Nic nowego, jak świat światem, jedni dokręcają śrubę drugim pod pozorem bezpieczeństwa aż się ci drudzy zorientują, że wyszli na tym... następuje reset i zabawa trwa od nowa.
Za komuny co 10 lat średnio było "obalanie", ale wreszcie niektórzy się doczekali kartofliska, co trzydzieści lat temu "naród" obalił... Niedługo wszyscy zaś będą mieli "po równo"...