Autor
|
Wtek: Nasze pupile. (Przeczytany 1666415 razy)
|
MariuszM
Go
|
To zwierzątka ogólnie mają dobre geny przetrwania (żaby- hibernacja) , świetnie się dostosowują to otaczającego ich środowiska? Wyciągają maksimum z tego co mają, czym dysponują.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
To zwierzątka ogólnie mają dobre geny przetrwania (żaby- hibernacja) , świetnie się dostosowują to otaczającego ich środowiska? Wyciągają maksimum z tego co mają, czym dysponują. Bezlitosna selekcja. I żarcie dobre od pokoleń
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Bezlitosna selekcja. I żarcie dobre od pokoleń Wiedzą co dobre, tylko ludzie tacy zdegenerowani
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Bezlitosna selekcja. I żarcie dobre od pokoleń Wiedzą co dobre, tylko ludzie tacy zdegenerowani Żeby psy dostały próchnicy zębów i to w minimalnym stopniu, muszą żreć karmę z supermarkietu 10 kg/1 pln, której nawet myszy na magazynie nie chcą ruszyć, przez lata. To co muszą żreć ludziska, by mieć plagę próchnicy? Gorzej niż psy, których nikt nie lubi?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Ja tam psy lubię, suczkę miałem,ale zeszło się jej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Ja tam psy lubię ja nigdy nie jadlem
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Ja tam psy lubię ja nigdy nie jadlem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Ja tam psy lubię ja nigdy nie jadlem Tak jak ja dzwonki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Pies mnie skubie . Co to może znaczyć? Biegnę sobie biegnę z psem, a ten po jakiejś chwili nie ciągnie już przede mnie tylko zerka na mnie. Zaczyna biec obok i hop - skacze, warczy i zaczyna mnie skubać w rękaw. . No i tak się zastanawiam. Nie podoba się? Czy może podoba się? Może tempo nie to? Jak np. w tym przysłowiu - "Daj palec to rękę odgryzą". Nie widziałem psa więc obie opcje są prawdopodobne. Jeśli mu się nie podoba to masz problem z autorytetem. Wtedy warczenie głuche, głęboko z trzewi, krótkie, szybkie merdanie pionowo ustawionym ogonem, obnażanie zębów i skubanie by przywołać Cię do porządku. Drugi przypadek to pies cały radosny, roześmiany, wali ogonem po bokach i podgryza Cię, bo jesteście superkolegami podczas pasjonujących zajęć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
...Drugi przypadek... Rad jestem bardzo z tych odpowiedzi . A wybieram tedy na razie ten drugi przypadek bo raczej tak po bokach psiura merda. Z autorytetem nie ma najmniejszego problemu. Powiedziałbym nawet że cieszę się u niej pewnym posłuchem, gdyż często przychodzi do mnie po radę w różnych sprawach . Czasem nawet zasłużę sobie na zabawkę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Czyli suczka Też miałem psinę - kombinacja teriera walijskiego z ... ojciec nieznany Bylismy bardzo zżyci
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Czyli suczka Też miałem psinę - kombinacja teriera walijskiego z ... ojciec nieznany Bylismy bardzo zżyci Ale jakiś gen zostawił, chociaż nie, to przecież suczka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Nawet ją wziąłem kiedyś na wystawę psów, aby sobie przodków od strony matki pooglądała A tata chyba też był "terierowaty", bo zdecydowanie była prawdziwym terierem, zacięta i wesołego usposobienia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Pogoda tak przewielebnie piękna, że wziąłem swoich kumpli w siną dal. Mroźno, co widać na Mazowszu, więc rozpoczęliśmy troszkę odważniej, ponieważ psy nie chlają, a ja zapomniałem. Tym bardziej, że młodszemu wyraźnie przez około 200m jedna łapka nie mogła "wejść na obroty'. Ale po niecałym km "termostat uwolnił wilgotnościomierze" i mogliśmy wyrównać oddechy. Wybraliśmy się w porze "szczytu" lub bardziej medialnie- w porze największej oglądalności, ponieważ uznałem, że skoro dysponuję czasem dziennym, nie będę zwierzaków ciągał na "nocne patrole"- jeden dziwny w towarzystwie wystarczy. Pora największej oglądalności (lasu), to czas na około 2h przed planowanym obiadem. W przypadku mego lasu jest to godzina 13-sta i wówczas roi się od koniarzy, rowerzystów, spacerujących w tym na nartach. W streszczeniu mogę ująć, że konie mimo upływu tysiącleci nie zapomniały co to jest pies, mimo że na uwięzi. Ludzie nie zapom..., ludziom złaziliśmy z drogi, bo ja nie zapomniałem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Nawet ją wziąłem kiedyś na wystawę psów, aby sobie przodków od strony matki pooglądała A tata chyba też był "terierowaty", bo zdecydowanie była prawdziwym terierem, zacięta i wesołego usposobienia Nawet kijkiem nie dadzą się pobawić, bo trzeba go rzucać razem z psem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Czyli suczka Też miałem psinę - kombinacja teriera walijskiego z ... ojciec nieznany Bylismy bardzo zżyci A i owszem suczka . Ni to amstaff ni to bokser, lecz mieszanka owych prawdopodobnie. Mogę się mylić. Jest to taki uparciuch wymagający dużo uwagi, tak więc nie polecam . A może to tylko za mało warzyw, makaronu czy co tam jeszcze dla psów "naukowo" zalecane.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
|
Patyk dostawałem, klasyczny aport, bo to był bardzo dobrze wychowany pies - chodzenie przy nodze bez smyczy, waruj, itp. no i oczywiście nasz popisowy numer "pies zdechł"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|