forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-04-19, 00:13:46

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.
659784 wiadomoci w 4058 wtkach; wysane przez 27 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: startom
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Dieta Optymalna
| | |-+  Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« poprzedni nastpny »
Strony: [1] Do dou Drukuj
Autor Wtek: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego  (Przeczytany 13285 razy)
vigo
Go


Email
Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« : 2009-05-23, 12:09:41 »

Uff, po miesiacach zmagan z nawrotem chorobska w koncu zaswitala dla mnie jutrzenka  Very Happy
A recepta byla bardzo prosta. Po wizycie u dr. Glowackiego (ci ktorzy sa juz zaawansowani w DO i chorobach, wiedza ktoz to jest), zaczalem brac wysokie dawki Sulfasalazyny EN (4g dziennie). Poprawa byla juz po tyg. Obecnie jestem na dawce podtrzymujacej (1,5g) i pomalu bede sie przymierzac do odstawienia leku, poniewaz jelitko pracuje jak ta lala. Oczywiscie jestem na dosc restrykcyjnym DO (za rada dr. Glowackiego z wykluczeniem ww. zlozonych, poza ziemniakami)
Jedno jest dla mnie pewne: jestem "skazany" na ZO juz do konca zycia. W innym wypadku bedzie nawrot choroby. O tym tez zreszta pisze dr. Lutz.
Ale wez to powiedz tym ludziom: http://crohn.home.pl/forum/, zabija Cie smiechem

A wszystko to poprzedzilo bardzo przyjemne badania pod nazwa "kolonoskopia". Zyc nie umierac  Cool.

Aha, niech nikt mi nawet nie wspomina o rotacji mlecznych (tzn. zeby stosowac w przypadku WZJG) bo dla mojego przypadku jest to kompletnie nieskuteczne. I poza ograniczeniem produktow zywnosciowych nic mi to nie daje.
Jedynym sensem z tego watpliwego systemu alergologicznego jest calkowita eliminacja zboz (gluten).
Niech nikt tez nawet nie wspomina mi o surowych jajach. W moim przypadku WZJG oznacza to rozwalke jelita na calego.

Wszystkich, ktorych urazilem moimi agresywnymi postami wczesniej - przepraszam. Ale bylem w dole psychicznym spowodowanym choroba i brakiem zrozumienia. No, ale od tego na szczescie jest rodzina.

Jestem tak szczesliwy, ze wsiadam na motocykl i smigam do Rajskiej Jaskini (serio)  Laughing. To tylko 300km z W-wy. Pogoda juz prawie OK.

Pozdr.


Zapisane
viola44
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #1 : 2009-05-23, 13:34:59 »

vigo tzn. jadasz z węglowodanów złożonych tylko ziemniaki?czy jadasz inne również oczywiście oprócz zbożowych, i czy jadasz jakieś cukry proste? jeśli tak to jakie?

proszę o odpowiedź...
Zapisane
vigo
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #2 : 2009-05-23, 21:31:09 »

A  juz mowie: z ww. jadam gotowane ziemniaki (150g - 200g), ale nie codziennie. Z cukrow prostych: dzemy, powidla, konfitury glownie do omletow lub b. sera. Czasami czarna czekolada albo inny slodycz.
Za 1-2 miesiace bede mogl juz jesc wszelakie ww. takze te z warzyw. Chociaz od nich juz prawie sie odzwyczailem.

No i wycieczka sie udala. Na szczescie sie pomylilem, do rajskiej jaskini nie bylo 300km a 200km. Trase smignalem w 2,5h. Po drodze 2 razy zlapal mnie deszczyk, ale co tam. Ciuszki nieprzemakalne czynia cuda.  Smile
Zapisane
vigo
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #3 : 2009-05-23, 21:33:17 »

Aha, z ww. prostych popijam tez od czasu do czasu (jesli mam deficyt) soczki owocowe o roznych smakach.
Zapisane
viola44
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #4 : 2009-05-23, 21:46:18 »

rozumiem ze do zbozowych nigdy nie wrocisz? dzieki za odpowiedz. Smile
Zapisane
vigo
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #5 : 2009-05-23, 22:52:34 »

a zjem kromke chleba (np. do jajecznicy) raz na 2-3 tyg.
Zapisane
viola44
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #6 : 2009-05-23, 22:55:13 »

a zjem kromke chleba (np. do jajecznicy) raz na 2-3 tyg.

aha, bo zbożowe to faktycznie dla jelit zabójstwo.
Zapisane
sylwiazłodzi
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #7 : 2009-05-24, 09:24:47 »

VIGO POZWOLISZ,ŻE ODPOWIEM CI W SPOSÓB I PODOBNIE JAK MNIE KIEDYŚ UCZYŁA LEKARKA KIEDY PISAŁAM DO NIEJ O DIECIE MOJEJ I MOJEGO SYNA. dUŻE LITERY W TEKŚCIE TWOIM TO MOJA ODPOWIEDŹ NA TWOJE SŁOWA.
Uff, po miesiacach zmagan z nawrotem chorobska w koncu zaswitala dla mnie jutrzenka  Very Happy
A recepta byla bardzo prosta. Po wizycie u dr. Glowackiego (ci ktorzy sa juz zaawansowani w DO i chorobach, wiedza ktoz to jest), zaczalem brac wysokie dawki Sulfasalazyny EN (4g dziennie). Poprawa byla juz po tyg. Obecnie jestem na dawce podtrzymujacej (1,5g) i pomalu bede sie przymierzac do odstawienia leku, poniewaz jelitko pracuje jak ta lala. Oczywiscie jestem na dosc restrykcyjnym DO (za rada dr. Glowackiego z wykluczeniem ww. zlozonych, poza ziemniakami)
Jedno jest dla mnie pewne: jestem "skazany" na ZO juz do konca zycia. W innym wypadku bedzie nawrot choroby. O tym tez zreszta pisze dr. Lutz.
Ale wez to powiedz tym ludziom: http://crohn.home.pl/forum/, zabija Cie smiechem

A wszystko to poprzedzilo bardzo przyjemne badania pod nazwa "kolonoskopia". Zyc nie umierac  Cool.

Aha, niech nikt mi nawet nie wspomina o rotacji mlecznych (tzn. zeby stosowac w przypadku WZJG) bo dla mojego przypadku jest to kompletnie nieskuteczne.NIKT CIĘ NIE ZMUSZAŁ TO BYŁA RADA. NIE MUSISZ JEŚĆ MLECZNYCH JEŚLI NIE CHCESZ , JA ICH NIE JADŁAM PRZEZ 3 MIESIĄCE BO NIE LUBIŁAM MLEKA OD URODZENIA. A JAK PRZYSZEDŁ MI SMAK NA MLEKO TO JAK KOBIECIE W CIĄŻY NIEPRZYMIERZAJĄC I ŚMIETANĘ 36%  ZJADŁAM Z CZYMŚ TAM-NIE PAMIĘTAM GORZKA CZEKOLADA ROZPUSZCZONA ALBO BIAŁY TŁUSTY SER I NIE TYLKO,ŻE NIC MI NIE BYŁO ALE MI SMAKOWAŁO. a MLECZNE U WRZODOWCÓW TEŻ PODOBNO SZKODZĄ.  I poza ograniczeniem produktow zywnosciowych nic mi to nie daje.
Jedynym sensem z tego watpliwego systemu alergologicznego jest calkowita eliminacja zboz (gluten). TO NIE JEST WĄTPLIWY SYSTEM ALERGOLOGICZNY. SPRÓBUJ TYCH CO KOCHAJA MLEKO ODWIEŚĆ OD ICH JEDZENIA I POWIEDZIEĆ NIE JEDZCIE MLECZNYCH.
Niech nikt tez nawet nie wspomina mi o surowych jajach. NAWET TU NA FORUM BYŁO O SUROWYCH JAJACH. PO CO JEJ JEŚĆ. NIE LUBISZ, NIE JADŁEŚ TO NIE JEDŹ.W moim przypadku WZJG oznacza to rozwalke jelita na calego.

Wszystkich, ktorych urazilem moimi agresywnymi postami wczesniej - przepraszam. Ale bylem w dole psychicznym spowodowanym choroba i brakiem zrozumienia. No, ale od tego na szczescie jest rodzina.

Jestem tak szczesliwy, ze wsiadam na motocykl i smigam do Rajskiej Jaskini (serio)  Laughing. To tylko 300km z W-wy. Pogoda juz prawie OK.

Pozdr.




A TERAZ COŚ JESZCZE. CZASAMI COŚ ZJESZ I MOŻE GORZEJ SIE POCZUJESZ, BĘDZIESZ EKSPERYMENTOWAŁ , JEŚLI SMAŻONE CI ZASZKODZI ZJESZ PIECZONE LUB GOTOWANE. WARZYWA MOŻNA UGOTOWAĆ W TŁUSTYM WYWARZE I TO ZJEŚĆ JAK ZUPĘ. PODOBNIE JAK PRZY CHORYM ŻOŁĄDKU CZY WRZODACH ITP CHOROBACH UKŁADU POKARMOWEGO PEWNE ZALECENIA Z DIETY ZWYKŁEJ DLA WRZODOWCÓW GDY JE SPRÓBOWAŁAM PRZYDAŁY SIĘ. NA POCZĄTKU SMAŻONE PLACKI Z JAJEK I ZIEMNIAKÓW MI SZKODZIŁY WIĘC ICH PRZEZ JAKIŚ CZAS NIE JADŁAM. PIEKŁAM MIĘSO, PIŁAM TŁUSTE ROSOŁY, ZUPY , ZIEMNIAKI Z MAJONEZEM I INNE POTRAWY. JAK COŚ RAZ ZJADŁAM PRZEZ JAKIŚ CZAS TEGO NIE PRÓBOWAŁAM. oBECNIE PO 3 LATACH-WIEM,ŻE SIĘ ZDZIWISZ ALE JEM NAWET ILES DNI POD RZĄD COŚ Z CHLEBA ALBO MLECZNE NP. LODY, ŚMIETANĘ Z CZEKOLADĄ. BO CHCĘ. BO MAM NA TO SMAK. TO TY SOBĄ KIERUJESZ I NAWET CZYTAJĄC KSIĄŻKI KWAŚNIEWSKIEGO CZY DR.WITOSZEK POWINIENIEŚ O TYM PAMIĘTAĆ.
POZDRAWIAM.SYLWIA.
Zapisane
zenon
Go


Email
Odp: Jeszcze troche o wrzodziejacym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #8 : 2009-05-24, 11:20:02 »

Sylwia, mam wniosek formalny.
Nie naduzywaj CAPS LOCKA bo tekst pisany wylacznie wielkimi literami gorzej sie czyta...
Zapisane
admin
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #9 : 2009-05-24, 11:24:33 »

Ups!
"zenon"
chyba masz kłopoty z szybkim czytaniem i rozumieniem czytanego tekstu?  Confused
Zapisane
sylwiazłodzi
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #10 : 2009-05-24, 13:34:51 »

Ups!
"zenon"
chyba masz kłopoty z szybkim czytaniem i rozumieniem czytanego tekstu?  Confused

Zdarza sie każdemu i jedno i drugie. Confused

Mnie także jeszcze czasami.

 Smile
Dla uogólnienia i zachowania dobrego humoru rzadko używam Capsa ale z reguły albo przez pomyłkę albo odpowiadając na tekst innego autora.
Pzdr. Cool

 
 
Zapisane
vigo
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #11 : 2009-05-24, 13:40:45 »

Sylwia, powiem Ci tak:
jest oczywista oczywistoscia ze nikt nie zmuszal mnie do jedzenia lub nie jedzenia mlecznych. Ale... No wlasnie ale,  moja "przygode" z WZJG rozpoczalem z 13-15 lat temu. A zaczelo sie tak niewinnie od lekkich krwawien z wiadomego miejsca w mniej wiecej 22 roku zycia.
Od 7 lat jestem na DO. Jezdzilem jeszcze na spotkania na Lazurowej w W-wie (dr. Pala, dr. Glowacki, dr. Garbien).
I wszystko bylo ladnie przez 3-4 lata DO, ale choroba niestety wrocila. I to wrocila na moje wlasne zyczenie, poniewaz zaczalem robic razace odstepstwa od diety.
Wiadomo ze wrocilem do restrykcyjnego DO, ale tym razem nie bylo juz tak pieknie. Mordowalem sie ze sluzem i krwia a ze 2-3 lata (az do dzisiaj) Dr. Glowacki potwierdzil ze jesli jest nawrot choroby to z jego praktyki wynika ze te nawroty sa bardzo ostre. A i prady selektywne juz nie sa tak skuteczne.
Podczas tych dwoch lat bylem juz troche zrozpaczony poniewaz mialem problem z powrotem do normalnej pracy jelita. Wtedy to wlasnie zrodzily sie eksperymenty z wykluczeniem mlecznych, surowizna itp. Mlecznych np. nie jadlem 3-4 miesiace (wykluczylem tez - a jakze - maslo) i wszystko to bylo o kant d... potluc. Jak sie ze mnie lalo (5-6 razy dziennie) tak sie lalo.
I bylem tym juz niezle podenerwowany, bo wez teraz wyobraz sobie aktywnego czlowieka, ktory tak musi sie ograniczac z dieta. Juz sama DO jest z zasady dosc klopotliwa w praktycznym zastosowaniu. Np. dla mnie, czlowieka ktorego jest w trakcie budowy domu poza Warszawa i czesto jezdzi po Polsce z racji wykonywanej pracy. A jesli jeszcze wykluczylem mleczne, ww. zlozone to juz wogole mialem problem z komponowanie posilkow. Tym bardzie ze znowu zaczalem chudnac.
Tak wiec: jesli ktos uwaza ze jemu wykluczenie/rotowanie mlecznych pomaga, to mu wierze. Ale jesli chodzi o mnie, to nie ma to sensu.

Pare lat temu mialem w szpitalu w Aninie zabieg na sercu (zamkneli mi drozny otwor owalny w przedsionku serca). Przebadali mnie dokumentnie pod katem tegoz zabiegu i stwierdzili ze mam wysmienite zdrowie. Zbadano m.inn droznosc tetnic. Rzecz jasna nawet nie wspominalem lekarzom jak sie zywie, bo to byloby bez sensu.
Dlaczego o tym mowie ? Otoz wtedy mialem zdrowe jelito (to byl ten dobry okres w moim zyciu kiedy moglem zalatwic sie bez stresu ze wyleci ze mnie sluz i krew) i jadlem mleczne (oczywiscie poza mlekiem) poniewaz je lubie. I co ? I wyniki badan i samopoczucie doskonale.
Kiedys Witold Jarmolowicz z konkurencji wspomnial o tym, ze byc moze rzeczywiscie ktos ma alergie na bialka mlecznych, ale tych ktorzy byli przez pierwszy rok zycia karmieni mlekiem krowim. Chodzilo mu o uwrazliwienie sie kosmkow jelitowych. Zadalem to pytanie "lekarce", niestety nie podchwycila tematu.

Trzeba przyznac ze "lekarka" ma dar do rozglaszania swoich teorii i to w sposob bardzo przekonywujacy. Zrobila niezly zamet w calym srodowisku optymalnych. I wierze ze - z jej punktu widzenia - nie chodzi tu tylko o kase ale tez i o dobro pacjenta.
Tylko co z tego jesli na mnie to nie dziala ? Nie dziala tez na mojego znajomego (choroba Hosimoto, czy jakos tak, problemy z Tarczyca). Tez wykluczyl mleczne na pol roku ! I guzik mu to dalo. "Lekarka" pisze ze jest w stanie wyleczyc kazdy katar w 3-4 dni, wlasnie wykluczajac mleczne. I tu rowniez, w moim przypadku porazka.

Reasumujac: wierze ze zalecenia "lekarki" na pewno pomogly pewnym ludziom na tym forum. Wiem ze dla mnie te zalecenia nie maja sensu (przynajmniej w tym okresie mojego zycia).
Dlatego jesli ktos "poradzi" mi rotowanie mlecznych to zastrzele  Laughing Jestem juz zbyt umeczony choroba zeby zawracac sobie glowe takimi rzeczami.

A teraz wsiadam na motocykl i jade nad Zegrze, albo i gdzie indziej. Bardzo polubilem ten "sport". Wiem ze to nie to co bieganie  Wink. Zadnego ATP, itp. Ale jadac motocyklem gdzie oczy poniosa, czuje sie wysmienicie psychicznie (taka namiastka wolnosci). Serotonina, dopamina itd. A to chyba rownie wazne, co ruch fizyczny  Smile
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #12 : 2009-05-24, 14:15:53 »

Podpisuje sie pod ta wypowiedzia, ktora ponownie potwierdza "sztywne" zasady ZO/DO. Jemy to na co mamy ochote i w takich ilosciach, ktorych organizm potrzebuje.

Pojecia tolerancji czy nietoleracji tudziez rotacji czy nierotacji, ktore sa pochodna siebie, sa badane przez wielu lekarzy.....z roznymi efektami.

Jak juz kiedys mowilem, ja tez rotuje......tylko w sposob naturalny, tzn mam ochote na cos to jem to cos i odwrotnie a jezeli wiem, ze cos innego mi szkodzi to tego czego po prostu nie jem.

Najwazniejsze, ze Tyznalazles "zloty srodek".
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 70405


Odp: Jeszcze trochę o wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
« Odpowiedz #13 : 2009-05-24, 16:07:42 »

Ja rotacji nie będę oceniać, bo ich nie stosowałam, mi pomogło "zwykłe" ŻO. Jednak sporo osób na tym Forum pisze, że im rotacje pomogły. Nie widzę nic złego w połączeniu DO z rotacją, jeśli ktoś ma nietolerancję pokarmową na jakieś produkty. Z początku pomijałam tematy o rotacjach, żeby sobie nie komplikować diety.
Zapisane

Strony: [1] Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 21 zapytaniami.