ziutek
Go
|
kręgosłup to ja mam strasznie sfatygowany
jak chorowałem w '96,'97 roku, miażdżyca, nadciśnienie, jeżdziłem do wszystkich znachorów i bioenergoteapeutów jakich wyszukali mi znajomi, trafiłem też do Tych do Tadeusza Ceglińskiego, faktycznie coś facet w tych rękach ma bo czuje się takie gorąco, kilka sesji po 2 minuty razy dwieście zł, nic nie pomogło
usłyszałem w Radio Katowice, że w Katowicach odbędą się targi bliżej zdrowia bliżej natury ( Dr Ewa wie o co chodzi), więc oczywiście pojechałem, między innymi robiono badania z tęczówki oka, 15 zł. badanie, prócz znanych mi dolegliwości, badający powiedział, że gdzieś w wieku 7-8 lat miałem wypadek, pomyślałem sobie, straciłem 15 zł. trudno, nie zbiednieję,
póżniej w 10,11.'97 r. jeżdziłem do Olesna na akupunkturę (Dr Kwiecień) i tam u niego zobaczyłem podobny plakat o tym badaniu z tęczówki oka, zrobiłem to badanie i ten Dr powiedział mi dokładnie to samo co w tych Katowicach, więc zadzwonmiłem do matki z zapytaniem jaki to mogłem mieś wypadek w wieku 7-8 lat, okazuje się, że spadłem z wozu
siana na plecy z wysokości około 3 mb, zrobiłem więc tomografię komputera i okazało sie wtedy, że miałem wtedy pęknięty krąg, trochę wyżej od żeber, nie pamiętam który, i z tąd to nadciśnienie, a jak nadciśnienie to ucisk na rdzeń, objawy sercowe, ciągnąca się noga, niebardzo sprawna lewa ręka, stany prawie zawałowe a EKG nic nie pokazywało.
gdybym wtedy nie spotkał znajomego, który czytał książkę JK, i mi ją polecił, to chyba by mnie te lekarze wykończyli, ale widać, że tak musiało być, tyle wydałem kasy na tych różnych pseudo i nie tylko, że za to coś mi się chyba należało.
dwa badania z tej tęczóki i dwe prawie jednakowe diagnozy, cos chyba w tym jest
w tym roku w sobotę przed świętami Wielkanocnymi spadłem ze schodów, pęknął 2 i 6 krąg, w pierszy dzień jakoś wytrzymałem, w dyngus pojechałem do kempowej, obejżała mnie i stwierdziła, że ona w tej chwili nic tu nie zrobi, abym pojechał do szpitala, pojechałem do szpitala na Zawodzie, zrobili prześwietlenie, bolało jak j.ch., przyjmował mnie
Dr P. Pala, znam go z Arkadii w Częstochowie, gdzie brałem prądy po raz drugi, nie poznał mnie, ja raczej nie miałem ochoty na rozmowy o DO, prześwietlili, powiedzieli co się stało i do domu, na drugi dzień przywieziono mi gorset,
pęknięcie (2 krąg) jest z przesunięciem do środka i nic się nie da zrobić, 6 krąg zrosnął się dobrze, teraz prognozę pogody mam w kręgosłupie, są dni gorsze to zakładam jeszcze gorset
do 20-go kwietnia nic nie robiłem, przed wypadkiem oskrobałem żaglówkę i już prawie była gotowa do malowania, nerwy bo sezon tuż tuż, gorset, tabletka p.b. i do roboty, zwodowałem i tak na początku czerwca (miało być 1 maja), wszyscy mówili, że zwariowałem, ale ja nie chciałem stracić sezonu, przy cięższych pracach pomagał mi trochę sąsiad.
na razie jakoś się jeszcze trzymam, ale ten szyjny od siedzenia przy tych komputerach jak podejżewam, też wymaga interwencji, do Dr E. niedaleko
dzisiaj rano zjadłem żurek na kościach szpikowych, 60 g kiełbaski swojskiej i 100 g chleba optymalnego biszkoptowego z dodatkiem 100 g(słonecznik, dynia, orzechy)
po południu przed obiadem (16.oo) skoczyło mi ciśnienie, bardzo rozbolała mnie głowa w okolicy potylicy i wogóle żle się poczułem, stopy takie z waty
czy to nie jest tak, że mózg zobaczył dobre paliwo (szpik) i zaczął pompować, czy za mało W, bo w tym chlebku wyliczyłem W na 10g
wczoraj zjadłem B50 T160 W58, spałem dobrze i wstałem OK
|