Strony: 1 [2] 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: Zakupy żywności (Przeczytany 21285 razy)
|
Ruler
Go
|
Hmm Niektorzy tutaj juz popadaja juz w skrajnosci z tymi naturalnie produkowanymi rzeczami, ja nie twierdze ze to jest złe bo nie jest, ale niestety wiekszość ludzi nie ma łatwego dostępu do wiejskiej zywnosci i chcac nie chcac musza kupowac w sklepak w ktorych kupuja wszyscy albo nie jesc w ogole... Moim sposobem na ominiecie choc czesci tych chemikaliow jest kupowanie jaknajmniej przetworzonych produktow, np. tylko surowego miesa, wedlin nie jadam lub tez robienie wlasnego majonezu z zoltek i oleju....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Masz racje, Ruler, nagle z diety optymalnej chcemy/ chca zrobic diete ekologiczna. Slonina kupiona w sklepie-zla, ziemniaki tez, jajka za zolte, albo za blade, marchew za czerwona itd itp. Ludzie nie o to tu idzie. Tu idzie o BTW!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
walwuch
Go
|
Idę do sklepu, kupuję pół kilo szprota podwędzanego i mam dziczyznę. I to ekskluzywną, która nigdy nie widziała człowieka!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
Hmm Niektorzy tutaj juz popadaja juz w skrajnosci z tymi naturalnie produkowanymi rzeczami, ja nie twierdze ze to jest złe bo nie jest, ale niestety wiekszość ludzi nie ma łatwego dostępu do wiejskiej zywnosci i chcac nie chcac musza kupowac w sklepak w ktorych kupuja wszyscy albo nie jesc w ogole...
eee. nie przesadzaj, jak się chce to można kiedyś też tak myślałem a teraz mam z dostawą pod drzwi i za taką samą kasę jak na bazarze trza tylko d.. ruszyć i poszukać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
cyt: Ruler"Hmm Niektorzy tutaj juz popadaja juz w skrajnosci z tymi naturalnie produkowanymi rzeczami" Nie wiem, czy to są skrajności, ale na pewno to są pyszności Niedawno kupiłam kilka litrów mleka <prosto od krowy>, która latem pasła się na łące, a teraz wcina pachnące sianko. Zebrałam z mleka śmietankę i jak zrobiło się zsiadłe, czyli dzisiaj - zrobiłam twaróg. Rewelacja, bo zsiadłe mleko można było kroić łyżką a twaróg jak masełko. Potem połączyłam z tą zebraną śmietaną, dodałam koperku zamrożonego latem i pychota gotowa. Ludzie czynni zawodowo powinni sobie ułatwiać życie i zamiast co chwilę (po pracy) biegać po sklepach w poszukiwaniu zjadliwego kawałka mięsa, powinni kupić (z pewnego źródła) od razu pół lub całego świniaczka. Potem świeże mięso wystarczy podzielić na porcje i opisać, wkładając karteczkę do każdego kawałka. Przy wyjmowaniu z zamrażarki wiadomo co wyciągam i zgodnie z zachcianką przygotowuję potrawę. Przy rozbieraniu świniaczka wytapiam słoninę na smalec, część mięsa mielę i robię białą kiełbasę w naturalnym, kupionym wcześniej flaku. Są w kiełbasie moje ulubione, naturalne przyprawy i ta kiełbasa również w porcjach trafia do zamrażarki. Wystarczy wyjąć i ugotować. Robię też proste wyroby z szynkowara, które wyglądają i smakują lepiej niż wszystkie wędliny w sklepie. W sumie to jest niewiele pracy, trzeba poprostu chcieć, a wtedy wszystko można i jest łatwe. Bardzo dobry jest przepis doktora Kwaśniewskiego na pasztet drobiowo-wieprzowy, który po zrobieniu też warto podzielić na porcje i zamrozić. W taki to sposób, bez wielkiego codziennego wysiłku - rozmrażam to, na co mam ochotę. W mojej zamrażarce są też owoce zebrane z mojej działki. Zaznaczam to, ponieważ większość sprzedających owoce - pryska je chemią do ostatniej chwili, myśląc chyba, że to nie do jedzenia, tylko na sprzedaż Teraz wyciągam np. truskawki i gotuję kompot bez cukru. Są wody mineralne smakowe, to dlaczego nie kompot bez cukru? W moich doniczkach już wyrasta szczypiorek z zasadzonych wcześniej cebulek i w ten sposób mam inny niż cebula - dodatek do codziennej żółtkownicy. Czasami korzystam z wyrobów robionych na zamówienie u rzeźnika - np: salceson, kaszanka. Pyszne są ciasteczka maślane i są stałym gościem na moim stole oraz lody optymalne - jako dyżurne w zamrażarce. Często piekę chlebek białkowy, żeby moi faceci mieli coś innego do masła i zrobionych wędlin. Ostatnio kotlety schabowe (bez rozbijania) w przyprawach, usmażone na smalcu z dodatkiem cebuli zostały zalane wywarem od golonek (wywar, że ciężko wbić widelec), potem śmietaną 30%. To się poddusiło, odparowało i sos wyszedł rewelacyjny, o smaku lekko grzybowym i konsystencji jakby zaprawionej mąką. Do tego trochę frytek z ziemniaków smażonych na smalcu. Nic po tym nie przytyłam Nigdy nie lubiłam chemii, nawet w szkole średniej - jako przedmiot- było to najnudniejsze zjawisko. Wolałam spędzać czas przy rozwiązywaniu zadań matematycznych Wolę logikę. Moja chemica była starą, zgorzkniałą panną. Może to właśnie dzięki tej ogólnej awersji do chemii - unikam jej w życiu jak tylko mogę Może też dlatego na nic szczególnego nie choruję, a to już pozytywne zjawisko. Od wielu lat jestem zwolenniczką samodzielnego przygotowywania posiłków, robienia przetworów z np. ogórków, pomidorów. W ten właśnie sposób unikam oszustw podczas zakupów i sensacji żołądkowych. Jak już kiedyś pisałam - również wolę mielić sama ziarno kawy, niż pić zmiotki sprzedawane w sklepach. Nigdy nie jadłam w fastfudach. Chyba jednak nie popadam w skrajności, a kieruję się raczej dobrym smakiem i intuicyjnym wyczuciem lepszego od gorszego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Nie wiem, czy to są skrajności, ale na pewno to są pyszności ...
ooooo, rozmarzylam sie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
a ja dzis kupilam maslo pod tytulem: beppino occelli i stwierdzam, ze jest to Najmaślniejsze Masło Świata (z tych komercyjnie dostepnych)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
ooooo, rozmarzylam sie... flo wystarczy jak sama przygotujesz pyszności, po co tylko o tym marzyć?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
nie umim, nie kce mi siem poki co......
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiktor
Go
|
Sorry," o czym marzy dziewczyna gdy dojrzewać zaczyna, kiedy z pączka zamienia się w kwiat?" No-?????????????????????????????????????????????.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
CzarnaJulka
Go
|
Cytat Opal: "Czasami korzystam z wyrobów robionych na zamówienie u rzeźnika - np: salceson, kaszanka"Salcesony i kaszanki można łatwo i tanio zrobić we własnym zakresie. Polecam www.wedlinydomowe.pl , gdzie znajdzie się dokładne instrukcje i receptury wytwarzania a na forum pomoc i dobre rady.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Salcesony i kaszanki można łatwo i tanio zrobić we własnym zakresie. Polecam www.wedlinydomowe.pl , gdzie znajdzie się dokładne instrukcje i receptury wytwarzania a na forum pomoc i dobre rady. Bardzo dziękuję za podany link, z przyjemnością poczytam i się poduczę. Tam jest już chyba "wyższa szkoła jazdy" Zrobienie np. kaszanki we własnym zakresie nie jest bardzo skomplikowane, ale do niej jest potrzebna krew, której <kupując np. półtuszę> jestem pozbawiona, tak samo jak i podrobów. Trzeba kupić żywca i zorganizować miejsce uboju itd. Mieszkam w mieście, ale nie ma rzeczy nie do zrobienia Czasami tylko prościej jest zamówić u sprawdzonego rzeźnika same wyroby. Całe szczęście, że jeszcze można kupić w miarę dobrą żywność, jak się poszuka. Gorzej będzie jak rozpowszechni się GMO. Nasze dzieci będą miały o wiele trudniej ze wszystkim, dlatego przynajmniej teraz trzeba je wzmocnić dobrym posiłkiem - już myśląc o przyszłości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ruler
Go
|
Ja nie twierdze ze takie podejście jest zle, ale dla ludzi aktywnych zawodowo plus do tego majacych zainteresowania, znajomych i wiele spraw na glowie brakuje juz czasu na samodzielne robienie wedlin szukanie i kombinowanie skad tu wziac ekologiczne produkty bez dodatkow chemicznych szczególnie jeśli nie maja mozliwosci pojechac na wieś i kupic od chlopa... Idąc tym tropem ze wszystko mozna zrobic samemu równie dobrze mozna sobie samemu uchodowac swinie czy kuty na jajka wtedy najlepiej bedziesz wiedzial czy wyly karmione dobrze, ale to juz jest wtedy wymog mieszkania na wsi i zabawy w rolnika lub zrzucenie calej roboty na kogos z wsiowej czesci rodziny(jesli sie taka ma ) lub znajomego ze wsi. Dla mnie jedzenie nie jest najważniejsza rzeczą w życiu choć jest ważne i poświecam mu należna uwagę ale nie mam możliwości spedzania 2-3h dziennie przy garach i robienia wszystkiego od podstaw i kolejnych kilku godz. na szukanie i kupowanie najlepszych produktów. Człowiek nie żyje po to zeby jeść ale je po to zeby zyc, życ czyli mam na myśli nie przezyc kolejny dzień a miec czas dla siebie na swoje zainteresowania, poszerzanie swoejej wiedzy czy jakiekolwiek rozwijania sie intelektualne. To dla mnie jest życie a nie po pracy i reszcie dnia przy garach bycie tak zmeczonym ze na nic procz ogladniecia przed spaniem glupiego serialu nie mamy ochoty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Człowiek nie żyje po to zeby jeść ale je po to zeby zyc, życ czyli mam na myśli nie przezyc kolejny dzień a miec czas dla siebie na swoje zainteresowania, poszerzanie swoejej wiedzy czy jakiekolwiek rozwijania sie intelektualne. To dla mnie jest życie a nie po pracy i reszcie dnia przy garach bycie tak zmeczonym ze na nic procz ogladniecia przed spaniem glupiego serialu nie mamy ochoty. Masz rację w kwesti, że życia nie wolno marnować na prozaiczne zajęcia. Należy mieć czas na samorozwój, dla przyjaciół i rodziny. Są jednak ludzie tacy, którzy potrafią robić (z bardzo dobrym skutkiem) kilka rzeczy naraz i tacy, którym jedna czynność zajmuje cały dzień. Czy myślisz, że ja codziennie rozbieram na części pierwsze pułtuszę świniaka? Przecież to się robi raz na jakiś czas, a potem tylko korzysta ze swojej pracy. Przyjaciół mam wielu, którzy często bez zapowiedzi wpadają pogadać i coś przegryźć. Wtedy wystarczy sięgnąć do lodówki lub zamrażarki. Mam czas na czytanie, oglądanie bardziej lub mniej durnych seriali, na sprzątanie, pranie, zakupy, pracę zawodową, fryzjera, mam czas dla swoich roślin doniczkowych, na wyczesanie swoich persów, a kładąc się spać po kąpieli - nie padam na "pysk" i nawet tutaj dalej potrafię "działać" Wiem, że teraz młodzież jest leniwa i jak mają się trochę wysilić, to "siara" lepiej poimprezować, być kuuulll. Ja się cieszę, że moje palce przeciwstawne nie wyrobiły się na obsłudze pilota od telewizora, nie używam ich też do wiszenia na drzewie. Praca twórcza daje wiele satysfakcji, a w moim wydaniu energia zamiast marnować się przy bieganiu przed siebie, zamienia się na bieganie wokół bardziej satysfakcjonujacych zajęć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...na wyczesanie swoich persów...
Tak mi cos podpowiadalo, ze masz "koty" i "nie biegasz" Jest zastanawiajace, ze wszyscy znajomi ludzie, ktorzy maja "kota" raczej malo garna sie do uprawiania "cardio"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
...na wyczesanie swoich persów...
Tak mi cos podpowiadalo, ze masz "koty" i "nie biegasz" Jest zastanawiajace, ze wszyscy znajomi ludzie, ktorzy maja "kota" raczej malo garna sie do uprawiania "cardio" Teraz Ci dam do myślenia .... urodziłam się też w Światowym Dniu Kota ale chyba nie chcesz mi wyczyścić pazurków, czy przeczesać futerka ??? hahahaha
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Sorry," o czym marzy dziewczyna gdy dojrzewać zaczyna, kiedy z pączka zamienia się w kwiat?" No-?????????????????????????????????????????????.
przewaznie o niczym zbyt slodkim, ani o niczym zbyt dziewczynskim
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
miras339
Go
|
Ja kupuję sloninę w sklepie Lis w Kartuzach. Jest OK.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
grizzly Powiedz mi jakie warzywka uprawiasz w swoim ogródku?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
grizzly Powiedz mi jakie warzywka uprawiasz w swoim ogródku? aleś trafiła ha ha misiek wyżera nie uprawia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2] 3
|
|
|
|