Strony: 1 2 3 [4]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Kontuzje....jak leczyc? (Przeczytany 74323 razy)
|
hunbejwin
Go
|
Wracając do tematu: naderwałem na siłowni coś w barku (nie wiec co, czy to wiazadło, scięgno? ale bol i:| ) Kupiłem właśnie mnóstwo nóżek , które zaraz przerobie na galaretę ale mam pytanie czy oprocz podaży kolagenu robić coś jeszcze, czymś jeszcze szczególnym się wspomóc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Hunbejwin--to "cos w barku"przeswietliles?--moze potrzebny chirurg-wiazadla, sciegna/jak twierdzisz ze to to/ , mnostwem nozek i galareta nie wyleczysz--i owszem kolagen bardzo dobry, wskazany --ale do pomocy w naprawie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Ogladalam jakis czas temu program na bodajze Discovery-chlopiec na jakiejs wycieczce zjadl niedosmazone mieso i o malo nie umarl zakazony E coli.
A ja ogladalem jakis czas temu program o kosmonautach. Jeden z kosmonautow po dosc dlugim czasie spedzonym w super sterylnych warunkach po skonczeniu misji pocalowal swoja zone i onal z tego powodu nie umiarl PRZEZ BAKTERIE!!!! Wniosek: Jezeli chcesz zyc dlugo i nie chorowac zamknij sie w laboratorium INTELA. A teraz na powaznie (to o kosmonalcie to prawda jakby co) My surojadki inaczej podchodzimy do patogenow. Jezeli interesuje cie temat to poczytaj A new theory of disease. Ja zjadlem w tym roku moze i 2,5 tys jaj i zoltek na surowo, nie myjac skorupki itd. Ani razu nie chorowalem na salmonelle. Jem codziennie mieso na surowo. Kupuje w pawilonach odkrytych, w lato 30 stopni a mieso ktore bralem niekiedy lezy na wierzchu. Ponadto specjalnie z premedytacja jadlem nieswieze mieso wlasnie dla tych bakterii E.Coli. Oczywiscie kwestia sporna jest to czy rzeczywiscie oplaca sie postepowac tak jak ja. Ale bezsporne jest to, ze od tych bakterii sie nie umiera i ze teoria zarazka nie jest prawdziwa (IMO nie jest w 100% falszywa).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Wracajac do tematu: naderwalem na silowni cos w barku (nie wiec co, czy to wiazadlo, sciegno? ale bol i:| ) Kupilem wlasnie mnostwo nozek , ktore zaraz przerobie na galarete ale mam pytanie czy oprocz podazy kolagenu robic cos jeszcze, czyms jeszcze szczegolnym sie wspomoc?
Polecam suplementacje witaminy C w wiekszej ilosc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
zenon
Go
|
...Polecam suplementacje witaminy C w wiekszej ilosc...
Ja bym cos napisal, ale boje siem..... Zamiast bez sensu nabijac posty napisz od razu co ci lezy na niedzwiedziej watrobie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...Zamiast bez sensu nabijac posty napisz od razu co ci lezy na niedzwiedziej watrobie ... No dobra Wiem, ze siem naraze, ale VIT C is rulezzz....!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
Ty masz jakies ciagoty to perwesyjnych zabaw misiu. Adampio sie wkurzy, bo rozmylismy mu temat.. Z ta witamina C to rzeczywiscie jestes zwolennikiem, czy to byla ironia? prosze o odpowiedz wprost, bo nie skumalem, a dosc mocno sie z kwasem askorbinowym utozsamiam, wiec chce wiedziec co i jak.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
A ja polecam witamine C Depot, 500mg w jednej tabletce. 30 szt kosztuje na nasze poskie 20 zl / miesiac.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zenon
Go
|
ja kupilem now foodsa 250g w gramowych porcjach za 45,-
askorbinian sodu w odczynnikach chemicznych kosztuje podobno 60zl za kg, tyle tylko ze trzeba kupic od razu conajmniej 15kg.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Waldek
Go
|
Zenon gdzie kupiłeś? Jak masz to daj jakiegoś linka do obczajenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
to jeszcze zaproponuj badanie wlosa i wszystko bedzie jasne.A moze,to nie ta firma???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vigo
Go
|
Czasami miewam kontuzje, np bolacy bark. Spowodowane jest to zbyt intensywnym treningiem silowym. Z doswiadczenia polecam preparat: Animal Flex (Google). Niby glownym skladnikiem jest glukozamina, ale ta sama z siebie nie jest skuteczna (tez przetestowane) Nie jest to reklama, kazdy kto trenuje kulturystyke zna ten preparat, jest dobry.
Pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A ja przez 25 lat, chyba już z okładem, regularnych treningów nie miałem najmniejszej kontuzji czy jakiś bólów, nieprzyjemnych wrażeń ze stawów itp. Nie stosowałem żadnych preparatów "na stawy", galarety, nóżki, skórki tylko sporadycznie, ostatnio tylko częściej, a gram witaminy C wysłałby mnie na tydzień do toalety i zafundował grypę giganta. Moja recepta to rozważny trening (asekuracyjny wręcz, w razie wątpliwości, zawsze lepiej mniej) a w razie W, całkowity odpoczynek od treningów (nie chodzi tylko o urażający ruch, ale skierowanie całych sił organizmu na naprawianie szkody). Terapia manualna, leczenie ciepłem/zimnem, czy inne sposoby wzmagania krążenia w danym obszarze też są ok
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Miałem owczarka z Zakaukazia, to autentyczne bydle przeżyło zakonspirowaną podróż do Polski i po zakupie jako jedyne z miotu pozostało przy życiu- inne pokonała nosówka, odwodnienie, czyli po prostu ludzka głupota. Gdy podrósł, mimo tego, że dosiadało go dwóch ludzi- z czego jeden to tzw. "syn kowala", nie pozwolił i tak zrobić sobie zastrzyku weterynarzowi- był zuchwały. Natomiast na spacerze, czy w "przydomowych okolicznościach remontowo-budowlanych" za pomącą żadnej łapówki, prośby, groźby nie wlazł na choćby minimalnie drżącą deskę, która akurat stanowiła sobą kładkę, czy mostek. Skamlał, przebierał łapami, robił dziwne oczka, kładł jeszcze bardziej klapnięte uszy "po sobie"(nie zostały zgodnie z panującą wtedy "modą" obcięte)- na deskę, bez dodatkowych wzmocnień, nie wlazł. Dot. kontuzji, rozważnego treningu i ... mojej wiedzy na temat "Silnorękich Maczug".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Bardzo dobre Dla mnie trening sportowy jest szczególnym podejściem do naczelnego prawa życia - adaptacji W przypadku jednostki ludzkiej możliwa jest tylko adaptacja tzw. fenotypowa, czyli założenia dziedziczne plus wpływ środowiska. Aby procesem treningowym doprowadzić do pożądanego dostosowania na przestrzeni czasu, by w końcu dojść do wyniku niedostępnego dla przeciętnego człowieka, trzeba dwóch rzeczy: ciągłości treningu i ciągłego wymuszania adaptacji. Ot, cała rozwaga. Mądry trening to taki, gdzie używa się adekwatnych bodźców, nie podprogowych, nie nadprogowych, a progowych czyli optymalnych Tylko w ten sposób można robić stałe postępy przy najmniejszym możliwym zużyciu organizmu. I znowu starszy Kwaśniewski miał rację, nie wolno się głodzić, ani przejadać, bo to działa hamująco, trzeba jeść w punkt, a jeśli są wątpliwości, to lepiej ciut mniej. Nadmiar jedzenia nie powoduje lepszego odżywienia, a nadmiar treningu lepszego wytrenowania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Poniewaz poruszyles watek, powiem..... Bolu barka pozbylem sie wlasnie jedzac 1 gr wit C dziennie, przez dwa dni. Stosunek do "supek" kolagenowych mam podobny do Twojego, wole zjesc 10 zoltek albo podroby i witamine C.
Hmm, czyli jednak da sie "pogonic" nieco te procesy, tak zeby wymoc szybsza regeneracje?
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
Strony: 1 2 3 [4]
|
|
|
|