Autor
|
Wtek: Choroba Hashimoto. (Przeczytany 354172 razy)
|
Majka
Go
|
Właściwie piszę do Reni, która w "Złotej księdze", napisała, ze wyleczyła się z choroby tarczycy- choroby Hashimoto. Ja też mam tę chorobę, daje mi ona czasami nieźle popić. Niestety pięciomiesięczna dieta mi tutaj nic nie pomogła.Gratuluję, choć nie bardzo wierzę w jej wyleczenie. Czy ta choroba była u Ciebie właściwie zdiagnozowana? Majka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Ależ Sylwia, przecież wszyscy optymalni od czasu do czasu grzeszą i jedzą coś niedozwolonego albo w złych proporcjach i żyją i miewają się dobrze. Nie można być aż tak ortodoksyjnym. Dalej twierdzę, że starałam się przestrzegać diety. Moi optymalni kuzyni śmiali się ze mnie i mówili, ze to zachowanie jest typowe dla ludzi krótko na diecie. Oni jednak jedzą trochę chleba codziennie, ja nie jadłam. Miewają się dobrze. To przecież jest dieta dla normalnych ludzi, a nie automatów. A ty nie marzysz o innym jedzeniu niż tym co aktualnie jesz? Mi się też teraz marzy tłuste, jakiś boczek, albo omlet z dużą ilością masła. Myślę, że nie mam teraz takiej ochoty na słodkie jak kiedyś. Syci mnie mała ilość. W tej chwili niczego słodkiego bym nie zjadła. Mam ochotę na kawałek chrupkiego chleba z masłem i zaraz sobie to zrobię i kicham na to, że nie toleruję mlecznych i zwrócę uwagę na to, co sie będzie działo. Co jest nienormalnego w jedzeniu słodkich? Cały świat jada słodkie. Wszędzie pełno cukierni, lodziarni i fabryk słodyczy. Przecież to jest dla ludzi, którzy uważają się za normalnych. Jest to przyjemność i sposób bycia. A że szkodliwe......to tylko optymalni są przewrażliwieni. Ja również i Ty także. Tak nas postrzegają. To forum jest niewielkim zbiorem trochę innych ludzi.
Jeśli można coś delikatnie zasugerować to lepiej zamiast podważać fachowość diagnozy zainteresuj się wiadomością prywatną jak dokładnie (co do grama) wygląda w tym przypadku dieta, która pomogła zwalczyć to paskudne choróbsko. Z cytatu powyżej wynika, że jest dobrze, ale nie beznadziejnie. Marzył Ci się boczek i żółtka, a zjadłaś pieczywo chrupkie z masłem. Miej ZAWSZE zimne, pieczone, tłuste mięso wieprzowe w lodówce, a unikniesz takich sytuacji awaryjnych. Możesz pisać, że jesteś od kilku miesięcy na ŻO, ale lepiej napisz, że nadal poszukujesz motywacji by bezwzględnie kontrolować jakość spożywanego pokarmu i proporcje każdego posiłku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
5 m-cy to jest stanowczo za krótko. DO to nie pigułki /zresztą i tak nie wyleczą/. Każda choroba nie powstaje z dnia na dzień tylko latami i tyle samo organizm potrzebuje czasu aby odwrócić sytuację. Gdybyś Majka napisała, że jesteś na DO 5 lat i nie widać pozytywnych efektów to wtedy uważm, że jest jakiś problem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
,Jeśli można coś delikatnie zasugerować to lepiej zamiast podważać fachowość diagnozy zainteresuj się wiadomością prywatną jak dokładnie (co do grama) wygląda w tym przypadku dieta, która pomogła zwalczyć to paskudne choróbsko. Z cytatu powyżej wynika, że jest dobrze, ale nie beznadziejnie. Marzył Ci się boczek i żółtka, a zjadłaś pieczywo chrupkie z masłem. Miej ZAWSZE zimne, pieczone, tłuste mięso wieprzowe w lodówce, a unikniesz takich sytuacji awaryjnych. Możesz pisać, że jesteś od kilku miesięcy na ŻO, ale lepiej napisz, że nadal poszukujesz motywacji by bezwzględnie kontrolować jakość spożywanego pokarmu i proporcje każdego posiłku. Napisałam tylko, że pięciomiesięczna dieta optymalna nie wyleczyła mnie z nieuleczalnej choroby tarczycy - choroby Hashimoto. Wprawdzie chorobę, można odkryć przy pomocy USG, jednak do pełnego zdiagnozowania potrzebne jest wykonanie pewnych testów. W moim przypadku testy były decydujące. Czytałam dokładnie co napisała Renia. Pisała, że popełniała różne błędy na diecie. Zauważyłam, że jak nie ma efektów, to się to tłumaczy błędami w stosowaniu diety. Bardzo wygodnie. Ilu znasz ludzi, którzy bezwzględnie stosuja dietę. Jak można ustrzeć się błędów, jeśli do końca nie wiadomo, ile ma być węgli, białek, tłuszczy? Byle gdzie można popełnić błędy, z którymi organizm jednak powinien sobie poradzić, jeśli w miarę zachowane są proporcje. Tak samo można napisać, że potrzeba więcej czasu na wyleczenie. Nie wiem, czy zauważyłeś, że zeszłam z diety i dlatego ten chleb chrupki z masłem. Powodem zejścia z diety był wzrost cholesterolu. Więcej na ten temat pisałam w swoim wątku. Pozdrowienia Majka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
Go
|
W odpowiedzi na Twóją wątpliwość Majka, chcę wyjaśnić jak to jest z tą,(albo bez niej) moją chorobą./ Diagnoza z pewnością była prawidłowa./ Wykryto ją przypadkowo, podczas mojego pobytu w szpitalu 5 lat temu. Miałam atak częstoskurczu nadkomorowego, spowodowanego, jak się potem okazało, nadczynnością tarczycy. Wykryto u mnie dużo przeciwciał tarczycy.Jak potem byłam u endokrynologa, to dowiedziałam się, że Hashimoto zaczyna się nadczynnością, potem jest okres przejściowy, w którym są hormony w normie, a jak tarczyca jest już zniszczona i mała, to jest niedoczynność. Dzisiaj byłam z wynikami (usg i TSH=2,748 i FT4=10,63) u mojej endokrynolog i teraz to już nic nie wiem. Lekarka powiediała mi, że wynik USG musiał być wykonany niedokładnie, że ten sprzed półtora roku jest dokładniejszy, cofnięcie się choroby jest nimożliwe i zapisała mi Euthyrox N 50, po jednej tabletce dziennie na czczo. Mówiła mi, że choroba i tak się rozwinie i lepiej już zacząć brać hormony. Zaleciła mi kontrol TSH za 3 miesiące. Postanowiłam leków na razie nie brać, a poziom hormonów sprawdzać co 3 miesiące. Euforia minęła, a została mi niepewność.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
W odpowiedzi na Twóją wątpliwość Majka, chcę wyjaśnić jak to jest z tą,(albo bez niej) moją chorobą./ Diagnoza z pewnością była prawidłowa./ Wykryto ją przypadkowo, podczas mojego pobytu w szpitalu 5 lat temu. Miałam atak częstoskurczu nadkomorowego, spowodowanego, jak się potem okazało, nadczynnością tarczycy. Wykryto u mnie dużo przeciwciał tarczycy.Jak potem byłam u endokrynologa, to dowiedziałam się, że Hashimoto zaczyna się nadczynnością, potem jest okres przejściowy, w którym są hormony w normie, a jak tarczyca jest już zniszczona i mała, to jest niedoczynność. Dzisiaj byłam z wynikami (usg i TSH=2,748 i FT4=10,63) u mojej endokrynolog i teraz to już nic nie wiem. Lekarka powiediała mi, że wynik USG musiał być wykonany niedokładnie, że ten sprzed półtora roku jest dokładniejszy, cofnięcie się choroby jest nimożliwe [...] I miała rację. Przecież samolot nie może latać, bo jest cięższy od powietrza! Cóż... to zjawisko wypierania faktów ze świadomości przez lekarzy konwencjonalnych na wszelkie sposoby jest nam dobrze znane Pewien optymalny lekarz (pracujący w szpitalu) opowiadał na spotkaniu Optymalnych w Kogresowej (kilka lat temu) historię swojej cukrzycy. I tak: 1. Najpierw zrobiono mu badania na poziom cukru we krwi - wyszły bardzo wysokie. Inne objawy również wskazywały na cukrzycę,(wtedy jeszcze nie był na DO). 2. Zastosowano niezbędne w takiej sytuacji leczenie insuliną. 3. W międzyczasie poznał i zastosował DO zmniejszając jednocześnie dawki insuliny. 4. Koledzy lekarze na wiadomość o jego formie leczenia pukali się w czoło... 4. Dieta Optymalna unormowała poziomy cukru we krwi i wyeliminowała konieczność brania insuliny. 5. Lekarz zrobił sobie kolejne badania - wyniki wykazały normę. 6. Kolega lekarz na pytanie - co się stało z cukrzycą, odpowiedział: - Wiesz co? To nie była cukrzyca. I tak to wygląda. Mówiła mi, że choroba i tak się rozwinie i lepiej już zacząć brać hormony. Zaleciła mi kontrol TSH za 3 miesiące. Profilaktycznie? Postanowiłam leków na razie nie brać, a poziom hormonów sprawdzać co 3 miesiące. Euforia minęła, a została mi niepewność. Oczywiście radzić Ci nie mogę z kilku uzasadnionych powodów, ale mogę Ci powiedzieć, że: Ja na Twoim miejscu bym zrobiła to samo co Ty. Moim zdaniem leczenie hormonalne powinno być ostatecznością, a nie profilaktyką podyktowaną przekonaniem lekarki, że postęp choroby jest nieunikniony. Hormony - to poważna sprawa i mogą nieźle rozregulować funkcje organizmu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Właściwie piszę do Reni, która w "Złotej księdze", napisała, ze wyleczyła się z choroby tarczycy- choroby Hashimoto. Ja też mam tę chorobę, daje mi ona czasami nieźle popić. Niestety pięciomiesięczna dieta mi tutaj nic nie pomogła.Gratuluję, choć nie bardzo wierzę w jej wyleczenie. Czy ta choroba była u Ciebie właściwie zdiagnozowana? Majka
Majka, przyczyny wzrostu cholesterolu,zobacz,co znalazlam.Wiecej jednak nie potrafie ci pomodz. Cholesterol produkowany w wątrobie lub dostarczany z pożywieniem jest składnikiem błon komórkowych, hormonów sterydowych, żółci. Wątroba jest również miejscem syntezy białek pełniących funkcje nośnikowe dla cholesterolu. Około 60-70% cholesterolu krążącego we krwi jest w postaci estrów kwasów żółciowych a około 30% w postaci wolnej. Cholesterol występujący w surowicy krwi związany jest z różnymi frakcjami lipoprotein pełniących różne funkcje w organizmie. W stanach fizjologicznych około 50-75% cholesterolu całkowitego jest związana z frakcją LDL, 20-35% z frakcją HDL. Cholesterol zawarty w LDL (zły cholesterol) działa miażdżycotwórczo, w HDL (dobry cholesterol) przeciwmiażdżycowo. Wzrost stężenia cholesterolu całkowitego występuje we wrodzonej wzmożonej syntezie cholesterolu (hiperlipoproteinemii), w niewydolności nerek, cukrzycy, łuszczycy, alkoholizmie, zespole nerczycowym, w niedoczynności tarczycy, zastoju żółci, poprzez spożywania pokarmu bogatego w cholesterol. Spadek stężenia cholesterolu całkowitego wywołują choroby wątroby, takie jak zaawansowana marskość wątroby, ostra i podostra martwica wątroby, toksyczne uszkodzenie wątroby, infekcje związane z uszkodzeniem wątroby, a poza tym stan głodzenia, posocznica,nadczynność tarczycy,niedokrwistości. Wzrost stężenia triglicerydow mogą powodować: hiperlipidemie pierwotne, złożona hiperlipidemia, pospolita hipertriglicerydemia, rodzinna dysbetalipoproteinemia, zespół chylomikronemii; hiperlipidemie wtórne, otyłość, nadmierne spożywanie alkoholu, cukrzyca, niedoczynność tarczycy, zespół nerczycowy, niedomoga nerek, zapalenie trzustki, doustne środki antykoncepcyjne, dna moczanowa, niektóre beta-blokery, diuretyki tiazydowe, ciąża. Spadek stężenia stwierdza się u osób przewlekle hospitalizowanych i u chorych psychicznie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Odpowiadam Reni. Reniu, wszystko się zgadza, mam te same objawy. Choroba zdiagnozowana 4 lata temu, choć niewielkie kłopoty z sercem były rok, dwa wcześniej. Ale kto by się tym wtedy przejmował. Moja endokrynolog jest dokładnie takiego samego zdania jak Twoja, jednak w trakcie diety obniżyła mi dawkę eutyroxu, bo weszłam w nadczynność i nie chciała przyjąć do wiadomości, że to skutek diety. Twierdziła, że latem tak bywa. Skoro na diecie chormony się normalizują (n.p.u mnie, Lekarka forumowa też tak twierdzi, lekarz pseudooptymalny jeszcze bardziej mi chciał zmniejszyć dawkę, ale po badaniu zaniechał) to wszystko jest możliwe. Ja myślę, że dobrze myślisz z tym zaniechaniem brania eutyroxu. TSH jest przecież w normie (nie znam się na tym FT4 ). Jak trzeba będzie to zawsze można wrócić. Ciekawa jestem, co będzie za 3 miesiące. Nie rozumiem co to znaczy, ze badanie jest wykonane niedokładnie. Czy ona nie robi Ci każdorazowo USG? Może nie masz tej tarczycy tak uszkodzonej. U mnie żaden lekarz nawet innej specjalności nie ma wątpliwości co do obrazu tarczycy. Ja myślę, że jak będziesz stosowała DO to może organizm (tarczyca) będzie wytwarzał potrzebną ilość chormonu, jeśli zeszłabyś z diety, to raczej powróci niedoczynność. Czy taki stan to wyleczenie z choroby? Ale dobre i to. Pozdrowienia. Majka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
przyczyny wzrostu cholesterolu,zobacz,co znalazlam.Wiecej jednak nie potrafie ci pomodz. :
Dzięki Kodar. Przeczytałam dużo na temat cholesterolu. Pomocna by mi była informacja na temat zawałów, zatorów przy wysokim LDL. Kiedyś przeczytałam coś takiego u dra Kwaśniewskiego, że na diecie mogą zdarzyć się takie przypadłości, ale prawdopodobieństwo jest małe z uwagi na to, że krew jest bardzo rozrzedzona. Jest to prawda, stwierdziłam eksperymentalnie przy samodzielnym badaniu cukru. Wiem napewno, że takie przypadki się jednak zdarzają. No cóż mam nadczynnośćtarczycy, ale przy mojej nadczynności lipidy były w porządku. Teraz HDL jest ładny- około 80, a tróglicerydy około 90 i ani nie wzrastają ani nie maleją. Interesuję się tymi problemami (kiedyś chyba miałam przyjemniejsze zainteresowania) i mam nadzieję, że albo znajdę jakiegoś lekarza, któremu zaufam albo samo się to jakoś wyjaśni. Ciekawi mnie też, przecież nie jestem odosobnionym przypadkiem. Ludzie przy zwiększonym cholesterolu odchodzą od diety, tych jest większość. Pozostają na diecie, nieświadomi swego stanu. Są jednak i tacy co są świadomi wysokich złych lipidów, wierzą w nieomylność JK i pozostają na diecie, i jeszcze na tym dobrze wychodzą. Ja jednak myślę, że jest to przynajmniej niefrasobliwość.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
barja
Go
|
Majka, poczytaj sobie "Mity o cholesterolu" Hartenbacha.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Teraz HDL jest ładny- około 80, a tróglicerydy około 90 i ani nie wzrastają ani nie maleją. Majka, :Pa moze,ty jadalas zbyt duzo.???Triglicyrydy powinny byc ok.70,jak mniejsze to jeszcze lepiej.Tluszcze tez mozna ograniczyc do minimum.Do momentu,gdy lipidy we krwi sie ustabilizuja.Wiecej znajdziesz w wypowiedziach lekarki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Majka, poczytaj sobie "Mity o cholesterolu" Hartenbacha.
Właśnie taką "mądra" jestem, bo to czytałam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Teraz HDL jest ładny- około 80, a tróglicerydy około 90 i ani nie wzrastają ani nie maleją. Majka, :Pa moze,ty jadalas zbyt duzo.???Triglicyrydy powinny byc ok.70,jak mniejsze to jeszcze lepiej.Tluszcze tez mozna ograniczyc do minimum.Do momentu,gdy lipidy we krwi sie ustabilizuja.Wiecej znajdziesz w wypowiedziach lekarki. Czasami jadałam dużo, a czasami mniej i czułam się głodna. Mój mąż twierdzi, że jadłam bardzo dużo właśnie tych tłustych rzeczy. Teraz znacznie ograniczyłam tłuszcze, zwiększyłam węgle. Zobaczymy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Ta choroba jest bardzo podobna do cukrzycy, gdzie własny organizm niszczy trzustkę aby nie wytwarzała insuliny. Przeciwwagą dla hormonu insuliny są hormony wytwarzane przez tarczycę. Przejście na DO doprowadziło do normalizacji hormonu insuliny, a w konsekwencji hormonów tarczycy. Tak właśnie bywa przy tym typie metabolicznym gdzie nadmiar cukrów nie jest zamieniany w tłuszcz, a jest intensywnie spalany. Taki człowiek może jeść na okrągło i zawsze będzie szczupły. Nie sądzę, żeby nadal organizm zwalczał własny organ, gdy ten powrócił do zdrowia. Typ metaboliczny nie ulega zmianie i dlatego DO już do końca życia. Ale myślę, że to nie będzie tragedia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mari
Go
|
Daniel mam nadzieję ,że się nie mylisz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
Go
|
Dięki Krystyno i Majko, oraz pozostałym, za opinie, bo nie wiedziałam czy robię słusznie nie biorąc hormonów tarczycy. Co do mojego obecnego wyniku USG tarczycy, to lekarz wykonujący go /nie moja endokrynolog/ miał absolutną pewność że moja tarczyca jest bez zmian chorobowych .Podobnie jak dwaj poprzedni lekarze, wykonujący mi USG /inni/,mieli pewność, że moje wcześniejsze wyniki jednoznacznie wskazywały chorobę z autoagresji. Szczerze mówiąc ,to bałam się brania tych hormonów, bo przyśpieszają one pracę serca, a ja miewam stany nerwicowe i na słabe tętno nie narzekam, czasami przeciwnie. Piszecie o poziomie cholesterolu, jest to też temat dla mnie częściowo stresujący. Częściowo, bo są i pozytywy; mianowicie w ciągu pół roku jak jestem na DO ,trójglicerydy spadły mi z123 na 84, HDL z 38 podniósł się na 57, natomiast LDL z 209 podniósł się na 257, a cholesterol całkowity wzrósł z 283 na 331. OB z 15 na 2 spadło.Ten wysoki cholesterol mnie martwi, ale czytałam, że na początku może się powiększyć, szczególnie, gdy przed DO odżywiało się bardzo źle. Ja przez 7 lat stosowałam ortodoksyjnie dietę śródziemnomorską. Chleb smarowałam tylko oliwką z oliwek,zupy gotowałam na wywarze z warzyw,a mięso iwędliny jadłam tylko chude z indyka lub kurczaka.I czego się dorobiłam? Arytmii serca/dodatkowe skórcze, niby niegroźne, ale okropnie uciążliwe psychicznie/,Hashimoto, wysokiego cholesterolu, 10 kg, nadwagi i nerwicy lub depresji, sama nie wiem co to, bo mam dokładnie wszystkie objawy obydwóch chorób./Może przesadzam, ale tak to czuję/. Na DO wyglądam i czuję się młodziej, żeby jeszcze ten cholesterol spadł to by było super. Nie chciałabym zmieniać sposobu żywienia, bo niby na jaki? Jak niedawno znowu zaczęłam kontrolnie ważyć produkty, to się okazało, że moje BTW wynosiło średnio 1:4:1,7 to już chyba nie DO.Zmieniłam na 1:2,3:1, chcę schudnąć.Mam 163 cm a ważę 68 kg. Przed dietą miałam 72 kg.schudłam na DO 8 kg, a ostatnio utyłam 4 kg/napewno za dużo tłuszczu i węgli, bo miałam ciała ketonowe/, a białko maksymalnie ograniczałam/poniżej 40 g/bo słyszałam, że szkodzą w nadmiarze i należy je zacznie zmiejszyć po przebudowie organizmu/. Cieszę się z tego forum, bo nikogo nie znam optymalnego osobiście, żeby pogadać, czy się doradzić. Mój mąż mówi, że za mną nie nadąża, bo wpadam z jednej skrajności w drugą. On nigdy żadną dietą się nie przejmował, jadł na co miał ochotę i jest tak nadal. Ale się rozpisałam! pozdrawiam wszystkich, Renia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Majka
Go
|
Cholesterolem się nie martw. Jest w porządku. Przeczytaj książkę Hartenbacha "Mity o cholesterolu". Podbudujesz się. Tróglicerydy Ci spadły, HDL się podniósł, wszystko idzie w dobrym kierunku. (u mnie w ciągu 4-miesięcy cholesterol całk. wzrósł z 240 na 508 -to jest problem). Napotykasz na te same trudności co ja. Nie ma lekarzy optymalnych. Natrafiłam na jednego, podobno optymalnego i miał odżywiać się optymalnie. Okazało się, że jest grubasem, a optymalny jest tylko od kasy. Nic mi nie poradził. Pouczał tylko, że mam schudnąć i pisać testament, jeśli nie zmienię życia. Przypuszczam, że ma takie teksty dla każdego pacjenta. Mam z 5 kg nadwagi, ale jestem zadowolona ze swojego wyglądu i tak schudłam 6 kg, więc mi nie zależy. Mam inne priorytety. Nigdy też nie wiedziałam, ile mam spożywać B i W. Nie wiedziałam też, kiedy zmniejszyć B. Wszyscy się mądrzą, a właściwie nikt Ci tego nie powie. Ja miałam problem po przejściu na dietę z sercem. Mocne bicia, wyszła mi jakaś nerwica. źle śpię w porze jesienno zimowej. Podobno to ma związek z tarczycą.Na początku też się czułam super, starałam się przestrzegać proporcji, potem gdzieś to się zaczęło psuć. Wszyscy mi tu mówią, że nie przestrzegałam rygorów. Utyłaś na diecie trochę. Za dużo tłuszczów. Jak masz ketony, t.z , że za mało węgli.
No i tak jak Ty, nie mam koło siebie nikogo optymalnego, żeby sie doradzić. Są właściwie sami przeciwnicy. Lekarze, endokrynolog i neurolog nie chcą słyszeć o diecie. Chciałabym zachować dietę bo się na mimo wszystko czułam czułam lepiej, ale ten cholesterolmnie wystraszył skutecznie. Widzisz więc, że mam również krytyczny stosunek do diety. Tobie jednak doradzam, trzymaj dietę, bo Ci służy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
Go
|
Majko, dzięki za pocieszające słowa, widzę, że naprawdę mamy podobną sytuację. Książkę "Mity o cholesterolu", już zamówiłam sobie przez intertet i niedługo będę trochę mądrzejsza w tym temacie. Mam jeszcze taką wątpliwość; czy muszę podwyższać ilość spożywanego białka, jeśli podwyższyłam W na 60 do 70 ze względu na ketony.Tak żeby proporcje BTWsię zgadzały.Pozdrawiam wszystkich zaglądających na tę stronę,RENIA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adam319
Go
|
Admin omawiał książkę „Mity o cholesterolu”, warto chyba rzucić okiem? Myślę, że nikt przy zdrowych zmysłach nawet nie będzie próbował kwestionować Jego wiedzy w temacie cholesterolu, czyli jak powstaje i rośnie, a jak spada. Warto zajrzeć do tego wątku na inne posty Admina. Hartenbach - "Mity o cholesterolu", wyd. "Interspar" s.12 cyt: "Frakcja lipoproteinowa HDL pobiera cholesterol pochodzący z pożywienia i odprowadza jego nadmiar z komórek do wątroby..." wnioski: Najwyraźniej autor myli frakcję wątrobową A,B-100 - czyli HDL, która: Stryer (s.745) - cyt: "pobiera cholesterol uwalniany do osocza przez obumierające komórki i błony ulegające przemianom", a do tego HDL podobno przecież "przemieszcza" estry cholesterolu do frakcji IDL i LDL! z chylomikronami frakcji jelitowej C,E, B-48 hydrolizowanymi przez lipazę lipoproteinową i chylomikronami resztkowymi frakcji jelitowej E, B-48. Pierwsze przenoszą triacyloglicerole pokarmowe i cholesterol pokarmowy, chłonką na obwód, a drugie "niechciany" na obwodzie - pozostały po chylomikronach - cholesterol pokarmowy do wątroby. A swoją drogą nagromadził ten Hartenbach sporo przydatnych informacji... Jak obniżyć cholesterol to już w zasadzie napisano: (...) Spadek stężenia cholesterolu całkowitego wywołują choroby wątroby, takie jak zaawansowana marskość wątroby, ostra i podostra martwica wątroby, toksyczne uszkodzenie wątroby, infekcje związane z uszkodzeniem wątroby, a poza tym stan głodzenia, posocznica, nadczynność tarczycy, niedokrwistości. (...)
z czego godny uwagi jest tylko „stan głodzenia” rozumiany jako NIEPRZEJADANIE ponad niezbędne minimum, czyli Optymalną wersję głodówki o chlebie i wodzie co wygląda tak: - 5 żółtek 85g B:14 T:27 W:1 - ziemniaki 200g B:3 T:0 W:30 - smalec 20g B:0 T:20 W:0 - kapusta pekińska smażona 300g B:4 T:1 W:14 - karkówka wieprzowa 150g B:24 T:34 W:0 Razem B:44 T:82 W:45 BTW: 1 : 1,9 : 1I tak codziennie przez dziesięć dni do kolejnego badania cholesterolu, i oprócz tego NIC tylko woda, kawa lub herbata BEZ śmietanki, BEZ cukru. I chcę zobaczyć ten rosnący cholesterol. Dla pokrzepienia dodam, że wczoraj o północy zjadłem pozycję 4 + 5 + 50g smalcu, a dzisiaj o północy pozycję1 + 2 + 50g smalcu, przyjdzie taki dzień, że poczuję chęć na więcej białka to ani żółtek, ani mięsa sobie żałować nie będę. Jaki mam cholesterol, nie wiem, ostatnio przy podobnej diecie ładnych kilka lat temu, z okazji badań do ambitnej pracy był 180 (całkowity), nie wnikałem LDL, HDL bo i po co. Na jakiej innej diecie można równie mało jeść i czuć się zdrowo i syto? (ostatnio dosłownie wszyscy wokół mają jakąś ropna anginę i patrzą na mnie dziwnie czemu nie kaszlę), potem patrzą jednak z politowaniem, bo przypominają sobie, jak niezdrowo się odżywiam i że prędzej czy później się od tego rozchoruję i wtedy żaden lekarz już nie będzie mi w stanie pomóc gdyż cały będę od środka przerośnięty cholesterolem z żółtek i tłustej wieprzowiny. Tyle blah, blah, blah, a rzeczowo przypomnę, że organizm ma szansę wypalić cokolwiek, czegokolwiek jest za dużo gdy posiłki są proste, a następny zjada się dopiero wtedy gdy poprzedni zostanie strawiony i nawet nadszarpnięte zostaną potem zapasy tego czego jest za dużo. Innej drogi nie ma. Jedzenie wszystkiego po trochu „na zakładkę” to droga do kumulacji tego czego jest za dużo, a pogłębienia niedoboru tego czego jest za mało. Trudno w tym wypadku bowiem oczekiwać konkretnych sygnałów apetytu na konkretne składniki pokarmowe. Taka pisanina, może się komuś przyda do przemyśleń.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
Go
|
Bardzo przydatne adamie są twoje inormacje o cholesterolu, napewno nie tylko dla mnie. Muszę przyznać, że jest to temat dla mnie jeszcze wciąż trudny.Wczoraj w "Odpowiedziach na listy ' dr JK wyczytałam, że poziom cholesterolu jest nie ważny, liczy się tylko ilość trójglicerydów /pocieszaiąca informacja/.A swoją drogą, to masz dziwne pory dnia na jedzenie i pisanie postów. Ps. muszę o połowę zmniejszyć tłuszcze. Dziękuję, pozdrawiam,renia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|