Strony: [1] 2 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: Zakupy żywności (Przeczytany 21263 razy)
|
Madmax
Go
|
Witam. Mieszkając na wsi mam łatwy dostęp do dobrej żywności ale czasami trzeba coś dokupić w sklepie i chciałbym się dowiedzieć na co trzeba uważać przy kupowaniu produktów jadalnych, chodzi mi o składniki do przygotowania potraw bo z niejadalnej gotowizny już dawno zrezygnowałem. Pomimo tych kilku lat na DO mam czsami wpadki z kupowaniem w sklepach. Może ktoś ma większe doświadczenie i zechciał by się nim podzielić. Byłbym wdzięczny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
np. przyprawy typu: "do mies", "do ziemniakow", "do gyrosa" itd.. wszystkie maja glutaminian sodu - bardzo szkodliwy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Zalozmy, ze podstawowymi skladnikami naszej diety sa 3 podstawowe produkty, ktore Pan Dr. Jan Kwasniewski opisuje w swoich ksiazkach, czyli maslo, smietana, sery Jezeli wyjdziesz z zalozenia, ze prawdziwe maslo ma min 740 kcal, ze smietana, ktora bedziesz spozywal bedzie miala min 30 % tluszczu i ser w masie suche bedzie w okolicach 60 % , czyli okolo 36 % T w masie spozywanej, to na pewno nie popelnisz bledu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Madmax
Go
|
Bardziej chciałbym wiedzieć jak się ustrzec przed fałszowaną żywnością bo ostatnia moja wpadka to zakup smalcu o słodkim smaku i dziwnym zapachu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Bardziej chciałbym wiedzieć jak się ustrzec przed fałszowaną żywnością bo ostatnia moja wpadka to zakup smalcu o słodkim smaku i dziwnym zapachu.
Robic samemu. Oczywiscie to co mozna. Smalec mozesz wytopic!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
Baska. I Bogu dzięki ,że mieszkasz na wsi. W mieście nie ma już nic zdrowego do jedzenia. Producenci chyba zapomieli, że ich produkty będa jedli ludzie. Wymyślili chemiczny smak i zapach. Ludzie kupują bo wydaje im sie smaczne.Do tego dochodzą konserwanty i nie dziwne, że ludzie chorują. A wszystko najlepiej zwalić na Czarnobyl. Ja nie mam wyjścia, muszę to jeść ale jak masz dostęp do zdrowej żywności to się tylko ciesz. Czasem uda mi sie dostać wiejskie jaja to widze kolosalną różnicę. Mięso też kiepskie. A mleczne to zgroza. Dziwne, że ludzie nie świecą ,tyle tej chemi jedza. Napisałam to ,żebyś doceniła to co masz. Jest czego zazdroscić. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
Sory , to miało być do Madmax. Pomyliłam osoby. Baska, przepraszam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Robic samemu. Oczywiscie to co mozna. Smalec mozesz wytopic!!!
Smalec wytopisz ale nie ze słoniny kupionej w sklepie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Witam.
No cóż, dziś - w szczególności w miastach - trudno jest o nieprzetworzoną żywność. Problem tylko w tym, że aby kupić cokolwiek "naturalnego", muszę fatygować się kawałek drogi... Warto, ale ten kawałek drogi to w moim przypadku 100 km.
Wychowałem się trochę na wsi, wszystkiego oczywiście nie wiem, ale pytam ile mogę... (Rodzice mieszkają na wsi).
Generalnie jest tak: nie u wszystkich "gospodarzy" kupuje się jaja. Wiadomo kto i jak karmi drób? Np. jedni trzymają kurki (i gołębie) dla siebie i od takich warto kupić. Inni rzucają to, co mają...
Ze świnkami jest podobnie: jedne trzymane są na sprzedaż w skupie i są inaczej karmione. Np. babka od żony, która hoduje świnki, kilka trzyma dla siebie i karmi inaczej!
Warzywka też nie kupuje się wszędzie. Wspomniana już babka od żony, dzierżawi pola i hoduje warzywa (świętokrzyskie). Np. buraczki jak dorosną pękają, cebulka trochę "śmierdzi". Różnicę widać. Jak jadę do rodziców na wieś, to w ogródku buraczki są mniejsze (buraki "przerywa" się, tzn. sadzi gęsto, a potem część z nich wyciąga się). Cebulka również ma inny zapach...
Co do mleka: też nie kupuje się u obojętnie jakiego "gospodarza". Krowa czasem daje mleko z krwią... Swego czasu mieliśmy dostęp do takiego mleka "prosto od krowy". Różnica pomiędzy takim mlekiem, a tym ze sklepu jest kolosalna. Zbiera się śmietanę, a z siadłego mleka można zrobić twaróg, napić się serwatki, szczególnie w gorące dni zsiadłe mleko gasi pragnienie.
Ale i tak żywność kupiona "u gospodarza" (mleko, ser, mięso, jaja, warzywa) jest i tak lepszej jakości, niż ta ze sklepu. Wynika to stąd, że do sklepu trafia masówka (dorodne marchwie, schaby taki "niemieckie", szynki takie, że ach...).
Następny przykład: mąka, chociaż nie jest stosowana w żywieniu optymalnym, ale można spróbować robić np. zakwas do barszczu, czy żurku. Żur, czy barszcz smakuje inaczej, niż ten kupiony w sklepie.
Następna ciekawostka: zakup na wsi pierza do wyrobu poduszki, czy innej kołdry. Też nie kupuje się u pierwszego lepszego (ludzie zmieniają pierze stare na nowe, po wymieszaniu nie widać tego). Nie kupuje się też w skupach (np. skupowane są pierzyny po nieboszczykach, tak, tak...). Nie kupuje się już dartego pierza, ponieważ pierze się drze, a nie "szatkuje" maszynkami. Nie kupuje się mieszanego pierza gęsiego-kaczego. I tak dalej, i tak dalej...
Przykład przechowywania mięsa: kiedyś, jak ludzie nie mieli lodówek na wsiach, mięso przetrzymywali w piwnicach. Mięso obkładali liścmi pokrzywy, czystą szmatkę nasączali octem i owijali szmatką mięso. Mięso wytrzymywało jakiś czas i nie psuło się... (Rodzice mieli kiedyś kilka razy taki przypadek, jak popsuła się lodówka).
Takich rzeczy jest dużo więcej...
krzych_100
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
baska
Go
|
Sory , to miało być do Madmax. Pomyliłam osoby. Baska, przepraszam.
Nie ma za co, Zamość (mimo, ze ma zoo, park, Starówkę), to taka ciupkę większa wieś
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Smalec wytopisz ale nie ze słoniny kupionej w sklepie. Niekoniecznie. Jade na wies i kupuje swinie u rolnika. Pewnie bedzie nafaszerowana antybiotykami ale swieza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Czesław
Go
|
Najlepiej to nie jeść, albo jeść tylko tyle, ile nie zaszkodzi. Jedna marchewka ma więcej metali ciężkich niż kilo wątroby wieprzowej, ale to na szczęście marchewki są podobno zdrowe. Dziś w TV mówili, że dwa plasterki boczku, to osiem pomidorków po 25 dag każdy. To co lepiej zjeść, dwa odżywcze plasterki, czy wodę z metalami ciężkimi?. Niech jedzą pomidorki, bo boczku dla wszystkich nie starczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
no to teraz wzielam sobie to mocno do serca w UK chca zabronic uzywania pestycydow, ponoc "niedobre sa dla zdrowia", ale raczej nie bedzie tak latwo, bo jak wtedy zapewnic wszystkim "5 a day"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Zalozmy, ze podstawowymi skladnikami naszej diety sa 3 podstawowe produkty, ktore Pan Dr. Jan Kwasniewski opisuje w swoich ksiazkach, czyli maslo, smietana, sery Jezeli wyjdziesz z zalozenia, ze prawdziwe maslo ma min 740 kcal, ze smietana, ktora bedziesz spozywal bedzie miala min 30 % tluszczu i ser w masie suche bedzie w okolicach 60 % , czyli okolo 36 % T w masie spozywanej, to na pewno nie popelnisz bledu.
Znalazem taki ser "Mój ulubiony" z O.S.M. Wieluń. Wg zapewnień producenta ma on 30% tłuszczu. Reszta serków (białych twarogowych) to słabiutko... krzych_100
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
artur
Go
|
A jaka cena jest tego sera?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Krzych100, najbarzdziej wartosciowe dla nas sa twarde sery. A jak masz ochote na twarozek to rob go sam. Ja jestem do tego zmuszony, poniewaz tu takiego twarozku nie ma. Biore 2 litry gestego, kwasnego mleka, pol litra smietany 38%, mieszam, i robie twarog. Jest...."niebo w gebie", caly proces zajmuje mi godzine ale wiem co jjem. Proste, prawda? Do takiego twarogu dodaje pozniej ogorka, cebule, czosnek. Obok klade pokrojonego w plastry pomidora...czyli wegiel, i mam taka uczte, za moja zona zawsze mowi " uszy Ci sie trzesa" jak to jesz. Tak taka prawda, a poniewaz mam duze ( uszy ) to jest przeciag i tu jest problem. Nie chce mi baba czesto robic twarogu. Ale my to zmienimy.hihihihihi
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
Sory , to miało być do Madmax. Pomyliłam osoby. Baska, przepraszam.
Nie ma za co, Zamo¶ć (mimo, ze ma zoo, park, Starówkę), to taka ciupkę większa wie¶ Znam chyba z pięć osób z Zamoscia. Wszystkie są super. Naprawdę. Zawsze wydawało mi sie , że tam wszyscy sa tacy i dlatego mam sentyment do waszych terenów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Nie ma za co, Zamo¶ć (mimo, ze ma zoo, park, Starówkę), to taka ciupkę większa wie¶ Znam chyba z pięć osób z Zamoscia. Wszystkie są super. Naprawdę. Zawsze wydawało mi sie , że tam wszyscy sa tacy i dlatego mam sentyment do waszych terenów. moj chestny trabil/odgrywal codziennie hejnal w zamojskim ratuszu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
CzarnaJulka
Go
|
Smalec wytopisz ale nie ze słoniny kupionej w sklepie.
Dlaczego tak uważasz? Słonina surowa, w przeciwieństwie do boczków, nie jest niczym szprycowana. Do mięsa dodaje się polifosforany, które trzymają wodę zwiększając masę sprzedawanego mięsiwa i boczków. Taki boczek na patelni pryska, przypala sie i wydala szaroburą bryję...fuj Smalec domowy robię nieprzerwanie od dłuuuu...gich lat. Poza tym dokupuję słoninę do wędlin domowych, które też robię. Nigdy nie stwierdziłam jakichkolwiek dodatków w słoninie. Również podgardle surowe nie jest szprycowane, bo to tani produkt. Należy tylko powycinać z niego gruczoły. Podgardle można lekko zapeklować i zrobić z przyprawami w szynkowarce. potem wcinac schłodzone z ogóreczkiem kiszonym domowej roboty. Nigdy nie kupować mięsa porcjowanego i sprzedawanego jako garmażeryjne (np. "gotowe na grila"). Poza przyprawami jest szprycowane wodą z polifosforanami. Pozdrawiam Cz.J
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Krzych100, najbarzdziej wartosciowe dla nas sa twarde sery. A jak masz ochote na twarozek to rob go sam. Ja jestem do tego zmuszony, poniewaz tu takiego twarozku nie ma.
A robię, robię twarożek... Tak mnie temat serów zainteresował trochę, ponieważ z Książce Kucharskiej jest o serach... No i tak z ciekawości co serek, to patrzę jaką ma zawartość tłuszczu.
Przy okazji: czasem mam u siebie rodziców i jak to w ich wieku bywa, narzekają. M.in. na to, jak ja jem. Ale jak zrobię twarożek, to jakoś im nie przeszkadza, że twarożek jest "dla mnie" i w....ją, aż miło.
Pzdr.
krzych_100
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2 3
|
|
|
|