Autor
|
Wtek: Rozmaitości (Przeczytany 2051485 razy)
|
renia
|
Thank you. Good night.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Thank you. Good night. Pamietaj, ze najwazniejszy jest kontakt z jezykiem. Uczylem kiedys w Danii polskiego i ruskiego. Ludzie uczacy sie obcych jezykow w kraju, w ktorym uczonym jezykiem sie nie mowi rozwijaja tzw jezyk pasywny. Zjawisko to polega na tym, ze "w glowie" wszystko umiemy, potrafimy odpowiedziec na pytanie itd. natomiast jak trzeba cos powiedziec glosno, pelnym zdaniem, opisowo to ju z jest problem. Pamietam takie przypadki, kiedy to po okolo 30 lekcjach nauki jest pierwszy egzamin i mowie do ucznia aby opisal to co widzi w klasie w ktorej siedzimy. Cisza. Wiec pytam, czy widzi stol i krzeslo? Tak widze stol i krzeszlo, odpowiada. To jest wlasnie jezyk pasywny, gdzie uczen wykozystuje 75% pytania na odpowiedz. Dlatego dobrze jest sluchac angielskiej telewizji, rozmawiac z czytajacym wiadomosci, glosno rozmawiac z samym soba, zadawac sobie pytania i wymagac od siebie dlugich opisowych odpowiedzi. Poszerza to zasob slow, ktorych aby komunikowac musisz miec min 2000 itd. Badz kreatywna, no i najwazniejsze nie bac sie, ze sie popelni blad jezykowy, bo to nastepny etap. Ludzie, jak male dzieci, przestaja mowic, bo sie boja, ze wypowiedza dane slowo zle albo zdanie niegramatycznie. powodzenia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Bardzo dziękuję "adampio" za te wskazówki. Muszę je wziąć pod uwagę i chyba kupię sobie kasety z nauką angielskiego, z piosenkami w wersji angielskiej, no i telewija (ktorej nie lubię) w języku angielskim. Ale to wszystko stopniowo. Przede mną mnóstwo roboty, ale lubię nowe wyzwania. .. Będę mogła rywalizować z moimi dzieciakami w znajomości angielskiego..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Adampio wszystko szczera prawda ale sam pewnie wiesz po sobie, że najwiekszy progres jest tam na miejscu Samo wchodzi - prosto i bezboleśnie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Adampio wszystko szczera prawda ale sam pewnie wiesz po sobie, że najwiekszy progres jest tam na miejscu Samo wchodzi - prosto i bezboleśnie Tu bym z Toba dyskutowal, choc generalnie masz racje. Znam jednak przypadki, gdzie jest odwrotnie. Jeden z moich znajomych polakow, ktoremu pomagalem w nauce dunskiego, po 27 latach pobytu w Danii mowi gorzej jak wowczas kiedy obchodzil 15 rocznice przyjazdu di wikingow. Tu byl wyrazny regres, nie tylko stagnacja. Ale to sa wyjatki. U nich w domu nie wolno bylo mowic innym jezykiem tylko polskim dlatego tez dzieci do dzis mowia niepoprawna dunszczyzna...ale to nie moja sprawa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Znam jednak przypadki, gdzie jest odwrotnie.
A to prawda ja też znam takie przypadki - wyjechali do Niemiec i po roku zapomnieli polskiego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Moich dwóch sióstr dzieci, mieszkające w Niemczech, po polsku mówią bardzo dobrze, ale z pisownią, to już mają kłopoty..W szkole mieli tylko niemiecki i angielski..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Z kolei rodzina z męża strony, mieszkająca w Ameryce (Stany i Kanada) bardziej dbała o język polski. Ich dzieciaki chodziły do niedzielnych szkółek języka polskiego. Tam jednak większą wagę przywiązują do znajomości przez dzieci języka ojczystego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gwidon
Go
|
Znam jednak przypadki, gdzie jest odwrotnie.
A to prawda ja też znam takie przypadki - wyjechali do Niemiec i po roku zapomnieli polskiego ....dokladnie...niektorzy polscy niemcow rzna potwornie ....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
....dokladnie...niektorzy polscy niemcow rzna potwornie .... Nie badz takim "surowy" Czy jest cos w tym zlego, ze "Niemiec" chce zostac "Polakiem" lub odwrotnie, i dzieje sie to "z dnia na dzien"? Chyba przemawia przez Ciebie "malostkowosc"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Dzisiaj dostałam bardzo dobrą wiadomość i jestem na prawdę szczęśliwa ) Moja mama przyszła mi powiedzieć, że dzwoniła moja najstarsza siostra z Hamburga aby podzielić się radością, że ona od pięciu dni stosuje Dietę Oprymalną i "odżyła". Dzisiaj ponownie rozmawiałam z siostą i ona jest cała "w skowronkach". Właśnie robiła sernik optymalny, jak do niej dzwoniłam. Mówi, że już czuje się, jakby jej co najmniej 10 lat ubyło. Zeszły jej obrzęki stawów i może teraz swobodnie się poruszać. W niedzielę była z córką w teatrze i po trzygodzinnej sztuce, miałaby jeszcze ochotę na tańce, tak dobrze się czuła. Po wysokich schodach do teatru wchodziła bez przytrzymywania się, a wcześniej, do lekarza z trudem i trzymaniem się poręczy, pokonywała 5 stopni schodów. Chce do nas przyjechać autobusem po 28 września, bo wcześniej nie może. Ona jest szczęśliwa i ja przez to też.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
..a i jeszcze mówiła, że wcześniej sypiała po 12 godz. na dobę, a teraz 6 godzin jej w zupełności wystarcza..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Reniu, szampan by się zdał, albo coś zamiast. Co lubisz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Coś zamiast - żadnego alkoholu nie lubię...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
..a co lubię? Z napojów, to chyba najbardziej - kawę ze śmietanką..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A Ty Teresa, jaki napój lubisz najbardziej - na szczególne okazje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Oj, dużo lubię. Do południa kawa, 2-3 filiżanki. Potem może być woda. Czasem lampkę czerwonego wina, czasem szampan (wytrawny), sok pomidorowy (wyrób własny). Owocowych nie i nie. Mała lampka koniaku czasem też może być. Herbaty w zasadzie nie pijam, ale jeśli już to mocną (bardzo) ze śmietanką. Kawa - czarna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Moje upodobania, przy Twoich, wyglądają bardzo skromnie . Masz szeroki wachlarz preferencji - jeśli chodzi o napoje. Ale jakbyś była przypadkiem w moich stronach, to bym wiedziała co przygotować "na specjalną okazję" (mam nadzieję, że byś mnie wówczas odwiedziła ). Mogłybyśmy wtedy porozmawiać w cztery oczy o... np. parytetach kobiet..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Mogłabym co z sobą przynieść żeby więcej czasu było na rozmowę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...jak będzie trzeba, to dopracujemy szczegóły..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|