Leon Z. napisał:
Zastanów się zanim przejdziesz na DO. Proponuję najpierw zrobić sobie test aby określić swój dotychczasowy tym metabolizmu. Taki test znajdziesz w książce "Dieta Metaboliczna". Jeśli się okaże że twój typ to typ białkowy a na dodatek masz grupę krwi "O" i jesteś osobą przed 50-siątką, możesz zaczynać. Jeśli Ci wyjdzie typ węglowodanowy masz grupę krwi "A" "AB" i na dodatek jesteś w wieku powyżej 50 lat. Bądż ostrożna z ograniczaniem węglowodanów. Wielu ludzi, którzy "pogwałcili" swój metabolizm dietą zbyt nisko węglowodanową, mają po latach stosowania
ŻO duże kłopoty ze zdrowiem. Proponuję również książkę "Życie bez pieczywa" Wolfganga Lutza zanim się zdecydujesz. Pozdrawiam.
Znalazłem w necie coś na temat grup krwi w temacie o którym napisał: Lek. med. Przemysław Pala
Przyjrzyjmy się teraz powyższym teoriom z medycznego punktu widzenia.
Na pozór wydaje się oczywiste, że odmienność grup krwi wpływa na
indywidualne cechy człowieka. Określona grupa krwi jest determinowana przez
występowanie antygenów na powierzchni błon komórkowych erytrocytów (oraz
innych komórek organizmu) i określonych przeciwciał, które niszczą niezgodność grupowo krew.
Oprócz trzech głównych antygenów wyróżnia się czynnik Rh oraz
23 inne grupy, co powoduje występowanie znacznej różnorodności grup krwi.
Należy również nadmienić, że krew jest tkanką zaliczaną do łącznej, a nie
tylko płynem. Poza układem AB0 w tkankach występują również tzw. antygeny
zgodności tkankowej (HLA) co stanowi o dużym zróżnicowaniu osobniczym ludzi.
Tego faktu autor w ogóle nie uwzględnia. Bardzo ryzykowne (aby nie
powiedzieć pozbawione sensu) jest stawianie przez autora tezy o powstaniu
grup krwi na skutek wędrówek ludności jako adaptacji do zmieniających się
warunków. Autor zakłada, że aby w ciągu 40000 lat powstały nowe grupy krwi
człowiek musiałby mutować szybciej niż muszka Drosophillia, co zresztą sam
przyznaje. Naciągane jest również stwierdzenie, że człowiek przeszedł na
żywienie roślinne z powodu wyczerpania się zasobów łowieckich, co tak
naprawdę nastąpiło dopiero w ostatnich kilkuset latach.
Autor w swej książce pomija (chyba niewygodny) fakt, że nie tylko
człowiek posiada grupy krwi. Każdy gatunek zwierzęcia również odznacza się
charakterystycznymi cechami grup krwi np. krowa posiada ponad 20 grup i nie
można chyba stwierdzić, że powstały one na skutek zmian w żywieniu, ponieważ zjada ona trawę bez względu na miejsce występowania.
Peter J. D˘Adamo w swojej książce
"Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi" sugeruje jakoby wśród ludzi występowały odmienne cechy metabolizmu,
czego nie można powiedzieć w fachowej literaturze.
Przeciwnie szlaki przemian pośrednich B,T,W wykazują stałość niezależnie od ras, klimatu czy grup krwi o czym świadczy obecność klimatu czy grup krwi o czym świadczy obecność tych samych enzymów i hormonów.
Autor pomija zresztą znaczenie ilości i składu biochemicznego produktów oraz ich dalszych losów po wchłonięciu z przewodu pokarmowego.
Znacznie większy nacisk kładzie on na wpływ lektyn zawartych w pokarmach.
Niezgodne dla danej grupy krwi lektyny mają powodować uszkodzenie narządów wewnętrznych na skutek zlepiania się czerwonych krwinek w określonym miejscu (np. wątroba, nerki, serce).
Jak było wspomniane wyżej jest możliwe wywołanie aglutynacji przez lektyny, jednak po ich przedstawieniu się do krwiobiegu.
Glikoproteiny (związki składające się z białka i cukru) s± zbyt duże aby mogły być wchłonięte przez ściany przewodu pokarmowego i muszą być przedtem strawione do aminokwasów i cząsteczek cukru, przy czym tracić swoje właściwości.
Pozbawione podstaw jest również stwierdzenie, że po przyłączeniu do białych ciałek krwi lektyny pobudzają je do rozmnażania.
Jak powszechnie wiadomo leukocyty nie posiadają zdolności rozmnażania.
Wszystkie komórki krwi powstają i dojrzewają w szpiku kostnym, a we krwi
dominują już ich dojrzałe postacie. Owych niebezpiecznych lektyn należy
szukać wg autora badając mocz na obecność indolu. Wysoki poziom tego związku ma świadczyć o nadmiernym "gniciu jelitowym" co powoduje wytwarzanie toksycznego indolu, który przedostaje się do krwi i ma działanie rakotwórcze.
Faktycznie indol powstaje w jelitach i to on jest odpowiedzialny za woń
kału, jednak substratem do jego produkcji jest tryptofan - aminokwas
egzogenny (niezbędny w pożywieniu). Tak, więc od ilości tryptofan
(zawartego głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego) będzie zależał wynik testu.
Przez książkę przewija się kilkakrotnie stwierdzenie, że grupa krwi jest kluczem do odporności.
Autor nie potrafi tego jednak sensownie udowodnić, bo przecież przeciwciała układu grupowego ABO nie odgrywają roli w procesach odpornościowych organizmu.
Ciekawić musi również fakt, że autor mimo doszukiwania się związku między pożywieniem a grupą krwi pisze jednocześnie, że 50-80% wszystkich chorób we współczesnym życiu spowodowane jest stresem.
Podsumowując należy stwierdzić, że przedstawiona powyżej dieta stoi w
całkowitej sprzeczności z żywieniem optymalnym oraz nie posiada podstaw
naukowych, a nawet jest z nimi sprzeczna. Autor, który w/g polskiego
rozumienia nie jest lekarzem opiera się na ok. 4000 przypadków co stanowi
zaledwie minimalny ułamek liczby optymalnych w Polsce.
Przez ostatnie dwa lata przez Centrum Żywienia Optymalnego przeszło
ponad 3000 osób nie stwierdziliśmy korelacji między procesem powrotu do
zdrowia a grupą krwi pacjenta. Można nie dziwić się autorowi, który będąc
wegetarianinem próbuje doszukać się związku między zdrowiem a odżywianiem,
ale nie udaje mu się to ze względu na brak podstaw naukowych. Zastanawiający
jest jednak fakt, że dieta ta mogła wzbudzić zainteresowanie optymalnych a w szczególności lekarzy, którzy powinni przecież posiadać wiedzę potrzebną do oceny informacji zawartych w książce.
Lek. med. Przemysław Pala
Z pozdrowieniami - zbynek