Strony: 1 2 [3] 4
|
|
|
Autor
|
Wtek: Pies i cukrzyca (Przeczytany 47403 razy)
|
zenon
Go
|
Doskonale cie rozumiem.
Mnie przeciez matka nie karmila surowym miesem od malego. Zywie sie tak dopiero od poczatku tego roku. Zaczynalem pod koniec grudnia. Poczatkowo mialem problem z surowym, swiezutkim miesem. Jadlem ogladajac telewizje zeby odwrocic uwage od posilku.
Nieswieze zaczalem spozywac od konca lipca. Nie od razzu pokonalem wszystkie bariery.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Jestem pełna podziwu,bo jak już wspominałam zaśmierdziało mi sie troche mieso w lodówce (było 2 dni,wyciagnełam z zamrazalnika) i nie mogłam tego wąchac-miałam odruchy wymiotne-dla mnie odpada-jestem wrażliwa na takie nieprzyjemne zapachy -moja starsza córka odziedziczyła taką wrazliwość po mnie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anna -tk
Go
|
Wielki kryzys.Wczoraj Kessy dostala o 5 rano 5 zoltek,a o 17tej 800g podrobow kurzych(serce,zoladki, watroba)100g po 10 mim zwymiotowala.Wody znowu wypila prawie 2 litry.Przed 20ta zaczela mruzyc lewe oko,myslalam,ze ja zawialo.,ale po spacerze i prawe oko bylo nie w porzadku.O 21tej lewego nie umiala otworzyc wcale lewg ,a prawe tylko troche.Wystraszylam sie.O wpol do 10tej podalam jej 10 jednostek insuliny.O 23 prawe oko otworzyla,lewe szpareczka.Z ciezkim sercem do lozka.Przed 4rano Kessy mnie obudzila,musila wyjsc.Jest bardzo slaba,powieki mocno opadniete.Jak mam jej pomoc.Co robic zeby sie tak nie meczyla?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Jedyne co bym sugerowal to zwiekszyc % tluszczu w diecie. Wtedy naturalnie zmniejsza sie zjadane porcje a mniej z bialka/weglowodanow.
Poszukaj specjalisty, masz internet, powpisuj "pies cukrzyca bez insuliny" itp frazy w google moze znajdziesz jakis kontakt poprzez ludzi z podobnymi doswiadczeniami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anna -tk
Go
|
dziekuje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Chyba mnie wyklną producenci karmy dla psów w workach, ale żaden ze mnie autorytet, nawet nie mam psa. Będąc u znajomego przybiegł jego 7kg stary kundelek z wyraźnie mlecznymi już oczami. Przywitał się i wyraził – po psiemu – oczekiwanie kolacji. Nie było żadnego mięsa więc zaproponowałem żółtka, znajomy mnie wyśmiał, że próbował, ale pies jajek jadł nie będzie. Powiedziałem „Ha, ha”. Oddzieliłem żółtko i zadałem psu do miseczki, wyglądał na bardzo zadowolonego. Pomyślałem, że pewnie zaśnie ale nie, odczekałem 10min, pies miał ochotę na powtórkę, zjadł drugie żółtko i pomimo, że chciał się udzielać towarzysko oczy mu się skleiły i zasnął. W sumie w przeliczeniu 2 żółtka na 7kg to jak 20 żółtek na 70 kg więc nie ma się co dziwić. Znajomy był w szoku, że można tak prosto i tanio sprawić psy radość. 6 razy zapytał czy żółtka psu nie zaszkodzą. Nie zaszkodzą? I po co ta durna karma w workach? Oczywiście warto zadbać by pies od czasu do czasu dostał porcję podrobów (ja bym jednak przynajmniej lekko podgotował) i nieco kolagenu (jak się wygotuje z kości to więcej się wchłonie), dla czystości formy warto dać psu kawałek mięsa – ale w całości, nie pokrojony by czuł się normalnie. Ten piesek z racji wieku ma już nie najlepiej z ząbkami, więc mięso krojone w koskę łyka w całości, kości zresztą też, co nieraz niestety widać na dywanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
Jestem pełna podziwu,bo jak już wspominałam zaśmierdziało mi sie troche mieso w lodówce (było 2 dni,wyciagnełam z zamrazalnika) i nie mogłam tego wąchac-miałam odruchy wymiotne-dla mnie odpada-jestem wrażliwa na takie nieprzyjemne zapachy -moja starsza córka odziedziczyła taką wrazliwość po mnie I reagujecie bardzo prawidłowo. Zepsute mięso zwyczajnie śmierdzi - nasze zmysły odbierają to zniechęcająco do spożycia, bo po prostu flora bakteryjna może nam zaszkodzić. Natomiast należy odróżniać mięso zepsute od mięsa dojrzałego. Dojrzewanie mięsa jest jak najbardziej OK., bo powoduje ono kruszenie mięsa (hydroliza tkanek pod wpływem enzymów), ale nie psucie. Dr Kwaśniewski w swych publikacjach poleca moczenie mięsa w celu jego dojrzewania np. w kwaśnym mleku (nawet do 5 dni), albo w mieszance odpowiedniego zestawu ziół.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Jestem pełna podziwu,bo jak już wspominałam zaśmierdziało mi sie troche mieso w lodówce (było 2 dni,wyciagnełam z zamrazalnika) i nie mogłam tego wąchac-miałam odruchy wymiotne-dla mnie odpada-jestem wrażliwa na takie nieprzyjemne zapachy -moja starsza córka odziedziczyła taką wrazliwość po mnie I reagujecie bardzo prawidłowo. Zepsute mięso zwyczajnie śmierdzi - nasze zmysły odbierają to zniechęcająco do spożycia, bo po prostu flora bakteryjna może nam zaszkodzić. Natomiast należy odróżniać mięso zepsute od mięsa dojrzałego. Dojrzewanie mięsa jest jak najbardziej OK., bo powoduje ono kruszenie mięsa (hydroliza tkanek pod wpływem enzymów), ale nie psucie. Dr Kwaśniewski w swych publikacjach poleca moczenie mięsa w celu jego dojrzewania np. w kwaśnym mleku (nawet do 5 dni), albo w mieszance odpowiedniego zestawu ziół. Czy to oznacza,że mięso dojrzałe nie śmierdzi? Z tego co zrozumiałam mięso Zenona (napisał "sułtani jak cholera") to śmierdzi (czy moze "sułtani" miało oznaczać coś innego) -znaczyło by to,ze mięso Zenona jest nieświeze,zepsute,a nie dojrzałe -prosze mnie poprawic ,jesli źle rozumiem PS.Coś mi świta...przypominam sobie jak byłam mała,to mieso leżało w mleku... PS.Przypomniał mi sie jeszcze ser plesniowy ,który mąż kupił z miesiąc temu,śmierdział okropnie! Nie dało sie go powąchać,a mąż to zjadł!!! Okropność!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Oczywiście warto zadbać by pies od czasu do czasu dostał porcję podrobów (ja bym jednak przynajmniej lekko podgotował)...
Masz na mysli konkretnego psa pisząc,żebyś lekko podgotował porcje podrobów,czy tak ogólnie piszesz o jedzeniu dla psów? Pytam,bo od razu przyszły mi na myśl koty,które polują na ptaki ,myszki i inne stworzonka i wcale nikt im tego nie gotuje. Wiem,ze pies ,to nie kot ,no ale też zwierze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Ciekawa jestem jakby tak "wziac pod lupe" 1000 zwierzat zyjących na wolności (niech bedą koty,bo psy radzej sa bardzo udomowione) i 1000 kotów żyjacych w domu ,które karmi sie karmą dla kotów ,to ile byłoby w tym 1000-cu kotów zyjących na wolnosci chorych na nawotwory ,a ile w tym 1000-cu kotów udomowionych ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...to ile byłoby w tym 1000-cu kotów zyjących na wolnosci chorych na nawotwory , a ile w tym 1000-cu kotów udomowionych ...
Nowotworow?.... Przecie nowotworow "nima", to wymysly "nalukowcow", a te tzw. badania diagnostyczne to "lo kant d..y" roztrzaskac!!! Za to som "kan-DYDY" i jeje wybic trza, za pomocom "lewatyw i latajacych termoforow" !!! Ewentualnie dac do picia "loliwe z loliwek" plus "lanry"i smarowac rozne miejsca!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Nowotworow?.... Przecie nowotworow "nima", to wymysly "nalukowcow",
A no tak!!! Faktycznie! Niemniej jednak jestem ciakawa tego stosunku kotów "wolnościowych" do kotów "uwiezionych"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Placek
Go
|
ja to bym zwierze chore na cukrzycę uśpiła z tego co wiem to insulina dla zwierząt nie jest refundowana, weterynarz też darmo nie robi- wyrzucanie kasy, lepiej w siebie zainwestować, a jak się już ma na prawdę za dużo kasy oddać komuś kogo nie stać żeby leczyć np. swoją ludzką cukrzycę
kiedyś też mi się wydawało że zwierzęta są odemnie ważniejsze- więc ich nie jadłam - no i chyba wiadomo jakie były tego następstwa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rudka
Go
|
Zwierzęta też są ważne i kochane . Tez kiedyś nie chciałam ich jeść -ale trudno skoro musimy to dajmy im chociaz króciutki komfort zycia. Po co psa usypiać -dac mu jeść jak psu a nie rozpieszczać delikutosami
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
cheeta
Go
|
ja to bym zwierze chore na cukrzycê u¶pi³a..
moze uspilabys tez chorujacych na cukrzyce ludzi???!! albo 'uspij ' swoja nieuleczalnie chora babcie, bo jej ZYCIE sie NIE OPLACA!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
(...) kiedyś też mi się wydawało że zwierzęta są odemnie ważniejsze- więc ich nie jadłam - no i chyba wiadomo jakie były tego następstwa
Wiadomo, da się to nawet wyczytać w poście, w którym dla oszczędności pieniędzy proponujesz potraktować chorego członka rodziny gorzej nią ja traktuję zepsuty odkurzacz. [Tu coś jeszcze napisałem, ale skasowałem.]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anna -tk
Go
|
Jestem zaszokona opinia Placka. Znasz takie powiedzenie:dzieci i psy poznaja sie na ludziach! Ty pewnie nigdy w zyciu nie mialas zwierzecia w domu. Pare lat temu poznalam pana,ktory sie wyleczyl z cukrzycy pomyslam wiec,ze moj pies tez z niej wyjdzie.Masz racje,ze czlowiek jest wazniejszy od psa,oczywiscie leczenie psa kosztuje,ale czy wedlug Ciebie nasi "bracia mniejsi" nie zasluguja na pomoc kiedy sa stare i schorowane?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
ROTACJA! Tylko rotacja genów zapewnia następstwo pokoleń!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edyta
Go
|
Bardzo lubie zwierzeta,nigdy nie przejde koło kota,psa obojetnie,na parapet na moje okno przylatują "moje" cukróweńki ,są bardzo z nami zaprzyjaźnione. Kiedyś jednak ogladałam program (nie wiem jak dokładnie sie nazywał,w którym pokazane było,jak weterynarz przeprowadził cesarskie ciecie u psa Haski ,przy czym suka zdechła wraz z 6 szczenietami.Weterynarz był oskarzony o znęcanie sie nad zwierzeciem i grozilo mu 5 lat paki -przy czym włascicielką psa była sędzina . Później oglądałam jakies wiadomości,w których byla mowa jak małolaci zabili starszego pana ,wczesniej tłukąc go i groziło im do 10 lat paki A jeszcze dzień,czy dwa dni wczesniej słuchałam jak ktos fałszował kase i groziło mu 25 lat wiezienia Teraz sobie wsio porównajmy .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anna -tk
Go
|
Masz racje Edyta! Tylko zastanawia mnie fakt,kto ustanawia te prawa? A teraz wracajac do tematu. Kessy jest nadal bez insuliny,cukier spadl z 400 do 240,ale jest bardzo slaba. Znowu schudla,wazy teraz 16 kg. Je badzo malo,pije okolo 1,5l na dobe. Od tygonia nie zjada wcale zoltek,podrobow tez nie chce,karczek i boczek tez czasem stoi do nastepnego dnia. Dobry to objaw czy zly? Weterynarz powiedzial,ze cukier musi spasc ponizej 200 i kazal zwiekszyc dawke do 24 jednostek insuliny na dobe (2 X 12). Kessy prawie caly dzien przesypia. Krotki spacer za potrzeba i zaraz ciagnie do domu. W piatek znowu na badanie. Napisze jakie beda wyniki. Mam w domu glukometr,ale nie umie pobrac jej krwi. Nakluwam ucho,ale nie splywa nawet kropla.Czekam na wasze rady !!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 2 [3] 4
|
|
|
|