zbynek
Go
|
Artykuł uważam za ciekawy , więc chciałem Was nim zainteresować. Streszczenie :
>>>>>>>>>> Nowiny Lekarskie 2001, 70, 1, 49 – 54 BOGDAN KĘDZIA MIÓD W LECZENIU RAN. CZ III. PRÓBY I BADANIA KLINICZNE Z Instytutu Roślin i Przetworów Zielarskich w Poznaniu Dyrektor: prof. dr hab. J. Lutomski
Miód, leczenie ran, próby i badania kliniczne Omówiono wiele przykładów leczenia ran w warunkach szpitalnych, porównując opatrunki z miodu z opatrunkami stosowanymi rutynowo w tego rodzaju schorzeniach. Rany leczone miodem szybciej ziarninowały, pokrywały się nabłonkiem i tkanką bliznowatą w porównaniu z nowoczesnymi lekami, m.in. chemioterapeutykami i antybiotykami, a także opatrunkami. Świadczą o tym nie tylko próby kliniczne, ale także badania randomizowane i kontrolowane. Poza tym w odniesieniu do klasycznych metod leczenia, miód okazał się znacznie tańszym lekiem, jak również przynoszącym duże oszczędności z tytułu krótszej hospitalizacji. Próby kliniczne Z artykułu zamieszczonego w ostatnim czasie w piśmiennictwie medycznym wynika, że dobre efekty leczenia ran za pomocą opatrunków z miodu otrzymano również w badaniach klinicznych Poniżej podano kilka przykładów takich badań, opisując je obszernie.
W badaniach prezentowanych przez Efema uwzględniono 59 chorych z ranami i wrzodami trudnymi do wyleczenia dostępnymi środkami antyseptycznymi i antybiotykami, po zastosowaniu których (w czasie od 1 miesiąca do 2 lat) nie stwierdzono polepszenia, względnie rany powiększały się. . Chorzy cierpieli z powodu ran o różnej etiologii, takich jak zgorzel Fourniera, oparzenia, zgorzelinowe zapalenie jamy ustnej, wrzody pourazowe, odleżyny, wrzody spowodowane niedokrwistością sierpowatą i owrzodzenia tropikalne. Badania wykazały, że drobnoustroje, które stwierdzono w 51 ranach przed leczeniem, po tygodniu stosowania opatrunków z miodu, we wszystkich przypadkach, ulegały zniszczeniu i rany stały się jałowe. W ciągu 2 - 4 dni, poza 1 przypadkiem (wrzód Buruli), stwierdzono znaczne polepszenie stanu chorobowego ran. Tkanki martwicze i zgorzelinowe łatwo i bezboleśnie dawały się usuwać z ran wraz z opatrunkami. Szybko były one zastępowane tkanką ziarninową i nabłonkową. Obrzęk otaczający rany ustępował, sączące rany osuszały się, a nieprzyjemny zapach ran zanikał. Stopniowo większość ran zabliźniała się i ulegała całkowitemu wyleczeniu. W czterech przypadkach u chorych z powodu rozległych wrzodów cukrzycowych możliwe było, po leczeniu miodem, dokonanie przeszczepów. Podobne badania zostały przeprowadzone na 40 chorych, z których połowa była już leczona bez rezultatu środkami antyseptycznymi .
Rany o różnej etiologii (chirurgiczne, po wypadkach, zakażone, troficzne i oparzeniowe) miały średnią powierzchnię 57 cm2. Wszystkie rany były zakażone drobnoustrojami.
Miód szybko zmniejszył powierzchnię ran i oczyścił je z tkanek martwiczych. Po 2 tygodniach 70% ran było wolnych od drobnoustrojów. W efekcie terapii 33 chorych zostało wyleczonych pomyślnie w czasie 5 - 6 tygodni. W pozostałych 7 przypadkach leczenie nie dało rezultatów, między innymi ze względu na zły stan zdrowia i obniżoną odporność immunologiczną
W innych badaniach porównywano dwa sposoby leczenia zgorzeli gazowej Fourniera . Pierwsza grupa obejmowała 20 przypadków tej choroby, które leczono antybiotykami systemowymi (amoksycylina z kwasem klawulanowym i metronidazol) oraz miejscowo opatrunkami z miodu.
W drugiej grupie, złożonej z 21 chorych, prowadzono klasyczną terapię, polegającą na chirurgicznym wycięciu rany, zszyciu tkanek, przeszczepach i stosowaniu antybiotyków systemowych dobieranych na podstawie wrażliwości wyizolowanych drobnoustrojów. Badania wykazały, że mimo nieco dłuższego czasu leczenia chorych pierwszą metodą, miejscowe stosowanie miodu miało wyraźną przewagę nad metodą klasyczną. W pierwszej grupie wszyscy pacjenci przeżyli. Niepotrzebne były środki znieczulające, a rany stawały się wolne od drobnoustrojów po tygodniu, mimo oporności drobnoustrojów na antybiotyki. W grupie tej nie wykonywano także operacji chirurgicznych i przeszczepów. Natomiast w drugiej grupie odnotowano 3 przypadki śmiertelne.
Użyteczność opatrunków z miodu, jako metody alternatywnej, sprawdzono także przy leczeniu pęknięć ran zszywanych po cięciach cesarskich. U 15 pacjentek brzegi rany opatrywano miodem i zbliżano je za pomocą przylepca, podczas gdy u 19 pacjentek rany przemywano.
Autorzy odnotowali, że po opatrunkach z miodu tkanki martwicze były szybko zastępowane ziarniną, ulegały postępującej epitelializacji i w ciągu krótkiego czasu traciły nieprzyjemny zapach. Wszystkie pacjentki powróciły do zdrowia w ciągu 7 - 14 dni bez potrzeby powtórnego zszywania rany
Ponadto liczba przypadków zakażenia ran oparzeniowych była o połowę niższa dla opatrunków z miodu w porównaniu do opatrunków poliuretanowych (p < 0,001). W trakcie leczenia miodem obserwowano również szybsze ustępowanie bólu, mniejszy wysięk i podrażnienie rany oraz niewielki odsetek występowania przerośniętych blizn i pooparzeniowych przykurczów niż w przypadku soli srebrowej sulfadiazyny. Miód przyspieszał poza tym epitelializację do 6 - 9 dni, oczyszczanie rany oraz usuwał z niej nieprzyjemny zapach. W podsumowaniu stwierdzono, że czas wyzdrowienia był znacznie krótszy w grupie pacjentów leczonych opatrunkami z miodu niż w grupie pacjentów leczonych solą srebrową sulfadiazyny (p < 0,001).
W innych randomizowanych i kontrolowanych badaniach, w których porównywano zalety leczenia głębokich ran oparzeniowych za pomocą opatrunków z miodu i opatrunków z soli srebrowej sulfadiazyny, obejmujących 2 grupy po 25 pacjentów, także stwierdzono przewagę miodu nad chemioterapeutykiem.
Rany oparzeniowe traktowane miodem wykazywały w 84% zadowalającą epitelializację już po 7 dniach, a po 21 dniach występowała ona u wszystkich badanych osób. Odpowiednio w ranach leczonych solą srebrową sulfadiazyny po 7 dniach zadowalającą epitelializację obserwowano w 72% przypadków, a po 21 dniach w 84% przypadków. Poza tym w ranach oparzeniowych opatrywanych miodem odnotowywano wczesne ustępowanie ostrych zmian zapalnych oraz zakażeń i szybsze całkowite wyleczenie, podczas gdy w ranach opatrywanych solą srebrową sulfadiazyny utrzymywanie się stanu zapalnego obserwowano nawet podczas procesu epitelializacji. Dla ran leczonych miodem nie były potrzebne przeszczepy skóry, natomiast u chorych leczonych pochodną sulfadiazyny pozostawały głębokie ubytki i przeszczepy skóry były konieczne.
Na zakończenie warto jeszcze podać wyniki randomizowanych i kontrolowanych badań klinicznych dotyczących leczenia ran oparzeniowych za pomocą miodu i gotowanych łupin ziemniaków . Wykazano, że u 40 pacjentów, którym na rozlegle rany oparzeniowe, zakażone drobnoustrojami, aplikowano miód, w ciągu 7 dni w 90% przypadków rany te stawały się jałowe . Natomiast u wszystkich 42 pacjentów leczonych gotowanymi łupinami ziemniaków po 7 dniach stwierdzono utrzymywanie się zakażenia drobnoustrojami. Należy dodać, że rany oparzeniowe leczone miodem ulegały całkowitemu wyleczeniu po 15 dniach terapii, podczas gdy w grupie leczonej gotowanymi łupinami ziemniaków stan wyleczenia po 15 dniach stwierdzono tylko w 50% przypadków. Średni czas leczenia ran oparzeniowych miodem wynosił 10,4 dnia, a ran oparzeniowych leczonych gotowanymi łupinami ziemniaków 16,2 dnia (p < 0,001).
Zalety opatrunku miodowego Miód w postaci opatrunku zazwyczaj nie powoduje bólu albo wywołuje tylko chwilowe uczucie kłucia w ranie . Jednakże odnotowano dwa przypadki, na ponad 600 leczonych pacjentów, gdzie ból trwał po nałożeniu miodu na ranę przez 15 min i dwa inne przypadki, gdzie uniemożliwił on dalsze stosowanie tego leku na rany .
Miód nie daje także podrażnień ani nie powoduje reakcji alergicznych. Z wielu doniesień wynika, że miód nie wywiera szkodliwego oddziaływania na tkanki .
Nie stwierdzono również ubocznych efektów działania miodu na rany u zwierząt doświadczalnych . Do obserwacji tych można dołączyć także badania mikroskopowe tkanek pobranych z ran opatrywanych miodem . Do dalszych zalet miodu należy zaliczyć łatwość usuwania opatrunku z rany, ponieważ nie przylega on do miejsca uszkodzenia skóry i tkanek tworzących się na powierzchni rany .
Zmiana opatrunku nie jest także połączona z krwawieniem rany . Miód pozostały na powierzchni rany jest ponadto łatwy do usunięcia poprzez jej obmycie , w przeciwieństwie do wielu innych środków i materiałów opatrunkowych, które trzeba z rany ścierać albo po namoczeniu siłą je odrywać. Miód jest także cennym materiałem opatrunkowym pierwszej pomocy, szczególnie u pacjentów mieszkających z dala od szpitali, kiedy czas oczekiwania na pomoc medyczną jest długi i możliwość zakażenia rany jest duża.
W tej sytuacji miód nałożony na ranę powoduje osłabienie efektu zapalnego i stwarza barierę odizolowującą ją od drobnoustrojów. Użycie miodu w postaci opatrunku na rany ma też swój wymiar ekonomiczny. Jest to stosunkowo tani lek w porównaniu do środków antyseptycznych i antybiotyków. Według autorów zachodnich , koszt leczenia ran miodem jest od 8 do 64 razy tańszy w porównaniu ze środkami przeciwdrobnoustrojowymi.
Poza tym miód powoduje duże oszczędności jakie wynikają z krótszej hospitalizacji chorych oraz ewentualnych operacji chirurgicznych i przeszczepów skóry.
Jak to podaje wielu autorów, czas leczenia ran przy użyciu miodu może być krótszy od 30 do 50% w porównaniu do ogólnie przyjętych metod leczenia . Na podstawie przytoczonych powyżej danych można wnioskować, że miód jest wielce pomocny w leczeniu ran. Warto zatem sprawdzić jego korzystne właściwości lecznicze w naszym kraju i na tej podstawie rozszerzyć arsenał preparatów stosowanych do leczenia ran, szczególnie zakażonych ran oparzeniowych i ran trudnych do wyleczenia za pomocą innych środków.<<<<<<
Z pozdrowieniami - zbynek
|