Autor
|
Wtek: sentencje (Przeczytany 826913 razy)
|
o.n.ania
Go
|
"Jutro, jutro i ciągle jutro - i tak trwoni się całe życie" /Seneka/
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
o.n.ania
Go
|
Co mnie tchnęło? Moja ściana powoli zapełnia się różnego rodzaju sentencjami - mądrymi, zmuszającymi do myślenia, przypominającymi o czymś ważnym. Zanim przeszłam na optymalizm obawiałam się że rzuci mi się na głowę - od braku organizacji, zdyscyplinowania, także histerii, paniki, obawy przed życiem. "Optymalka" mnie zmieniła - jestem innym człowiekiem, inaczej myślę, na wiele spraw zwracam uwagę. Gdy się zapomnę to moja "ściana" mi o tym przypomina. Chiałam wrzucić tu parę mądrości i ewentualnie podyskutować - może dowiem się od was czegoś nowego, może poznam inny punkt widzenia. Ale może też ktoś odkryje te mądrości dla siebie. Powodzenia!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Aniu, ja natomiast jestem juz na etapie malowania ścian na biało. Do teraz zachowały się jednak notatniki z przed lat z róznymi mądrosciami, anegdotami, wierszami, artykułami i takimi tam różnościami. Twóje posty skłoniły mnie, aby do nich zaglądnąć. Wracając do minionych lat poprzez zgromadzone materiały dochodzę do wnioski,że mądrości się nie starzeją.A jak jest znami?? Cieszę się,że większość zgromadzonych materiałów jest i teraz dla mnie bardzo wymowna, a moze jeszcze bardziej. W starych szpargałach znalazłam bardzo ciekawy artykuł, który kiedyś mnie bardzo zaintrygował. Umieszczę go niebawem w tym dziale, jak tylko znajde troszkę czasu. Mam nadzieję, że nie będzie to jutro, jutro i ciągle jutro...... Serdecznie Cię pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Obiecany artykuł , z poprzedniego stulecia, który ukazał się w czasopismie "Znak Czasu" . Autor: William Eugene Pettit
„Ja Judasz …..” GDYBY JUDASZ ISZKARIOT, CZŁOWIEK, KTÓRY ZDRADZIŁ JEZUSA I WYDAŁ GO W RĘCE WROGÓW, MÓGŁ POWRÓCIĆ DO ŻYCIA I POWIEDZIEĆ, CO WYDARZYŁO SIĘ OWEGO FATALNEGO DNIA, TO JAK CI SIĘ WYDAJE, CO BY POWIEDZIAŁ?
Ja, Judasz Iszkariot, chyba najbardziej wzgardzony człowiek w historii. Czy możesz sobie wyobrazić ciężar tego brzemienia. Moje imię jest na zawsze związane z Jezusem Chrystusem. Jezus jest umiłowany – ja jestem z nienawidzony. Nie bez przyczyny, lecz bez wysłuchania mnie. Nieprzyjaciele Jezusa posłużyli się mną, a zaraz potem odepchnęli. Nie byli zainteresowani poznaniem prawdziwej motywacji tego, dlaczego zaprowadziłem ich do miejsca Jego samotnych modlitw tego wieczoru, gdy Go aresztowano. Od tamtego momentu nikt nigdy nie próbował mnie wysłuchać. Nie powołano mnie wcale na świadka w Jego procesie. Dlatego tez nikt nie zna mojej historii. Pisarze ewangelii, podając imiona apostołów, moje imię umieszczają na końcu, Gdy zaprowadziłem przywódców narodu do Niego, a potem zobaczyłem jak Go potępili i skazali, odebrałem sobie życie. Mój charakter, szczególnie dlatego, że byłem jednym z uczniów Jezusa, powoduje wiele problemów natury zarówno psychologicznej, jak i teologicznej. Nie chcę usprawiedliwiać moich poczynań, lecz pragnę mieć możliwość wyjaśnienia ich. Posłuchaj mnie cierpliwie i uważnie chociaż przez kilka minut. Na temat mojego zachowania i stosunku do Jezusa powstało bardzo wiele teorii. Niektórzy powiadają, że Jezus wybrał mnie po to, bym Go zdradził, że wszystko, co się wydarzyło, było przepowiedziane i przygotowane już wcześniej i, że z tej przyczyny nie mogłem działać w oparciu o swoja wolną wolę. Ten pogląd uważam za bluźnierstwo . Bóg obdarzył człowieka prawem swobodnego wyboru i nigdy nie przełamuje twierdzy ludzkiej woli. Nigdy nie stawia człowieka w takiej sytuacji, w której nie ma możliwości ominięcia grzechu. Gdyby tak się kiedykolwiek stało, bóg nie byłby Bogiem a człowiek człowiekiem. Nowy Testament poprawnie stwierdza, że poszedłem na „miejsce swoje” ( Dz.A. 1,25). Niektórzy oskarżają mnie o zazdrość w stosunku do moich współuczniów. „Iszkariot” oznacza „mąż z Kariotu”. Moim miastem rodzinnym był Kariot w Judei. Ten fakt powodował, że byłem jedyny spoza Galilei wśród dwunastu uczniów. Nie byłem tak blisko Jezusa jak Piotr, Jan czy Jakub. I to właśnie jest podstawa poglądu o zazdrości. Nasze grono było pod wieloma względami bardzo zróżnicowane, lecz to, co dzieliliśmy z Chrystusem, trzymało nas w mocnym zespoleniu i eliminowało różnice i trudności. Jezus skarcił mnie za swój pogląd odnośnie do daru złożonego przez Marię w Bretanii. Wypowiedziałem się zbyt pochopnie. Czy tobie się to nie zdarza? Nie byłem jedyny, któremu Jezus zwracał uwagę. Zgromił On także Piotra, Jakuba i Jana. Nigdy nie odczuwałem, by mnie traktowano nie fair albo jakbym był kimś izolowanym. Nigdy też nie myślałem o wydawaniu współwinnych. Potwierdza to fakt, że nigdy nie wezwano mnie do złożenia świadectwa. Istnieje również teoria, która głosi, iż straciłem zaufanie do Jezusa, ponieważ uważałem, że nasz ruch upadnie, i że zdezerterowałem, próbując się w ten sposób uratować. Szczerze jednak musisz przyznać, że nie ma żadnych dowodów przemawiających za taka spekulacją. Również te trzydzieści srebrników nie stanowiły najważniejszego motywu mojego działania. Gdyby pieniądze były moim celem, mógłbym i zdobyłbym ich znacznie więcej. Monety były tylko dodatkiem. Za chwilę powiem coś o ich znaczeniu. cdn
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Najbardziej mylą się ci, którzy twierdzą, że byłem niegodzien wszystkich – że byłem na wskroś zły. Fakty przeczą temu. Intelektualnie wszystkich przewyższałem. Oni o tym wiedzieli i cenili to. Był to jeden z powodów, dla którego wybrali mnie swoim skarbnikiem. To prawda, że Jan – patrząc wstecz z perspektywy 70 lat – nazwał mnie złodziejem. Z uwagi na Jego wielką miłość do Pana był, głęboko dotknięty sposobem mego zachowania w ostatnich dniach życia Jezusa . Nie zapomnij też, że podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus prawdopodobnie nadal starając się mnie odwieść od szaleństwa – posadził mnie na honorowym miejscu. Co więcej, pozostałych jedenastu uczniów nie straciło do mnie zaufania, bo gdy Jezus mówił o zdrajcy, nikt nie podejrzewał mnie, a każdy pytał: „Czy to ja”? Gdy opuszczałem tego wieczoru górny pokój, nikt nie starał się mnie zatrzymać. Gdyby choć trochę podejrzewali cel mojej misji, to nie pozwoliliby mi odejść. Nie zapomnij, że był taki dzień, kiedy Chrystus nas powołał, i że ja razem z innymi zostawiłem wszystko i poszedłem za Nim. JAK I DLACZEGO ZSZEDŁEM NA ZŁĄ DROGĘ? Moi rodzice wiązali ze mną wielkie nadzieje. Moje imię oznacza „chwała”. Otrzymałem je dla upamiętnienia Judasza Machabeusza, jednego z naszych największych bohaterów! Miałem wielkie ambicje. O tak, i tu rozpoczął się mój problem. Talentowi towarzyszy pokusa. Byłem ambitny wobec siebie i wobec swojego narodu. Trudno tym, którzy nigdy nie poczuli na sobie wojskowego buta zrozumieć, jak okrutnymi mogą stać się ci niegodziwcy. Wiedzieliśmy, że nasza sytuacja wymagała przywódcy najwyższej rangi, przywódcy zesłanego nam przez Boga. Idąc za Jezusem widziałem, jak pomnażał skąpe ilości pożywienia , leczył różne rodzaje chorób, ujarzmiał siły przyrody, a nawet wskrzeszał zmarłych! On zapewne był odpowiedzią na nasze modlitwy i rozwiązaniem naszych kłopotów. Rzymianie nie mogliby nas pokonać, gdyby On stanął po naszej stronie. Pożywienie i woda są pierwszymi największymi potrzebami w każdym konflikcie zbrojnym, a w te produkty Jezus mógł nas łatwo zaopatrzyć. On też mógł utrzymywać przy życiu naszych wodzów. Jezus powiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata”. Chciałem zmienić sposób Jego myślenia, bo my, Judejczycy, jesteśmy przewidujący i wyrachowani. Szatan kusił Go ofiarując Mu wszystkie królestwa świata. Kogoś tak uzdolnionego nie można było nęcić czymś mniejszym. Milcząco wyczekiwałem, że zaakceptuje program szatana sam stając się, jak to Jezus określił, diabłem. Jezus myślał o rzeczach niebiańskich, posługując się pojęciami pochodzącymi ze świata. Wybierając różne drogi, znaleźliśmy się w dwu przeciwstawnych światach. Pisarze Ewangelii mówią o mojej chciwości i skąpstwie. W samej rzeczy nie była to taka sobie pożądliwość, gdyż mój talent nie należał do karłowatych. Spodziewałem się, że Jezus już zajmie się polityką. Mijały jednak całe miesiące, a On szedł w przeciwną stronę. Gdy nie wykorzystywał sytuacji sprzyjających zjednoczeniu naszego narodu przeciwko Rzymowi, moja niecierpliwość wzrastała. Po pomnożeniu kilku chlebów i nakarmieniu kilku tysięcy, stanowisko ludzi można było określić słowami: „Nakarmił więc niech panuje”. To była droga do siły. Chcieli obwołać Go królem. A On cichaczem odszedł, aby się modlić! W „Palmową Niedzielę”, jak wy to święto nazywacie, był witany jak zdobywca, chociaż parada miała charakter umiarkowany. Łukasz słusznie sprawozdaje, że szatan wstąpił we mnie z większą siłą niż dotychczas. Pomyślałem i poczułem, że On wyzwoliłby swoją prawdziwą potęgę, gdyby stanął w obliczu więzienia, a nawet śmierci. Jeśli tak, to wybiła godzina, aby pojąc te kroki. Gdyby dostał się w ręce władzy, rozpocząłby działać, a nie miałem wątpliwości, że był w stanie uczynić wszystko, co było konieczne. Wtedy rozpocząłby nie ustanawianie Królestwa Bożego, lecz przywracanie :królestwa Izraelowi”. Jego wrogowie szukali sposobu jak Go ująć. Mieli problem z uczynieniem tego bez rozgłosu. Wiedziałem, jak przyspieszyć konfrontację. Jezus często przebywał w cichym miejscu na Górze Oliwnej, które znajdowało się w prywatnej posiadłości Jego przyjaciela. Było to ukryte, spokojna miejsce. Takie powinno było spodobać się Jego wrogom. Poszedłem więc do przeciwników Jezusa i zaproponowałem przyprowadzenie ich na to miejsce, prosząc o niewielka sumę pieniędzy jako zadatek. Pozbawiłem się moich dochodów przez prawie trzy lata, aby pójść za swym wspaniałym marzeniem, i nie zakończyłbym tej wędrówki za garść monet, a szczególnie teraz, gdy sukces wydawał się być na wyciągnięcie ręki, Zaledwie kilka dni wcześniej ludzie okazali swą gotowość do działania. Jezus znał moja niezaspokojona ambicję. Niejeden raz długo rozmawialiśmy. O tym ewangelie nie wspominają, będąc jedynie krótkim sprawozdaniem o tym, co Jezus czynił i czego uczył. Jezus słuchał moich argumentacji, trafnie czytał moje myśli i dokładnie przewidywał moje działanie. Pozwól, że przerwę w tym miejscu, by zapytać: CO JA ZDRADZIŁEM? Moim jedynym czynem było zidentyfikowanie Go w gronie pozostałych jedenastu. Ewangelia mówi tylko o tym. Nie przekazałem żadnych tajemnych planów rewolucji, bo takich w cale nie było. POSZLIŚMY DO OGRODU. Była pełnia księżyca, lecz znak rozpoznawczy był konieczny, by nie zaszła żadna pomyłka. Był taki zwyczaj, że uczniowie spotykając się z Rabbim kładli ręce na Jego ramiona i całowali Go; i to właśnie uczyniłem. Czy czytałeś uważnie to, co na ten temat napisali Mateusz i Marek? Słowo użyte na określenie „pocałunku”, oznacza: pocałować czule, z miłością, płomiennie, ze szczerym przejęciem. Dla samego rozpoznania wystarczyłby zwykły pocałunek bez tej żarliwości. Pocałowałem Go serdecznie, mocno, próbując tym samym przekazać Mu poselstwo, którego żołnierze nie mogli zrozumieć. Było to poselstwo miłości i zaufania, gdyż wierzyłem w nadejście godziny Jego triumfu. Mateusz zauważył, że powiedziałem żołnierzom: „Trzymajcie Go mocno”, a Marek zacytował w Ewangelii moje słowa: „Prowadźcie Go bezpiecznie”. Ale nie wierzyłem, że Jezus pozwoli się aresztować. Nie chciałem, by Jemu stała się jakakolwiek krzywda. Powiedziałem: „Mistrzu , Twoja godzina nadeszła. Objaw swoją potężną moc!” Chciałem wszystkim udowodnić, że Jezus rzeczywiście był tym obiecanym Mesjaszem. Uważałem, że poprzez ten zmuszający Go do działania czyn przyspieszę ustanowienie króla na tronie Dawida. Lecz czy wiesz co się stało ? Oświadczył, jak sprawozdał Mateusz, że nie skorzysta z prawa wezwania legionów aniołów dla swojej obrony. Byłbym głupcem, gdybym nie wiedział, co by się stało, gdyby się nie sprzeciwił. To, w co nie mogłem uwierzyć było faktem, że spokojnie zgodzi się na śmierć! W jednej chwili zobaczyłem, jak mój dokładnie opracowany plan, który nie mógł zawieść, rozpadł się w kawałki. „Zdradziłem krew niewinną” . Ból okazał się silniejszy niż mogłem znieść!. Poszedłem do świątyni i rzuciłem monety na mych niedawnych wspólników, którzy stali się teraz moimi oprawcami. Gdybym im dostarczył Jezusa z zazdrości czy za pieniądze lub by ratować siebie, wówczas mógłbym znieść następstwa mego czynu, lecz mój umęczony umysł szukał za wszelką cenę ulgi. Wziąłem sznur, wspiąłem się na stare zdeformowane drzewo, zawiązałem pętlę wokół swojej szyi i skoczyłem w śmierć. KIEDY PATRZĘ WSTECZ, wiele spraw jest dla mnie jasnych. Próbowałem wtłoczyć Jezusa we własny model mesjaństwa. Chciałem uczynić z Niego kogoś według mojej woli, posłużyć się Nim, zamiast oddać się Jemu na służbę. Chciałem Jego błogosławieństwa, lecz nie rozumiałam Jego krzyża. Podstawowe słowo, jakiego Ewangelia używa na określenie grzechu, pochodzi ze słownictwa myśliwskiego i oznacza: chybić celu, całkowicie minąć tarczę. Tak właśnie uczyniłem. Minąłem się z człowiekiem – Jego sercem, umysłem i celem Jego drogą. Była to większa zdrada. Zdradziłem siebie i zdradziłem Jezusa. Po doświadczeniu na pustyni Jezus dostrzegał szatana, zawsze starającego się w swoim działaniu odwieść Go od Jego drogi życia. Gdy Szymon Piotr zaprotestował na myśl o krzyżu, Jezus powiedział: ”Idź ode mnie szatanie”. Służba celom szatana uczyniła ze mnie diabła. Ale czy to odnosi się tylko do mnie? Przeczytaj rozmowę Jezusa z przywódcą o imieniu Nikodem, zapisał ja Jan. Rozumiem, że Jezus powiedział temu moralnemu i religijnemu człowiekowi, że narodzenie biologiczne ma sens dopiero wtedy, gdy ma miejsce narodzenie z Ducha. Miliony z pośród Was, chrześcijanie dwudziestego stulecia, są winne mojego grzechu. Uczyniliście z Niego takiego Chrystusa, jaki Wam odpowiada, byście – idąc swoją drogą materializmu, zmysłowości i samolubstwa – mogli zyskać Jego aprobatę. Wy też zmierzacie do wstrząsającego doświadczenia. Lecz macie jeszcze szanse na zmianę. Zapamiętajcie, w świetle krzyża i zmartwychwstania nikt nie musi pozostać takim, jakim jest.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
o.n.ania
Go
|
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu. Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy.
Reszta to piasek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iwona
Go
|
Zofio, Rozumiem, że tu jest miejsce na "Wolne tematy", ale czy nie przesadzasz? Może ci się fora pomyliły?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Iwonka, z pewnością nic mi sie nie pomyliło. Przecież to są "wolne tematy". Po to ten dział istnieje aby ludzie , których łączy problematyka główna czyli np. żywienie mogli porozmowiać na pozostałe problemy, które ich nurtują. Inaczej,porozmawiać o wszystkim "między nami Optymalnymi". A kto nie chce niech nie czyta, a jak juz przeczyta to niech sie zastanowi zanim coś napisze. Proszę, odpowiedz mi co Ci nie odpowiada w moich postach oraz podaj odpowiednie wg. Ciebie adresy forów, podaj też wg. Ciebie granice "wolnych tematów". Pozdrawiam Zofia Ps. przyznasz,że artykuł "Ja Judasz..." daje dużo do myślenia????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iwona
Go
|
Zofio, Inaczej,porozmawiać o wszystkim "między nami Optymalnymi". Jeśli religia (tematy z tym związane) jest dla ciebie "wszystkim", to naprawdę poszukaj sobie odpowiedniejszych stron. A kto nie chce niech nie czyta Z pewnością ciebie (twoich postów) zdecydowanie już nie przeczytam... podaj odpowiednie wg. Ciebie adresy forów Google twoim przyjacielem... podaj też wg. Ciebie granice "wolnych tematów". Granice sami sobie powinniśmy wyznaczać... Ps. przyznasz,że artykuł "Ja Judasz..." daje dużo do myślenia???? Wolę ambitniejsze tematy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Iwonko, co Cie ugryzło? Czuję się przez Ciebie atakowana, obym sie myliła!! [quote="Iwona"]Zofio, [quote]Inaczej,porozmawiać o wszystkim "między nami Optymalnymi". [/quote] Jeśli religia (tematy z tym związane) jest dla ciebie "wszystkim", to naprawdę poszukaj sobie odpowiedniejszych stron. Nie zrozumiałaś mnie - "o wszystkim" to znaczy nie tylko o religii, ale o religii i wielu, wieli innych sprawach. Nie myl pojęć. Religia to bardzo szerokie zagadnienie, a postać Judasza to jest kawałek historii, którą powinien znać każdy myślący człowiek, bez względu na przekonania lub ich brak. Kto tak bardzo boi sie religii? Człowiek słaby, nieprawy, pusty i drapieżny. Jest to cytat niepamietam kogo. Mozna być osobą nie religijną, wręcz ateistą i czytać Biblię, Koran, Księgi Wedyjskie, ...., gdyż w nich wszystkich opisany jest świat i życie minionych czasów, a nauka wypływa z tego jedna; o postaciach, etyce, moralności, ludzkich wartościach i zachowaniach bardziej lub mniej godnych człowieka. Najbardziej ze znanych mi postaci historycznych religii obawiali sie Lenin, Stalin, Hitler oraz współcześni totalitaryści, chcący zbudować świat bez żadnych zasad moralnych, etycznych, oparty wyłącznie na ogłupianiu społeczeństw. [quote]podaj odpowiednie wg. Ciebie adresy forów[/quote] Google twoim przyjacielem... Na razie wystarcza mi to Forum i Forum "Optymalni.pl" , bo z Optymalnymi nalepiej mi się dyskutuje. Ilość PW jest tego dowodem. [quote]podaj też wg. Ciebie granice "wolnych tematów". [/quote]
Granice sami sobie powinniśmy wyznaczać... A więc wyznaczyłam sobie, a Tu usiłujesz mnie ograniczać po swojemu. I co jest to w porządku? Dobry zwyczaj, kultura i zdrowy rozsądek nakazuje, że jeżeli ktoś mi nie odpowiada, to nie szukam z nim kontaktów. "Żyć samemu i pozwolić żyć drugiemu" [quote]Ps. przyznasz,że artykuł "Ja Judasz..." daje dużo do myślenia????[/quote] Wolę ambitniejsze tematy.[/quote] Ambitniejsze? Poprostu inne, stosowne do swijego poziomu, zainteresowań,....... [quote]A kto nie chce niech nie czyta[/quote] Z pewnością ciebie (twoich postów) zdecydowanie już nie przeczytam... Szkoda,że juz nie przeczytasz mojej odpowiedzi.......
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cowboy
Go
|
Proszę mi wybaczyć, że wtrącam się tak nagle do tej dyskusji, ale zaświtała mi we łbie pewna myśl. Dokonałem, mianowicie, parafrazy pewnej popularnej maksymy przyświecającej różnym racjonalistom, sceptykom i innym mądralom. Zasadniczo, całość przedstawia się tak: 1. Czy ktoś widział mózg Iwonki? 2. Czy ktoś dotykał mózgu tejże? 3. Iwona nie ma mózgu !!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
o.n.ania
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cowboy
Go
|
A jeśli już przeczytasz, to się chociaż zastanów Dokładnie, moja droga!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Buka
Go
|
Ci, których zajmuje szczególne ten rodzaj dyskusji, mogą chyba wymieniac uwagi na priva. Strony Optymalnych niezbyt nadają sie na taką misyjną akcję, mimo nazwy wątku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Buka, A może się mylisz? Forum zostało podzielone na działy, miedzy innymi po to, aby łatwiej było zorientować się w tematyce i wybierać te, które mi odpowiadają, zarazem pozostawiać swobodę wyboru innym. Dział „Polemiki” to taki mysz–masz, a Optymalni to rozgarnięci osobnicy, których interesuje coraz więcej, rozjaśnia się im we łbach i coraz szerzej i głębiej widzą problemy tego świata i nie tylko , odczuwają potrzebę wymiany zapatrywań , podzielenia się swoimi przeżyciami …. –„Każde cudowne przeżycie staje się jeszcze piękniejsze, jeśli można się nim podzielić”.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Buka
Go
|
Wszystkie swoje "cudowne przeżycia" chroniłabym raczej, niż narażała się na takie komentarzy jak na tym forum. A pseudowzniosłych bełkotów pisać nie warto, nikogo to nie interesuje. Buka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Buka napisała: Wszystkie swoje "cudowne przeżycia" chroniłabym raczej, niż narażała się na takie komentarzy jak na tym forum. FORUM – to sprytny wynalazek. Można się tu wygadać bez krępactw, puścić wodze fantazji, zaglądnąć na samo dno swojej duszy, poszerzyć krąg znajomych , utwierdzić lub zweryfikować swoje przemyślenia,…… . A komentarze – co to znaczy? Osoby komentujące wydają osąd o innych osobach czy sprawach, ale tym samym mówią wiele o sobie, o swojej wiedzy, charakterze, intencjach, kulturze osobistej, …… Ponadto , co to za narażanie się, skoro wszyscy jesteśmy anonimowi, a Administratora obowiązuje TAJEMNICA FORUM ? Jeżeli zaś chodzi o chronienie „cudownych przeżyć” – po co? Ja wolę słuchać dobre wiadomości niż jakieś biadolenia, które mimo mojego zatwardziałego charakteru, udzielają mi się. Swego czasu miałam nawet pomysł wydania dla równowagi „Gazety Pozytywnej”, w której donoszone byłyby wyłącznie pozytywne informacje, a byłoby o czym pisać!!! Buka napisała A pseudowzniosłych bełkotów pisać nie warto, nikogo to nie interesuje. Buka„Do głębokiej myśli trzeba się wspiąć”.Buka mów za siebie, a nie za wszystkich . Ania zapoczątkowała wspaniały temat, czyli jest już nas dwie do gadu gadu, liczyłam, że temat ten będzie niepokalany, nie będzie wadził nikomu, a tu wielkie gwałtu….. Ponieważ możliwości techniczne są pewnością duże, proponuję aby te osoby którym nie odpowiada dyskusja w określonych tematach zainicjowały swój własny temat i tam się spełniały, a nie przeszkadzały innym. Chyba, ze się spełniają w przeszkadzaniu innym, ale na to nie mam niestety jeszcze pomysłu. „Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby”._________________
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Aniu, mam nadzieję,że wyjaśnilismy dostatecznie o co nam chodzi w tym temacie i nikt nie będzie nam już przeszkadzał, przeciwnie, może ktos dołączy do nas??
z wszystkiego rozliczyć się trzeba z uśmiechu na drogę wiary młodzieńczej z zakochania kawałka pszennego chleba porzuconej w ciąży miłości ze zmarszczek na twarzy z poranionych rąk z wierności czekającej żonie z podeptanych łąk i kwiatów z pieniędzy woreczku na piersiach jałmużny nie danej budżetu społecznego zakopanych talentów ze zwietrzałej soli upadku miasta wysokiego z siewu na kamieniach z pominiętego krzyża z pomieszania wartości z poplątania zmysłów z zakrzepłej krwi na dłoni z wszystkiego co służyło lub zadało kłam miłości miłosierny Boże rozpięta na krzyżu dobroci widzących ślepców prowadź w dobrym pomnażaj dobroć złych odwiedź od śmierci CZESŁAW RYSZKA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
evosonic
Go
|
RE : Zofia Internet ( sieć ) nie jest miejscem anonimowym nawet gdy nadajesz przez serwer proxy . anonimowa możesz być w internet caffe , pod warunkiem że personel nie zapamięta Twojej twarzy a kamera będzie kiepskiej jalości . lub będziesz dysponować taką wiedzą by wiedzieć jak to zrobić ( cały czas ta mądrość i wiedza )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|