kristan
Go
|
Mija powoli czas letnich dodatków obiadowych w postaci pomidorów,sałaty,ogórków itp.Pora powoli zacząc przyzwyczajac sie do wykorzystywania przetworów-po części już zrobionych bądż robionych. Tym razem chciałem się z Państwem podzielić wspaniałym dodatkiem do drugiego dania, wyniesionym z domu rodzinnego kilkadziesiat lat temu. Nadmieniam ,że podobny przepis jest w książce kucharskiej D-ra J.K.-niby taki -lecz inny,podobny-lecz inaczej. Moja mama robiła to tak: Skład: 2 kg kiszonej kapusty 30 dkg cebuli 20 dkg smalcu/ u nas wytopiona słonina/ sól,pieprz,kminek
Wypłukaną kapuste gotujemy do miękkości odlewając 2-3 razy wodę/nie może być zbyt kwaśna-w połączeniu z tłuszczem może ,ale nie musi powodować blokadę wątroby-dr Krupka/. Między czasie smazymy na złoty kolor cebulę na całej ilości tłuszczu. Gdy kapusta jest już miekka odlewamy wodę, dodajemy wysmażoną cebulę z tłuszczem oraz w/w przyprawy-do smaku. Na wolnym ogniu prażymy potrawe ok 15 min cały czas mieszając. Nastepnie po wystygnięciu porcjujemy w kubki po śmietance i do zamrażarki. Mając wcześniej przygotowane i zamrożone potrawy np. gulasz,mielone,żeberka ect. oraz np kasze jaglaną opisaną w poście "W Irlandii-też optymalnie-nasz obiad to kwestia wyboru-co rozmrozic. Reszta to "pestka"-- i zapewniam dużo taniej i szybciej. Skorzystałem z tabel "omijających" błonnik i wyszło,ze : 10 dkg potrawy to: B.2,6 T.20,4 W.4,2 1:7,8:1,6 S M A C Z N E G O ! St.D.
|