|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
-Tato, Ruskie w kosmos poleciały!!! -Wszystkie?! -Nie, jeden! -To nie zawracaj d....!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
(Zastanawiałam się czy nie wstawić tego wierszyka do wątku z poezją ) Jestem panem w całej wsi bo mam AŁDI W TDI. Wszyscy we wsi mnie szanują , gdy zajadę swoją furą ... Laski piszczom ,kury gdaczą kiedy w AŁDI mnie zobaczom ! gdy zajadę zaś pod kościół wszyscy mówią TO jest gościu... Wóz wymiata Fordy,Fiaty widać we wsi kto bogaty -a sam znaczek TDI wszystkim się po nocach śni . Idę orać bo już czas zanim zazdrość zeżre was. Wy se siedźta i czytajta .mego woza podziwiajta!!! bo to auto cud techniki,Niemce robią super bryki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Uradowana żona wraca do domu. > - Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle, i ani razu nie zapłaciłam mandatu. > - No i ? > - Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę. > > > Rozmawiają dwaj koledzy z pracy: > - Fanek, dlaczego szef jest na ciebie zły od tygodnia? > - Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wzniósł toast "Niech żyją pracownicy!", a ja zapytałem "Tak? A z czego?" > > > Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha. > - Co pani taka rozbawiona > - Nie wiem, to chyba po trawie. > > > Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i poświęceniu domu zwrócił się do małej dziewczynki: > - Umiesz się żegnać, dziecko? > - Umiem. Do widzenia. > > > Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi: > - Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia! > > > W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników: > - Od teraz nastają nowe porządki: > Sobota i niedziela są wolne bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu. Czy są jakieś pytania? > - Długo będziemy tak zapier....ać? > > > Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kawał żółtego sera, drugą ciągnie za sobą pęto kiełbasy. Idzie do pokoju, skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy, a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem: > - Jak dzieci kurde, jak dzieci... > > > Plusy anoreksji: > Pewna anorektyczka była tak szczupła, że kiedy nadepnęła na grabie, to jej nie trafiły! > > > - Co to jest opera? > - To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po trzech godzinach popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia. > > > Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka: > - Ile pan ma lat - pyta > - 82 - odpowiada pacjent > - Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka. > - A ja nawet nie śmiałbym prosić... > > > Dwóch meneli popija sobie wino przed sklepem. Nagle podjeżdża elegancki samochod, z którego wysiada jakies zamożne małżenstwo. > Kupują w sklepie niegazowaną wodę i zaczynają ją sobie popijac. > - Popatrz - mowi jeden z meneli - Piją wodę! > - No - mówi drugi - Jak zwierzęta... > > > Mężczyzna wszedl w parku na lawkę i krzyczy: > - Precz z hipokryzją! > Ludzie patrzą zdziwieni, a chlop: > - Precz z pazernoscią! > Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej: > - Precz z pedofilią! > W koncu jakas babcia nie wytrzymała: > - Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!?!? > > > Dwaj lekarze siedzą w celi. Jeden wzdycha: > - A mogłem zostać meteorologiem i wybaczano by mi 90% pomyłek... > > > Przychodzi staruszka do banku, podejmuje wszystkie pieniądze z konta. Wychodzi. Po pięciu minutach wraca i znów wpłaca całą kwotę na swój > rachunek. Pracownik banku pyta ją po co to robiła, na co babcia: > - A, z wami to nic nie wiadomo! Przeliczyć musiałam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ding-dong! - Dzień dobry pani! - A to ty Jasiu. Co się stało? - Tata mnie przysłał, bo dłubie przy moim motorku i nie może sobie poradzić. - Staary! Rusz pupsko i idź pomóc sąsiadowi. - Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma. - A jaki? - Szklanna pięćdziesiątka...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Według mnie to jest smutne...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Ale wielu wciąż marzy "komuno wróć"!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Nie powiem, że wszystko było za komuny złe...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Racja... jak mi wtedy cienkie parówki smakowały, albo metka... o szynce to już nie będę wspominała, bo zbyt często jej nie jadłam. Czekolada, też była rzadko ale była prawdziwa... (nie liczę wyrobów czekoladopodobnych). Nawet landrynki były smaczne... najbardziej te białe...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
kto pracuje w Gie esie do domu zawsze coś przyniesie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ale wielu wciąż marzy "komuno wróć"! A ileż to roboty. Tyle? |-----|* *- domniemana odległość do urny, tej wyborczej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|