Autor
|
Wtek: Tak chciałem się zapytać... (Przeczytany 60404 razy)
|
krzych_100
Go
|
Jak w temacie, bo jak czytam i czytam, to okazuje się, że początkujący optymalni popełniają błędy. Nie żebym coś tego, ale..., może zapewne wywołam burzę?
Chodzi o liczenie proporcji. Dlaczego w "Arkadiach" prowadzone są wykłady dietetyków, aby unikąć błędów liczeniu składników i proporcji? Inaczej mówiąc, popełniania błędów... Pytam tak, bo czegoś tutaj nie rozumiem. Dam przykład: jeśli napisane jest, że w 100 gr żółtka jaja kurzego jest białka i tłuszczu w proporcji jak 1 do 2, to wystarczy "dorzucić" ok. 16 gr tłuszczu, aby uzyskać proprcje między B a T, jak 1 do 3. Czyli np. jajecznica z 5 żółtek, to ok. 16 gr białka, 32 gr tłuszczu i np. "dorzucone" 16 gr tłuszczu. Np. "dorzucone", to 20 - 25 gr masła, lub ok. 20 gr słoniny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
o co chodzi Krzych?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Wychodzac z zalozenia, ze prawidlowe proporcje to 1:2,5-3,5:0.5-1,5 nalezy dodac min 16 gr T aby te zaleznosci otrzymac.
Jak widzisz BTW zoltka jajka nie nie spelnia w/w rownania, dlatego nalezy dodac troche T. Wowczas jedzac kazdy posilek jako zbilansowany nie popelnia sie bledow w diecie.
To moje zdanie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Jak w temacie, bo jak czytam i czytam, to okazuje się, że początkujący optymalni popełniają błędy. Nie żebym coś tego, ale..., może zapewne wywołam burzę?
Chodzi o liczenie proporcji. Dlaczego w "Arkadiach" prowadzone są wykłady dietetyków, aby unikąć błędów liczeniu składników i proporcji? Inaczej mówiąc, popełniania błędów... Pytam tak, bo czegoś tutaj nie rozumiem. Dam przykład: jeśli napisane jest, że w 100 gr żółtka jaja kurzego jest białka i tłuszczu w proporcji jak 1 do 2, to wystarczy "dorzucić" ok. 16 gr tłuszczu, aby uzyskać proprcje między B a T, jak 1 do 3. Czyli np. jajecznica z 5 żółtek, to ok. 16 gr białka, 32 gr tłuszczu i np. "dorzucone" 16 gr tłuszczu. Np. "dorzucone", to 20 - 25 gr masła, lub ok. 20 gr słoniny.
dobrze mówisz, zołtka nalezy zjadać z tluszczem i tak się robi, to jeden z łatwiejszych dań do zbilansowania....tylko nie rozumiem o co chodzi z tymi dietetykami? mówili inaczej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Przepraszam za zamieszanie i - może - trochę zamieszany wątek. Na jednej ze stron (Arkadii) przeczytałem, że prowadzone są zajęcia (wykłady) z optymalnymi dietetykami, aby uniknąć naczęściej popełnianych błędów, m.in. w liczeniu proporcji.
No i tak myślę, liczę i chciałem się upewnić, czy przypadkiem ja nie popełniam błędów!
W książkach J. Kwaśniewskiego jest napisane prawie wszystko (to może na inny wątek) i - o ile pamiętam - jest tam napisane, aby dostarczać najlepszego pożywienia w odpowiednich proporcjach. I o te proporcje chodzi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
no co ty Krzys, taki duzy chlop, nie ma co przepraszac Z tym liczeniem, to wiesz jak to jest, latwo mozna sie przeliczyc. To sa tylko orientacyjne liczby. Domyslam sie, ze cos "nie dziala" i dlatego sobie zalozyles, ze to bledy w rachunkach. Moze jednak wizyta u lekarza optymalnego?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
latwo mozna sie przeliczyc. To sa tylko orientacyjne liczby. Domyslam sie, ze cos "nie dziala" i dlatego sobie zalozyles, ze to bledy w rachunkach. Moze jednak wizyta u lekarza optymalnego?
Witaj _flo pozdrawiam Ciebie! Ciesze sie ze tak napisalas! Szczegolnie mily dla oka i duszy jest zdanie: "Moze jednak wizyta u lekarza optymalnego?" To podstawa dobrej praktyki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
no co ty Krzys, taki duzy chlop, nie ma co przepraszac Z tym liczeniem, to wiesz jak to jest, latwo mozna sie przeliczyc. To sa tylko orientacyjne liczby. Domyslam sie, ze cos "nie dziala" i dlatego sobie zalozyles, ze to bledy w rachunkach. Moze jednak wizyta u lekarza optymalnego?
Do _flo No mam nabliżej do lekarki, ale jakoś wybrać się nie mogę... Pani Ewo, czy mogę? Tak tylko pytam, bo żona nie wierzy... Ale tak na serio, to nie mogę przekonać żony. Nie żebym ten tego, ale jakoś nie mogę. Chodzi o to, czy dobrze wyliczam sobie proporcje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Jak w temacie, bo jak czytam i czytam, to okazuje się, że początkujący optymalni popełniają błędy. Nie żebym coś tego, ale..., może zapewne wywołam burzę?
Chodzi o liczenie proporcji. Dlaczego w "Arkadiach" prowadzone są wykłady dietetyków, aby unikąć błędów liczeniu składników i proporcji? Inaczej mówiąc, popełniania błędów... Pytam tak, bo czegoś tutaj nie rozumiem. Dam przykład: jeśli napisane jest, że w 100 gr żółtka jaja kurzego jest białka i tłuszczu w proporcji jak 1 do 2, to wystarczy "dorzucić" ok. 16 gr tłuszczu, aby uzyskać proprcje między B a T, jak 1 do 3. Czyli np. jajecznica z 5 żółtek, to ok. 16 gr białka, 32 gr tłuszczu i np. "dorzucone" 16 gr tłuszczu. Np. "dorzucone", to 20 - 25 gr masła, lub ok. 20 gr słoniny.
dobrze mówisz, zołtka nalezy zjadać z tluszczem i tak się robi, to jeden z łatwiejszych dań do zbilansowania....tylko nie rozumiem o co chodzi z tymi dietetykami? mówili inaczej? Chodzi o to, aby nie popełniać jakichś większych błędów. Nie byłem na żadnej "prezentacji", ale wyczytałem, że w Arkadiach prowadzone są spotkania z dietetykami. No i tutaj jest "zgryz". Jeśli w książkach jest napisane, jak się odżywiać, to po co wykłady? Pytam, bo chciałem jechać do jadnej z Arjadii i nie mam zdania na temat, czy jechać, czy nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Chodzi o to, aby nie popełniać jakichś większych błędów. Nie byłem na żadnej "prezentacji", ale wyczytałem, że w Arkadiach prowadzone są spotkania z dietetykami. No i tutaj jest "zgryz". Jeśli w książkach jest napisane, jak się odżywiać, to po co wykłady? Pytam, bo chciałem jechać do jadnej z Arjadii i nie mam zdania na temat, czy jechać, czy nie.
nie byłam wiec nie wiem jak tam jest, ale mysle ze w dobrej arkadii zawsze mozna sie dowiedziec cos ciekawego, jedź a potem wymienisz z nami doswiadczenia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Jak w temacie, bo jak czytam i czytam, to okazuje się, że początkujący optymalni popełniają błędy. Nie żebym coś tego, ale..., może zapewne wywołam burzę?
Chodzi o liczenie proporcji. Dlaczego w "Arkadiach" prowadzone są wykłady dietetyków, aby unikąć błędów liczeniu składników i proporcji? Inaczej mówiąc, popełniania błędów... Pytam tak, bo czegoś tutaj nie rozumiem. Dam przykład: jeśli napisane jest, że w 100 gr żółtka jaja kurzego jest białka i tłuszczu w proporcji jak 1 do 2, to wystarczy "dorzucić" ok. 16 gr tłuszczu, aby uzyskać proprcje między B a T, jak 1 do 3. Czyli np. jajecznica z 5 żółtek, to ok. 16 gr białka, 32 gr tłuszczu i np. "dorzucone" 16 gr tłuszczu. Np. "dorzucone", to 20 - 25 gr masła, lub ok. 20 gr słoniny.
dobrze mówisz, zołtka nalezy zjadać z tluszczem i tak się robi, to jeden z łatwiejszych dań do zbilansowania....tylko nie rozumiem o co chodzi z tymi dietetykami? mówili inaczej? Chodzi o to, aby nie popełniać jakichś większych błędów. Nie byłem na żadnej "prezentacji", ale wyczytałem, że w Arkadiach prowadzone są spotkania z dietetykami. No i tutaj jest "zgryz". Jeśli w książkach jest napisane, jak się odżywiać, to po co wykłady? Pytam, bo chciałem jechać do jadnej z Arjadii i nie mam zdania na temat, czy jechać, czy nie. Dobre pytanie. Jezeli sa ksiazki to po co sa wyklady? Dobre!! Na prawde dobre.!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
Jak w temacie, bo jak czytam i czytam, to okazuje się, że początkujący optymalni popełniają błędy. Nie żebym coś tego, ale..., może zapewne wywołam burzę?
Chodzi o liczenie proporcji. Dlaczego w "Arkadiach" prowadzone są wykłady dietetyków, aby unikąć błędów liczeniu składników i proporcji? Inaczej mówiąc, popełniania błędów... Pytam tak, bo czegoś tutaj nie rozumiem. Dam przykład: jeśli napisane jest, że w 100 gr żółtka jaja kurzego jest białka i tłuszczu w proporcji jak 1 do 2, to wystarczy "dorzucić" ok. 16 gr tłuszczu, aby uzyskać proprcje między B a T, jak 1 do 3. Czyli np. jajecznica z 5 żółtek, to ok. 16 gr białka, 32 gr tłuszczu i np. "dorzucone" 16 gr tłuszczu. Np. "dorzucone", to 20 - 25 gr masła, lub ok. 20 gr słoniny.
dobrze mówisz, zołtka nalezy zjadać z tluszczem i tak się robi, to jeden z łatwiejszych dań do zbilansowania....tylko nie rozumiem o co chodzi z tymi dietetykami? mówili inaczej? Chodzi o to, aby nie popełniać jakichś większych błędów. Nie byłem na żadnej "prezentacji", ale wyczytałem, że w Arkadiach prowadzone są spotkania z dietetykami. No i tutaj jest "zgryz". Jeśli w książkach jest napisane, jak się odżywiać, to po co wykłady? Pytam, bo chciałem jechać do jadnej z Arjadii i nie mam zdania na temat, czy jechać, czy nie. Dobre pytanie. Jezeli sa ksiazki to po co sa wyklady? Dobre!! Na prawde dobre.!!! Najlepiej pozamykać wszystkie uczelnie, bo cała wiedza wykłada i tak jest w książkach... Ludzie jadą, trochę podreperują zdrowie, nauczą się czegoś, będą mogli wykładającym zadać pytania rozwiązujące ich wątpliwości, które mogą pojawiać się nawet po zapoznaniu się z książkami (nie da się pisać tak, żeby dla każdego wszystko było jasne). adampio, sam po przeczytaniu książek zalecałeś "zasadę 0.8"; w tych wykładach chodzi m.in. o to, żeby powypleniać takie mity. krzych, piszesz: -- chciałem jechać do jadnej z Arjadii i nie mam zdania na temat, czy jechać, czy nie-- mam nabliżej do lekarki, ale jakoś wybrać się nie mogę-- przepraszam za zamieszanie i - może - trochę zamieszany wątekChłopie, bierz się w garść bo "skapciejesz" -- jedź albo nie jedź, wybieraj się do lekarki albo nie i nie przepraszaj "że pytasz" bo od tego jest forum. Inicjatywy, zdecydowania i energii. Poza tym popatrzcie na sprawę szerzej -- Arkadie to placówki dla wszystkich, najlepiej żeby przyjeżdżało po zdrowie dużo ludzi z zagranicy i zostawiali tu swoją kasę (którą potem pewnie wywiezie Sting albo inne U2 ). Książki nie wszędzie na świecie są dostępne, nie każdy umie po polsku, a po pobycie w Arkadii klient powinien wyjść z jasnym przepisem na to, jak wrócić do zdrowia i być zdrowym... do końca życia. Polacy dostali sporą szansę bycia pierwszymi zdrowymi i zarobienia pieniędzy na Arkadiach dzięki niewydawaniu książek wszędzie i od razu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Witaj _flo pozdrawiam Ciebie! jou jou Misku, ja rowniez sie cieszem, ze Cie tu widze znowu, a raczej twoje ostre kly w awatarze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Michal - Dodam od siebie, ze wystarczy sie zastanowic, jaki powod mial doktor Jan Kwasniewski, zeby szkolic cala armie lekarzy optymalnych, zakladajac Arkadie, itp...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Najlepiej pozamykać wszystkie uczelnie, bo cała wiedza wykłada i tak jest w książkach Czy tobie Miichasiu, zlosc, przycmila zdolnosc logicznego myslenia? Zrobiles wyklad na temat wykladow na bazie zdania, ktore dokladnie przeklada ta sama mysl.....tylo ktocej!!!! Dobre pytanie. Jezeli sa ksiazki to po co sa wyklady? Dobre!! Na prawde dobre.!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
michal
Go
|
Zrobiles wyklad na temat wykladow na bazie zdania, ktore dokladnie przeklada ta sama mysl.....tylo ktocej!!!! Dobre pytanie. Jezeli sa ksiazki to po co sa wyklady? Dobre!! Na prawde dobre.!!!
Właśnie nie miałem pewności "po której jesteś stronie", bo dwuznacznie napisałeś. Gdyby to samo napisał blackend, admin, lekarka lub ktoś taki, to wydźwięk byłby dla mnie jasny i nie byłoby mojego postu; przy Tobie, wybacz, wolałem się upewnić (ale będę pamiętał na przyszłość). PS. Tak na przyszłość: zakładając błędzie, że ten szumny "Michaś" był pieszczotliwie a nie lekceważąco -- nie obraź się, ale "Michasiem" to ja mogę być dla mojej Mamy, u innych kobiet tego nie lubię, ale uwagi nie zwracam (bo wiadomo...); u mężczyzn -- tfu! W Internecie wystarczy "Michał", chyba, że liczysz na pobłażliwe traktowanie również z mojej strony (materiału dostarczasz, tylko nie bardzo wiem po co mielibyśmy to robić).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
To jeszcze wytlumacz mita czesc Twojej wypowiedzi i bedziemy wiedziec kto po ktorej stronie stoi! chyba, że liczysz na pobłażliwe traktowanie również z mojej strony (materiału dostarczasz, tylko nie bardzo wiem po co mielibyśmy to robić).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Panowie tutaj sobie psychoanalizy robią, ja w tej kwesti tylko dodam, że "Michałku" też jest ładnie. Tak w końcu Baśka Wołodyjowska mówiła do swojego męża i nie wynikało to z lekceważenia Właściwie to przerabiam 20 kg truskawek na dżemy i soki (cena 2,5zł/kg), zaraz jeszcze optymalne gołąbki muszę zrobić i gruntowne porządki, więc brakuje mi czasu na szperanie po starych wątkach. Zgodnie z tytułem tego wątku - tak chcialam się zapytać co rozumiecie pod pojęciem niskosłodzonego dżemu? Ile cukru na ile owoców? Czy ktoś dodaje żelfixu? Wlewam do słoików sok, ale trochę się boję, że przy zbyt małej ilości cukru, mimo pasteryzacji - czy to mi się nie popsuje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Panowie tutaj sobie psychoanalizy robią, ja w tej kwesti tylko dodam, że "Michałku" też jest ładnie. Tak w końcu Baśka Wołodyjowska mówiła do swojego męża i nie wynikało to z lekceważenia Właściwie to przerabiam 20 kg truskawek na dżemy i soki (cena 2,5zł/kg), zaraz jeszcze optymalne gołąbki muszę zrobić i gruntowne porządki, więc brakuje mi czasu na szperanie po starych wątkach. Zgodnie z tytułem tego wątku - tak chcialam się zapytać co rozumiecie pod pojęciem niskosłodzonego dżemu? Ile cukru na ile owoców? Czy ktoś dodaje żelfixu? Wlewam do słoików sok, ale trochę się boję, że przy zbyt małej ilości cukru, mimo pasteryzacji - czy to mi się nie popsuje? podobno pektyna jest najlepsza, żelfix ponoć nie ale ja się nie znam mówie tylko to co usłyszałam od znajomych co się tym parają...ile cukru? ponoć tyle by stanowił ok 30 g na 100 g dzemu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|