaną kombinację dźwięków, którą dzięki swojemu niezwykłemu słuchowi zapamiętał" - tak pisał
o Ślepym Tomie opiekujący się nim lekarz Eduard Sequin. Tom znał zaledwie 100 słów, lecz przepięknie
wygrywał ponad siedem tysięcy utworów, w tym własne kompozycje. W wieku jedenastu lat zagrał
 Białym Domu, a mając szesnaście odbył światowe tournée. Dr Sequin opisał również zachowanie Toma,
pełne dziwacznych ruchów i min, które dzisiaj fachowo określilibyśmy jako autystyczne. Można powiedzieć,
że Ślepy Tom jest najbardziej typowym przykładem zespołu sawanta. Ślepota, upośledzenie umysłowe
oraz muzyczny geniusz to triada najczęściej występująca wśród sawantów.

Co potrafią sawanci?

a.. Lesli Lemke - zagrał bezbłędnie I Koncert Fortepianowy Czajkowskiego usłyszawszy go raz w telewizji.
Nigdy nie uczył się gry na fortepianie. Jest niewidomy. W repertuarze ma tysiące utworów. b.. Kim Peek
- zna na pamięć m.in. 7600 książek, numery autostrad biegnących przez amerykańskie miasta, wszystkie
telefoniczne ich numery kierunkowe oraz kody pocztowe. Rozpoznaje większość utworów muzyki klasycznej
i wie o nich prawie wszystko. Jest pierwowzorem Raymonad Babbitta, bohatera filmu "Rain Man".
c.. Richard Wawro - cieszy się międzynarodową sławą malarza. Cierpi na autyzm. Galerię jego obrazów można
obejrzeć w Internecie na stronie http://www.wawro.net/gallery_home.html
d.. Alonzo Clemons - raz ujrzawszy w telewizji jakieś zwierzę potrafi w 20 minut wyrzeźbić jego woskową
podobiznę, oddając wiernie jego proporcje i każdy szczegół anatomiczny.
e.. Ellen - niewidoma sawantka muzyczna ma bezbłędne wyczucie czasu. Posłuchawszy raz telefonicznej
zegarynki tak nastawiła swój wewnętrzny zegar biologiczny, że potrafi z dokładnością do sekundy podać
go w każdej chwili. O nich i o innych sawantach można przeczytać w sierpniowym "Świecie Nauki" oraz
w Internecie na stronie http://www.wisconsinmedicalsociety.org/savant/profiles.cfm  

Autysta - artysta?

Czytelnicy, którzy oglądali nagrodzony Oskarami film "Rain Man" na pewno pamiętają jego głównego
bohatera - Raymonda Babbitta cierpiącego na autyzm. Był on matematycznym sawantem obdarzonym
niesamowitą pamięcią. To właśnie dzięki wielkiej popularności tego filmu rozpowszechniło się przekonanie,
że taki niezwykły talent najczęściej występuje wśród ludzi dotkniętych autyzmem. Jednak nie jest to regułą.
a autyzm cierpi połowa osób z zespołem sawanta, pozostałe zazwyczaj są dotknięte różnego rodzaju i stopnia
upośledzeniami umysłowymi.
Nie jest również tak, że każda osoba cierpiąca na autyzm jest sawantem. W rzeczywistości jeden na dziesięciu
autystyków przejawia niespotykane talenty. Co więcej, wśród tych dziesięciu procent tylko niektórych można
określić jako genialnych, aczkolwiek wszyscy wyróżniają się fenomenalną pamięcią.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Koniec cytatu.

Cytuj
Szara masa, szarą masą, ale dzisiaj szara masa wie co to jest E=mc2. Swiatopogląd szarej masy się jednak poszerza. Przyznasz, że to tego potrzeba trochę mózgu.

Oczywiście. Ale odwracając sytuację można by się zastanowić nad pytaniem: Dlaczego dzisiejszy człowiek używa tylko 1-20% możliwości mózgu? Dlaczego natura stworzyła taki "nadmiar" tkanki mózgowej?

Więcej info o mózgu: http://tinylink.com/?dyrj9DkcSM

Cytuj
Na forum jest tylko garstka fanatyków (przepraszam, sama się do nich poniekąd zaliczam), w dużej części rodaków mieszkajacych za granicą (moze to coś znaczy).

1. Nie jestem fanatyczką ŻO, lecz świadomą zwolenniczką ŻO. Fanatyzm - to ślepa, bezkrytyczna wiara - a ja nie lubię niczego brać na wiarę.
"Ludzie mogą wierzyć, że dobrzy pójdą do nieba, a źli do piekła, ale sprawdzić tego nie mogą. Żywieniu Optymalnemu nie muszą wierzyć. Mogą je sprawdzić. Wierzyć, a wiedzieć, to duża różnica." - Jan Kwaśniewski
2. Sama siebie zaliczasz do "fanatyczek ŻO" - a skoro tak, to skąd to oburzenie na innych "fanatyków"?

  
Zapisane
kangur
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #494 : 2008-12-08, 20:08:27 »


                                                                              07.10.2008       13.11 2008
Trójglicerydy        89              94       (mg%)                      96                     89
LDL                    175,4          282     (mg%)                      268                   398
HDL                    46,7           62       (mg%)                      56                     81,6                           
cholesr. całk.        240            363     (mg%)                       343                   508
cukier                  100            107     (mg%)                      106                    81             

Zmiana tłuszczów jeszcze bardziej podniosła poziom cholesterolu. Czyżby Lekarka miała rację. Poszukuję na forum osób, które miały takie same problemy. Ciekawe (przynajmniej dla mnie), że trójglicerydy się trzymają na tym samym poziomie. Wydaje mi się, że powinny rosnąć. Jeśli chodzi o samopoczycie, to jest dużo lepiej, mam wrażenie, że nerwicy nie ma, lepiej sypiam, bicia serca od czau do czasu występują. Mam wrażenie, że to jeszcze za mało węglowodanów. Nie powiem niestety, żebym się nie martwiła takim wzrostem lipidów w ciągu miesiąca. No i co zrobilibyście na moim miejscu?

Ja poszedlbym zrobic badania do innego laboratorium.


Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #495 : 2008-12-08, 20:09:44 »

Ja znam wielu bardzo zdolnych ludzi,którzy nie są na DO i nikt mi nie wmówi,ze jak ktoś słaby z matematyki,czy fizyki zacznie sie odzywiac optymalnie,to jemu sie nagle mózg otworzy i stanie sie Einsteinem w przeciagu miesiaca,bo to absurd.

a mi nikt nie wmówi, że kiedykolwiek nim się stanie - koniec kropka.

Oczywiscie,ale nie mozna pogardzac ludźmi,którzy nie są na DO,albo z niej zrezygnowali,bo taka postawa jest po prostu smieszna i świadczy tylko o niedojrzałości osoby,która gardzi.Nie oszukujmy sie-taka prawda ,dalej twierdze,ze "najgorsze jest jak dziad staje sie bogaczem" ,bo taki moze stac sie bezwzgledny i bedzie gardził ,tak jak nim gardzono.Stąd z mani niższosci jedek kroczek do mani wyższości.
Zapisane
Blackend
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #496 : 2008-12-08, 20:13:58 »

Oczywiscie,ale nie mozna pogardzac ludźmi,którzy nie są na DO

dokładnie - właśnie to napisałem Wink
Zapisane
Krystyna*Opty*
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #497 : 2008-12-08, 20:24:19 »

Dlaczego dzisiejszy człowiek używa tylko 1-20% możliwości mózgu? Dlaczego natura stworzyła taki "nadmiar" tkanki mózgowej?

A może po prostu masowo źle się odżywiamy? Może nasza ludzka dieta, powszechnie uznawana za zdrową pozwala jedynie na pracę mózgu "na pół gwizdka"? Wiesz... taka "za krótka kołdra"... Wink  Idea  I stąd ta masowa "szarość/przeciętność"... z nielicznymi wyjątkami, które - jak już wspomniałam wcześniej - płacą swoją cenę za określoną zdolność, czy też jakikolwiek nieprzeciętny wyczyn.

A chodzi o to, żeby cały organizm pracował sprawnie i wydajnie "obsługiwał" żarłoczny w energię mózg i aby mózg dzięki temu mógł uruchamiać uśpione szlaki neuronowe. Nawet 20% sprawności czynnościowej mózgu - to tragicznie mało, nie uważasz?
Zapisane
Krystyna*Opty*
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #498 : 2008-12-08, 20:31:35 »

A coby było na temat wątku:

Jak czytam niektóre żałosne komentarze, to mnie zaczyna dławić w gardle... Wink
Zapisane
Edyta
Go


Email
Odp: Dławienie w gardle
« Odpowiedz #499 : 2008-12-09, 08:09:52 »

Uwazaj zebyś sie nie udławiła własna pogardą do nieoptymalnych  Wink

PS. "Kto sie wróblem urodził ,to kanarkiem nie zdechnie" ,choć nie wiem jak by mu sie we "łbie" poprzewracało  Cool -jakie mądre to przysłowie  Smile 

To do tego co napisał Bleckend  Wink
Zapisane
Strony: 1 ... 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.05 sekund z 18 zapytaniami.