Autor
|
Wtek: Nasze pupile. (Przeczytany 1672366 razy)
|
RafałS
|
Nie bardzo, na łóżko lubi mi się przemycić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A to gazetą po łbie, aż się oduczy. No chyba, że nie przeszkadza, to spoko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
To dobra rada. Ona już oduczona prawie. Tylko jak jestem w pobliżu to pyta wzrokiem bo to towarzyski pies.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
|
Moja psina obowiązkowo spała u mnie w łóżku, albo ja u niej, bo rano z reguły budziłem się w jej nogach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
|
Właściciel w tym przypadku jest na przegranej pozycji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ktoś musi czuwać, aby spać mógł ktoś...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Na szczęście w nocy Naczelnik za wszystkich czuwa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Mokre psie żarcie jest całkiem zjadliwe dla ludzi, a te batony w mięsnym to pełen wypas. Lepsze jak salceson.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
A z musztardą?, czy może leprzy chrzan. Żeby to było mięso, choćby odpady, byłoby cacy, ale... no właśnie. KORYTO
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Lepsze to niż jakieś 10*wio!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Bo to nowa formuła "Full Wypas".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anulka177
Jr. Member
Pe:
wiadomoci: 3981
|
Moja znajoma pracowała przy produkcji karmy dla psów i nie zgodzę się z tym, że te batony są lepsze niż salceson. Choć z drugiej strony to nie wiem, jak i z czego dokładnie ten salceson dla ludzi jest produkowany
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Pewnie psa razem z budą zmielą i już...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Problem w tym, że traktują psi organizm jako wszystkożerny, co nie jest wielkim błędem, ale można lepiej. Karmy dla psów są dobrze zbilansowane... dla świń. Owszem, pies jest drapieżnikiem warunkowym (dobrze trawi mięso, ale równie dobrze węglowodany w niezbyt dużych ilościach), a kilkanaście/kilkadziesiąt (różnie dla różnych ras) tysięcy lat udomowienia, przesunęło go znacznie w stronę wszystkożerności. Karmienie psa jak wilka; samo mięso, podroby, kości i trochę jarzyn/trawy nie sprawdza się w praktyce - psy są pobudliwe, chudną, cieczki się rozjeżdżają w czasie. Karmienie psa jak świnię; zboża, makuchy oleistych, strączki i odrobina mięsa wygląda lepiej - pies dobrze wygląda, jest zrównoważony psychicznie/lekko wycofany, spolegliwy, ale szybciej rośnie (szczenięta) i szybciej się starzeje (siwienie pyska, kłopoty ze stawami, rozwalone nerki, guzy niezłośliwe, narośla), z czego korzysta medycyna weterynaryjna, popierając ten model ( 80% suchej karmy i większość puszek/tacek) jest oparta o zboża. Z mojej praktyki wynika, że najlepiej sprawdza się traktowanie żywieniowe psa jak... śmietnik, bo i taką rolę psy pełniły przez większość swojego udomowienia. A więc kości (surowe, leciutko obrobione), wszelkie żyły, ścięgna, przerośla, podroby, tłuścinki, nawet nadpsute (ale nie w folii czy puszce, z dostępem powietrza), ryby, jaja, mleko/ser - jeśli zwierzę toleruje, to powinna być podstawa, produkty zwierzęce, ale pogardzane przez ludzi (niskobiałkowe, wysokotłuszczowe, purynowe, ogólnie fe). Do tego, codziennie lub co kilka dni jakieś produkty węglowodanowe; owoce, gotowane warzywa, pure ziemniaczane, produkty zbożowe, mała ilość suchej karmy, cukier w kostkach (świetny na spacer jako nagroda ) herbatniki, ogółem tak ze 20% dawki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Choć z drugiej strony to nie wiem, jak i z czego dokładnie ten salceson dla ludzi jest produkowany Z tego samego, tylko więcej przypraw sypią, aby smród przytępić...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
Problem w tym, że traktują psi organizm jako wszystkożerny, co nie jest wielkim błędem, ale można lepiej. Karmy dla psów są dobrze zbilansowane... dla świń. Owszem, pies jest drapieżnikiem warunkowym (dobrze trawi mięso, ale równie dobrze węglowodany w niezbyt dużych ilościach), a kilkanaście/kilkadziesiąt (różnie dla różnych ras) tysięcy lat udomowienia, przesunęło go znacznie w stronę wszystkożerności. Karmienie psa jak wilka; samo mięso, podroby, kości i trochę jarzyn/trawy nie sprawdza się w praktyce - psy są pobudliwe, chudną, cieczki się rozjeżdżają w czasie. Karmienie psa jak świnię; zboża, makuchy oleistych, strączki i odrobina mięsa wygląda lepiej - pies dobrze wygląda, jest zrównoważony psychicznie/lekko wycofany, spolegliwy, ale szybciej rośnie (szczenięta) i szybciej się starzeje (siwienie pyska, kłopoty ze stawami, rozwalone nerki, guzy niezłośliwe, narośla), z czego korzysta medycyna weterynaryjna, popierając ten model ( 80% suchej karmy i większość puszek/tacek) jest oparta o zboża. Z mojej praktyki wynika, że najlepiej sprawdza się traktowanie żywieniowe psa jak... śmietnik, bo i taką rolę psy pełniły przez większość swojego udomowienia. A więc kości (surowe, leciutko obrobione), wszelkie żyły, ścięgna, przerośla, podroby, tłuścinki, nawet nadpsute (ale nie w folii czy puszce, z dostępem powietrza), ryby, jaja, mleko/ser - jeśli zwierzę toleruje, to powinna być podstawa, produkty zwierzęce, ale pogardzane przez ludzi (niskobiałkowe, wysokotłuszczowe, purynowe, ogólnie fe). Do tego, codziennie lub co kilka dni jakieś produkty węglowodanowe; owoce, gotowane warzywa, pure ziemniaczane, produkty zbożowe, mała ilość suchej karmy, cukier w kostkach (świetny na spacer jako nagroda ) herbatniki, ogółem tak ze 20% dawki. To wszystko serio???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radomiak
Go
|
Próbowałem wyobrazić sobie dingo, jak futruje z głodu melony u farmera. Nie wyszło...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|