Autor
|
Wtek: HUMOR :) (Przeczytany 1994922 razy)
|
Krystyna77
Go
|
Hej! Monika to było niedawno na 12 str."dwie strony medalu" he he
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Dentysta schyla się nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie... Nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie: Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach? Pacjent. To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie zadawali ból, prawda?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna77
Go
|
tedy \ Lekarz do baby: - Pani przypadek bardzo wzbogacił wiedzę lekarską! - Coś takiego! Przecież w naszym kraju leczenie jest bezpłatne!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna77
Go
|
tedy/ Przychodzi FACET do lekarza: - Dlaczego pana tak długo u mnie nie było? - Bo chorowałem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna77
Go
|
- Kochanie, co dzisiaj ugotowałaś na obiad? - Nie mam pojęcia, z konserwy odpadła mi etykieta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna*Opty*
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna77
Go
|
Kiedy kobiety najmniej mówią? W lutym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Kiedy kobiety najmniej mówią? W lutym.
A co jest w lutym?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
A co jest w lutym?
Fewa, w lutym jest KROTKO-- bo to najkrotszy miesiac!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Do lekarza przychodzi facet z trzęsącymi się rękami. Lekarz pyta: - Czy Pan dużo pije? - Nie bardzo. Większośc mi się wylewa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
fewa
Go
|
Dziennikarz pyta mężczyznę obchodzącego z żoną 50-lecie związku małżeńskiego: - Czy nigdy przez te lata nie myślał Pan o rozwodzie? - Nie, tylko czasami o morderstwie. ============================================= Szef przyjmuje nowego pracownika: - W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady: Pierwsza to czystośc. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu? - Oczywiście. - Druga to prawdomównośc. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kristan
Go
|
Co to jest "nic"? -Pół litra na dwóch.
=========================
Siedzi kobitka w domu, słyszy pukanie. Otwiera drzwi a tam nawalony gość: - przepraszam bardzo (najwyższa kultura), czy ja tutaj mieszkam? - niestety nie, musiał pan się pomylić - aaa to bardzo szanowną panią przepraszam. Dowidzenia. Odchodzi. Za chwilę znowu pukanie, ten sam gość i znowu pyta, czy tu mieszka, ona znowu, że to pomyłka. I tak kilka razy, w końcu babka nie wytrzymuje za którymś razem i drze się na niego, żeby dał spokój, bo tu nie mieszka. Na co gość rozkłada ręce i mówi: - no to jak? Pani mieszka wszędzie a ja nigdzie???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Z pamiętnika posła Poniedziałek Znów do roboty... Zaledwie zakończyła się poprzednia sesja parlamentu, pamiętam, śpiewaliśmy kolędy i dawaliśmy sobie podarunki pod choinkę, a tu znów już trzeba do roboty. Dzieciaki się śmieją, bo akurat zaczynają się im wakacje a ja muszę kisić się w ławce. No, ale nic, trzeba przecierpieć te dwa albo i trzy tygodnie. Chyba wystąpię o dodatek za pracę w nadgodzinach. Kto to widział tyle tyrać? ••
Wtorek Jak gorąco! Odparzyłem sobie pośladki o ławę. W kurzyło mnie to i rzuciłem pomysł strajku. Oflagowaliśmy się, założyliśmy Poselski Komitet Strajkowy i ogłosiliśmy listę 22 postulatów, bez spełnienia, których nie przerwiemy strajku. W razie niespełnienia postulatów zagroziliśmy głodówką rotacyjną, tzn. głodować będą po kolei wszyscy posłowie w godzinach 8-8.15 rano i 02-02.30 w nocy, oraz wszyscy w przerwach między posiłkami. Ci z LPR głosowali, „za”, bo w starszym wieku dobrze jest się czasem przegłodzić, ale pod warunkiem żeby głodówkę nazwać postem, bo poszczenie jest jak najbardziej zgodne z wartościami chrześcijańskimi.
Środa Zachorował kolega z naszego klubu. Mówiłem mu, że langusty z kawiorem nie popija się litrem koniaku! Wysłaliśmy mu życzenia do szpitala: "Drogi kolego, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. 34 za, 5 przeciw, 2 się wstrzymało".
Czwartek Wczoraj na balandze doszliśmy do wniosku, że właściwie zapomnieliśmy o jeszcze jednym postulacie: Żądamy podwyżki diet do przeciętnej płacy kongresmana i wypłaty jej w dolarach. Fuck! Okazało się, że kongresman zarabia mniej niż my. Wycofaliśmy postulat i nagłośniliśmy to jako wyraz naszej troski o społeczeństwo i jako przykład skromnych wymagań materialnych parlamentu.
Piątek Kupili mi Mercedesa 500. Moi wyborcy przestaną się wstydzić, że jeżdżę jakimś marnym BMW.
Sobota Obudziłem się zlany potem, ale po chwili okazało się, że to tylko sen. Nadal mam przy sobie - jak każdy mężczyzna - narzędzie gwałtu. Ufff.
Niedziela Pod oknami wrzeszczeli rolnicy albo nauczyciele. Jeden motłoch, chuj z nim. Przeszkadzają w mszy i nie usłyszałem, kto załapie się na kolejną wycieczkę do Rzymu z prezydentem. Wedle listy z naszej partii powinien jechać teraz szwagier ciotki mojego szofera, ale jak znam życie to pojedzie znów stryjenka wuja tego elektryka od maszynki do głosowania. Facet powiedział, że albo ją poślemy albo przestanie dodawać nam głosów.
Poniedziałek Po paru piwkach jechałem sobie środkiem chodnika (przecież nie pojadę ulicą, bo o wypadek nietrudno) i jakiś palant potrącił mego, Merca. Rodzinę ofiary obciążono kosztami naprawy.
Wtorek Spotkanie z wyborcami. Obiecałem emerytom po 2000 tysiące emerytury. Bili brawo. Potem nazwałem prezydenta agentem. Bili brawo. Potem rzuciłem hasło "precz z żydostwem". Bili brawo. Potem powiedziałem, że solidaryzuję się z nimi, bo też zarabiam zaledwie 20 tysięcy. Bili - ale mnie. Okazało się, że oni już dostaną 6000 tysięcy ale rocznie. Muszę uważniej czytać notatki, jakie mi robią w biurze.
Środa Zgłosiłem votum nieufności w stosunku do rządu. Na szczęście koledzy powiedzieli mi, że pięć dni temu obaliliśmy tamten rząd i teraz jestem wicepremierem. Nawet nie wiedziałem. Powiedziałem, że się pomyliłem. I tak wszyscy spali.
Czwartek Dzisiaj głosowaliśmy nad jakąś ustawą czy podatkiem; nie pamiętam. Czytałem sobie "NIE" i nagle widzę, że kamerzysta usiłuje sfilmować jak ktoś obok mnie głosuje na dwie ręce i jedną stopę. A to sukinsyn! Kamerzysta. Usiłuje manipulować opinią publiczną. Wezwałem go i opieprzyłem. Ojej, jak ja to lubię!
Piątek V-ce Premier zrobił aluzję, że już dawno nie całowaliśmy go w dupę. Powiedział - bezczelnie - że jakby, co, to rozwali ten cały parlament siekierą. Cham ze słomą w butach. Nie pomyślał, że musiałbym wtedy wrócić do tej kanciapy na budowie i dalej robić za stróża nocnego.
Sobota Zawiązaliśmy koalicję. Ja i ta blondyna z ... czy może z PSL? Cholera ją wie. Szybko uzgodniliśmy wspólny punkt widzenia i znaleźliśmy płaszczyznę porozumienia. Ruchy frykcyjne... pfu, frakcyjne, odchodziły aż dudniło. Ona trochę narzekała, że obtarła sobie kolana na klęczniku, gdy ładowałem ją od tyłu, ale co tam, dla dobra Polski można pocierpieć. Miło było, ale potem okazało się, że to komunistka! Jak Bozię kocham? W środku była całkiem różowa, a miejscami nawet czerwona! Zdekomunizowałem ją przez okno.
Niedziela Grałem w karty z szefem klubu bezpartyjnych katolików, albo niekatolickich partyjnych. Nigdy się nie mogę w tym połapać. Wygrałem dwa etaty wice wojewody (koledzy się ucieszą!), 15-minutowe "okienko" w TV zaraz przed "Kołem Fortuny", podróż z prezydentem do Gwadelupy i służbową Hondę Accord, ale starą, bo ma już pół roku i 10,000 na liczniku. Będzie dla szwagra, bo pieni się, że ma posła w rodzinie i nawet nie jest jeszcze ambasadorem. Tamtemu łyso było, więc dałem mu potem wygrać w tym głosowaniu nad budżetem. Zabrano emerytom połowę szmalu i podniesiono podatki do 95% Niezły interes zrobiłem, może nie?
Poniedziałek Łotr! Sukinsyn bez czci i sumienia! Ta Honda ma 35.000 na liczniku i popielniczkę pełną petów; a co gorsza prezydent odwołał wizytę w Gwadelupie, o czym wcześniej nie wiedziałem. Jakże pazerni i nieuczciwi bywają niektórzy nasi wybrańcy społeczeństwa.
Wtorek Ciekawa inicjatywa. Zgłoszono projekt by tytuły senatora i posła przechodziły z ojca na syna. Oczywiście ślubnego. Jak by to ładnie nazwać? Może proces płynnej sukcesji władzy"... nie, to jeszcze nie to. Ale trzeba pomyśleć, żeby ten motłoch się nie przyczepił. Poczekajmy.
Morgano. Dziś ogarnął mnie świąteczny nastrój 22 Lipca święto e. WEDEL
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
GUSTA I GUŚCIKI
W bistro dwóch przyjaciół pochylonych nad szklaneczką wina omawia swoje problemy małżeńskie: — Posłuchaj, Jasiu. Nie podoba mi się, że codziennie rano spotykam cię w sypialni mojej żony. — De gustibus est not disputandum, mon vieux (mój stary) —odpowiada przyjaciel. —Jednemu to się podoba, drugiemu tamto...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Przychodzi jąkała do lekarza i mówi: - Do-do-do-do-ktorze, ją-ją-kam s-się od la-la-lat i ju-już n-n-n-nie mo-mogę. Po-po-pomocy! Lekarz zbadał pacjenta i odkrył przyczynę kłopotliwego schorzenia: - Proszę pana, pana członek jest tak duży i ciężki, że obciąża nadmiernie struny głosowe i stąd jąkanie. - C-co-co m-m-m-możemy zro-zro-bić? - Mogę przeszczepić panu mniejszy organ. W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, że chociaż mówi płynnie, jego życie seksualne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym rozmiarem jego narządu zatrzasnęła na stałe drzwi do sypialni. Postanowił,•więc ponownie udać się do lekarza. - Panie doktorze. Nie jąkam się już, ale co mi po tym, skoro żona mnie nie chce? Bardzo pana proszę o ponowne przeszczepienie mi tamtego członka. - Ob-ob-ob-awiam się, że t-t-to n-n-n-nie mo-mo-żliwe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MORGANO
Go
|
Dziewięciolatek pyta się mamy -"Czy Bóg jest kobietą czy mężczyzną?" Mama myśli chwilę, po czym znajduje zadowalającą odpowiedź: -"Bóg jest zarówno kobietą jak i mężczyzną”, lecz to niewiele wyjaśnia małemu chłopcu, więc ten dopytuje się dalej: -"A czy jest biały czy czarny?" Mama trzyma się obranej taktyki -"Bóg jest i biały i czarny jednocześnie" -"A czy Bóg jest homo czy hetero?" W tym momencie mamę lekko zatkało, ale wybrnęła z sytuacji -"Bóg jest i homo i hetero" Chłopiec najwyraźniej doszedł już do pewnych wniosków: -"Mamo czy Bóg to Michael Jackson?"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
elmo
Go
|
Słyszeliście ,że o. Rydzyk przeprosił Kaczyńskiego?
Dwoni do przydenta i mówi : Aleksander? Głos odpowiada: Nie, to ja Jarek... o.Rydzyk : aaa,to przepraszam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Krystyna77
Go
|
TEDY Nie pal papierosów w łóżku. Popiół leżący na podłodze może okazać się twoim! Lekarz do pacjęta: - Czy lubi pan muzykę? - Lubię. - To niech pan idzie do gabinetu nr.5 i sprzeda się na organy. * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maf
Go
|
Nie mam pamieci do kawalow. Od kilku lat staram sie przypomniec sobie kawal, ktory opowiada moj znajomy. Udalo mi sie. Oto on. Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi: - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak. - Dobrze, a z dwoma? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orła. - Z trzema...? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła i puścił pawia. - Z czterema...? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły. - Z pięcioma...? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa. - Z szescioma...? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa, poszedł znowu pić na sępa i padl jak kawka. Pozdr maf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|