Strony: [1] 2
|
|
|
Autor
|
Wtek: Stres przyczyną wielu chorób. (Przeczytany 15494 razy)
|
hellen
Go
|
Każdy z nas przeżywa mniejsze lub większe niepowodzenia w życiu. Dla jednych jest to traumatyczne przeżycie, dla innych egzaminy, czy też nawet ich nie zaakceptowany wygląd osobisty. Co by to nie było, wywołuje mniejszy lub większy stres.Stres może spowodować zmniejszenie odporności,czasami nawet do zera. Wtedy pole do popisu mają wszystkie infekcje, atakujące nasz organizm. Odezwą się natychmiast nasze "ukryte", nie ujawniające się dotąd na zewnątrz, dolegliwości ze strony najsłabszych naszych organów.Im organizm jest silniejszy / młodszy/ daje sobie jakoś radę, ale kumulowany w sobie wiele lat stres, odezwie się po latach ze zdwojoną siłą, obniżając naszą odporność. Wiem,że ciężko opanować emocje i powiedzieć sobie " jestem spokojna/y, i tak nie mam na to wpływu" ale musimy to przezwyciężać, próbować, starać się, aż to staranie stanie się prawdą. Kiedyś,znana terapeutka Luiza Hey powiedziała" Przez lata nie mogłam spojrzeć w lustro, widziałam w nim tylko swój ogromny nos,wychodząc z domu myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mój nos. Wiele czasu upłynęło, zanim w lustrze zaczęłam dostrzegać, że oprócz tego dużego nosa, mam piękne nogi, zgrabną figurę itp. Zaakceptowałam siebie i pokochałam siebie, Świat wokół stał się piękniejszy. Nawet w kroplach deszczu widziałam piękno. Tak,minęło parę lat nim tak się stało". Od tamtej pory pomaga innym. Bardzo pomocne są książki: Josefa Marphy-go "Potęga podświadomości, książki Luizy Hey i inne. A także Neala Donalda Walscha "Rozmowy z Bogiem".Dodam, że autor nie jest fanatykiem religijnym. Pozdrawiam wszystkich - Hellen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Każdy z nas przeżywa mniejsze lub większe niepowodzenia w życiu. Dla jednych jest to traumatyczne przeżycie, dla innych egzaminy, czy też nawet ich nie zaakceptowany wygląd osobisty. Co by to nie było, wywołuje mniejszy lub większy stres.Stres może spowodować zmniejszenie odporności,czasami nawet do zera. Wtedy pole do popisu mają wszystkie infekcje, atakujące nasz organizm. Odezwą się natychmiast nasze "ukryte", nie ujawniające się dotąd na zewnątrz, dolegliwości ze strony najsłabszych naszych organów.Im organizm jest silniejszy / młodszy/ daje sobie jakoś radę, ale kumulowany w sobie wiele lat stres, odezwie się po latach ze zdwojoną siłą, obniżając naszą odporność. Wiem,że ciężko opanować emocje i powiedzieć sobie " jestem spokojna/y, i tak nie mam na to wpływu" ale musimy to przezwyciężać, próbować, starać się, aż to staranie stanie się prawdą. Kiedyś,znana terapeutka Luiza Hey powiedziała" Przez lata nie mogłam spojrzeć w lustro, widziałam w nim tylko swój ogromny nos,wychodząc z domu myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mój nos. Wiele czasu upłynęło, zanim w lustrze zaczęłam dostrzegać, że oprócz tego dużego nosa, mam piękne nogi, zgrabną figurę itp. Zaakceptowałam siebie i pokochałam siebie, Świat wokół stał się piękniejszy. Nawet w kroplach deszczu widziałam piękno. Tak,minęło parę lat nim tak się stało". Od tamtej pory pomaga innym. Bardzo pomocne są książki: Josefa Marphy-go "Potęga podświadomości, książki Luizy Hey i inne. A także Neala Donalda Walscha "Rozmowy z Bogiem".Dodam, że autor nie jest fanatykiem religijnym. Pozdrawiam wszystkich - Hellen
Czyli konkludujac: POKOCHAJ SIEBIE A NIE PRZEZYJESZ STRESU !!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Prawidłowe wydzielanie hormonów kory i rdzenia nadnerczy jest istotą reakcji organizmu na zaburzenie homeostazy Gwałtowne rzuty lub niedoczynność nadnerczy przyczynia się do nieprawidłowej reakcji organizmu na stres, ze wszelkimi tego konsekwencjami, w tym zaburzeniami gospodarki białek, cukrów, tłuszczy, minerałów i wody, powodując "metabolic syndrome" - czyli degenerację organizmu w dłuższej perspektywie, upośledzając szczególnie czynność ośrodków korowych mózgu. Ale dlatego niektóre najważniejsze życiowo szlaki metaboliczne są regulowane również niehumoralnie - głównie stężeniem CO 2, kaskadą reakcji, dostępnością substratu lub allosterycznie. Do ważniejszych należą: cykl cytrynianu, oksydacja i synteza kwasów tłuszczowych, glikogenoliza, glikogenogeneza, glukoneogeneza, szlak pentozofosforanowy, cykl mocznikowy i fosforylacja oksydacyjna. Wszystkie wymienione są odpowiedzialne za elektromagnetyzm organizmu, bo bez przepływu elektronów życie zamiera!.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Kiedyś,znana terapeutka Luiza Hey powiedziała" Przez lata nie mogłam spojrzeć w lustro, widziałam w nim tylko swój ogromny nos,wychodząc z domu myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mój nos. Wiele czasu upłynęło, zanim w lustrze zaczęłam dostrzegać, że oprócz tego dużego nosa, mam piękne nogi, zgrabną figurę itp.
Zaiste bardzo wielki problem Nie ma na świcie wiekszych problemów! Zabijanie rodziców na oczach dzieci i na odwrót,gwałty,wojny ,głód to pestka w porównaniu z tym problemem jaki miała terapeutka Luiza Hey! dzięki temu problemowi stała sie terapeutkom ,napisała wiele mondrych ksionzek (pewnie) i teraz wiele osób z problemami -za wąskie usta,za duże posladki,za długie nogi,za mały biust,pryszcze,cellulit i wiele,wiele innych tego typu problemów -czerpiom z tych niezmiernych pokładow wiedzy osobiste korzysci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Dodam, że autor nie jest fanatykiem religijnym.
Znaczy,ze pewnie jest fanatykiem czegos innego tylko czego???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
monikaf
Go
|
Jest duzo prawda w tym co powiedzials Hellen. U mnie nie tylko zly sposob odzywiania sie ale i stres zawsze natychmiast objawial sie zaostrzeniem rzs-u. Stresu nie sposob uniknac, nalezy tylko nauczyc sie z nim odpowiednio obchodzic, a to , okazuje sie nie jest prosta sprawa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
Prawidłowe wydzielanie hormonów kory i rdzenia nadnerczy jest istot± reakcji organizmu na zaburzenie homeostazy Gwałtowne rzuty lub niedoczynno¶ć nadnerczy przyczynia się do nieprawidłowej reakcji organizmu na stres, ze wszelkimi tego konsekwencjami, w tym zaburzeniami gospodarki białek, cukrów, tłuszczy, minerałów i wody, powoduj±c "metabolic syndrome" - czyli degenerację organizmu w dłuższej perspektywie, upo¶ledzaj±c szczególnie czynno¶ć o¶rodków korowych mózgu. Ale dlatego niektóre najważniejsze życiowo szlaki metaboliczne s± regulowane również niehumoralnie - głównie stężeniem CO 2, kaskad± reakcji, dostępno¶ci± substratu lub allosterycznie. Do ważniejszych należ±: cykl cytrynianu, oksydacja i synteza kwasów tłuszczowych, glikogenoliza, glikogenogeneza, glukoneogeneza, szlak pentozofosforanowy, cykl mocznikowy i fosforylacja oksydacyjna. Wszystkie wymienione s± odpowiedzialne za elektromagnetyzm organizmu, bo bez przepływu elektronów życie zamiera!. No dobra, a tak po chłopsku to o co chodzi?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
No dobra, a tak po chłopsku to o co chodzi? Sam chciałbym wiedzieć...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Ja wiem! Trzeba ŻYC,a nie zrzędzić o tym,że mam za duży nos,za małe "cycki" i takie tam pierdoły. Masakra! Terapeutka z duzym nosem ! - problemy jak jasny gwint ! Cukrzyca ,nowotwory i inne choroby cywilizacyjne w obliczu duzego nosa,to malutki "pikuś"!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
monikaf
Go
|
Hellen, szkoda ze nie napisalas najwazniejszego faktu z zycia L. Hay, o tym ze pozytywne myslenie pomoglo jej w wyleczeniu sie nowotworu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mateoosh12
Go
|
Myślę, że można powiedzieć przy okazji cytatu Louis Hay, że to problem poczucia własnej wartości. Częste są sytuacje, kiedy ludzie długo nie zdają sobie sprawy z przyczyn ciągłego stresu, tłumacząc to sobie, że "ja tak zawsze mam". W czasie terapii okazuje się, że przeżycia z dzieciństwa, szkoły, studiów, opinie rodziny, znajomych wywierają zbyt duży wpływ na życie pacjenta. Nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny. Bardzo często, co może wydawać się niepoważne, ogromny wpływ mają opinie np. matki. Pacjent przy każdej porażce (utrata pracy, rozpad małżeństwa, wypadek samochodowy) mówił: "Mam pecha". Jak okazało się w czasie terapii, w dzieciństwie przy każdej okazji pomyłki, czy to stłuczenia szklanki, wylania zupy, potargania ubrania, upadku, złej oceny słyszał (wcale nie ZAMIERZENIE, ani ZŁOŚLIWIE!) słowa: "Ale z Ciebie ofiara! Ty sobie w życiu nie poradzisz!", "Beze mnie zginąłbyś!", "Ty sobie nawet herbaty sam nie zrobisz!". Po czym matka biegła do kuchni i ścierała rozlaną zupę, poprawiała mu krzywo, wg niej, założony sweter, robiła herbatę. Oczywiście, nie jest to czynnik absolutnie determinujący życie, ale czesto - częściej niż nam się wydaje - ma ogromny wpływ na poczucie własnej wartości. A ta już przekłada się na jakość naszego zycia. Potem okazuje się, że pacjent zawsze chciał być chirurgiem, ale: "Ja mam takiego pecha, że na pewno bym kogoś zabił", "Ja przeciez nawet herbate rozlewam", "Jeśli ktoś ze znajomych ma stłuczkę, to zawsze jestem ja". Dochodzi potem do uwierzenia w prawdziwość opinii innych o sobie i zaczyna działać syndrom samospełniającej się przepowiedni matki. Syn idzie na polonistykę, bo to "taki bezpieczny kierunek", nie spotyka się z dziewczynami, bo "po co? I tak by odeszła", kupuje samochód jaki zawsze chciał mieć - srebrnego sedana i w ciągu tygodnia ma stłuczkę. "Wsiadałem do auta i przez myśl przebiegał mi obraz skrzyżowania, na którym uderza we mnie z prawej strony inny samochód". Wreszcie spotyka kobietę, która go kocha. Nie widzi jednak z jego strony reakcji zwrotnej, a pragnie jej równie mocnej, jak ta, którą ona mu ofiaruje. Powtarza mu więc coraz częściej i dobitniej: Kocham Cię. Im częściej to robi, tym bardziej mężczyzna staje się podejrzliwy. Miota się, między tym co slyszy od ukochanej, a tym co "wie" o sobie: że nie uda mu się, że nie zasługuje na miłość. Wreszcie sfrustrowany niemożnością rewanżu uczuć, odchodzi i z poczuciem ulgi mówi: "Zawsze powtarzałem, że mi się nie uda". Przepowiednia się spełnia. Koło się zamyka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
Każdy z nas przeżywa mniejsze lub większe niepowodzenia w życiu. Dla jednych jest to traumatyczne przeżycie, dla innych egzaminy, czy też nawet ich nie zaakceptowany wygląd osobisty. Co by to nie było, wywołuje mniejszy lub większy stres.Stres może spowodować zmniejszenie odporności,czasami nawet do zera. Wtedy pole do popisu mają wszystkie infekcje, atakujące nasz organizm. Odezwą się natychmiast nasze "ukryte", nie ujawniające się dotąd na zewnątrz, dolegliwości ze strony najsłabszych naszych organów.Im organizm jest silniejszy / młodszy/ daje sobie jakoś radę, ale kumulowany w sobie wiele lat stres, odezwie się po latach ze zdwojoną siłą, obniżając naszą odporność. Wiem,że ciężko opanować emocje i powiedzieć sobie " jestem spokojna/y, i tak nie mam na to wpływu" ale musimy to przezwyciężać, próbować, starać się, aż to staranie stanie się prawdą. Kiedyś,znana terapeutka Luiza Hey powiedziała" Przez lata nie mogłam spojrzeć w lustro, widziałam w nim tylko swój ogromny nos,wychodząc z domu myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mój nos. Wiele czasu upłynęło, zanim w lustrze zaczęłam dostrzegać, że oprócz tego dużego nosa, mam piękne nogi, zgrabną figurę itp. Zaakceptowałam siebie i pokochałam siebie, Świat wokół stał się piękniejszy. Nawet w kroplach deszczu widziałam piękno. Tak,minęło parę lat nim tak się stało". Od tamtej pory pomaga innym. Bardzo pomocne są książki: Josefa Marphy-go "Potęga podświadomości, książki Luizy Hey i inne. A także Neala Donalda Walscha "Rozmowy z Bogiem".Dodam, że autor nie jest fanatykiem religijnym. Pozdrawiam wszystkich - Hellen
Czyli konkludujac: POKOCHAJ SIEBIE A NIE PRZEZYJESZ STRESU !!!! Nie Adampio. Pokochaj siebie, a będziesz umiał kochać innych, będziesz chciał przekazywać im i dzielić się miłością.A jeśli będziesz pogodzony ze sobą, to stresy dnia codziennego będzie można zminimalizować, a może uda się całkowicie je pominąć. Jeżeli jesteśmy szczęśliwi, to łatwiej nam "przejść" przez ten stres, zaakceptować i "wyrzucić" z pamięci, by właśnie nie kumulował się w nas latami.Pozdrawiam-Hellen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
Prawidłowe wydzielanie hormonów kory i rdzenia nadnerczy jest istotą reakcji organizmu na zaburzenie homeostazy Gwałtowne rzuty lub niedoczynność nadnerczy przyczynia się do nieprawidłowej reakcji organizmu na stres, ze wszelkimi tego konsekwencjami, w tym zaburzeniami gospodarki białek, cukrów, tłuszczy, minerałów i wody, powodując "metabolic syndrome" - czyli degenerację organizmu w dłuższej perspektywie, upośledzając szczególnie czynność ośrodków korowych mózgu. Ale dlatego niektóre najważniejsze życiowo szlaki metaboliczne są regulowane również niehumoralnie - głównie stężeniem CO 2, kaskadą reakcji, dostępnością substratu lub allosterycznie. Do ważniejszych należą: cykl cytrynianu, oksydacja i synteza kwasów tłuszczowych, glikogenoliza, glikogenogeneza, glukoneogeneza, szlak pentozofosforanowy, cykl mocznikowy i fosforylacja oksydacyjna. Wszystkie wymienione są odpowiedzialne za elektromagnetyzm organizmu, bo bez przepływu elektronów życie zamiera!. Adminie, bardzo Ci dziękuję, za te informacje, są bardzo cenne, wzbogacają naszą wiedzę. Może przyznasz mi rację, że : żeby było prawidłowe wydzielanie hormonów kory i rdzenia nadnerczy, które są reakcją organizmu na wszelkie zaburzenia, potrzeba nam "spokoju". Czyż, właśnie wewnętrzny spokój, nie będzie powodował prawidłowego wydzielania hormonów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
Kiedyś,znana terapeutka Luiza Hey powiedziała" Przez lata nie mogłam spojrzeć w lustro, widziałam w nim tylko swój ogromny nos,wychodząc z domu myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mój nos. Wiele czasu upłynęło, zanim w lustrze zaczęłam dostrzegać, że oprócz tego dużego nosa, mam piękne nogi, zgrabną figurę itp.
Zaiste bardzo wielki problem Nie ma na świcie wiekszych problemów! Zabijanie rodziców na oczach dzieci i na odwrót,gwałty,wojny ,głód to pestka w porównaniu z tym problemem jaki miała terapeutka Luiza Hey! dzięki temu problemowi stała sie terapeutkom ,napisała wiele mondrych ksionzek (pewnie) i teraz wiele osób z problemami -za wąskie usta,za duże posladki,za długie nogi,za mały biust,pryszcze,cellulit i wiele,wiele innych tego typu problemów -czerpiom z tych niezmiernych pokładow wiedzy osobiste korzysci Edyto, każdy człowiek jest inny.Dla jednego stresem będzie "za mały biust",dla innego dopiero "zabijanie ludzi". W każdym przypadku jest to stres .Jakie są tego skutki,pisał Admin i dzięki muza to.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Dla jednego stresem będzie "za mały biust"...
Oczywiście sie zgodze ,bo "swirów" na świecie pod dostatkiem . To,ze dla kogoś problemem jest "za mały biust","za duży nos","za krótkie paznokcie" to tylko wynika z próżności tej osoby,a wiadomo,że z próżnego,to i Salomon nie naleje. PS.Hasło na dziś; "pustaki wszystkich krajów łaczcie sie" ....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
Hellen, szkoda ze nie napisalas najwazniejszego faktu z zycia L. Hay, o tym ze pozytywne myslenie pomoglo jej w wyleczeniu sie nowotworu.
Oczywiście, że tak. Pozytywne myślenie, pogodzenie i polubienie samej siebie . Myśl jest twórcza, co myślimy, tego doświadczamy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
Myślę, że można powiedzieć przy okazji cytatu Louis Hay, że to problem poczucia własnej wartości. Częste są sytuacje, kiedy ludzie długo nie zdają sobie sprawy z przyczyn ciągłego stresu, tłumacząc to sobie, że "ja tak zawsze mam". W czasie terapii okazuje się, że przeżycia z dzieciństwa, szkoły, studiów, opinie rodziny, znajomych wywierają zbyt duży wpływ na życie pacjenta. Nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny. Bardzo często, co może wydawać się niepoważne, ogromny wpływ mają opinie np. matki. Pacjent przy każdej porażce (utrata pracy, rozpad małżeństwa, wypadek samochodowy) mówił: "Mam pecha". Jak okazało się w czasie terapii, w dzieciństwie przy każdej okazji pomyłki, czy to stłuczenia szklanki, wylania zupy, potargania ubrania, upadku, złej oceny słyszał (wcale nie ZAMIERZENIE, ani ZŁOŚLIWIE!) słowa: "Ale z Ciebie ofiara! Ty sobie w życiu nie poradzisz!", "Beze mnie zginąłbyś!", "Ty sobie nawet herbaty sam nie zrobisz!". Po czym matka biegła do kuchni i ścierała rozlaną zupę, poprawiała mu krzywo, wg niej, założony sweter, robiła herbatę. Oczywiście, nie jest to czynnik absolutnie determinujący życie, ale czesto - częściej niż nam się wydaje - ma ogromny wpływ na poczucie własnej wartości. A ta już przekłada się na jakość naszego zycia. Potem okazuje się, że pacjent zawsze chciał być chirurgiem, ale: "Ja mam takiego pecha, że na pewno bym kogoś zabił", "Ja przeciez nawet herbate rozlewam", "Jeśli ktoś ze znajomych ma stłuczkę, to zawsze jestem ja". Dochodzi potem do uwierzenia w prawdziwość opinii innych o sobie i zaczyna działać syndrom samospełniającej się przepowiedni matki. Syn idzie na polonistykę, bo to "taki bezpieczny kierunek", nie spotyka się z dziewczynami, bo "po co? I tak by odeszła", kupuje samochód jaki zawsze chciał mieć - srebrnego sedana i w ciągu tygodnia ma stłuczkę. "Wsiadałem do auta i przez myśl przebiegał mi obraz skrzyżowania, na którym uderza we mnie z prawej strony inny samochód". Wreszcie spotyka kobietę, która go kocha. Nie widzi jednak z jego strony reakcji zwrotnej, a pragnie jej równie mocnej, jak ta, którą ona mu ofiaruje. Powtarza mu więc coraz częściej i dobitniej: Kocham Cię. Im częściej to robi, tym bardziej mężczyzna staje się podejrzliwy. Miota się, między tym co slyszy od ukochanej, a tym co "wie" o sobie: że nie uda mu się, że nie zasługuje na miłość. Wreszcie sfrustrowany niemożnością rewanżu uczuć, odchodzi i z poczuciem ulgi mówi: "Zawsze powtarzałem, że mi się nie uda". Przepowiednia się spełnia. Koło się zamyka.
Tak właśnie się dzieje.Wszystkie przeżycia / nie akceptowane przez nas/czy to w dzieciństwie, czy w jakimś innym czasie naszego życia,wywołujące stres /mogliśmy nawet o tym nie wiedzieć wówczas/ kumulują się w nas latami, siejąc spustoszenia w naszym organiźmie. Te ciągłe negatywne myśli " i tak mi się nie uda", a myśl jest twórcza,sprawiają, że ludzie całkowicie się poddają,nie szukają pomocy,nie chcą wiedzieć. A potem pozostaje już tylko pustka. Lubię ludzi, którzy szukają wiedzy i ją posiadają. Hellen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
. Lubię ludzi, którzy szukają wiedzy i ją posiadają.
nie ...... wiedza jest jasna i prosta lubisz ludzi którzy filozofują
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hellen
Go
|
. Lubię ludzi, którzy szukają wiedzy i ją posiadają.
nie ...... wiedza jest jasna i prosta lubisz ludzi którzy filozofują Mylisz się Ali, nie lubię ludzi, którzy "filozofują". Twardo stąpam po ziemi, co nie przeszkadza mi coś więcej wiedzieć i doceniać tych, którzy chcą wiedzieć,/w szerokim, tego słowa, znaczeniu/. Pozdrawiam - Hellen
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
nie......wiedza jest jasna i prosta Nie ali, dzięki znajomości socjologii manipulacja tłuszczą staje się niezwykle prosta!, bo postępuje się prawie jak z dziećmi! Jak dzieci, pójdą tam gdzie przewodnik... Jeden warunek: przewodnik musi być na nieco wyższym poziomie intelektualnym! i często powtarzać: "jacy jesteście mądrzy, to oni są źli, głosujcie na mnie, kocham was..." Tłuszcza zaś nie znosi "filozofów".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2
|
|
|
|