Strony: [1] 2
|
|
|
Autor
|
Wtek: MPD-Mózgowe Porażenie Dziecięce- o mnie (Od 2 lat niskoweglowodanowo) (Przeczytany 43337 razy)
|
sylwiazłodzi
Go
|
MPD-Mózgowe Porażenie Dziecięce- o mnie (Od 2 lat niskoweglowodanowo) Od dłuższego czasu myślałam o założeniu takiego wątku ale zawsze myślałam,że nie jestem do tego uprawniona bo mam to MPD ale taki najlżejszy ze mnie przypadek. Ale pomyślałam,że jesli nawet te podstawowe informacje co mi się poprawiło ze schorzeń uznawanych za spektrum choroby MPD są dla kogoś mało istotne to Jego sprawa. Zaczynam więc cały opis. Niestety akurat moje wiadomości moje nt. tej choroby są ograniczone, gdyż do tej pory nie uznawałam tego jako jakaś główna choroba i nie interesowały mnie mocno wiadomości na ten temat. A może to awersja bo żyję z nią od urodzenia( a przynamniej odkąd pamiętam.
Jak w moim przypadku MPD się objawiło.? Urodziłam się w 6 miesiącu ciąży z wagą urodzeniową 600 gram. Nie wiedziano kiedyś jak stwierdzać czy dziecko będzie zdrowe czy chore. Obserwowano jego rozwój. Późno zaczłęam chodzić a gdy już stanęłam okazało się,że mam za krótkie ścięgna Achillesa i były operacyjnie w Konstancinie wydłużane.Wtedy też lekarze wydali diagnozę ,że to MPD, m.in. przez zachowanie mięsni tzw. spastyczność. Chodzenie przed operacją na bardzo przykurczonych nogach porawiło się na tyle,że jakby to opisać obrazowo obecnie jako osoba dorosła chodzę na lekko zgiętych nogach z tendencdją do kołysania się na boki. Oprócz tego od 5 roku zycia noszę okulary- w zalezności od wieku różne były wartości, zawsze tzw. minusy. Nie na tyle jednak wada mocna abym nie mogła chodzić bez okularów- co w dzieciństwie skutkowało częstym chowaniem okularów do kieszeni.Gdy poszłam do przedszkola nadrobiłam opóźnienie fizyczne w stsounku do innych dzieci. A w wieku 6 lat nauczyłam się czytać z pamięci po tym jak mama albo babcia czytały mi książeczki a ja przewracałam strony i znając cały tekst udawałam,że sama czytam. I tak poszło. Łódzki Express Ilustrowany mogłam przeczytać cały już jak poszłam do szkoły w wieku 7 lat.
Jak było dopóki nie byłam na żadnej diecie?
Jako już 2 latek i wcześniej nie lubiłam mleka . To ważne info jesli ktoś zacznie czytać o tym jak jedzenie wpływa na zdrowie. A karmiono mnie nim np. gdy spałam bo wtedy nie mogłam go zwymiotować i jakoś tak uważano, że jest ok. Chorowałam na gardło, anginy itp. W tzw. zimę stulecia dostałam nawet prawie 40 stopni gorączki a aby wyzdrowieć dostawałam antybiotyki w zastrzykach. Miałam 3 czy 4 lata( 80-81 rok?) Odbyłam w tamtych czasach wszystkie szczepienia jakie były obowiązkowe. Niestety nie wiem jak to wyglądało tuż po urodzeniu i jak ten kalendarz się opóźnił ale mam kartę szczepień i książeczkę zdrowia od moich narodzin prowadzoną oraz dokumentacje lekarzy pediatrów. ( o szczepieniach piszę gdyż obecnie jest to istotny temat np. dla rodziców dzieci autystycznych, którym sama jestem)Choroby tzw zakaźne jak różyczka( w szkole podstawowej), ospa wietrzna( w 1 klasie liceum.). Jako osoba pełnoletnia nadal infekcje, katary, anginy. W trakcie ciąży antybiotyki na infekcję gardła Bioparox i leczenie przez 3 tygodnie. Po urodzeniu syna po 3 miesiącach zaczłęy się bóle głowy, problemy z zatokami, katary, infekcje itp.Leczenie tego wszystkiego antybiotykami, środkami przeciwbólowymi. Po prawie 4 latach gdy przez przypadek dowiedziałam się, że mam Helicobacter Pylori we krwi, bezskutecznym poszukiwaniu przyczyn bólów głowy nawet poprzez rezonans magnetyczny,zanegowaniu,że przyczyną bólów mogą być niedrożne zatoki, poszukiwanie alergii- testy skórne były ujemne, inne testy –wiadomo za kasę wszystko. Wtedy znalazłam to forum.
Jak jest obecnie? Nie choruję od 2 lat czyli odkąd zaczęłam stosować dietę tzw. Niskowęglowodanową bo tak ogólnie mogę napisać o sposobie mojego odżywiania się. Nie mam bólów głowy. Choroba żołądka nie przeszkadza mi ani wiosną ani jesienią. Nie biorę żadnych leków, witamin, antybiotyków. Nie mam kataru w zimie ani nie przeziębiam się od innych. MPD- przy zwykłej diecie tzw skurcze są częste i lekarze polecają wtedy np. Asmag czy inne kombinacje , które na to pomagaja ale do czasu. Po pewnym czasie znów się je odczuwa. Przed dietą bolą ścięgna Achillesa szczególnie gdy nie stosuje się żadnej rehabilitacji jak Ja np. gdy się kuca. Nie można łatwo wstać z takiej pozycji bo bolą wszystkie mięsnie , które angażują się w tę czynność szczególnie mięsnie ud. Przy jedzeniu niskowęglowodanowym mięsnie przestają boleć przy takim wstawaniu, nawet nie odczuwa się potrzeby jakiegoś specjalnego rozcwiczenia ich. Nie reaguja spastycznością ( wiotczeniem albo w drugą stronę sztywnością)
Wzrok po 1,5 roku poprawił mi się o 0,25 i musiałam zmniejszyć sobie szkła. Do tej pory nigdy nic się takiego nie zdarzyło.
Zdaję sobie sprawę,że ten opis jest jak na chorobę MPB bardzo mało przydatny ale uważam,że to co poprawiło się już w sferze chorób nie dotyczących MPD w przypadku bardziej chorych dzieci, dorosłych może mieć istotne znaczenie w ich lepszej rehabilitacji. Nie zaśmiecamy im organizmów antybiotykami, lekami itp. Organizm sam się naprawia, leczy. Wg mojej wiary i obserwacji mojego syna autystycznego mógłby leczyś się też ich układ nerwowy i mózg a tym samym sprawność inteletualna. Dużo tych dzieci nie mówi, nie wydaje dzwieków, ślini się itp.
Dalszą część napizę później.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Sylwia -jest przydatny Zrobiłam te same błędy -wychowując swoje dzieci . Sama też wszystkie znane i nieznane choroby przeszłam wraz z dziećmi . Najgorsze ,ze teraz -nie chcą słyszeć o optymalej i mają mnie za stuknietą matke.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Do wszystkich, którzy tu trafią spoza forum.
Moja potrzeba rozwinięcia tego tematu jest na tyle duza, że czytam o tym nadal aby opisać swoje doświadczenia z MPD w mojej wersji bardziej profesjonalnie aby móc wszystkich albo jak najwięcej chorych uświadomic, że jakkolwiek wybierzecie dieta, dzięki której poczujecie się lepiej WY: nie będziecie chorować na infekcje, brać antybiotyków, poprawi się wasza praca mięsni itp. to róbcie coś.
Nie bądzcie dorosłymi, którym lekarze wmawiają,że jest to choroba , na któą nie ma lekarstwa.
Czytam forum dla dorosłych z MPD i strasznie mi przykro, że z jednej strony mam tylko problem z nogami i nic więcej, bo nie mogę Wam udowonić swoim przykładem,że można w tej chorobie poprawić dużo więcej niż tylko spastyczność mięśni ale i pracę mózgu poprzez jego właściwe odżywianie itp.
Całe życie uważałam,że ta choroba jest mi niepotrzebna, bo nic z niej nie miałam tylko same problemy, inność, wyobcowanie itd. Dodatkowo obciążył Mnie los dzieckiem chorym z cechami autystycznymi . Ale już tak nie uważam.
Połączenie moich wszystkich obserwacji spowodowało,że założyłam ten wątek i chciałabym aby znalazła się choć jedna osoba, która kiedyś skorzysta z tej rady i jej to pomoże . Bo,że pomoże to wiem na pewno. ( napiszę coś przez co Admin może Mi skasuje ten post: Niech Mnie szlag jasny trafi jeśli nie napisałam tego ze 100 % pewnością. )
Uczenie się moje jak jeść, co jeśćtrwa nadal, to nie jest recepta łatwa ani trudna, każdy musi to przejść sam ale czytając ten temat o MPD gdybym jeżdziła na wózku albo była przyktua do łóżka próbowałabym nawet tego. Bo nie miałabym nic do stracenia.
To wszystko. Mimo mojej nieobecności na forum czytam swoją skrzynkę @ więc jak ktoś mi napisze przez forum prywatną wiadomość to odczytam Ja i się odezwę. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób nie ma pieniędzy na wiele rzeczy więc podejmuję się pomóc wg mojej wiedzy osobie, która sie do Mnie zgłosi mimo tego ,że nie jestem lekarzem. Jesli będzie coś wymagało konsultacji lekarskiej napiszę,że tego nie wiem i zastanowimy sie co robić dalej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Sylwia, to jest niesamowite, że medycyna w ogóle nie podejmuje kwestii napięcia/bólu mięśnia w zależności od diety. Dla nas tu na forum wiadome jest, że dieta ma wpływ na relaksację mięśniową. Właściwa dieta (Optymalna oczywiście) normalizuje stan mięśni w MPD, normalizuje stan mięśni w "zwykłym" zapaleniu, normalizuje stan mięśni jeżeli przyczyną jest autoimmunoagresja. Im mniej infekcji - tym mniej napięć mięśniowych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Lekarko dziękuję za odezwanie się w tej kwestii. Mam swoje marzenie co do chorób ogólnie i pojedyńczych przypadków ich leczenia przez osoby, które się na to zdecydowały, być może kiedyś je zrealizuję. Na razie trzymam kciuki za kilka osób. Nawet tych, które udało Mi się znaleźć albo, które Mnie znalazły na blogu. !!! Póki co zamieszczam tu albo na innych stronach to co wiem z mojego doświadczenia. Ostatnio przeczytałam, że istnieje stowarzyszenie dla dzieci z MPD gdzie też coś rodzice interesują się dietą ale musze doptyać jak to wygląda, czy mogą Mi udzielić jakiś informacji. W każdym razie nie jest to szeroko znane i z tego powodu się "wkurzam wewnętrznie" . Bo wszyscy piszą tysiące książek o diecie ale jeszcze nikt ze zwykłych lekarzy jak się idzie na wizytę nie powiedział ludzie najpierw zacznijcie od diety aby nie chorować. Ale tę kwestię też już przerabiałam na tym forum więc już się do tego przyzywczajam choć nie godzę. I stąd moja pisanina.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Najbardziej smutne jest, że lekarze nie wiedzą o leczeniu dietą dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym. Trzeba edukować, że zboża glutenowe (żyto, pszenica, orkisz, jęczmien, owies) są przyczyną przykurczów mięśniowych (jadanie ich u dzieci co 5 dni lub rzadziej - tak LEPIEJ!!!). Nawet łyżeczka tego szkodzi - przykurcz nasila się po 8-12 godzinach po glutenie. Im bardziej tragiczny stan tym barzdziej szkodzą też zboża bezglutenowe (można zostawić je w codziennym jadłospisie choć wolę zalecać ziemniaki w każdej postaci jako główny weglowodan). Dzieci te lubią żółtka - matki im nie dają bo... się boją. Lubią śmietanę, matki boją się, że za tłusta... Szkoda gadać. Byłam kiedyś na wizycie laryngologicznej u takiego dziecka - matka powiedziała, że dziecko lubiło zlizywać masło z chleba i ... ona zaczęła mu dawać sam chleb ... bez masła by dziecko ... nie jadło tak tłusto . Brak słów. Rozklej ten link Sylwia - gdzie się da. Mnie ręce opadają.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Jeszcze jedno Lekarko- Pani Ewo osoby dorosłe na tamtym forum podjęły kiedyś taki temat, który przeczytałam jak mięśnie w stresie , przy bodcach na reakcje wewnętrzne, przeżycia, nerwy też wtedy oddziałowują na mięśnie. Potrafię się spiąć albo czasami rozluźnić. Zawsze tylko nogi. No i pewnie brzuch-żołądek. Po przeczytaniu książek wiadomo których zaczęłam zwracać uwagę nawet na to ,że gdy się spinam przykurczam duże palce u stóp. Ale zaczynam to zauważać i je rozprostowywać. !! Aż Mnie samą to zdziwiło gdy to zauważyłam. Myśl przeczytana dotarła do mózgownicy i samo zaczęło się "mielić i dziać". Nie wspomnę już o tym,że chyba dotarło do Mnie,że zboża przestały Mi szkodzić na gardło -krtań bo się "wygaduję" ale przeszło na oddech. Stąd te różne potrawy i inne sprawy co pisałam. Po nitce do kłębka mam nadzieję kiedyś dotrzec wiadomo gdzie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Chociaż zboża nadal Mi robią reakcje mięsniowe. Ale szybciej dają słodycze. Scięgna Achillesa potrafią wtedy tak szybko się zrobić jakby sztywne w stopach jakby ktoś Mi naciągnął dwa sznurki przez stopy. Nawet po kilu godzinach i to już po kilku cukierkach Lindta. Nie wiem jaki jest ich skład. Czy działają czekolada, masa z cukierka czy one może mają dużą zawartość jakiegoś alergenu np. kakao? Czy ogólnie cukier tak działa na ścięgna?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Po cukier się sięga po tym jak nawrzuca się alergenu/nietoleranta...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
ja akurat nawrzucałam sobie nietoleranta od dłuższego czasu i nie mogę przestać. Ale chyba usze skończyć bo ozdywają Mi się miejsca , które były chore tylko raz, np. lewa strona twarzy po wyrwaniu ósemki. Ale jak się zjada bagietkę z majonezem na wieczór a na następny dzień nie chce sie jeść i kończy się na ptasim mlkeczku Wedla oglądając film o miłości to tak się ma. Chociaż moja miłość ma się całkiem dobrze bo nawet wczoraj Mi marudziła : podbno nie jemy w domu chleba? A Ja akurat jadłam bagietkę. Nie no do czego doszło? Do ciężkiej choroby doszło. Mój mąż bardziej przestrzega diety niż Ja. Czy to syndrom kochającej żony , która przeżywa w myślach ,że mąż się kiedyś załamie i wróci do zbóż? Czy już mi za dobrze w tym wszystkim skoro bez przekonywania mój mąż sam zaczął to na co kiedyś bardzo chcialam Go namówić. A teraz nie mogę mieć wyrzutów sumienia,że nie namawiam bo sam się zdecydował. Jeśli zajadam poczucie winy, które minęło to muszę z tym skończyć bo po świętach idę do nowego działu i dopiero tam Mi dadzą do wiwatu. A muszę mieć mózg aby mysleć dwukrotnie lepiej niż teraz. Marchewka surowa chyba w tym pomaga bo mimo,że się jej boję to zjadłam wczoraj jedną i brzuch Mnie nie boli po surowych warzywach. Smieszne dla innych bać się jedzenia? A jednak tak czasami czuję jak mam na cos ochotę a chciałabym czuć się dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Rozgrzesz się Sylwia, Cieszę się Sylwia, że jest z nami kolejna osoba (której nie widziałam , Sylwia znasz ją ), która również zauważa, że MPD zależy od diety. Zauważa też, że wystąpienie infekcji wiąże się z błędem w diecie, a nie jakimiś wirusami, bakteriami, grzybami . A ludzie myślą ... jeszcze... , że Helicobacter Pylori wywołuje chorobę wrzodową żołądka .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Ja chyba wiem częściowo dlaczego tak jem. Bo dostaję wtedy obserwacyjnych olśnień. Tylko po co to robię? Jeszcze nie odkryłam. Dziś rano zdałam sobie sprawę, że jeśli tak jak ma to miejsce teraz od dłuższego czasu jem jak już to opisałam to zabolały Mnie też ścięgna w rękach a dokładniej w dłoniach. Nie wiem jak się nazywają ale tak jak ścięgna Achillesa w nogach ciągną się aż do stopy przez jej środek tak te ścięgna w rękach też idą aż do dłoni i przez środek dłoni aż do palca środkowego. A reakcja na złe jedzenie jest taka sama jak u stóp, to ścięgno wydaje Mi się bardziej napięte w obu dłoniach. Tylko z uwagi na to, że MPD jest stwierdzone w nogach nie odczuwałam tego tak samo mocno do tej pory. Swoją drogą przeczytane reakcje na forum innych z MPD ,że myślenie, stres, ogólnie nazywając reakcje psyche na ciało też u Mnie mają znaczenie. I właściwe zdałam sobie z tego sprawę jak przeczytałam ich relacje na ten temat. Ale to nadal jest dla Mnie ciekawe,że stwierdzając przez lekarzy, że ma się chore nogi odkrywa się saemu,że dla całego organizmu jest to słabsze miejsce. A patrząc na reakcje mięsni rąk mogę stwierdzić sama,że na pewno nie są chore gdyż w przypadku stresu spinają Mi się mięsnie u nóg, ręce wtedy nie reagują na ten stres. Lekarko jeśli mówi Pani o M. z Pani okolic to tylko przez @ a przyczynił się do tego ten wątek albo wzmianka o moich obserwacjach z MPD na innym forum. Nie pytałam nawet. Ziarnko do ............ W myślach trzymam kciuki za chorobę zwaną mukopolisacharydozą ale czy ktoś przeczytał moje iformacje i chociaż chciał spróbować? Czasami bym chciałabym być czarodziejką i zaczarować pojedyńcze przypadki aby osoby się przekonały, że w jakimś stopniu nawet można coś zmienić na lepsze. Bo jak czytam nadal,że dzieci kilkumiesięczne, kilkuletnie z takimi chorobami już niezyją to nadal trafia Mnie szlag. Chociaż z tym,że kiedyś umrę już się pogodziłam i z tym,że jak KTOŚ zechce to zawsze choroba może Mi spaść taka, której się nie spodziewam . Ale to,że to do Mnie dotarło nie znaczy,że muszę z tego powodu to akceptować albo myśleć jakoś z pokorą o tym wszystkim co wiąże się z chorobą, życiem. Mam jednak po tych wnioskach szacunek dla wszystkiego, że nic nie jest proste, jednoznaczne i na pewno.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
1.Lekarko jeśli mówi Pani o M. z Pani okolic to tylko przez @ a przyczynił się do tego ten wątek albo wzmianka o moich obserwacjach z MPD na innym forum. Nie pytałam nawet. Ziarnko do ............ 2.W myślach trzymam kciuki za chorobę zwaną mukopolisacharydozą ale czy ktoś przeczytał moje iformacje i chociaż chciał spróbować? Czasami bym chciałabym być czarodziejką i zaczarować pojedyńcze przypadki aby osoby się przekonały, że w jakimś stopniu nawet można coś zmienić na lepsze. 3.Bo jak czytam nadal,że dzieci kilkumiesięczne, kilkuletnie z takimi chorobami już niezyją to nadal trafia Mnie szlag. Chociaż z tym,że kiedyś umrę już się pogodziłam i z tym,że jak KTOŚ zechce to zawsze choroba może Mi spaść taka, której się nie spodziewam . Ale to,że to do Mnie dotarło nie znaczy,że muszę z tego powodu to akceptować albo myśleć jakoś z pokorą o tym wszystkim co wiąże się z chorobą, życiem. Mam jednak po tych wnioskach szacunek dla wszystkiego, że nic nie jest proste, jednoznaczne i na pewno.
1. A mówią, że jedna jaskółka wiosny nie czyni...Czyni ! 2. W takich chorobach najlepiej się zabierać do pracy w sytuacjach "gdy sprawy nie zaszły za daleko". Dietą doprowadzić do stanu by nie było zaostrzeń chorób infekcyjnych. 3. Sprzedaje się tylko informacja negatywna, że kogoś zabili, że okradli, że coś sie zawaliło, że coś spaliło. Jest to zrozumiałe dlaczego tak się dzieje - z punktu widzenia Medycyny Nie Uznawanej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
1. A mówią, że jedna jaskółka wiosny nie czyni...Czyni ! 2. W takich chorobach najlepiej się zabierać do pracy w sytuacjach "gdy sprawy nie zaszły za daleko". Dietą doprowadzić do stanu by nie było zaostrzeń chorób infekcyjnych. 3. Sprzedaje się tylko informacja negatywna, że kogoś zabili, że okradli, że coś sie zawaliło, że coś spaliło. Jest to zrozumiałe dlaczego tak się dzieje - z punktu widzenia Medycyny Nie Uznawanej. co do 3. w tej książce , o której ciągle wspominam, której nie doczytałam do końca mimo, że Ją czytam wszędzie i kiedy mogę ostatnio przeczytałam o małych negatywnych drobnostkach. Nawet jak zaczynamy uczyć się mówić, myśleć, żyć pozytywnie w dużych sprawach to zostają Nam małe drobnostki co do których mówimy zle, za mało, nie wychodzi, znów pada, coś nie tak Mi wyszło itp. A z tych małych drobnostek niezaważalnie nadal zbieramy mały dołek do podkopywania siebie, swoich myśli etc. A na to też trzeba zwrócić uwagę jak napisał autor.Bo większe jest prawdopodobieństwo,że złapiemy dziurę w kole samochodu, gdy o tym pomyślimy niż gdy będziemy myśleć mam auto nie nowe ale Mi się podoba. Do momentu jak nie kupiłam ostatnio jakiegoś pisemka modowego Sylwester nie był dla Mnie problemem bo jakieś sukienki mam i dobrze bym się czuła w każdej. Ale jak przeczytałam co jest modne i zobaczyłam zdjęcia jak zwykle z pisemka wpadło Mi do głowy i teraz myślę ,że przez to głupie pismo będę czuć się gorzej tylko dlatego, że wg pisemka moje sukienki nie są z tego sezonu. A normlanie bym poszła i albo przyszło by Mi to do głowy już na sali albo w końcu w ogóle skoro staram sie myśleć inaczej niż kiedyś. Ale to szczegół. A co do tej niesamowitej książki: Czy czytała Pani kiedyś autora, który by napisał, że znał przypadek RZS-u wywołanego tylko dlatego,że ojciec zmuszał córkę do wyjścia za mąż za kogoś kogo ona nie kochała. A On się z takim przypadkiem zetknął.Wyleczenie nastapiło gdy ojcu wytłumaczył co i jak i małżenstwo nie doszło do skutku. Nie wspominając już o przychodni w której taki sam nacisk jak na leczenie przez lekarza kładzie się na rozmowę z osobą duchowną. Ta książka chyba naprawdę wpadła Mi w ręce NIE PRZEZ PRZYPADEK. Jesli trzeci egzemplarz do Mnie nie przyjdzie to chyba zrobię ksero dla Pani. Bo to właśnie Pani ma zostać obdarowana.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Dla tych co trafią tu po raz pierwszy i nie wiedzą o co chodzi w diagnozie MPD załączam fragment tekstu , który Mnie również wiele wyjaśnił i dał odpowiedź na pytanie dlaczego ktoś ma słabsze "objawy" MPD a inny gorsze. "Objawy porażenia mózgowego mogą być różne. Może wystąpić niedowład tylko części ciała albo wszystkich czterech kończyn. U dzieci z tym schorzeniem może pojawić się też upośledzenie umysłowe, padaczka, problemy z połykaniem, ssaniem czy trawieniem pokarmu, ślepota. Jedynym ratunkiem dla dziecka jest kompleksowa rehabilitacja. Mózgowe porażenie to nie jest choroba, z którą człowiek się rodzi. Ona się rozwija na podłożu uszkodzenia centralnego układu nerwowego. To uszkodzenie może być mniejsze lub większe. Stąd też różne nasilenie objawów. W zależności od ciężkości uszkodzenia układu nerwowego rehabilitacja może albo spowodować, że porażenie się nie rozwinie, albo zmniejszyć ciężkość stanu dziecka. W niektórych przypadkach mogą wystąpić poważne trudności z połykaniem i pobieraniem pokarmu. Karmienie takiego dziecka wymaga cierpliwości i poświęcenia. Trzeba to robić za pomocą rurki, sondy albo strzykawki. Rodzice powinni być przeszkoleni, jak to robić. Dzieci z porażeniem mogą mieć przykurcze kończyn i zanik mięśni. Jeśli do tego pacjent jest niedożywiony, zanik mięśni będzie większy. Jednak to można rehabilitować, nawet kiedy dziecko jest bierne. Praca rehabilitanta albo rodzica zawsze przynosi efekty." Co do karmienia, zachowania się mięśni, padaczki towarzyszącej MPd czy rozwoju umysłowego powtarzam na podstawie obserwacji swojego organizmu(mięśnie), mojego syna ( zachowania dziecka , nauka, cechy autystyczne czyli wszystko związane z układem nerwowym- dieta nsikowęglowdanowa działa i powoduje polepszenie funkcjonowania) ponieważ zawsze podaję link do źródła , tym razem też je podam choć artykuł Mną wstrząsnął. Wtedy o tym nie słyszałam, że zdarzyła się taka tragedia. Dziś zastanawiam się tylko nad tym kiedy ogólnie ta większość lekarzy, która leczy tak by jednak chorować dalej zmieni swoją wiedzę bo w jakieś części powtarzanie tych samych prawd przez lekarzy powoduje,że rodzą się następne chore dzieci. http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35769,3101469.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Wiem, że trochę Mnie tu nie było i nadal będę tu wpadać czasami ale muszę coś dopisać w tym temacie bo przeraża Mnie jak schematyczne nadal wmawia się myślenie pacjentom z MPD tj ludziom już dorosłym w moim wieku.
Kochani ja się temu tutaj poniżej sprzeciwiam.
Mam 33 lata. Czytając wypowiedzi innych chorych przeraża Mnie, że mając po 30 lat zastanawiają się ile jeszcze pożyją bo mają problemy z sercem, chorują, uznają, że mają słaby system immunologiczny bo przyczepiają się do nich wszystkie infekcje i tak by można było wyliczać dalej.
Kochani jestem zdrowa tzn od listopada 2006 odkąd trafiłam na to forum nie przyjmuję żadnych leków , nawet witamin. !!!!!!
Kochani nie wiem, może jestem jedyną Polką ale urodziłam syna w 2002r.
Jakoś tak wyszło, że mam męża i mimo bycia w środowisku innych tylko zdrowych, normalnych ludzi jakoś nigdy nie mysłałam, że zasłużyłam tylko na chorego partnera.????????????
Dieta niskowęgolwododanowa -jakkolwiek do Niej podejdziecie i zastosujecie naprawdę polepsza stan ścięgień, mięśni a przede wszystkim przestają Was trapić ogólnie pojęte choroby, które podobno dostajemy od świata i nie możemy się ich pozbyć.
Nie wiem , nawet nie chcę się logować tam gdzie inni narzekają, martwią się ,że są obciążen swoją chorobąi. Mam swoje problemy z pracą, z dzieckiem, z życiem.
Ale nadal sprzeciwiam się wmawianiu Nam chorym nawet nie tylko na MPD, że wszystko jest jakieś i pewnych objawów, przyczyn nie można zmienić.
Czy nadal mam spastyczność mięśni? czy bolą mnie ścięgna? czy czasami czuję zbytnie osłabienie mięśni a czasami ich sztywność. TAK, za każdym razem gdy pozwolę sobie na jakieś słodycze, bułkę etc o czym pisałam powyżej. ( czyli zjem więcej węglowodanów) Ale na pewno już NIE CHORUJĘ.
Nie dajcie sobie wmawiać czegoś ,że jest nie do zmiany bo gdyby tak było nie uratowano by i nigdy by nie przeżyło żadne dziecko , któremu postawiono diagnozę MPD.
Będę to pisać za każdym razem, dopóki będzie to forum istnieć.
A już mówienie, że można MPD przekazać dziecku i nie chce się z tego powodu decydować naurodzenie dziecka to paranoja.
Wikipedia też się myli łączenie MPD z autyzmem to kolejny koszmarek. W MPD i autyźmie jest tyle niewiadomych, które sama obaliłam z pomocą innych osób i diety, że czekam na nowe odkrycia.
A jak trafi tu lekarz ciekawy świata proszę o odpowiedź na pytanie: czy istnieją dane statystyczne określające ile kobiet z MPD urodziło już dzieci. Czekam niecierpliwie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
Czytam Twoje posty i dochodzę do wniosku, że sama dla Siebie jesteś najlepszym diagnostą. Nie liczyłbym na Twoim miejscu na jakiekolwiek wypowiedzi o statystykach tego rodzaju przxypadków, ponieważ, gdyby jakikolwiek lekarz chciał cokolwiek na ten temat upublicznić, a byłoby to niezgodne z oficjalnie przyjętą nauką, to skutkowałoby wobec niego totalnym ostracyzmem. Jesteś bardzo dzielna, i wydaje mi się, że postępujesz najmądrzej, jak potrafisz - w końcu nie masz żadnych negatywnych objawów. W Twoim przypadku, jak rzadko, sprawdza się powiedzenie - " umiesz liczyć?, licz na siebie. Powodzenia!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Adamel,
umiesz liczyć licz na siebie? Czy jedynie? Wieloletnia działalność dr Jana Kwaśniewskiego, także Tomasza Kwaśniewskiego, nie zapodziała się w tych rachunkach?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
Adamel, umiesz liczyć licz na siebie? Czy jedynie? Wieloletnia działalność dr Jana Kwaśniewskiego, także Tomasza Kwaśniewskiego, nie zapodziała się w tych rachunkach?
Nie zapodziała się, moja wypowiedź dotyczyła jedynie braku rzetelnych badań statystycznych w MPD - czytałem wszystkie książki dr J.K., oraz prenumeruję "Optymalnych" i nie było tam zbyt wiele na ten temat, więc trudno o porównania. Sylwia wybrała taką drogę i osiągnęła poprawę, co tylko może potwierdzać fakt dobroczynnego działania diet niskowęglowodanowych. Z tego wniosek, że ma to być wiedza tajemna, niedostępna dla "maluczkich". Oficjalne czynniki i tak
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
coś uciekło...Myślę,że jednak znasz moje zdanie nt "naukowców", bo już się wypowiadałem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2
|
|
|
|